Andrew Wyeth, Świat Christiny, 1948
tempera, deska, 81,9 × 121,3 cm,
Museum of Modern Art, Nowy Jork
W historii sztuki jest wiele obrazów, które budzą zachwyt. Są też takie, które mija się obojętnie, nie poświęcając im większej uwagi, albo takie, które uważamy za szpetne. Są też obrazy, które mogą budzić niepokój. To właśnie poczułam, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Świat Christiny Andrew Wyetha. Od tego dzieła trudno oderwać wzrok, a potem na długo zostaje ono w pamięci. Jest w nim coś urzekającego, jakieś tajemnicze piękno. I wiele smutku.
Wyeth artysta, syn Wyetha artysty
Amerykański artysta Andrew Wyeth należy do grona najbardziej cenionych malarzy w Stanach Zjednoczonych. Urodził się w 1917 roku w Chadds Ford w Pensylwanii jako najmłodszy z pięciorga rodzeństwa. Jego ojciec Newell Convers Wyeth był bardzo uznanym ilustratorem pierwszej połowy XX wieku, w trakcie kariery wykonał około 4000 ilustracji do książek i czasopism. Andrew uczył się i rozwijał swój talent pod okiem ojca. Jego dwie starsze siostry również zostały malarkami.
Już w 1937 roku odbyła się pierwsza indywidualna wystawa Andrew, na której pokazał swoje akwarele. Obrazy zostały szybko sprzedane, a krytycy wyrażali się pochlebnie o twórczości młodego artysty. Wróżyli mu popularność oraz sukces. Nie pomylili się – wielbicielem malarstwa Wyetha był m.in. Winston Churchill. Malarz zdobył też wiele nagród i wyróżnień. W 1950 roku magazyn „Time” obwołał go jednym z największych artystów amerykańskiej sztuki współczesnej. W 1977 roku został wybrany do Académie des Beaux-Arts, a w 1980 roku był pierwszym żyjącym amerykańskim artystą wybranym do brytyjskiej Royal Academy of Arts. Otrzymał też tytuł doktora honoris causa od wielu uczelni w Stanach Zjednoczonych. Jego obrazy osiągały zawrotne ceny.
Świat Christiny
Twórczość Andrew Wyetha zalicza się do nurtu amerykańskiego realizmu, jednak zdecydowanie poza ten nurt wykracza. Malarzowi udało się stworzyć charakterystyczny styl oparty przede wszystkim na realistycznych wizerunkach oraz stonowanej kolorystyce, w której dominują barwy ziemi – brązy, przygaszone zielenie, szarości i beże. Specyficzny i wyjątkowy nastrój obrazów Wyetha sprawia, że oglądając je, nie można pozbyć się wrażenia nostalgii, zadumy, tęsknoty za czymś, co przeminęło.
Najsłynniejszym dziełem amerykańskiego artysty jest Świat Christiny. Łączy ono najważniejsze cechy malarstwa Wyetha.
Ten obraz wydaje się bardzo skromny, nienarzucający się, ale niezwykle silnie oddziałuje na widza. Na pierwszym planie widać dziewczynę w bladoróżowej sukience. Jest odwrócona od widza, leży w trawie, próbując podeprzeć się na rękach, jakby chciała wstać. Jej gęste czarne włosy są związane w luźny kok. Wyeth wykonał ogromną liczbę studiów, by uchwycić swoją wizję obrazu i odpowiednią pozę dziewczyny.
Nie widzimy twarzy bohaterki, ale możemy się domyślić, że patrzy w stronę namalowanych w oddali domów – z tęsknotą, a może strachem?
Obraz zdominowała pustka wyschniętej już łąki. Domy wyglądają posępnie, mrocznie, jakby za chwilę miały się rozpaść. Niebo jest zachmurzone.
Dopiero po chwili zauważa się, że ciało młodej dziewczyny wygląda na napięte, czujne, skoncentrowane, jest przy tym chorobliwie szczupłe i słabe. Jej nogi są bezwładne.
Krajobraz wydaje się coraz bardziej przygnębiający. Dzieło Wyetha wywołuje wiele pytań: Kim jest dziewczyna? Dlaczego patrzy na stojące na pustkowiu domy? I najważniejsze – dlaczego leży w trawie?
Kim była Christina?
Tytułowa bohaterka dzieła Wyetha – Christina – nie była jedynie wytworem wyobraźni artysty. Malarz namalował swoją przyjaciółkę Annę Christinę Olson. Poznał ją w 1939 roku dzięki Betsy James, która była wtedy jego narzeczoną, a potem została żoną artysty. Rodzinny dom Betsy był położony obok farmy Olsonów i z Christiną łączyła ją wieloletnia przyjaźń.
Christina od najmłodszych lat miała problemy z nogami, często upadała. Prawdopodobnie chorowała na polio. Lekarze nie umieli jej pomóc i w wieku ponad pięćdziesięciu lat Christina nie mogła już chodzić, więc po domu, a nawet okolicy, przeczołgiwała się. Mimo wszystko zajmowała się domem – gotowała i sprzątała. Andrew Wyeth podziwiał determinację przyjaciółki i jej siłę. Chciał uwiecznić ją na jednym ze swoich obrazów, by w ten sposób oddać jej hołd.
Artysta często odwiedzał Christinę w stojącym na pustkowiu domu, gdzie mieszkała razem ze swoim bratem Alvarem.
W jednym z pokoi urządził pracownię malarską. Obserwował życie przyjaciółki, szkicował dom i ją samą.
Kiedy Wyeth tworzył swoje najsłynniejsze dzieło, Christina miała już pięćdziesiąt pięć lat. Co ciekawe, do dzieła pozowała malarzowi też jego żona. Ręce, nogi i głowę namalował na obraz Christiny, zaś ułożenie ciała wzorował na Betsy.
Gdy Wyeth ukończył Świat Christiny, obawiał się reakcji nie tylko publiczności, ale przede wszystkim samej bohaterki.
Obraz został zaprezentowany po raz pierwszy w 1948 roku w Macbeth Gallery na Manhattanie. Wówczas nie zwrócił on szczególnej uwagi publiczności i krytyków, przeszedł bez echa – Wyeth uważał to za ogromną porażkę. Jednak już rok później Świat Christiny został zakupiony przez Museum of Modern Art. Zachwycił się nim Alfred Barr – dyrektor MoMA – i za pokaźną sumę 1800 dolarów nabył je do zbiorów muzeum. Nie przypuszczał zapewne, że obraz stanie się jednym z najcenniejszych jego eksponatów i ikoną amerykańskiej sztuki.
Malarz jeszcze nieraz malował swoją przyjaciółkę, ale ona zawsze powtarzała, że obraz, który znamy pod tytułem Świat Christiny, pozostanie jej ulubionym.
Po śmierci Christiny w 1968 roku dom i część farmy Olsonów zakupił kolekcjoner prac Wyetha. Przeprowadzono renowację i w 1971 roku otwarto budynek dla publiczności. Miejsce cieszyło się ogromnym powodzeniem: z całych Stanów zjeżdżali się miłośnicy twórczości amerykańskiego malarza. Jego popularność przerosła jakiekolwiek oczekiwania, jednak już po roku muzeum musiało zostać zamknięte ze względu na protesty lokalnej społeczności.
Dom Olsonów ponownie udostępniono publiczności w 2000 roku już jako część Farnsworth Art Museum. Zobacz Wirtualny spacer po Domu Olsonów »
Andrew Wyeth zmarł w 2009 roku. Został pochowany na niewielkim cmentarzyku u stóp wzgórza, na którym stał dom Olsonów. Podobno jego ostatnia wola brzmiała: „być z Christiną”.
Bibliografia:
1. Hoptman L., Wyeth. Christina’s world, New York.
2. Leksykon malarstwa od A do Z, red. S. Gibka, Warszawa 1992.
3. Malarstwo amerykańskie, praca zbiorowa, Warszawa 2005.
4. Od Maneta do Pollocka. Słownik malarstwa nowoczesnego, praca zbiorowa, Warszawa 1973.
5. Poprzęcka M., Galeria. Sztuka patrzenia, Warszawa 2003.
6. www.moma.org/collection/works/78455.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024
- Amedeo Modigliani „Nu couché (sur le côté gauche)” - 25 lutego 2024
Dziękuję,świetny tekst a obraz niesamowity.
Świetna historia, doskonałe napisana. Dziękuję.
Dziękuję za ten dobry tekst.
Kocham! Dziękuję za ten artukuł! <3
Niesamowita historia. A obraz faktycznie zostaje z człowiekiem na dłużej, a na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo zwyczajny…