O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Peter Paul Rubens „Autoportret z żoną Isabellą Brant”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant, ok. 1609/1610,
olej, płótno, 178 × 136,5 cm,
Alte Pinakothek, Monachium

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant, Isabella Brant, Isabella Brandt, sztuka flamandzka, malarstwo europejskie, Niezła Sztuka

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant | ok. 1609/10, Alte Pinakothek, Monachium, fot. dzięki uprzejmości muzeum

Autoportret Petera Paula Rubensa z żoną Isabellą Brant należy nie tylko do najważniejszych w historii autoportretów artystów, ale stanowi także jedno z wielkich, wszechpotężnych arcydzieł sławiących miłość. Pozornie „poukładany” w formie zniewala widza falą emocji, niewiarygodną siłą spojrzeń kobiety i mężczyzny — pewnych siebie i swego losu. Dzieło to jest pochwałą miłości małżeńskiej i jest to miłość oparta o niewymuszoną ufność, wiarę w drugiego człowieka i pewność własnych wyborów. To miłość, która nie odwraca głowy, nie słucha podszeptów, nie stawia granic… Czy jest ona w ogóle możliwa?

W 1608 roku Peter Paul Rubens wrócił do Antwerpii z długiego wyjazdu na Południe Europy. Jego talent zaczynał coraz intensywniej się rozwijać, zaś katolicka Flandria potrzebowała malarza „dużego formatu”, który nie ugnie się pod natłokiem zamówień ze strony dworu oraz Kościoła. Jak wiemy, Rubens odnalazł się w tej roli wspaniale.

Peter Paul Rubens, Autoportret, Australia, Niezła sztuka

Peter Paul Rubens, Autoportret | 1623, National Gallery of Australia, Canberra

W kolejnym roku wzbierająca fala sukcesów, eksplodująca nurtem zaszczytów i pieniędzy płynących ku niemu jak woda osiągnęła kolejny pułap — artysta zawarł ślub z Isabellą Brant, córką bardzo bogatego człowieka, sekretarza rady miejskiej w Antwerpii. Oczywiście ślub ów podnosił jeszcze bardziej prestiż Rubensa, co jednak istotne, był to związek zawarty z wielkiej miłości, trwającej aż do śmierci Isabelli w roku 1626.

Peter Paul Rubens, Portret Isabelli Brant, żona artysty, sztuka europejska,Niezła Sztuka

Peter Paul Rubens, Portret Isabelli Brant | ok. 1621-1622, British Museum, Londyn

Zaraz po ślubie artysta stworzył wspaniały portret ich obojga, zupełnie tak jakby chciał na zawsze zatrzymać ich młodość, erotyczny czar i rozedrgany nastrój radości serc.

Prywatny Raj

Scena rozgrywa się w ogrodzie symbolizującym Raj, arkadyjskie szczęście, w którym nie liczy się czas, gdzie ogarnia człowieka zwodniczy zapach ziół, kwiatów i poczucie odurzenia dotykiem własnych ciał. Para zasiadła pod mięsistym wiciokrzewem (kapryfolium), stanowiącym rodzaj naturalnej osłony przed słońcem i wzrokiem „innych”. Rubens siedzi nieco wyżej niż Isabella, lewą dłoń położył naturalnie na rękojeści szpady, podczas gdy prawą skierował ku dłoni żony. Żółte pończochy, wykwintne buty z kokardami, koronkowy kołnierz leżący miękko na szerokich ramionach dodają mu elegancji, na głowie kapelusz ze złotą klamrą. Artysta wspaniale oddał także własną twarz, jest to twarz 32-letniego mężczyzny, głodnego sukcesu, bogactwa, zaszczytów i sławy. On już to wszystko ma i będzie miał, zna swoją wartość, jego serce nie zna lęku, a dusza nie zna mroku. Wiedzie go tylko światło własnej chwały i przekonanie, że owa chwała mu się należy. Malarz wspaniale ukazał rysy twarzy o lekko wyłupiastych, jasnych oczach, regularnym nosie, z rudawym zarostem skupionym wokół okrągłych, pełnych ust.

Isabella przysiadła nieco niżej, nie lękając się o zagniecenia wspaniałej satynowej sukni. Jej szyję okala wykwintna choć nieco sztywna kreza, na rękach ma drogie złote bransolety z ametystami, na prawej dłoni dwa złote pierścienie, w uszach prawdziwe perły. Głowę zdobi mocno spiętrzony spiczasty kapelusz. Również w tym przypadku artysta z wielką wprawą przedstawił jej rysy twarzy o delikatnej, różowawej cerze, nieco melancholijnych, łagodnych oczach. Kąciki jej ust unoszą się nieco ku górze, Isabella  trochę powściąga pragnienie uśmiechu, jest w niej delikatność, kruchość, jest trochę wycofana, ale w owej nieśmiałości kryje się jakiś ulotny czar…

Ów pozornie tylko reprezentacyjny portret jest jednocześnie — co nie może nas dziwić — „zapisany” językiem bardziej lub mniej czytelnych symboli tworzących w pewnym sensie drugą przestrzeń dzieła. Co natychmiast rzuca się w oczy, to owo nierównomierne rozmieszczenie postaci, mężczyzna siedzi wyżej niż kobieta, co stanowi czytelny znak, iż w tym małżeństwie stronę aktywną przejmuje on.

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant, Isabella Brant, Isabella Brandt, sztuka flamandzka, malarstwo europejskie, Niezła Sztuka

Peter Paul Rubens, Autoportret, detal | ok. 1630, Museum Rubenshuis, Antwerpia

Rola Isabelli nie jest drugorzędna, ale mężczyzna jest tym, na kim kobieta się wspiera, w kim ma oparcie. Rubens portretuje siebie, nazwijmy to w nieco „ulepszonej” formule, oczywiście w chwili gdy powstał obraz był już człowiekiem majętnym, jednak pochodzącym z warstwy mieszczańskiej, co bardzo mu ciążyło i co bardzo chciał zmienić.

wiciokrzew, niezła sztuka

Amédée Masclef, Wiciokrzew (Lonicera caprifolium L.), karta z atlasu roślin (Atlas des plantes de France) | 1891, fot. bibdigital.rjb.csic.es

Tytuł szlachecki uzyskał dopiero w roku 1624, jednak na obrazie przedstawia siebie ze szpadą u boku — symbolem szlachectwa, co w pewnym sensie wyprzedza wydarzenia, ale też stanowi formę zaklinania rzeczywistości lub życzenia. Rubens przedstawia więc siebie takim jakim chciałby być i jakim stał się za kilka lat!

Nieprzypadkowo para przysiadła w cieniu kapryfolium (wiciokrzew przewiercień). Wiciokrzew od czasów średniowiecznych należał do roślin pojmowanych w wierzeniach ludowych jako roślina miłosna. W historii o Tristanie i Izoldzie wiciokrzew, owinięty wokół gałązki leszczyny, stanowił znak związku i miłości tych dwojga. Wiciokrzew, to pnącze, które wije się tak jak bluszcz i tak jak on symbolizował mocną więź między kochankami, małżonkami. Kwiaty kapryfolium mają niezwykle intensywny słodki zapach, zwłaszcza w godzinach wieczornych — stąd dodatkowe skojarzenia, wieczór to najbardziej dogodna pora na miłość.

