O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Władysław Podkowiński „Szał uniesień”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Szał uniesień uważa się powszechnie obok Śmierci Barbary Radziwiłłówny Simmlera i Bitwy pod Grunwaldem Matejki za jeden z najgłośniejszych polskich obrazów. Czy jest on także jednym z najcenniejszych w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie? Możemy przypuszczać, że być może tak, skoro choćby muzealna kawiarnia mieszcząca się na piętrze Galerii, z której tarasu rozciąga się piękny widok na krakowski Rynek, nazywa się „Cafe Szał”.

Ilekroć przyglądam się temu dziełu z bliska, to wzrok mój nieuchronnie kieruje się na dobrze widoczne na tym płótnie rysy. Zapewne przypadkowy widz dziwi się skąd one się wzięły i co to takiego jest? Czy taka była intencja malarza i może mają one jakieś symboliczne znaczenie? Niestety, prawda jest całkiem inna i nie ma nic wspólnego z artystycznym zamysłem twórcy.

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, sztuka polska, malarstwo XIX-wieczne, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Władysław Podkowiński, Szał uniesień | 1894, Muzeum Narodowe w Krakowie

Czy na początku XXI wieku obraz przedstawiający nagą kobietę siedzącą na rozszalałym koniu może wzbudzić u oglądającego silne emocje? Raczej nie. Ale w końcu wieku XIX wzbudzał. I to jakie.

Wywoływał ten obraz wszelkie możliwe uczucia, od zachwytów, podziwu, fascynacji aż do skrajnych, mówiących, że to wręcz pornografia, choć tych negatywnych tak naprawdę nie było zbyt wiele. Stał się inspiracją także dla poetów, zresztą zgodnie z obowiązującą w tamtych czasach zasadą, że dzieło wybitne najlepiej zostanie zrecenzowane w formie sonetu bądź elegii, czy też poematu, jak uczynił to Wacław Wolski (fragment)1:

„Spojrzałem w obraz ten rozhukany,
Rozpierający żałobne ramy,
Rozwalający Zachęty ściany,
W ten obraz, szałem pijany!
Na wściekłej bestii – kobiece zwierzę
Płomiennych włosów żarem się pali…
Naga, rozkoszy pożąda szczerze
I w przepaść wali!”

Oczywiście głosy oburzenia w owych czasach musiały się także pojawić, ale przez „paru zaledwie »filistrów«, postrzegany jako dzieło skandaliczne i obrażające dobre obyczaje, obraz został przyjęty entuzjastycznie przez przytłaczającą większość krytyki i publiczności: nie tylko przyciągał tłumy widzów, ale inspirował poetów, dramaturgów i pisarzy. I mimo, że znawcy sztuki wskazywali w nim błędy rysunkowe, porażał intensywnością wyrazu, gwałtownością ekspresji i dramatyzmem wizji. Przez młode pokolenie twórców uznany został za manifest nowej sztuki, wyraz buntu przeciw zastanym kanonom artystycznym”2.

Władysław Podkowiński z planami namalowaniem tego płótna nosił się już będąc w Paryżu, w 1889 roku, gdzie wraz ze swoim przyjacielem, Józefem Pankiewiczem, udali się, aby poznać nowe trendy w sztuce. Był to okres fascynacji naszych malarzy impresjonizmem, kierunkiem prawie w Polsce wtedy nieznanym, więc obraz ten miał być w pierwszej wersji utrzymany w tym właśnie stylu.

Jednakże już w 1893 roku artysta zanurzył się w nurt malarstwa symbolicznego, być może pod wpływem swojej nieuleczalnej choroby. Szkice do tego obrazu Podkowiński tworzył przez kilka lat. Trzy z nich możemy obejrzeć w polskich muzeach, w dużo mniejszych rozmiarach niż oryginał, które teraz funkcjonują jako samodzielne dzieła. Samo płótno malował w Warszawie przez trzy miesiące, na przełomie lat 1893-1894, będąc już w ostatnich tygodniach pracy ciężko chory, a niektóre jego fragmenty tworzył leżąc w łóżku. Zresztą rok po ukończeniu obrazu zmarł w wieku 29 lat na gruźlicę nie chcąc się leczyć, czy wręcz abnegując swoją chorobę.

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, sztuka polska, malarstwo XIX-wieczne, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, detal | 1894, Muzeum Narodowe w Krakowie

Szał uniesień zwany potocznie po prostu Szał, jest obrazem o rozmiarach w miarę potężnych, mający ponad trzy metry wysokości oraz ponad dwa i pół metra szerokości. Przedstawia on nagą kobietę siedzącą na koniu, lub jak twierdzą niektórzy, apokaliptycznej bestii, która konia przypomina, a z jego pyska toczy się piana. Niewiasta obejmuje go za szyję, ma przymknięte oczy i rozwiane włosy, które łączą się z końską grzywą. Przytoczę tu słowa jednego ze współczesnych malarzowi krytyków: „Na olbrzymim płótnie, wśród mgieł, chmur i oparów barwnych, pędzi na rozhukanym koniu naga kobieta. Ramiona białe toczone, ponętne – ramiona Fornariny, w których śmierć znalazł Rafael – oplotła dokoła czarnej szyi rumaka, ściskając ją nimi tak silnie, jak ściskać umie tylko miłość, która jest mocniejsza od śmierci”3.

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków, sztuka polska, polskie muzeum, Niezła Sztuka

Władysław Podkowiński, Szał uniesień | 1894, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków

Szał został wystawiony na osobnej ekspozycji jednego obrazu w warszawskiej Zachęcie wczesną wiosną 1894 roku. Od samego początku pokazowi towarzyszyła aura sensacji. Ale wiadomo nie od dzisiaj, że dzięki takiej skandalicznej atmosferze, wystawa zyskuje na popularności. Podobno tylko pierwszego dnia obejrzało ją tysiąc osób. Tenże sam publicysta tak oto ocenił owe dzieło, a przy tym i samego twórcę: „Ostatni jego obraz (Podkowińskiego) wystawiony w Towarzystwie Zachęty, pod tytułem Szał, przekreśla całą dotychczasową działalność malarską artysty, i na miejscu niepewnych i chybionych prób, stawia dzieło dojrzałe, na wskroś oryginalne, wartości pierwszorzędnej. Powściągliwy w zachwytach i w szafowaniu wawrzynami, nie waham się jednak przyznać, że ta wspaniała fantazja malarska, wcielająca jakiś sen gorączkowy, ale poezji i namiętności porywającej pełny, stawia od razu p. Podkowińskiego w szeregu pierwszym – w szeregu mistrzów”4.

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków, sztuka polska, polskie muzea, Niezła Sztuka

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, 1894, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków

Ekspozycja obrazu trwała ponad miesiąc i w tym czasie do Zachęty przybyło około dwunastu tysięcy ludzi. Dzień po jej zakończeniu, w kwietniu tegoż roku, zawitał tam także sam Władysław Podkowiński. Poprosił woźnego o drabinę, postawił ją koło swego obrazu, wspiął się na odpowiedni szczebel i ostrym nożem zaczął ciąć płótno. Najzacieklej wokół twarzy kobiety. Bo zdaje się o tę niewiastę poszło. Warszawka dopatrzyła się w jej rysach twarzy podobieństwa do pewnej damy z towarzystwa.

Chodziło o Ewę Kotarbińską, żonę Miłosza, także malarza, starszego kolegi Podkowińskiego, w której artysta ponoć kochał się bez wzajemności. Tak naprawdę do dzisiaj na pewno nie wiadomo, co malarza skłoniło do pocięcia swojego dzieła. Prawdopodobnie pozostanie to na zawsze zagadką. Sam Podkowiński nigdy wprost nie wypowiedział się na ten temat, a jak już, to jego wyjaśnienia były zagmatwane i niejasne.

Przytoczmy tutaj dwa z nich. Pierwsze było przez artystę wypowiedziane niemal „na żywo”. „Obraz mój podobał się publiczności, względem której dotrzymałem też obowiązku (?) i pozostawiłem Szał na wystawie prawie do końca oznaczonego terminu; w tych dniach miał być zdjęty, zamiast więc zwijać go na wałek i schować, wolałem skonstatować zawód doznany, zawód całkiem indywidualny”5.

Czy następne wyjaśnienie coś nam rozjaśni? Zobaczmy co sam Podkowiński powiedział swemu znajomemu, znanemu kronikarzowi Warszawy, Wiktorowi Gomulickiemu: „Zrobiłem ofiarę z rzeczy, która w danej chwili była mi najdroższą – zwierzał się wczoraj przede mną. – Zniszczyłem obraz, a kto wie, czy nie uśmierciłem zarazem talentu swego. Nic od dnia owego nie robię, nic robić nie mogę. I gdybym przynajmniej był pewny, że ofiara nie będzie daremną, że postępek mój zrozumiany został i oceniony! (…)
Spytałem, czy bardzo cierpiał spełniając artystyczne dzieciobójstwo?
– Tak, chwila była piekielna. Rozdzierane płótno wydawało głos podobny do krzyku. A gdy w otworze, na kilka łokci długim, błysnęło białe drzewo rusztowania, strach mnie zdjął… bo podobne to było do kości, bielejących w rozpłatanym trupie”6.

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków, sztuka polska, polskie muzea, Niezła Sztuka

Władysław Podkowiński, Szał uniesień, 1894, Galeria Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, Kraków

Zaraz po pocięciu obrazu szukano wyjaśnienia postępowania artysty. „Motywy więc czynu, który dzieciobójstwem nazwać by można, są – zagadką. Zagadką psychologiczną – twierdzą niektórzy. Klucza do tej zagadki szukamy”7. Szukali wówczas, zaraz po tym czynie dzieciobójstwem artystycznym zwanym, szukano i później, i raczej… nie znaleziono.

Najważniejsze jednak, że obraz dało się odrestaurować, ale dopiero po śmierci (niestety rychłej) artysty, gdyż wcześniej nie zgadzał się na jego naprawę. Płótno zakupił Feliks „Manggha” Jasieński, znany kolekcjoner i mecenas artystów, który później przekazał je w darze Muzeum Narodowemu w Krakowie. Obraz obecnie prezentowany jest w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach. Pocięcie płótna, które nazywano „dzieciobójstwem”, choć i także miłością twórcy do swego dzieła, a następnie rychła śmierć młodego artysty spowodowały, że Szał uniesień stał się wręcz „obrazem nieśmiertelnym”.

Władysław Podkowiński Szał uniesień, 1894, Muzeum Narodowe w Krakowie
technika/materiał: olej, płótno
wymiary: 310 × 275 cm


  1. Cyt. za: J. Bajda, Interpretacja Szału Władysława Podkowińskiego w poezji młodopolskiej, „Quart”, Uniwersytet Wrocławski 2007/05.
  2. I. Kossowska, Podkowiński, Warszawa 2006.
  3. Urbanus: „Szał”, obraz Władysława Podkowińskiego, „Kraj” 1894, nr 10. Cyt. za: „Teksty o malarzach 1890-1918”, Wrocław 1976.
  4. Ibidem.
  5. A. Świętochowski, Dziwne widowisko na wystawie sztuk pięknych i jeszcze dziwniejsza obrona, „Prawda” 1894, nr 17.
  6. W. Gomulicki, Warszawa wczorajsza, Warszawa 1961.
  7. Urbanus, Śmierć obrazu, „Kraj” 1894, nr 17, w: Teksty o malarzach 1890-1918, op. cit.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Leszek Lubicki

Pasjo­nat sztuki, lecz zawo­dowo z nią nie zwią­zany. Nasz ese­ista, zain­te­re­so­wany malar­stwem pol­skim przełomu XIX/XX wieku, czyli tym okresem, który Maria Poprzęcka nazwała „Szczęśliwą godziną”. A pisze, bo lubi.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *