O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Stanisław Wyspiański „Portret Marii Pareńskiej”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Stanisław Wyspiański, Portret Marii Pareńskiej, 1902,
pastel, papier, 48,5 × 63,5 cm,
Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Stanisław Wyspiański, Maria Pareńska, Młoda Polska, sztuka polska, pastel, Niezła Sztuka

Stanisław Wyspiański, Portret Marii Pareńskiej | 1902, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Sportretowana przez Wyspiańskiego kobieta wydaje się nieobecna duchem, patrzy gdzieś w bok. Rozpuszczone ciemne włosy rzucają na jej twarz dramatyczny cień. O czym myśli? – zapewne każdy oglądający obraz zadaje sobie to pytanie. Nie znajdziemy już na nie odpowiedzi, możemy jednak spróbować bliżej poznać modelkę – Marię Pareńską.

Krakowska Aspazja

Eliza Pareńska, niezła sztuka

Eliza Pareńska (fot. archiwum Ewy Modzelewskiej / zdjęcie pochodzi z książki Moniki Śliwińskiej Muzy Młodej Polski)

Opowieść o Marii Pareńskiej wypada zacząć od jej matki, osoby, bez której dorobek Młodej Polski mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Eliza z Mühleisenów Pareńska (1857–1918) była żoną znanego w Krakowie lekarza internisty Stanisława Pareńskiego i, jak przystało na kobietę z jej sfery, prowadziła salon. Na tym jednak jej konwencjonalność się kończy, bowiem zamiast gościć typowo mieszczańsko-inteligenckie towarzystwo, pani Pareńska postanowiła ze swojego domu przy ul. Wielopole 4 uczynić miejsce spotkań ludzi kultury. Kultury – dodajmy – wówczas awangardowej.

Do stałych bywalców należał Stanisław Wyspiański, którego do Pareńskich przyprowadził ok. 1896 roku Lucjan Rydel. Sytuacja artysty była w tym czasie trudna. Dwa lata wcześniej na stałe wrócił z Paryża do Krakowa. Nie było go już stać na ponowny wyjazd do Francji. Choć dziś trudno w to uwierzyć, dla większości odbiorców jego twórczość była wówczas zbyt rewolucyjna. Pareńska jako jedna z pierwszych zaczęła kolekcjonować pastele Wyspiańskiego oraz promować go w swoim otoczeniu. O jej nowoczesności i otwartości najlepiej świadczy to, że była jedną z niewielu osób, które nie potępiły małżeństwa artysty z Teodorą Pytko.

Stanisław Wyspiański, Teodora Pytko, Teofila Pytko, Autoportret z żoną | 1904, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła sztuka

Stanisław Wyspiański, Autoportret z żoną | 1904, Muzeum Narodowe w Krakowie

Wyspiański potrafił odwdzięczyć się „drogiej i łaskawej Pani”, jak nazywał Pareńską w listach. Chętnie bywał w jej salonie i letnim domu w Tenczynku, a nawet reżyserował zabawy parateatralne z udziałem gości. Pareńska została także matką chrzestną jego najmłodszego syna Stasia. Można zaryzykować twierdzenie, że artystę i panią doktorową połączyła szczera sympatia, która trwała aż do śmierci Wyspiańskiego w 1907 roku.

Stanisław Wyspiański, Autoportret, pastel, Młoda Polska, Niezła sztuka

Stanisław Wyspiański, Autoportret w serdaku | 1902, Muzeum Narodowe w Warszawie

Trzy siostry

Zofia i Maria Pareńskie, fotografia, młoda polska, Niezła Sztuka

Zofia (z lewej) i Maria Pareńskie | 1896, źródło: Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, Wydawnictwo ISKRY 2014

Eliza i Stanisław Pareńscy mieli trzy córki: Marię, zwaną Maryną (1884–1941), Zofię (1886–1956) i Elizę – w skrócie Lizkę (1888–1923). Każdą z nich Wyspiański portretował wielokrotnie. Siostry bywały modelkami także dla innych artystów odwiedzających ich dom. Panny Pareńskie idealnie nadawały się na młodopolskie muzy. Wychowane w dość niezwykłym otoczeniu, od dziecka nasiąkały atmosferą bohemy przełomu wieków. Były:

„wykształcone i oczytane, au courant najnowszych prądów artystycznych, upozowane nieco na dekadentki. «Znużone naturą» zasłaniały w dzień okna («ach, to obrzydliwe słońce») i siedziały przy świecach. Właściwy tym czasom perwersyjny pociąg do wszystkiego, co miało związek ze śmiercią i makabrą, manifestowały, namawiając kolejno wszystkich przyjaciół do popełnienia samobójstwa”1

– opisywała je Zofia Nowakówna. Tak też jawią się na swoich portretach: zamyślone, melancholijne, nieco znudzone.

Witold Wojtkiewicz, Liza Pareńska, portret, niezła sztuka

Witold Wojtkiewicz, Portret Lizy Pareńskiej | 1906, Muzeum Narodowe w Warszawie

Najsłynniejsze są chyba stworzone przez Wyspiańskiego wizerunki Lizki: podwójny z różami (obecnie zaginiony) i drugi na tle pelargonii. Zosię sportretował między innymi karmiącą małego synka oraz siedzącą ze splecionymi rękami (obie prace zaginione).

Długo uważano, że Marię narysował tylko raz, w 1902 roku. Na portrecie z Muzeum Lubelskiego ukazana jest na pustym tle, w zamyśleniu patrząca w bok.

Stanisław Wyspiański, Maria Pareńska, Młoda Polska, Niezła Sztuka

Stanisław Wyspiański, Maria Pareńska | 1902, Muzeum Narodowe w Lublinie

W tym samym roku powstał także obraz znajdujący się obecnie w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, opisywany początkowo jako wizerunek Lizki, ponieważ odkupiony został od jej syna. Dopiero późniejsze badania pozwoliły zidentyfikować portretowaną jako najstarszą z sióstr Pareńskich. Ten portret jest bogatszy w szczegóły – tło zapełniają łodygi (być może chryzantem) z nieco zwiędłymi liśćmi, które korespondują z melancholijną miną modelki.

Maryna z Wesela

Gdy powstawały oba portrety, Maryna miała osiemnaście lat. Zaledwie rok wcześniej Wyspiański nakreślił jej wizerunek w swoim najsłynniejszym dramacie Wesele.

„Panienki, Zosia […] i Maryna, cięta, ironiczna i wygadana Maryna, to Zosia i Maryna Pareńskie, młodziutkie wówczas podlotki, córki sławnego lekarza. […] Charakter […] dziewcząt zachowany jest najwierniej w świecie; nie tylko charakter, ale niemal sposób mówienia; czytając Wesele, mam wrażenie, że słyszę każdą z nich. Jest to dokument niesłychanie wyczulonego zmysłu obserwacji Wyspiańskiego, który z przelatującego mimo uszu strzępu rozmowy rekonstruował całą scenę najściślej w duchu działających osób, a równocześnie, posługując się tymi autentycznymi rysami, wzbijają ją het wysoko, w krainę poezji”2

– pisał w Plotce o Weselu Tadeusz Boy-Żeleński, który doskonale znał Pareńskich, a w 1904 roku został mężem Zosi.

Jeśli wierzyć jego słowom, Maria musiała być bardzo przebojową i błyskotliwą nastolatką, skoro na kartach dramatu śmiało flirtuje z Poetą, którego pierwowzorem był Kazimierz Przerwa-Tetmajer:

„Muszę panu się pożalić,
w serduszku nienapalone;
jak kto weźmie mnie za żonę.
będzie sobie ciepło chwalić;
muszę panu się pożalić:
choć zimno, można się sparzyć”3.

Podobnie zapisała się we wspomnieniach innych bywalców domu przy ul. Wielopole. „Maryna, o smukłej, zgrabnej figurce, bardzo ładnych rysach i pysznych, kasztanowych włosach, zawsze pełna humoru, temperamentu, cięta w mowie, dowcipna – była duszą całego towarzystwa”4 – opisywał ją aktor Jerzy Leszczyński.

Żona i muza

Trudno się dziwić, że o rękę najstarszej z panien Pareńskich starało się kilku konkurentów. Ostatecznie w 1903 roku zaręczyła się z dwa razy starszym od niej Janem Raczyńskim (1865–1918). Raczyński, zwany przez przyjaciół „Rakiem”, był lekarzem i częstym gościem w domu Pareńskich. Ślub odbył się we wrześniu 1904 roku. Zaraz po nim państwo młodzi przeprowadzili się do Lwowa, gdzie Jan objął nowo powstałą katedrę pediatrii na Uniwersytecie Jana Kazimierza.

Witold Wojtkiewicz, Portret Marii Raczyńskiej,

Witold Wojtkiewicz, Portret Marii Raczyńskiej | po 1900, Muzeum Narodowe w Kielcach

Maryna nadal często bywała w Krakowie oraz w letnim domu rodziców w Tenczynku, między innymi ze względu na liczne służbowe wyjazdy Jana. W tym czasie, jako świeżo upieczona mężatka, poznała kolejnego młodego i obiecującego bywalca salonu matki – Witolda Wojtkiewicza. Eliza Pareńska dostrzegła wartość jego niełatwego w odbiorze malarstwa i objęła artystę swoim mecenatem, który trwał aż do jego przedwczesnej śmierci w 1908 roku. Na swoje nieszczęście Wojtkiewicz beznadziejnie zakochał się w Marynie. Odbicie tego uczucia odnaleźć można na jego obrazach – nie tylko na portrecie Marii z 1905 roku, ale również w baśniowo-groteskowych kompozycjach między innymi z cyklu Ceremonie. Według Zofii Nowakówny trójka postaci na obrazie Swaty z 1908 roku to Maryna, jej mąż i sam Wojtkiewicz.

Witold Wojtkiewicz, Idylla Swaty, sztuka polska, Niezła Sztuka

Witold Wojtkiewicz, Idylla – Swaty | 1908, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

Maria nie mogła zaoferować malarzowi nic poza przyjaźnią. Wydaje się, że jej życie z Janem układało się bardzo harmonijnie. W 1905 roku urodziła córeczkę Annę, a pięć lat później synka Adama. Doktor Raczyński był osobą powszechnie szanowaną, prowadził działalność naukową i społeczną, w 1909 roku założył własną klinikę pediatryczną. Lwów, gdzie mieszkali, był pięknym, tętniącym życiem miastem, przy którym Kraków wydawał się wręcz prowincjonalny. Maryna dobrze się tam odnajdywała i podobnie jak matka zaczęła prowadzić salon artystyczno-literacki. W 1911 lub 1912 roku Raczyńscy przenieśli się do własnej kamienicy przy ul. Romanowicza 5 (obecnie Saksahańskiego). Meble do ich mieszkania zaprojektował Józef Czajkowski.

Stanisław Wyspiański Portret dra Jana Raczyńskiego, Niezła sztuka

Stanisław Wyspiański, Portret dra Jana Raczyńskiego | 1904, kolekcja prywatna

Spokój rodziny Raczyńskich skończył się wraz z wybuchem I wojny światowej. Maryna wraz z dziećmi opuściła miasto w obawie przed oblężeniem i kolejne lata spędziła w dużej mierze z dala od męża. 1 sierpnia 1918 roku Jan zmarł w wyniku doznanego kilka miesięcy wcześniej rozległego udaru. Trzydziestoczteroletnia Maria została sama.

Między wojnami

Roman Jasieński, Maria Pareńska, Niezła Sztuka

Roman Jasieński, źródło: Wikipedia

Młoda wdowa pod względem finansowym radziła sobie dobrze dzięki dochodom z kamienicy, ale coraz bardziej doskwierała jej samotność. Trzy lata po śmierci Jana zdecydowała się na ponowne małżeństwo. Jej wybrankiem został Roman Jasieński – weteran wojny rosyjsko-japońskiej, dawniej carski oficer, później jeden z twórców Wojska Polskiego. Jasieński miał artystyczną duszę. Kornel Makuszyński pisał o nim: „Poeta, co był też żołnierzem” i wspominał go jako wytrawnego gawędziarza z barwnym życiorysem. Zapewne tym podbił serce Maryny, czar jednak szybko prysł. Nie wiadomo, kiedy dokładnie się rozwiedli, ale według dokumentów w 1926 roku Jasieński miał już kolejną żonę.

Kamienica należąca do Maryny była od początku zamieszkana głównie przez lekarzy. Jednym z nich był Jan Grek pracujący w Klinice Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jana Kazimierza. Być może z Marią połączyło go zamiłowanie do sztuki, był bowiem znanym we Lwowie kolekcjonerem. Ślub wzięli między 1928 a 1929 rokiem. Trzecie małżeństwo Maryny okazało się bardzo udane. Jej dorosła już córka wspominała: „Mój ojczym był dla mnie i dla moich dzieci jak prawdziwy ojciec i dziadek idealnie dobry”5. Można domyślać się, że państwo Grekowie prowadzili spokojne i dostatnie życie. Po 1934 roku przenieśli się do sąsiedniej kamienicy pod numerem 7, gdzie zajęli całe pierwsze piętro. Wypoczywali w modnym uzdrowisku w Morszynie położonym dość blisko Lwowa.

Ostatni rozdział

Jeszcze na początku września 1939 roku Lwów wydawał się bezpiecznym miejscem, w którym uciekinierzy z innych miast szukali schronienia. W ten sposób do domu Greków trafił Boy-Żeleński, który rozdzielił się z Zosią podczas ewakuacji z Warszawy. Nikt nie spodziewał się zagrożenia z drugiej strony, jednak 18 września Lwów był już zajęty przez Armię Czerwoną. W mieście zapanował chaos, który miał potrwać kolejne dwa lata.

30 czerwca 1941 roku Lwów przejęli Niemcy, a kilka dni później do miasta dotarło Einsatzkommando pod dowództwem Eberharda Schöngartha. Była to specjalna jednostka utworzona przed atakiem Niemiec na Związek Radziecki. Jej zadaniem było oczyszczanie podbitych terenów ze szczególnie niebezpiecznych osób. Do tej grupy naziści zaliczali polskich intelektualistów. Do akcji we Lwowie przygotowywali się już od jakiegoś czasu, tworząc listy osób do aresztowania. 3 lipca funkcjonariusze Einsatzkommando rozjechali się do wytypowanych wcześniej mieszkań, zatrzymując wszystkich mężczyzn powyżej osiemnastego roku życia. Wśród aresztowanych znaleźli się Jan Grek i Tadeusz Boy-Żeleński. Po dwóch godzinach Niemcy przyjechali na ul. Romanowicza raz jeszcze, ale tym razem zapukali tylko do drzwi Greków i Ostrowskich z sąsiedniej kamienicy. Zabrali wówczas znajdujące się w domach kobiety, w tym służące (te ostatnie później wypuszczono).

W ten sposób rozpoczęły się wydarzenia nazwane później mordem profesorów lwowskich. Zarówno Maryna, jak i jej mąż oraz szwagier zostali rozstrzelani nad ranem 4 lipca na Wzgórzach Wuleckich. Tam też zostali pochowani w zbiorowych grobie. Dwa lata później, gdy Niemcy zaczynali przewidywać przegraną, grupa Żydów z lwowskiego getta została zmuszona do wykopania i spalenia zwłok rozstrzelanych. Popiół rozrzucono po polach.

Epilog

Dlaczego Maria Grekowa musiała zginąć? Cel był prawdopodobnie jeden: umożliwienie swobodnego rabunku dwóch mieszkań, w których znajdowały się cenne dzieła sztuki. Kolekcja Greków była powszechnie znana, z kolei Ostrowscy tymczasowo przechowywali zbiory rodzin Badenich i Jabłonowskich. Prawdopodobnie domy do obrabowania wytypował pochodzący z Holandii Pieter Nikolaas Menten, który osiadł we Lwowie już przed wojną. Menten obracał się w kręgach handlarzy antykami, parał się przejmowaniem gruntów i nieruchomości, zyskując opinię aferzysty. Z pewnością doskonale wiedział, kto we Lwowie posiadał najcenniejsze dzieła. W lipcu 1941 roku w mundurze SS pomagał w organizowaniu rabunku, a majątek Ostrowskich przejął osobiście. Nie wyczerpuje to listy jego wojennych zbrodni – w tym udziału w mordowaniu Żydów, za które został skazany dopiero w 1980 roku. Przywłaszczone przez niego dzieła sztuki nigdy nie zostały zwrócone właścicielom.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka
Bibliografia:
1. Albert Z., Kaźń profesorów lwowskich w lipcu 1941 roku, https://www.lwow.com.pl/albert/albert-pl.html (dostęp: 04.10.2021).
2. Boy-Żeleński T., Plotka o „Weselu” Wyspiańskiego, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/plotka-o-weselu-wyspianskiego.html (dostęp: 10.10.2021).
3. Śliwińska M., Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, Warszawa 2014.
4. Śliwińska M., Wyspiański. Dopóki starczy życia, Warszawa 2017.
5. Węgrzyniak R., Wokół „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, Wrocław 1991.
6. Wyspiański S., Wesele, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wesele.html (dostęp: 10.10.2021).


  1. Cyt. za: R. Węgrzyniak, Wokół „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, Wrocław 1991, s. 103.
  2. T. Boy-Żeleński, Plotka o „Weselu” Wyspiańskiego, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/plotka-o-weselu-
    wyspianskiego.html (dostęp: 10.10.2021).
  3. S. Wyspiański, Wesele, https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/wesele.html (dostęp: 10.10.2021).
  4. Cyt. za: M. Śliwińska, Muzy Młodej Polski. Życie i świat Marii, Zofii i Elizy Pareńskich, Warszawa 2014, s. 93.
  5. Cyt. za: Ibidem, s. 284.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Joanna Jaśkiewicz

Absolwentka historii sztuki i pedagogiki, zawodowo zajmuje się edukacją muzealną. Zafascynowana polskim malarstwem XIX w., a zwłaszcza twórczością kobiet w tym okresie. Miłośniczka autoportretów. Autorka bloga: Wycinki. Blog o sztuce


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz