Hokusai Katsushika, Wielka fala w Kanagawie, 1830–1833
drzeworyt, 25,7 × 37,9 cm,
Muzeum Narodowe w Krakowie
Wielka fala w Kanagawie to dzieło kultowe, symbol sztuki japońskiej i dalekowschodniej egzotyki, która tak zafascynowała Europejczyków w XIX wieków. Sława tego drzeworytu nie słabnie, wręcz przeciwnie – przyglądając się kulturze popularnej, można odnieść wrażenie, że słynne fale Hokusaia stały się równie rozpoznawalne jak na przykład Gwiaździsta noc Vincenta van Gogha czy Pocałunek Gustava Klimta. W efekcie tego japońską grafikę podziwiamy nie tylko na wszelkiego rodzaju pamiątkach i pocztówkach, ale też przedmiotach codziennego użytku – filiżankach, talerzykach, notesach, torbach, ubraniach, a nawet na… fasadach moskiewskich wieżowców Etalon City. To piękny przykład na to, że sztuka może towarzyszyć nam w naszej codzienności.
Nowe imię na każdy nowy etap w życiu
Hokusai urodził się 31 października 1760 roku w Edo, czyli obecnym Tokio. W dzieciństwie nazywał się Tokitarō. Później, już jako artysta, zmieniał swoje imię co najmniej trzydzieści razy. Używanie wielu imion było powszechne wśród japońskich twórców, jednak Hokusai zmieniał pseudonimy znacznie częściej niż inni. Było to najczęściej powiązane z przemianami w jego twórczości artystycznej. Nowe imiona odzwierciedlały to, kogo twórca w danym momencie uznawał za duchowego przewodnika, podziwiał i naśladował.
Nie wiadomo dokładnie, z jakiej rodziny pochodził Hokusai. Niektórzy uznają, że jego ojciec zajmował się tworzeniem lub czyszczeniem luster dla szoguna (naczelnego wodza i zwierzchnika rządu wojskowego). Matka artysty była prawdopodobnie konkubiną, ponieważ Hokusai nie został ujęty w testamencie ojca. Istnieją również hipotezy, jakoby japoński drzeworytnik był adoptowanym dzieckiem.
Pewne jest natomiast, że w wieku dwunastu lat Hokusai trafił do biblioteki, gdzie podjął pracę. W takim miejscu miał możliwość nauki czytania oraz poznania klasycznej literatury i tradycji Japonii. To wtedy po raz pierwszy zmienił swoje imię na Tetsuzō. Dwa lata później praktykował już w pracowni drzeworytniczej. Musiał szybko zachwycić innych talentem, ponieważ w następnym roku, a więc zaledwie w wieku piętnastu lat, otrzymywał już poważne zlecenia. Wykonywał między innymi ilustracje do sharebonu, czyli „eleganckich książek” o perypetiach kurtyzan i ich kochanków. Hokusai ilustrował książki do końca życia. Szacuje się, że mógł wykonać ilustracje do aż 500 tekstów, z czego co najmniej połowę miał sam napisać. Te pierwsze prace ukształtowały przyszłego artystę, który w swojej twórczości poświęcił się przede wszystkim drzeworytnictwu.
„Obrazy przemijającego świata”
W wieku osiemnastu lat Hokusai trafił do warsztatu Katsukawy Shunshō, słynnego drzeworytnika specjalizującego się w stylu ukiyo-e. Termin „ukiyo-e” tłumaczy się jako „obrazy przemijającego świata”. Uczniowie Shunshō tworzyli głównie portrety aktorów teatru kabuki. Ich drzeworyty szybko zdobywały popularność, a sam Hokusai stawał się sławny. W tym czasie zmienił imię na Shunrō, co oznaczało „blask wiosny”.
Młody artysta zaczął też eksperymentować z innymi rodzajami malarstwa. Interesował się rycinami perspektywicznymi i europejskimi technikami graficznymi, malował również obrazy. Z czasem wachlarz tematów, jakie podejmował w swoich pracach, rozszerzał się – tworzył subtelne portrety kobiece, przepiękne pejzaże, słynne studia kwiatów i ptaków, wyraziste sceny historyczne i obyczajowe, a nawet karykatury.
Najwyraźniej umiłowanie Hokusaia do zmienności znajdowało też odzwierciedlenie w różnych dziedzinach jego życia i sztuki. Legendarne stało się na przykład zmienianie miejsc zamieszkania przez artystę – podobno przeprowadzał się aż dziewięćdziesiąt trzy razy.
Narodziny Hokusaia
W 1798 roku rozpoczął się niezwykły okres dla japońskiego artysty. Przyjął imię Hokusai, które stało się rozpoznawalne na całym świecie i zapisało się na kartach historii sztuki. Założył własną pracownię i nazwał ją swoim pseudonimem. To był jeden z najbardziej płodnych okresów w jego twórczości.
Popularne stały się tworzone przez niego portrety kobiet, które wyróżniają się głębokim rysem psychologicznym. Te dzieła świadczą o umiejętności obserwacji i wnikliwości w przyglądaniu się ludzkiej naturze. Największą sławę, bo na międzynarodowej arenie, przyniosły Hokusaiowi jednak jego pejzaże. Wyrazisty rysunek, niezwykle bogata kolorystyka i zaskakujące ujęcia – często tych samych miejsc i motywów – oddziaływały na wyobraźnię odbiorców, stając się przy tym inspiracją dla innych artystów, w szczególności europejskich impresjonistów i postimpresjonistów.
Trzydzieści sześć spojrzeń na świętą górę Fuji
Hokusai miał już siedemdziesiąt lat, gdy w 1830 roku rozpoczął prace nad serią pejzaży 36 widoków góry Fuji. Słynna i kultowa już Wielka fala w Kanagawie jest właśnie częścią tego cyklu. Głównym motywem rycin jest góra Fuji, nie tylko najwyższy szczyt w Japonii, lecz dla Japończyków przede wszystkim symbol kulturalno-religijny, miejsce święte.
Popularne pejzaże są przykładem drzeworytów ukiyo-e. Technika drzeworytnicza była znana w Chinach i Japonii już w VIII wieku. Stworzenie ryciny, a następnie jej seryjna produkcja wymagały współpracy aż czterech osób: artysty, rytownika, drukarza i wydawcy. Poszczególne etapy przedstawiały się następująco:
„Artysta wykonywał rysunek tuszem na cienkiej bibułce (hanshita), którą drzeworytnik naklejał zarysowaną stroną do dołu na klocek. Po odpowiednim wycięciu rysunku na klocku, tak że powstawały wypukłe linie konturowe, drukarz wykonywał odbitki, pociągając powierzchnię klocka tuszem i kładąc na nią arkusz zwilżonego papieru, który przyciskał tamponem baren. […] Do rycin stosowano ręcznie wykonany papier z włókna morwowego, gruntowany białkiem i klejem zwierzęcym, rozpuszczonymi w letniej wodzie. Farby były na ogół pochodzenia roślinnego, a tylko w niektórych przypadkach mineralnego” 1.
Można zauważyć, że w pracach z serii 36 widoków góry Fuji dominuje kolor niebieski w różnych odcieniach – nie bez powodu. Dziesięć lat wcześniej, w 1820 roku, do Japonii sprowadzono błękit pruski, który był pierwszym tak stabilnym i odpornym na światło niebieskim pigmentem. Stanowił też dobre zastępstwo dla bardzo drogiego barwnika pozyskiwanego z lapis lazuli. Szerokie zastosowanie błękitu pruskiego w cyklu Hokusaia podkreśla wyjątkowość jego prac i jest pewnego rodzaju odzwierciedleniem nie tylko kulturowego, lecz także technologicznego rozwoju, tak znaczącego dla świata sztuki.
Kompozycja Wielkiej fali w Kanagawie jest prosta, ale dynamiczna i sugestywna. Ujęcie zdominowała tytułowa fala – symbol nieprzewidywalności żywiołu, którego nie można kontrolować i okiełznać. Jednak, jeśli przyjrzymy się dokładniej, wśród wzburzonej wody dostrzeżemy trzy łodzie służące do transportu ryb, a w nich malutkie postacie wioślarzy. Potężne w porównaniu z rybakami fale wieńczy biała piana zakończona „pazurkami”. To charakterystyczny element w tej rycinie Hokusaia. Artysta w ten sposób podkreślił to, jak groźnym żywiołem może być woda i jak słabi w jej obliczu są ludzie. Półokrągły kształt fali sprawia, że wygląda ona, jakby chciała chwycić szponami bezbronnych wioślarzy. Ważny jest też moment uchwycenia wielkiej fali – widzimy, jak zamaszyście się wznosi, ale wiemy, że za chwilę opadnie. Hokusaiowi udało się zobrazować i zatrzymać w kadrze coś, co w naturze – choć powtarzalne – szybko przemija. Żadna fala nie przypomina poprzedniej. Aż chciałoby się powiedzieć, że scena pięknie wpisuje się w znaczenie drzeworytów ukiyo-e, czyli „obrazów przemijającego świata”. Można też zauważyć, że mniejsza z fal ma kształt podobny do szczytu widocznej w oddali góry Fuji. W porównaniu do wzburzonej i zmiennej wody słynny wulkan jest czymś stałym i niewzruszonym w przyrodzie.
Cykl 36 widoków góry Fuji osiągnął taki sukces, że stał się symbolem nie tylko sztuki japońskiej, ale azjatyckiej w ogóle. Hokusai dodał do serii kolejne dziesięć rycin, więc mimo że tytuł wskazuje na trzydzieści sześć widoków, w rzeczywistości jest ich czterdzieści sześć. To bez wątpienia najbardziej znane dzieło tego artysty. Dzięki tym drzeworytom stał się rozpoznawalny na całym świecie.
Co ciekawe, Hokusai już we wcześniejszych latach, między innymi w 1803 roku, tworzył kompozycje z charakterystycznymi falami. Pierwsze ryciny z tym motywem nie były jednak tak dynamiczne i żywiołowe.
„Starzec opętany malarstwem”
Pomimo ogromnej popularności Hokusai wiódł skromne życie. Doświadczył też wielu trudności. Bardzo wcześnie zmarły jego obie żony, w wyniku pożaru stracił dom i wiele swoich prac, spłacał długi jednego z wnuków. Odczuł również skutki kryzysu ekonomicznego, który nawiedził Japonię w 1837 roku i doprowadził do klęski głodu. Artysta przyznawał, że wówczas brakowało mu środków do życia i był zmuszony do sprzedawania swoich dzieł na ulicy niemal za bezcen. Udało mu się jednak dożyć osiemdziesięciu dziewięciu lat. Tworzył do samego końca, przez ostatnie lata życia malował nawet więcej niż wcześniej. Sam o sobie mówił, że jest „starcem opętanym malarstwem”. Powtarzał, że gdyby było mu dane przeżyć jeszcze kilka lat, na pewno udoskonaliłby swój warsztat i osiągnąłby biegłość w sztuce.
Wieczna sztuka
Twórczość Hokusaia wywarła ogromny wpływ na sztukę zachodnią. Szczególnie w XIX wieku fascynowano się dokonaniami japońskich artystów, największym uznaniem cieszyły się drzeworyty ukiyo-e. Dalekowschodnią egzotyką inspirowali się impresjoniści tacy jak Claude Monet czy Edgar Degas, ale kiedy impresjonizm ustąpił miejsca symbolizmowi i postimpresjonizmowi, zachwyt Japonią wybuchł z jeszcze większą siłą u artystów takich jak Henri Toulouse-Lautrec czy Vincent van Gogh. Cenili u Hokusaia niezależny styl i zaskakujące ujęcia znanych tematów i motywów. Wielka fala w Kanagawie wywarła z pewnością wpływ na kompozycję Gwiaździstej nocy Van Gogha.
Modne było zresztą nie tylko naśladowanie sztuki japońskiej, ale także jej kolekcjonowanie. W Polsce unikatowym zbiorem mógł pochwalić się Feliks „Manggha” Jasieński. To dzięki niemu również do sztuki polskiej przeniknęła japońszczyzna. Mieszkanie Jasieńskiego było czymś w rodzaju rekwizytorni wypełnionej japońską sztuką. Korzystali z niej rozmaici artyści jak Pankiewicz czy Wyczółkowski, wypożyczając interesujące ich obiekty i włączając je do swoich dzieł. Na płótnach młodopolskich artystów zaczęły pojawiać się Japonki w egzotycznych kimonach, a w martwych naturach dalekowschodnie przedmioty. Wpływ sztuki japońskiej widać było także w sposobie komponowania, ujmowania tematów – cykl Widoków na Kopiec Kościuszki Wyspiańskiego tak bardzo przypomina przedstawienia góry Fuji.
Jak widać, pomimo upływu czasu, zmian gustów i nurtów w sztuce twórczość Hokusaia wciąż zachwyca i inspiruje.
W 1920 roku większość swoich eksponatów, w tym drzeworytów, Feliks „Manggha” Jasieński podarował Muzeum Narodowemu w Krakowie. Już od 13 sierpnia będzie można je podziwiać na wystawie „Hokusai. Wędrując…”.
Bibliografia:
1. Hollingsworth M., Sztuka w dziejach człowieka, tłum. S. Rościcki, Wrocław 1992.
2. Kotański W., Sztuka Japonii, Warszawa 1974.
3. Morena F., Klasycy sztuki. Hokusai, tłum. H. Borkowska, Warszawa 2006.
4. Murase M., Sześć wieków malarstwa japońskiego, tłum. K. Maleczko, Warszawa 1996.
5. Tubielewicz J., Kultura Japonii. Słownik, Warszawa 1996.
6. Varley P., Kultura japońska, tłum. M. Komorowska, Kraków 2006.
- F. Morena, Klasycy sztuki. Hokusai, tłum. H. Borkowska, Warszawa 2006, s. 80 ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024
- Amedeo Modigliani „Nu couché (sur le côté gauche)” - 25 lutego 2024