Eugène Delacroix, Śmierć Sardanapala, 1827
olej, płótno,
Luwr, Paryż
„Wyżej, moi waleczni, więcej drzewa, wyżej!
Dawajcie materiałów coby się paliły,
By stos nie zgasł z własnej ani ludzkiej siły!
Niechaj tron będzie środkiem, niech panowie nowi
Przychodzą i nie mogą wydrzeć go ogniowi!”
—Lord Byron, Sardanapal
Według niektórych starożytnych legend Sardanapal był ostatnim królem Asyrii. Często jednak fałszywie identyfikuje się go z historycznym Assurbanipalem – zdyscyplinowanym wojownikiem i ambitnym zdobywcą. Sardanapal nie odznaczał się takimi szlachetnymi cechami, wręcz przeciwnie – uważano go za rozpustnika, leniwego i skupionego jedynie na zaspokajaniu swoich potrzeb i przyjemności. Prowadził bujne życie erotyczne, lubił luksus i zabawę. Nie podobało się to oczywiście asyryjskiemu imperium, więc zawiązano spisek przeciwko rozpasanemu władcy. Buntownicy otoczyli stolicę, Niniwę. Początkowo Sardanapalowi udawało się odpierać oblężenie, ale gdy wylały wody Tygrysu i zawaliły się mury obronne, król wiedział, że musi się poddać. Nie zamierzał jednak pokornie podporządkować się swoim przeciwnikom. Rozkazał ułożyć ogromny stos ze wszystkich skarbów, królewskich strojów oraz koni. W tej piramidzie uwięził także swoje kobiety i niewolników. Na koniec sam usiadł na szczycie stosu i podpalił go.
Opowieść o Sardanapalu to zlepek przekazów medyjskich, perskich i greckich. Nie mamy pewności, ile jest w niej prawdy, a ile okruchów bujnej wyobraźni. Na przestrzeni wieków śmierć Sardanapala pobudzała fantazję artystów i była inspiracją dla ich dzieł. Szczególnie romantycy upodobali sobie tę historię, bo zawierała w sobie to, co tak uwielbiali – egzotykę, gwałtowną uczuciowość, dramatyzm, tragedię i dynamizm. Angielski poeta lord Byron w 1821 roku stworzył poemat pt. Sardanapal, wykorzystując starożytne przekazy. Na tym utworze opierał się francuski malarz Eugène Delacroix, malując jeden ze swoich najsłynniejszych obrazów Śmierć Sardanapala.
Eugène’a Delacroix można uznać za czołowego artystę romantyzmu. Urodził się w zamożnej rodzinie, studiował w École des Beaux-Arts w Paryżu. Często odwiedzał Luwr, w którym szczególnie upodobał sobie obrazy Rubensa, Veronesego, Tycjana i Goi. Inspiracji szukał również w dziełach literatury światowej – tematów dostarczały mu utwory Dantego, Szekspira, Goethego i Byrona.
Pierwszy sukces odniósł, kiedy w 1822 roku podczas Salonu pokazał utrzymany w ciemnej kolorystyce obraz Barka Dantego. Dzieło zostało zakupione przez państwo. Kolejnym osiągnięciem stała się Rzeź na Chios, nawiązująca do wyzwoleńczych walk Greków. W 1825 roku Delacroix wyjechał do Anglii, gdzie zapoznał się z osiągnięciami malarstwa angielskiego. Młodemu malarzowi spodobało się w nim światło i kolor, pod wpływem których wzbogacił i rozjaśnił swoją paletę barw. Za wynik tych inspiracji można uznać obraz Śmierć Sardanapala, namalowany w 1827 roku i zaprezentowany na Salonie wraz z jedenastoma innymi pracami, które także cechował dynamizm i ekspresja. Różniły się one znacząco od klasycznych i pełnych harmonii dzieł artystów akademickich. Delacroix został obwołany głównym reprezentantem szkoły romantycznej. Jego twórczość z jednej strony była chwalona, a z drugiej krytykowana. Takie skrajne opinie zebrała także Śmierć Sardanapala.
Patrząc na ten obraz, trudno odmówić mu żywiołowości, niezwykłej barwności, przepychu. Wszystkiego tam pełno – postaci, przedmiotów, tkanin. Nie można skupić wzroku na jednym obiekcie, bo zaraz oczy uciekają do czegoś innego. Fascynuje jego orientalny klimat. Jak to możliwe, że tak okrutne wydarzenie, które zobrazował Delacroix, oczarowuje widza?
Przede wszystkim przyciąga efektowna kolorystyka, oparta na kontrastach. Dominuje czerwień i złoto, to królewskie barwy, które przywodzą też na myśl płomienie ognia. Przez te kolory czuć namiętność albo wręcz szaleństwo. Ciepłe tony podkreślają również ekspresję dzieła.
Na obrazie dominuje wielkie łoże, które stanowi centrum. Wokół kłębią się stłoczone postaci – nagie ciała kobiet, mężczyźni z nakrytymi głowami. Posadzka jest usłana drogocennymi naczyniami, biżuterią i rozrzuconymi szatami. Po prawej stronie wzrok przyciąga wygięte ciało kobiety, której wojownik wbija miecz w pierś. W lewym rogu szamocze się bogato ozdobiony koń. Delacroix uwielbiał konie, zwłaszcza te egzotyczne, z pustyni arabskiej i Afryki.
Na łożu, w pozycji półleżącej spoczywa Sardanapal. Bezdusznie spogląda na toczącą się dookoła rzeź. U stóp króla o łoże opiera się kobieta. Nie wiemy, czy jest już martwa, czy błaga jeszcze o pomoc i litość. Im dłużej przypatrujemy się scenie, tym więcej dostrzegamy mordowanych ofiar. W tle można dostrzec kłęby dymu, które są zwiastunem wielkiego pożaru i spalenia wszystkiego. Dramatyzm przedstawionych wydarzeń objawia się nie tylko w gwałtownych ruchach, przedstawieniu przemocy i walki, ale przede wszystkim w chłodnej bezwzględności żołnierzy.
Śmierć Sardanapala jest przepełniona atmosferą przenikającej się zmysłowości z okrucieństwem i zniszczeniem. Trudno odkryć jednoznaczny stosunek malarza do agresji, którą ukazał. Potępia ją czy wręcz przeciwnie – składa jej artystyczny hołd?
Eugène’a Delacroix pociągało to, co burzliwe, często skrajne i okrutne. Lubił malować sceny rozgrywające się na Bliskim Wschodzie. Unikał aktualnych zdarzeń, a jeśli już je wykorzystywał, to przenosił w egzotyczną scenerię. Historie budziły się w jego wyobraźni, jakby sam brał w nich udział, a obrazy mogły być odbiciem jego temperamentu.
Bibliografia:
1. Beckett W., Historia malarstwa. Wędrówki po historii sztuki zachodu, tłum. H. Andrzejewska, I. Zych, Warszawa 1996.
2. Dębicki J., Historia sztuki, Warszawa 1998.
3. Dulewicz A., Słownik sztuki francuskiej, Warszawa 1977.
4. Hollingsworth M., Sztuka w dziejach człowieka, tłum. S. Rościcki, Wrocław 1992.
5. Leksykon malarstwa od A do Z, S. Gibka (red.), Warszawa 1992.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Chemnitz jako Europejska Stolica Kultury 2025 roku z dużą ilością dobrej sztuki - 7 grudnia 2024
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024