Pamiętacie Alexandra Caldera, człowieka, który wprawił sztukę abstrakcyjną w ruch? Wielki niczym posąg Francuz tworzący delikatne, rachityczne, poruszane wiatrem rzeźby. Wirujące kształty i rzucane przez nie cienie cudownie uruchamiają wyobraźnię i przenoszą wprost do krainy dzieciństwa.
Poruszające się na wietrze blaszki i ich autor przypominają mi się za każdym razem, gdy oglądam czołówkę filmów z wytwórni Pathé. Tak to już jest, że każdy artysta, każde dzieło osiada w naszej pamięci i nigdy nie wiadomo kiedy nieoczekiwanie o sobie przypomni w postaci często odległego skojarzenia.
Kiedy zobaczyłam zdjęcie, na którym Natalia Hatalska w pięknym jesiennym słońcu siedzi sobie nad polskim morzem, a na uszach ma kolczyki o kształtach cudownych, niczym wyjętych z obrazów, to znów przypomniały mi się rzeźby Alexandra Caldera, obrazy Joana Miró i już wiedziałam, że będzie o tym kolejna inspiracja…
Pomyślałam, że za tą formą stoi ktoś, komu sztuka nie jest obca. Ale to co odkryłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Autorką tej biżuterii z kolekcji Tache jest Anna Orska.
Polska projektantka, która skończyła liceum plastyczne, później studiowała wzornictwo na poznańskiej ASP, bo sądziła, że to właśnie projektowanie mebli będzie jej zawodem. Jednak w czasie studiów rozpoczęła pracę dla dużej firmy z branży biżuteryjnej i wciągnął ją ten świat.
Wkrótce jednak odeszła w poszukiwaniu swojej własnej drogi. Biżuteria, którą tworzy to nie produkt, to bardziej owoc podróży i inspiracji, które na swojej drodze spotyka. Kiedy wyjeżdża do Meksyku, Nepalu, Indonezji czy Wietnamu to jest tam całą sobą – spotyka ludzi, zanurza się w kulturze, która ją otacza, czerpie inspiracje pełnymi garściami. Kolekcja, która powstała w Meksyku po prostu mnie oczarowała feerią barw, nie mogłam od niej oderwać oczu.
Każda kolekcja opowiada nowy rozdział z życia projektantki. To nie są ładne świecidełka, to bardziej amulety, które snują historie. Historię miejsc, historię ludzi, historię przeżyć. Kiedy je oglądamy, kiedy ich dotykamy – faktury, kształty i kolory przenoszą nas pod zupełnie inną szerokość geograficzną.
W Meksyku projektantka dotarła do źródeł rzemiosła poświęconego wytwarzaniu alebrijes – figurek z drewna kopalowego malowanych w ornamenty apoteckich Indian i z tego zrodziła się kolekcja zupełnie niezwykła.
Będę na pewno śledzić narodziny nowych kolekcji, bo jestem bardzo ciekawa kolejnych malarskich wyzwań Orskiej.
Dziękuję Natalii Hatalskiej za udostępnienie swojego prywatnego zdjęcia.
A może to Cię zainteresuje:
- Orska i jej malarskie podejście do biżuterii - 11 listopada 2019
- Van Gogh i Słoneczniki, czyli kolorowe skarpetki nie do pary - 17 października 2019
- Małe arcydzieło na jedwabiu - 23 sierpnia 2019
- Picasso, Matisse, Toulouse-Lautrec i Modigliani, czyli gdzie się mieści mazurskie siedlisko sztuki? - 6 lipca 2019
- Frida Kahlo inspiracją nowej kolekcji Vans - 27 czerwca 2019
- Sztuka na sztuki. Polska moda inspirowana sztuką - 13 maja 2019
- Wenecja w karnawale - 19 lutego 2014
Bogata paleta barw pięknie