Dextrarum iunctio, czyli co?

dextrarum iunctio, niezła sztuka

Dextrarum iunctio, fragment frontu sarkofagu | 2 w. n. e., British Museum, Londyn

W całej tej bogatej emblematyce najważniejsze znaczenie zyskuje oczywiście dotyk prawych dłoni, który nawiązuje do znanego od czasów starożytnych gestu określanego mianem dextrarum iunctiopołączenie prawic. Gest ten praktykowany podczas ślubu symbolizuje zgodę, obietnicę wzajemnej wierności i wyznanie uczuć. Był on obecny w sztuce etruskiej i rzymskiej. Połączenie prawic zostało przejęte przez chrześcijan w ceremonii zaślubin wraz z innymi gestami jak m.in. wymiana pierścieni czy koronowanie wieńcami. W sztuce średniowiecznej motyw ten pojawia się niezbyt często, ale jest obecny m.in. w angielskiej rzeźbie sepulkralnej XIV i XV wieku. Warto także przywołać XIV-wieczny nagrobek pary ze Lwówka, w którym przedstawiona para czule podaje sobie prawe dłonie. W ujęciach tych postaci zmarłych prezentują się Bogu jako nadal trwające małżeństwo, ale też jako chrześcijanie wypełnieni cnotami, w tym cnotą wierności i zgody.

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant, Isabella Brant, Isabella Brandt, sztuka flamandzka, malarstwo europejskie, Niezła Sztuka

Peter Paul Rubens, Autoportret z żoną Isabellą Brant, detal | ok. 1609/10, Alte Pinakothek, Monachium, fot. dzięki uprzejmości muzeum

Fakt, że Rubens wykorzystał dextrarum iunctio nie świadczy tylko o pomysłowości, ale raczej podkreśla jego wielką erudycję i wiedzę, którą nabył w młodości zarówno podczas nauki u jezuitów, jak i w czasie gdy został paziem na dworze Małgorzaty z Ligne. Wiadomo, że był człowiekiem wielce oczytanym i rozmiłowanym w kulturze antycznej.

Autoportret Rubensa z żoną jest więc wspaniałym dokumentem rejestrującym konkretny ślub, jest też wyznaniem wiary w miłość i małżeństwo. Po śmierci Isabelli artysta napisał:

„Utraciłem najlepszą zaiste przyjaciółkę, którą mogłem i musiałem kochać, nie miała bowiem żadnych wad swojej płci. Nie była ani surowa, ani słaba, była natomiast tak dobra, tak rzetelna i cnotliwa, że za życia wszyscy ją kochali, a teraz, po śmierci, opłakują. Ta strata dotyka mnie do głębi, a ponieważ zapomnienie, dziecię czasu, jest jedynym lekarstwem na wszystkie biedy, w nim więc pokładam całą moją nadzieję. Ale z wielkim trudem zdołam oddzielić mój żal od wspomnienia, które na zawsze zachowam o tej drogiej i ponad wszystko czczonej przez mnie istocie”1.

Anton van Dyck, Isabella Brant, żona Rubensa, Peter Paul Rubens, portret, sztuka flamandzka, Niezła sztuka

Anton van Dyck, Isabella Brant | 1621, National Gallery of Art, Waszyngton

Portret Rubensa z żoną w pewnym sensie zainicjował cały szereg autoportretów artystów, którzy przedstawiali siebie wraz z małżonkami i dziećmi, jak np. Autoportret z rodziną Jacoba Jordaensa (1621-22) czy Autoportret z rodziną Cornelisa de Vos (1621).

Jacob Jordaens, Autoportret z rodziną, sztuka flamandzka, malarstwo flamandzkie, autoportret, Niezła sztuka

Jacob Jordaens, Autoportret z rodziną | 1621-1622, Museo Nacional del Prado, Madryt

Sam Rubens malował także podobne obrazy, po 1630 roku, czyli po ślubie z drugą żoną — Heleną Fourment. Co ważne, w tych dziełach także posługiwał się symbolem ogrodu — Raju (np. Przechadzka w ogrodzie czy Autoportret z Heleną Fourment i synem Fransem).

Peter Paul Rubens, Autoportret z Heleną Fourment i synem Fransem, sztuka flamandzka, malarstwo flamandzkie, Niezła sztuka

Peter Paul Rubens, Autoportret z Heleną Fourment i synem Fransem | ok. 1635, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork

Jednak, gdyby chcieć czynić jakieś szczególne porównania z innym artystą i obrazem o podobnej wymowie należałoby zwrócić wzrok ku absolutnie zjawiskowemu dziełu — Autoportretowi z Saskią Rembrandta z około 1635 roku.

Rembrandt, Autoportret z Saskią, malarstwo holenderskie, Niezła sztuka

Rembrandt, Autoportret z Saskią | ok. 1635, Gemäldegalerie Alte Meister, Drezno

Rembrandt bowiem, pełen przewrotności, przedstawił siebie i swoją ukochaną żonę, korzystając z biblijnej przypowieści o Synu Marnotrawnym. Scenerię stanowi tu kadr podpatrzony w jednej z ówczesnych tawern. Gospoda duszna, pachnąca potem i alkoholem, ale też nie byle jaka, skoro serwuje pawie (symbol Junony — opiekunki małżeństw) i wino w kielichach z grubego szkła weneckiego. Rembrandt jest tu mężczyzną szalonym, pijanym, marnotrawiącym czas i pieniądze. Na jego kolanach siedzi Saskia — prostytutka z tawerny. Oboje, jakby na prośbę malarza odwracają się, przyłapani na cudownej chwili szczęścia. Ich twarze błyszczą w lepkim podnieceniu. Owy moment jest tym właściwym, który przedstawia to co ulotne i co już się nie powtórzy.

Teatralność ujęcia podkreśla kotara, która wprowadza element scenograficzny, daje nam ona pewność, że to tylko gra, odgrywana z fantazją scenka… Ale obraz ten można również nazwać złowróżbnym, z przesłaniem o przeczuciu końca. Nic, co daje tyle szczęścia, nie trwa wiecznie, o czym doskonale wiedział Rembrandt — kilka lat przed śmiercią swojego syna, samej Saskii i przed nastaniem dla niego czasów apokalipsy, biedy, odrzucenia i walki o każdy dzień…

Mając perspektywę kilku stuleci sami możemy wybrać, czy w opowieści o miłości jest nam bliżej do pełnego pychy przekonania Rubensa o życiu i uczuciu, które sami wybieramy, czy też bliższy jest nam pesymistyczny, pełen zwątpienia Rembrandt, łapiący chwilę szczęścia jak mydlaną bańkę, która zaraz rozpuści się w naszych dłoniach.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
Łazariew W. N., Dawni mistrzowie, tłum. P. Hertz, Warszawa 1984.
Fromentin E., Mistrzowie dawni, tłum. J. Cybis, Wrocław 1956.
Grzybkowski A., Dextrarum iunctio na nagrobku lwóweckim, w: A. Grzybkowski, Między formą a znaczeniem. Studia z ikonografii architektury i rzeźby gotyckiej, Warszawa 1997.
Schneider N., Porträtmalerei, Köln 1994.


  1. W. N. Łazariew, Dawni mistrzowie, tłum. Paweł Hertz, Warszawa 1984, s. 12.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Jowita Jagla

Pani dok­tor histo­rii sztuki, cha­ry­zma­tyczny peda­gog i filar muzeum we From­borku; Obszar zainteresowań badawczych – sztuka średniowieczna (szczególnie malarstwo i ikonografia), związki sztuki z medycyną (wzajemne relacje, oddziaływanie, inspiracje wizualne), gest wotywny, ikonografia wotywna w sztuce Polskiej na tle sztuki europejskiej. Autorka książek: „Boska Medycyna i Niebiescy Uzdrowiciele wobec kalectwa i chorób człowieka”, (Neriton) Warszawa 2004; „Wieczna prośba i dziękczynienie. O symbolicznych relacjach między sacrum i profanum w przedstawieniach wotywnych z obszaru Polski Centralnej”, (Neriton) Warszawa 2009.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *