O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Olga Boznańska i sztuka japońska



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Japonizm! Hasło epoki. Nieokiełznana pasja, która ogarnęła wszystko, wszystkim kieruje, dezorganizuje wszystko w naszej sztuce, naszej modzie, naszych gustach, nawet naszym sposobie myślenia”.
– pisał Adrien Dubouché, omawiając w roku 1878 paryską wystawę światową1.

Wystawę, którą – jako trzynastoletnia dziewczynka – Olga Boznańska zwiedzała z rodzicami. Nie sposób powiedzieć, czy odczuła jakkolwiek ową „nieokiełznaną pasję”, czy choćby dostrzegła sztukę japońską. Bez wątpienia została nią naznaczona nieco później, na początku kariery artystycznej, w latach osiemdziesiątych XIX wieku w Monachium, gdzie zetknęła się ze sztuką Dalekiego Wschodu oraz z rodzącym się zjawiskiem japonizmu.

Olga Boznańska, Autoportret z japońską parasolką, malarstwo polskie, sztuka polska, Niezła Sztuka

Olga Boznańska, Autoportret z japońską parasolką | 1892, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Japonizm

W Monachium działali znani marszandzi handlujący i wystawiający sztukę japońską oraz jej kolekcjonerzy. Do najbardziej znanych należał doktor Heinrich Edmund Naumann (1854–1927), geograf i geolog, badacz struktur geologicznych wysp japońskich i wykładowca Uniwersytetu Tokijskiego. Prezentacja najcenniejszych drzeworytów, malarstwa oraz rzemiosła artystycznego z jego kolekcji odbyła się w roku 1889 w monachijskim Glaspalast, towarzyszył jej obszerny, ilustrowany artykuł w czasopiśmie „Die Kunst für Alle” z 15 maja2.

James Abbott McNeill Whistler, Harmonia w szarości i zieleni: Miss Cicely Alexander, Niezła sztuka

James Abbott McNeill Whistler, Harmonia w szarości i zieleni: Miss Cicely Alexander | 1872-1874, Tate Gallery, Londyn

W Monachium odbywały się ważne międzynarodowe wystawy, gdzie eksponowano wybitne przykłady inspiracji japońskich w twórczości artystów europejskich. Dla Boznańskiej jedną z najważniejszych była 3. Internationale Kunst-Ausstellung w roku 1888, w której malarka nie tylko wzięła udział, lecz zetknęła się tam z kolekcją obrazów Jamesa Abbotta McNeilla Whistlera, zobaczyła między innymi Harmonię w szarości i zieleni: Miss Cicely Alexander3. Oczywiście do stolicy Bawarii docierały także relacje z Paryża, między innymi z wystawy światowej z roku 1889, gdzie eksponowano kolekcję drzeworytów i książek Louisa Gonse’a, która umożliwiła publiczności poznanie dorobku japońskiej sztuki graficznej. Drzeworyty – podobnie jak inne japońskie wytwory: parasolki, wachlarze, ceramika i kimona – były łatwo dostępne i niedrogie, tak iż mogła je nabyć nawet młoda, początkująca artystka, dysponująca skromnymi środkami finansowymi, i przypiąć je do ścian pracowni (tak jak czynili to współcześni malarze, m.in. Van Gogh czy Degas). Nie wiemy, kto był ich autorem ani co przedstawiały. Część tych japońskich przedmiotów Boznańska miała również w swojej krakowskiej pracowni po koniec lat osiemdziesiątych XIX w., widział je bowiem rzeźbiarz i krytyk sztuki, Stanisław Roman Lewandowski:

„W Krakowie lat temu z siedem poznałem ją. Właśnie przyjechała z Monachium po dwuletnim tam pobycie […]. Starałem się poznać artystkę i poszedłem do jej pracowni. Mieściła się ona w niewielkim pokoju, do którego wszedłszy, zobaczyłem ją wśród rozrzuconych po ziemi szkiców, na tle japońskich draperii i takiegoż parasola […]. Zacząłem się posuwać do […] naturalnie także japońskiego parawanu i odwróciłem przepyszne namalowane studium małej dziewczynki”4.

Monachijską fascynację sztuką japońską celnie dostrzegła badaczka twórczości malarki, Helena Blum, pisząc:

„Japońszczyznę poznała chyba najwcześniej Olga Boznańska. Na bale w Monachium ubierała się w kimono japońskie, w nim się fotografowała, trzymając w ręce charakterystyczną parasolkę. Japońszczyzna była sprawą europejską; panna Olga w malarstwie szła wówczas za Manetem, rozjaśniła paletę jak wszyscy moderniści, malowała bardziej płasko. Niekiedy malując portrety ubierała modele w kimono lub też dawała w tle drzeworyty japońskie, dyskretnie jak Manet w portrecie Zoli, nie jak van Gogh w portrecie Julien Tanguy”5.

Monachium i Paryż

Dwa kluczowe momenty w jej twórczości: Monachium przed 1890 i Paryż na początku XX wieku, wiążą się nierozerwalnie ze sztuką japońską. W materiałach archiwalnych i w zachowanej korespondencji Boznańskiej nie znajdujemy – jak dotychczas – wypowiedzi o sztuce Dalekiego Wschodu. Trzeba poprzestać na analizie obrazów i fotografii artystki, a także pamiętać o nielicznych zachowanych po niej „japońskich” pamiątkach6.

Olga Boznańska z japońską parasolką, fotografia, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła sztuka

Olga Boznańska z japońską parasolką, 1893, Muzeum Narodowe w Krakowie

Już w roku 1888, dwa lata po przybyciu do Monachium, Boznańska maluje pierwszą „japonizującą” kompozycję: Portret młodej kobiety z japońską parasolką, ale japońska parasolka nie jest tu tylko rekwizytem i intersującym akcentem kolorystycznym. Artystka świadomie kadruje kompozycję, ujawniając znajomość zasad rządzących drzeworytami ukiyo-e.

Olga Boznańska, Portret młodej kobiety z czerwoną parasolką, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Portret młodej kobiety z czerwoną parasolką | 1888, kolekcja prywatna

Kolejny rok przynosi mistrzowskie obrazy – Japonka, KwiaciarkiBretonka – w których estetyka japońska odgrywa decydujące znaczenie. Japonka wpisuje się w ciąg przedstawień ukazujących kobiety w strojach japońskich, bardzo popularnych w malarstwie europejskim tego czasu. Wyrafinowane zestawienie bieli – kimona i tła – z czerwienią japońskiego wachlarza uchiwa oraz głęboką czernią włosów upiętych w „japońską” fryzurę spiętą złotymi szpilami kanzashi zdaje się grą z Whistlerem.

Olga Boznańska, Japonka, sztuka polska, polskie muzea, malarstwo polskie, Muzeum Narodowe w Warszawie, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Japonka | 1889, Muzeum Narodowe w Warszawie

Boznańskiej nie interesuje tylko rekwizyt czy cytat lub dosłowna trawestacja takiego bądź innego japońskiego motywu. Jest w pełni świadoma wielości malarskich możliwości, jakie ujawnia sztuka Dalekiego Wschodu, a szczególnie drzeworyt ukiyo-e. Znakomicie ilustruje to obraz Kwiaciarki.

Ta rodzajowa scena, zaczerpnięta z akademickiego malarstwa niemieckiego, ukazująca siedzące we wnętrzu trzy dziewczynki układające bukieciki, jest w istocie dziełem niemal rewolucyjnym, zrywającym z iluzjonistyczną, renesansową koncepcją przestrzeni. Nowa, płaska przestrzeń jest oparta na podziałach wertykalnych i horyzontalnych.

Olga Boznańska, Kwiaciarki, japonizm w sztuce polskiej, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Kwiaciarki | 1889, Muzeum Narodowe w Krakowie

Pejzaż za oknem stanowi integralny element kompozycji, tak zwany pożyczony krajobraz, dzięki któremu uzyskuje sugestię głębi. Płaszczyznowość kompozycji wzmacnia wyeliminowanie modelunku światłocieniowego, a oszczędne i wyrafinowane środki – przemyślana tonacja barwna i prosta konstrukcja – wzmagają one japoński wymowę obrazu. Podobnie jak przypięte do ściany wachlarze uchiwa. Trzeba pamiętać, iż tę „nową przestrzeń” odkryją polscy moderniści dopiero na początku XX wieku. Nie ma w malarstwie polskim tego czasu analogicznych, tak interesujących rozwiązań kompozycyjnych.

Być może bezpośrednim impulsem do powstania kompozycji z kobietami siedzącymi w oknie – Bretonka czy Portret młodej kobiety z japońską parasolką – stały się serie drzeworytów o tej tematyce. Nieistotny jest kostium owych postaci. Artystkę fascynuje motyw otwartego okna, odbicie w szybie i krajobraz oraz problem postaci usytuowanej pomiędzy światami. W sztuce zachodniej motyw otwartego okna był doskonale znany od czasów romantyzmu i jak w soczewce ogniskował dylematy epoki. Okno było granicą i progiem. Oddzielało znane „tu” od pociągającego, tajemniczego „tam”. Przedstawiona sytuacja, fragmentaryczna kompozycji (z obciętą doniczką w Bretonce i parasolką w portrecie), sprawia wrażenie pewnej pozornej tylko przypadkowości.

Olga Boznańska, Bretonka, Muzeum Narodowe w Krakowie, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Bretonka | 1890, Muzeum Narodowe w Krakowie

Cennym dokumentem i źródłem japońskich fascynacji Boznańskiej są dwa obrazy przedstawiające pracownię artystki namalowane około roku 1890. Pierwszy z nich jest wyjątkowy, gdyż trudno dla niego znaleźć odpowiednik w twórczości Boznańskiej, dużego formatu, z wielofiguralną, pozornie rodzajową sceną – wpisujący się w sięgający XVII wieku ciąg wyobrażeń pracowni artysty. Scena nie tyle podpatrzona, ile zaobserwowana przez artystkę: na pierwszym planie malarz (z paletą i pędzlem), który na chwilę przerwał pracę, zajęty rozmową z młodą damą, w głębi na podium pozująca modelka (z charakterystycznie złożonymi rękami), za nią nieco samotny, młody mężczyzna siedzący na parapecie. Istotnymi elementami dopełniającymi scenografii malarskiego atelier jest olbrzymie okno przesłonięte zasłoną, poprzez które widać panoramę Monachium oraz „japońska” część pracowni – z czerwoną parasolką, wachlarzami uchiwa, drzeworytami przypiętymi do ściany, barwnymi materiami rozłożonymi na podłodze.

Olga Boznańska, W atelier, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, W atelier | ok. 1890, kolekcja prywatna

Pracownia ta potraktowana jest jako miejsce spotkań, pracy, handlu. Relacje pomiędzy ukazanymi osobami pozostają niejasne, podkreślone skomplikowanymi stosunkami przestrzennymi w obrazie. Jedyny konkret, punkt stały to rekwizyty użyte w obrazie – artystka zaznaczała poprzez nie swoją obecność w pracowni: „japońska ściana” z czerwoną parasolką, z przypiętymi niedbale drzeworytami i z wachlarzami uchiwa sportretowanymi w innym obrazie przedstawiającym zapewne krakowską pracownię Boznańskiej opisaną przez Lewandowskiego (będącą tłem w Portrecie Zofii Federowiczowej z roku 18907). Malując „własny pokój” – pracownię-warsztat, to właśnie twórca decydował, co ujawni publiczności, a co przed nią ukryje.

Olga Boznańska, Portret Zofii Federowiczowej, Portret kobiety w białej sukni, japonizm w sztuce polskiej, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Portret Zofii Federowiczowej; Portret kobiety w białej sukni | 1890, Muzeum Narodowe w Krakowie

Dlatego też historię polskiego japonizmu: interpretację sztuki japońskiej i funkcjonowanie japońskiego rekwizytu, możemy odczytywać, analizując wizerunki pracowni artystów.

Olga Boznańska, W pracowni, Muzeum Lubelskie, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, W pracowni | 1890, Muzeum Lubelskie w Lublinie

Mniej więcej w tym czasie w Krakowie wykonano dwie fotografie przedstawiające Boznańską z dalekowschodnimi rekwizytami, które dobitnie potwierdzają niezwykłą popularność japońskiej stylizacji. Jedna z nich przedstawia artystkę w jej krakowskiej pracowni: w malarskim fartuchu z parasolką. Wskazują na to rozmaite malarskie rekwizyty, między innymi zawieszony na ścianie słomkowy kapelusz modelki pozującej w obrazie W oranżerii (1890) oraz kwiaty w doniczce, ustawione na stole przybory malarskie, wzorzysta zasłona i olejny portret mężczyzny, w ramach, a także niedbale porozrzucane szkice. Fotografię tę wykonał krakowski zakład Kacpra Żelechowskiego. Zapewne podczas tej samej sesji fotograficznej Boznańska uwieczniła się także w chińskim kaftanie, z japońską parasolką przedstawioną w obrazach. Na obu ujęciach uczesanie artystki przypomina fryzury Japonek z rycin.

Kulminacją monachijskiej fascynacji Japonią jest zapewne obraz Chryzanthem (Dziewczynka z chryzantemami) z roku 18948, a kwiaty chryzantemy pojawiać się będą w rozmaitych obrazach z różnych okresów życia artystki. Dziewczynkę z chryzantemami uznano za arcydzieło polskiego modernizmu. Boznańska definitywnie zerwała w nim z obowiązującą w wieku XIX konwencją przedstawiania dzieci w salonowych wnętrzach, w dekoracyjnych i bogatych jasnych sukienkach, z lalkami i bukiecikami kwiatów. Stworzyła niepokojący wizerunek samotnej, nieznanej dziewczynki stojącej na tle srebrnoszarej ściany, w szarej, neutralnej sukience, pozbawionej jakichkolwiek ozdób, intensywnie wpatrującej się w widza. W splecionych dłoniach bohaterka trzyma białe chryzantemy. W jasnej, okolonej rudoblond włosami twarzy świecą ciemne jak węgiel oczy.

Olga Boznańska, Dziewczynka z chryzantemami, 1894, Muzeum Narodowe w Krakowie, portret, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Dziewczynka z chryzantemami | 1894, Muzeum Narodowe w Krakowie

Dziewczynka nie jest już dzieckiem, lecz nie jest jeszcze kobietą. Z obrazu sugestywnie emanuje przeczucie kobiecości i towarzyszące jej wyobcowanie i samotność, budząca się świadomość i pierwsze wtajemniczenia. William Ritter, szwajcarski krytyk, dostrzegł w tym dziele związki z prozą belgijskiego symbolisty Maurice’a Maeterlincka. Według niego:

„Boznańska stworzyła […] [portret] jasnej dziewczynki o dziwnych, niepokojących oczach, jakby kroplach atramentu, które zdają się wylewać na chorobliwie bladą twarz. Jest to dziecko enigmatyczne, które doprowadza do szaleństwa tych, co mu się zanadto przypatrują. […] ta przerażająca dziewczynka, tak jasna i biała, że budzi dreszcz”9. Ta symboliczna interpretacja zdominowała odbiór kompozycji. Jerzy Malinowski wskazał na inne jeszcze źródło jej inspiracji – na sztukę i kulturę Japonii10.

Owa tytułowa chryzantema to najpopularniejszy kwiat w Japonii, gdyż jest symbolem cesarza, Japonii, szczęścia i długowieczności. Wyrafinowane formy koron kwiatowych i płatków rozmaitych odmian stały się już dawno tematem wielu kompozycji w malarstwie, a także motywami dekoracyjnymi wykorzystywanymi we wszystkich dziedzinach rzemiosła artystycznego. Motyw damy z chryzantemami należał do często spotykanych w drzeworytach ukiyo-e, a kwiat ten przedstawiano też w rycinach typu kachō-ga (obrazy kwiatów i ptaków). Na początku XX wieku w Japonii pojawiły się masowo fotografie dziewczynek z chryzantemami.

Katsushika Hokusai, wróble, chryzantemy, sztuka japońska, Niezła sztuka

Katsushika Hokusai, Wróble i chryzantemy | ok. 1825, Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork

Japonizm i Japonia dały o sobie znać ponownie w twórczości Boznańskiej na początku XX wieku, po przyjeździe artystki do Paryża, ogarniętego „japońskim szaleństwem”. Stało się tak zapewne nie bez inspiracji – zorganizowanego w ramach wystawy światowej w roku 1900 – retrospektywnego pokazu sztuki japońskiej, przygotowanego przez największego marszanda sztuki japońskiej Tadamasę Hayashiego. Oprócz powszechnie znanych już drzeworytów przedstawiono wówczas rewelacyjne dzieła dawnej rzeźby i malarstwa. Na wystawie światowej zaprezentowano różne przejawy japonizmu w dziełach francuskich mistrzów tak cenionych przez artystkę: Pierre’a Bonnarda i Eduarda Vuillarda. Nie bez znaczenia dla ponownego pobudzenia zainteresowań artystki estetyką japońską mogły być też kontakty z polskimi modernistami, z którymi wspólnie wystawiała ona na kolejnych prezentacjach Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”.

Powstają wówczas niewielkie studia pejzażowe, niejako modelowe przykłady patrzenia na naturę z nowych, zaskakujących punktów widzenia („wysoki punkt obserwacji”) z okna pracowni, poprzez gałęzie drzew. Przedstawiają Dachy Paryża, Place des Ternes w Paryżu, Motyw z Paryża. Te migotliwe i wrażeniowe, jakby zasugerowane, niedopowiedziane kompozycje są także wyrazem zachwytu artystki nad Paryżem. Tworzy ponadto widoki z okna pracowni – paryskiej i krakowskiej – poprzez gałęzie drzew, stosując motyw zakratowania i wysoki punkt obserwacji, tak charakterystyczne dla japońskich twórców. W 1913 roku powstaje obraz ukazujący krakowską pracownię, jego konstrukcja przypomina japońskie wnętrza11.

Olga Boznańska, motyw z paryża, japonizm w sztuce polskiej, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Motyw z Paryża | ok. 1907, Muzeum Narodowe w Krakowie

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych XIX wieku Boznańska maluje studia młodych kobiet, odwróconych tyłem, tworzy także brawurowy obraz Marzenie (Portret kobiety w błękitnym kimonie, 1902)12, odnaleziony w roku 2005 – studium elegancji i wykwintności, inspirowany wizerunkami bijin (pięknych kobiet) przedstawianych przez mistrzów japońskiego drzeworytu: Utamaro czy Hiroshigego.

Olga Boznańska, Macierzyństwo, Niezła sztuka

Olga Boznańska Macierzyństwo | 1902, własność prywatna

W tym samym roku powstaje Macierzyństwo13, kolejny – by tak rzec – podręcznikowy przykład interpretacji kompozycji japońskich rycin, między innymi Utamara Matka i dziecko (ok. 1803)14. Artystka przywołuje ten motyw, ale w warstwie kompozycyjnej interpretuje go odmiennie. Postacie ukazuje z dołu, jakby z niskiej perspektywy, zbliża kobietę trzymającą w ramionach śpiące dziecko i przedstawia jako fragment większej całości (jej postać jest obcięta przy krańcach kadru). Kobieta siedzi na tle okna, przez które widać piętrzącą się architekturę domów. Aby wzmóc efekt wycinkowości, część prawa obrazu jest „pusta”, zamazana niebieską farbą. W tym sposobie przypomina kompozycje między innymi Maurice’a Denisa Macierzyństwo nad morzem (1900) czy Henriego Gabriela Ibelsa Matka (przed 1905) z Muzeum Narodowego w Poznaniu.

Henri Gabriel Ibels, Matka, rogalin, Niezła sztuka

Henri Gabriel Ibels, Matka | przed 1905, Muzeum Narodowe w Poznaniu, wł. Fundacja im. Raczyńskich

Z kolei w portrecie Jadwigi Paparówny Boznańska na nowo płasko kształtuje postać ludzką15. To przejmujące studium kalekiej, młodej kobiety przedstawia lwowiankę, uczennicę Boznańskiej. Impulsem do namalowania portretu stała się fotografia podarowana przez młodą artystkę, a ukazująca ją we wzorzystym kimonie, które zgodnie z obowiązującą modą mogła nosić stosunkowo często, a które skrywało jej ułomność. Boznańska zrezygnowała z dekoracyjnego stroju, powtórzyła zasugerowany przez kimono płaski kształt.

Olga Boznańska, Portret panny Jadwigi Paparówny, japonizm w sztuce polskiej, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Portret panny Jadwigi Paparówny, ze Lwowa | 1907, Muzeum Narodowe w Warszawie

Kwintesencja japońskiej estetyki i filozofii ujawnia się w martwych naturach z japońską laleczką i w studiach kwiatowych; tematy te, podjęte pod koniec XIX wieku, będą obecne w jej malarstwie aż do śmierci artystki16. To nie japońska laleczka czyni głęboko japońskimi ulotne martwe natury malowane przez Boznańską przez ponad dwadzieścia lat – to tylko rekwizyt, bardzo wówczas popularny w Europie, o czym świadczy jego obecność wielu na obrazach. Boznańska na nowo dostrzega otaczający ją świat i przedmioty codziennego użytku, przez które opisuje uniwersum. Około roku 1918 Olga Boznańska maluje serię martwych natur, w których pojawia się japońska laleczka – ichimatsu-ningyō. Te pozornie skromne i bezpretensjonalne kompozycje należą do jej najwybitniejszych osiągnięć. Artystka niezwykle starannie aranżuje ten sam zbiór przypadkowych przedmiotów: wazę, porcelanę ze złoceniami, szklane naczynia, szkatułki, tę samą siedzącą japońską laleczkę, rzeźbę z brązu przedstawiającą czaplę, wazon z kwiatami.

Olga Boznańska, martwa natura, japonizm w sztuce polskiej, sztuka polska, Niezła sztuka

Olga Boznańska, Martwa natura z wazą | 1918, Muzeum Narodowe w Warszawie

Wyraźnie fascynują ją relacje kolorystyczne i przestrzenne między nimi. I choć w tych kilkunastu pracach powraca długa europejska tradycja tego gatunku artystycznego – mistrzowie holenderscy i Chardin – to dla świadomego widza czytelne jest pokrewieństwo z estetyką buddyjską zen, z pojęciem sabi i wabi. Sabi to piękno osamotnienia, opuszczenia, duchowej izolacji, zawierające element spokoju, starości i rezygnacji; wabi to piękno ubóstwa i braku, oszczędnością formy, zaznaczone upływem czasu, patyną, ubóstwem, pięknem samotności i opuszczenia, z nieprzywiązywaniem się do świata form, Te niemal abstrakcyjne, niedopowiedziane kompozycje zdają się traktatami o akceptacji przemijania.

Przeżyta głęboko i z czasem przyswojona sztuka japońska okazała się stałym punktem w dalszej, coraz bardziej oryginalnej twórczości Boznańskiej. Drzeworyty i ich konsekwencje dla malarstwa europejskiego, które na początku drogi artystycznej polskiej mistrzyni pędzla wywarły na nią tak silny wpływ, nigdy nie przestały być autentycznym układem odniesienia dla jej twórczości. Ten pierwszy kontakt był równie ważny jak w wypadku zetknięcia się z dziełami Velázqueza, Whistlera, Leibla i Liebermanna.

James Abbott McNeill Whistler, japonka, kaprys, Niezła sztuka

James Abbott McNeill Whistler, Kaprys w kolorze fioletowym i złotym: złoty parawan | 1864, Freer Gallery of Art, Waszyngton

Japonizm w malarstwie Boznańskiej, choć zauważony przed laty przez Janinę Wiercińską i Helenę Blum, powrócił jako problem badawczy dopiero w ostatnim czasie. Oczywiście wiąże się to nie tylko z tym, iż badania nad polskim japonizmem podjęto stosunkowo niedawno, lecz przede wszystkim z jednostronną znajomością sztuki artystki. Optykę studiów nad jej oeuvre zdominowały „zamazane” psychologiczne portrety oraz perspektywa feministyczna. A przecież problem japonizmu jest tu wręcz podstawowy. Choćby dlatego, że to właśnie Olga Boznańska jako pierwsza (obok Anny Bilińskiej) tworzy polski japonizm. Japonka, Bretonka, Kwiaciarki, W pracowni, widoki z okien pracowni, seria martwych natur oraz studia kwiatów ukazują w nowym, nieznanym świetle tę wyjątkową twórczość, na tle dziejów zarówno polskiej, jak i europejskiej sztuki.

fleuron niezła sztuka pipsztok

A. Król, Boznańska nieznana, Kraków-Szczecin 2005; całościowe opracowanie japonizmu w twórczości Boznańskiej: Manggha Boznańskiej. Inspiracje sztuką Japonii w malarstwie Olgi Boznańskiej, Centrum Sztuki i Technik Japońskiej Manggha, Kraków 2006, także: A. Król, Martwa natura z japońską laleczką, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków 2010; eadem, Japonizm polski, Kraków 2011, s. 88–115.


  1. A. Dubouché, La céramique contemporaine à l’Exposition universelle de 1878, „L’Art Revue hebdomadaire illustrée”, t. 15: 1878, nr 4, s. 57, cyt. za: A. Kluczewska-Wójcik, Od japonaiseries do japonizmu. Japonia w sztuce i modzie przełomu wieków, w: Rozważania o smaku artystycznym. Studia pod red. J. Poklewskiego i T. F. de Rosseta, Toruń 2002, s. 201.
  2. H. E. von Berlepsch, Plauderei über japanische Malereien, „Kunst für Alle” (mai) 1889, z. 16, s. 241–257.
  3. Tate, Londyn.
  4. R. Lewandowski, Olga Boznańska, „Przegląd Tygodniowy” 1895, nr 43, s. 485.
  5. H. Blum, Młoda Polska, katalog wystawy, Sopot 1965, s. 12.
  6. Fotografie i pamiątki, m.in. puzderko z lecącymi żurawiami, są przechowywane w Muzeum Narodowym w Krakowie.
  7. Muzeum Narodowe w Krakowie; zob. A. Król, Katalog, w: Manggha Boznańskiej, op. cit., il. s. 58.
  8. Muzeum Narodowe w Krakowie.
  9. Cyt. za: H. Blum, Olga Boznańska. Zarys życia i twórczości, Warszawa 1964, s. 18.
  10. J. Malinowski, Malarstwo polskie XIX wieku, Warszawa 2003, s. 326.
  11. Muzeum Narodowe w Warszawie, zob. A. Król, Katalog, w: Manggha Boznańskiej, op. cit., s. 70, il. s. 71.
  12. Kolekcja prywatna.
  13. Kolekcja prywatna.
  14. Jeden z bardziej popularnych drzeworytów tego artysty, Muzeum Narodowe w Krakowie, kolekcja Feliksa Jasieńskiego.
  15. Muzeum Narodowe w Warszawie, zob. A. Król, Katalog, w: Manggha Boznańskiej, op. cit., il. s. 91.
  16. Zob. Ibidem, il. s. 106–122, eadem, Japonizm polski, op. cit., il. 311–313.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Anna Król

Dr nauk humanistycznych w zakresie historii sztuki, muzealnik, kurator, aranżer wystaw, absolwentka historii sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego; starszy kustosz i kurator w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, prowadzi zajęcia na kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuk Plastycznych na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP i wykłada historię sztuki na Wydziale Reżyserii i Dramatu na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego (dawniej PWST). Zajmuje się sztuką polską i obcą XIX i XX wieku oraz najnowszą, dawną sztuką japońską, japonizmem, muzealnictwem i wystawiennictwem.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



3 thoughts on “Olga Boznańska i sztuka japońska

  1. To przecież nie Autoportret. ten z parasolka. poniżej jest zdjęcie Olgi Boznsndkiej z tego czasu i to całkiem inna osoba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *