Stanisław Wyspiański, Apollo. System Kopernika, 1904
pastel, papier, 343 × 146 cm,
Muzeum Narodowe w Krakowie
Powiedzieć o Stanisławie Wyspiańskim „artysta wszechstronny” to jakby nic nie powiedzieć. W ciągu 38 lat życia zajmował się różnymi dziedzinami sztuki, tworząc zwykle dzieła oryginalne i nowatorskie. Najlepiej znamy go jako dramaturga czy mistrza pastelu, był także poetą, scenografem, kierownikiem artystycznym czasopisma, zajmował się malarstwem monumentalnym i projektowaniem wnętrz. Kilka najważniejszych realizacji Wyspiańskiego z tego ostatniego zakresu przypadło na okolice roku 1904. Pierwszą z nich była tak zwana świetlica bolesławowska, czyli jedna z sal wystawowych w gmachu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Równolegle artysta zaczął pracę nad znacznie większym projektem: wnętrzami Domu Towarzystwa Lekarskiego mieszczącego się w Krakowie przy ul. Radziwiłłowskiej 4.
Dzieło totalne
Dom Towarzystwa Lekarskiego miał stać się rodzajem klubu dla przedstawicieli krakowskiego środowiska lekarzy i służyć zarówno do organizacji zebrań, jak i spotkań towarzyskich. Jego budowę planowano już od 1890 roku, ale ostatecznie rozpoczęła się ona w 1903 roku, według projektu Władysława Kaczmarskiego i Ignacego Sowińskiego. W kolejnym roku Julian Nowak – prezes Towarzystwa, a przy okazji mecenas i przyjaciel Wyspiańskiego – zaproponował mu zaaranżowanie wnętrz.
Było to wyzwanie idealne dla Wyspiańskiego: mógł stworzyć prawdziwe „dzieło totalne”, ciesząc się przy tym dużą swobodą artystyczną. Ściany i sufit każdego z pomieszczeń postanowił pomalować na inny, wyrazisty kolor. Każde otrzymało też inny motyw dekoracyjny zaczerpnięty ze świata flory: bodziszek, różę, pelargonię czy kasztanowiec. Całość uzupełniały proste meble, żyrandole o kształcie wzorowanym na płatkach śniegu i kilimy – wszystko wykonane według projektów Wyspiańskiego. Prawdziwą perłą jest pomalowana na żółto klatka schodowa z dekoracyjnym fryzem z liści kasztanowca obiegającym ściany. Ten sam motyw powtarza się na balustradzie schodów. Wystrój uzupełniają trzy witraże – dwa mniejsze po bokach, a pośrodku większy, z wizerunkiem Apolla.
Wyspiański witrażysta
Projektując okna do klatki schodowej Domu Towarzystwa Lekarskiego, Wyspiański był już doświadczonym witrażystą. Jeszcze jako student pracował razem ze swoim przyjacielem Józefem Mehofferem przy renowacji kościoła Mariackiego, projektując między innymi witraże. Miały one charakter historyzujący, stylistycznie nawiązywały do okien średniowiecznych.
Niedługo później, w latach 1893–1894, Wyspiański zaprojektował dla katedry lwowskiej nigdy niezrealizowany witraż Śluby Jana Kazimierza. Tym razem całkowicie zrywał z historyzmem, śmiało łamiąc podziały okna i stosując duże płaszczyzny koloru. Jego kolejne projekty – niektóre znane wyłącznie z kartonów – dowodzą, że artysta świetnie czuł się w tej formie wymagającej sprawnego operowania konturem i syntetyzowania form.
Zgodnie z pierwotnym planem witraż w Domu Towarzystwa Lekarskiego miał wyglądać zupełnie inaczej. Julian Nowak opisywał ideę następująco:
„Pragnęliśmy, by witraż ten Kopernikowi był poświęcony, a to z tego tytułu, że dom nasz jest przybytkiem polskich nauk przyrodniczych i ma objąć także towarzystwo imienia Kopernika”1.
Okno ozdobić miał portret astronoma, być może inspirowany słynnym obrazem Jana Matejki.
Artysta nie był chyba jednak przekonany do tego pomysłu, co zauważył również zleceniodawca: „Nie wydawało mu się, aby to mogło być coś artystycznie silnego…” – wspominał Nowak2. Na szczęście pod koniec listopada 1904 roku Wyspiański całkowicie zmienił koncepcję i bardzo szybko stworzył wstępny projekt Apolla.
System Kopernika
Alternatywny tytuł pojawiający się w notatkach Wyspiańskiego to System Kopernika. Artysta nie odszedł więc całkowicie od tematu narzuconego przez Towarzystwo. Witraż najprościej można zinterpretować jako symboliczne przedstawienie heliocentrycznej teorii budowy Układu Słonecznego. Centralne miejsce zajmuje tytułowy Apollo – grecki bóg poezji, muzyki, sztuki, który z czasem utożsamiany zaczął być z Heliosem i traktowany jako bóg oraz personifikacja Słońca. Apollo jest spętany, a swój atrybut – lirę – przywiązaną ma do pleców. Jest więc dosłownie unieruchomiony, tak jak w znanym powiedzeniu: „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię”.
Apollo-Słońce otoczony jest przez eliptyczne sfery, na których znalazło się siedem personifikacji ciał niebieskich. Ich wybór i układ mogą nieco zaskakiwać. Po lewej stronie greckiego boga Wyspiański umieścił Saturna, Jowisza, Marsa i Merkurego, a po prawej i nieco niżej: Ziemię, Księżyc i Wenus. Nie jest to w żaden sposób zgodne z wiedzą astronomiczną aktualną na początku XX wieku, nie odpowiada nawet teoriom z czasów Kopernika. Można się więc domyślać, że klucz doboru i kolejność mają znaczenie wyłącznie symboliczne. Wyspiański rozdzielił ciała niebieskie na męskie (po lewej) i żeńskie (po prawej), ukazując w ten sposób przeciwstawne sobie siły rządzące wszechświatem. Ten wątek wielokrotnie powracał w jego twórczości, wpisywał się też w tendencje typowe dla europejskiego modernizmu.
Ciekawą kwestią jest wygląd poszczególnych planet. Z jednej strony Wyspiański sięgnął do mitologii, chociażby wyposażając Merkurego w charakterystyczne nakrycie głowy. Z drugiej prawdopodobnie wykorzystał współczesną naukę – na przykład woal dookoła głowy Wenus interpretowany bywa jako wyobrażenie gęstej atmosfery tej planety. Ziemia znajduje się na samym dole kompozycji, leży przygnieciona stopą Apolla, w dosłowny sposób strącona ze swojej dotychczasowej pozycji.
Dwa boczne witraże wypełniają abstrakcyjne motywy, które symbolizują żywioły ognia i wody. Można je zatem potraktować jako przedłużenie myśli o dwoistości świata z głównego okna. Początkowo one też miały mieć bardziej rozbudowaną ikonografię związaną z zodiakiem, ale gdy ktoś w rozmowie z Wyspiańskim uznał je za ciekawsze od Apolla, artysta zmienił projekt. Długo uważano, że zniszczył rysunki, ale ostatnio jako jeden z nich (dokładnej ten przeznaczony do lewego okna) zidentyfikowano pracę Orzeł, Koziorożec ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, dotychczas łączoną z kościołem franciszkanów3.
Apollo
Przedstawiona interpretacja witraża dość wyczerpująco wyjaśnia sens tytułu System Kopernika, Wyspiański nie miał jednak w zwyczaju poprzestawać na tak prostej symbolice. Najczęściej nawarstwiał kolejne skojarzenia odnoszące się do bardzo różnych tekstów kultury, teorii filozoficznych czy naukowych. Dzięki temu nawet najbardziej znane z jego dzieł wciąż można odczytywać na nowo. W książce z 1984 roku Zdzisław Kępiński pisał o Apollu: „treści obrazu Wyspiańskiego pozostają zagadką, której nigdy jeszcze nie tylko nie próbowano rozwiązać, ale której nawet nie postawiono”4. Od tego czasu pojawiło się co najmniej kilka nowych tropów pozwalających zrozumieć tok myślenia artysty – przyjrzyjmy się niektórym z nich.
Odniesienia do greckiej mitologii nie są niczym zaskakującym, bowiem Wyspiański fascynował się nią już od dawna.
Wiedzę na ten temat miał okazję pogłębić w 1896 roku, gdy przygotował ilustracje do Iliady w przekładzie swojego przyjaciela, Lucjana Rydla. Na kilku z nich główną rolę odgrywa właśnie Apollo. Widzimy go, gdy strzela z łuku lub gra na lirze.
Apollo z witraża jest podobny do tego z ilustracji – młody i długowłosy, jego nagie ciało jest może nieco bardziej muskularne. Zarazem głowę ma spuszczoną, ramiona skrępowane, przywiązane do instrumentu, który wystaje zza jego pleców niczym skrzydła. Można znaleźć kilka pokrewieństw formalnych dla tej pozy. Jednym z potencjalnych źródeł inspiracji są Jeńcy Michała Anioła – rzeźby stworzone z myślą o nagrobku papieża Juliusza II. Wśród dokumentów Wyspiańskiego znajdują się między innymi ich przerysy wykonane na podstawie ilustracji w książce.
Opuszczona na prawe ramię głowa Apolla przywodzi na myśl układ ciała znany z wizerunków ukrzyżowanego Chrystusa. Często wymienia się nawet konkretny wzorzec – słynny Czarny Krucyfiks z katedry na Wawelu. Na to podobieństwo miał zwrócić uwagę Nowakowi sam Wyspiański.
Wbrew pozorom powiązanie greckiego boga z Jezusem nie jest nowe, występowało w sztuce wczesnochrześcijańskiej, która na kanwie grecko-rzymskich przedstawień budowała własną ikonografię. Chrystusa utożsamiano z Apollem między innymi ze względu na solarną symbolikę. Wyspiański po raz pierwszy połączył te dwie postacie w swoim dramacie Wyzwolenie z 1902 roku, pisząc: „[…] Rozświetlał mi w głowie Bóg, Apollo-Chrystus […]”5.
Katarzyna Nowakowska-Sito analizując witraż skupia się przede wszystkim na innym dramacie, Akropolis ukończonym kilka miesięcy przed pracą nad projektami do Domu Towarzystwa Lekarskiego. W tekście ożywa wyposażenie katedry wawelskiej, w tym wspomniany „czarny” Chrystus, skontrastowany z Chrystusem Zmartwychwstałym – Salwatorem. Ten ostatni w wielkanocny poranek rozbija katedrę w gruzy – niczym grobowiec – w towarzystwie Apolla, który „wjeżdża na rydwanie złocistym / we cztery zaprzężonym rumaki / białe”6.
Inny trop, na który wskazuje Nowakowska-Sito, to pieczęć Kopernika, której reprodukcję Wyspiański miał szansę znać. Przedstawiała ona Apolla z lirą o siedmiu strunach, wyrażającą – zgodnie z filozofią neoplatońską – harmonię porządku niebieskiego. Do tej symboliki nawiązywał sam Kopernik w swoim poemacie Septem sidera, złożonym z siedmiu pieśni odpowiadających siedmiu planetom, zawierających zapowiedź nadejścia Chrystusa utożsamionego ze Słońcem.
Epilog
Dom Towarzystwa Lekarskiego otwarto uroczyście 2 marca 1905 roku. Wnętrza zaprojektowane w całości przez jednego artystę wzbudziły powszechny entuzjazm, nawet mimo braku witrażowych okien w westybulu. Apolla publiczność znała tylko z pastelowego kartonu, który gotowy był już w grudniu 1904 roku i zaprezentowany miesiąc później na wystawie Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”. Realizację projektu rozpoczęto dopiero po otwarciu budynku. Zajmował się nią Zakład Witraży, Oszkleń Artystycznych i Mozaiki Szklanej Władysława Ekielskiego i Antoniego Tucha. Okno wstawiono prawdopodobnie na przełomie sierpnia i września – 4 września Wyspiański, który właśnie wrócił z uzdrowiska, zanotował, że idzie je obejrzeć. Oczywiście znany z perfekcjonizmu artysta nie od razu był zadowolony z wyglądu witraża. Według Nowaka:
„Gdy Wyspiański ujrzał osadzony witraż, zawołał: «Cóż – on mu wdział szwimhozy» – odnosiło się to do szyb, z których były skonstruowane uda Apollina-Słońca, a które wypadły w paski. – Rozumie się, te odcinki szyb musiały być wymienione”7.
Witraż Apollo istniał niespełna 40 lat. 17 stycznia 1945 roku rozbił go wybuch miny pod wiaduktem kolejowym przy ul. Kopernika, a eksplozję przetrwały tylko boczne okna. W 1972 roku zdecydowano się na jego rekonstrukcję. Dokonał jej ten sam, choć już upaństwowiony, Krakowski Zakład Witraży na podstawie zachowanego kartonu, o czym przypomina napis w prawym dolnym rogu kompozycji. Jeśli byliście na otwarciu wielkiej wystawy prezentującej twórczość Wyspiańskiego w Muzeum Narodowym w Krakowie, to mogliście podziwiać Apolla w pełnej krasie – rekonstrukcję witraża, która powstała z okazji 110. rocznicy śmierci artysty.
Bibliografia:
1. Czerni K., Witraż „Apollo” Stanisława Wyspiańskiego dla Domu Lekarskiego w Krakowie, „Folia Historiae Artium” t. XXIX, 1993, s. 129–150.
2. Kępiński Z., Wyspiański, Warszawa 1984.
3. Gaweł Ł., Stanisław Wyspiański. Na chęciach mi nie braknie…, Kraków 2017.
4. Nowakowska-Sito K., „Apollo – System Kopernika”. Studium o witrażu Wyspiańskiego, „Folia Historiae Artium” t. XXIX, 1993, s. 151–168.
5. Nowakowska-Sito K., Między Wawelem a Akropolem. Antyk i mit w sztuce polskiej przełomu XIX i XX w., Warszawa 1996.
6. Reinhard-Chlanda M., Wyspiański a rozwój sztuki witrażowej – w kręgu „Polskiej sztuki stosowanej”, „Zeszyty Malarstwa” 2007, nr 8, s. 241–254.
7. Wróblewska M., Stanisław Wyspiański, „Apollo (System Kopernika)”, https://culture.pl/pl/dzielo/stanislaw-wyspianski-apollo-system-kopernika (dostęp: 06.01.2021).
8. Wyspiański. Katalog wystawy dzieł ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, red. D. Godyń, M. Laskowska, Kraków 2017.
- Cyt. za: K. Czerni, Witraż „Apollo” Stanisława Wyspiańskiego dla Domu Lekarskiego w Krakowie, „Folia Historiae Artium” t. XXIX, 1993, s. 130. ↩
- Cyt. za: K. Nowakowska-Sito, Między Wawelem a Akropolem. Antyk i mit w sztuce polskiej przełomu XIX i XX w., Warszawa 1996, s. 138. ↩
- Wyspiański. Katalog wystawy dzieł ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, red. D. Godyń, M. Laskowska, Kraków 2017, s. 386–387. ↩
- Cyt. za: Z. Kępiński, Wyspiański, Warszawa 1984, s. 124. ↩
- Cyt. za: S. Wyspiański, Wyzwolenie, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wyzwolenie.html (dostęp: 23.01.2021). ↩
- Cyt. za: S. Wyspiański, Akropolis, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wyspianski-akropolis.html (dostęp: 23.01.2021). ↩
- Cyt. za: Wyspiański…, op. cit., s. 383. ↩
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Fryderyk Pautsch „Portret Leopolda Staffa” - 20 września 2024
- Józef Pankiewicz „Dziewczynka w czerwonej sukience” - 18 kwietnia 2024
- Mela Muter „Autoportret w świetle księżyca” - 4 kwietnia 2024
- Japoneczki, czyli kobiety w kimonach w polskiej sztuce - 8 stycznia 2024
- Skandal, konflikt, pojedynek, zabójstwo, czyli o wybuchowej naturze polskich artystów - 17 grudnia 2023
- Kolorowy ptak. O tragicznych losach niezwykłej malarki – Teresy Roszkowskiej - 29 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Nasturcje” - 6 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Portret pani Solskiej” - 12 września 2023
- Twarzą w twarz z Wyspiańskim, czyli o autoportretach artysty - 1 września 2023
- Jan Matejko „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” - 16 lutego 2023