„U Duranda-Ruela została otwarta pewna wystawa, która chce uchodzić za wystawę malarstwa. (…) Pięciu czy sześciu obłąkańców, a wśród nich jedna kobieta, zaślepionych chęcią zdobycia sławy, przybyło na tę wystawę i wystawiło swoje dzieła. (…) Ci tak zwani artyści nazywają siebie „ludźmi bezkompromisowymi” lub „impresjonistami”. Biorą oni płótno, farbę i pędzel, kładą w sposób dowolny obok siebie kilka tonów i sugerują tym samym całą kompozycję”
– grzmiał w „Le Figaro” krytyk Albert Wolff1, któremu nie spodobała się druga wystawa impresjonistów.
Pierwsza, która odbyła się w 1874 roku, również nie przypadła krytykom do gustu. Dziennikarz Louis Leroy, oglądając ekspozycję, albo zastanawiał się, co przedstawia dany obraz, albo upewniał się, czy na pewno nie wisi on do góry nogami…2. W swoim artykule dla satyrycznego pisma „Le Charivari” ukuł określenie „impresjonizmu” i „impresjonistów”, by jakoś wyróżnić tę grupę szaleńców, którzy nie chcieli malować wedle akademickich norm, a tylko bawić się światłem i ulotnością chwil. Leroy podczas wymyślania nazwy dla samozwańczego ruchu zainspirował się tytułem obrazu Claude’a Moneta Impresja, wschód słońca, który oglądał na wystawie.
Nie przewidział – inni zresztą także nie – że sformułowana naprędce i w założeniu pogardliwa nazwa przyjmie się i będzie odnosiła się do jednego z najsłynniejszych nurtów w sztuce. Ale zanim to nastąpiło, musiało minąć kilka lat. Lat, podczas których malarze i malarki tworzący impresjonistyczne wizje próbowali przekonać publiczność do swojej sztuki. W końcu udało się to Monetowi. A początkowo niewiele wskazywało na to, że zostanie uznanym malarzem, i to jeszcze impresjonistą.
1. Oscar. Zdolny karykaturzysta
Urodzony 14 listopada 1840 roku w Paryżu Oscar Claude Monet od najmłodszych lat przejawiał talent artystyczny, który ujawnił się w dość nietypowy sposób. Chłopiec nie przepadał za chodzeniem do szkoły, słabo się uczył, a lekcje go nudziły, więc aby umilić sobie godziny spędzone na zajęciach, rysował w zeszytach. Najczęściej kreślił karykatury swoich nauczycieli, które szybko zdobyły uznanie wśród szkolnych kolegów. Gdy miał siedemnaście lat, zaczął zarabiać pierwsze pieniądze dzięki rysunkom, które pozwolono mu wystawiać w witrynie sklepu farbiarsko-ramiarskiego Graviera w Hawrze – Claude przeniósł się tam z rodziną w 1845 roku. Jego karykatury przyciągały i rozbawiały przechodniów, więc nie miał problemów ze znajdywaniem klientów, o czym świadczy fakt, że na swoim interesie zarobił aż 2000 franków3.
Rysując karykatury, Claude nie starał się być przesadnie sarkastyczny czy złośliwy, zależało mu przede wszystkim na podkreśleniu cech charakterystycznych portretowanej osoby. Pewnego dnia jego prace w witrynie sklepu zobaczył pejzażysta Eugène Boudin. To on zachęcił Moneta, by nie poprzestawał na tworzeniu zabawnych rysunków, ale spróbował także swoich sił w malarstwie olejnym. Pod okiem Boudina nastoletni Monet zaczął malować pierwsze pejzaże. Dzięki swojemu nauczycielowi nauczył się zwracać uwagę na światło i barwy kształtujące odpowiedni nastrój. Jego pierwszy pejzaż Widok z Rouelles został pokazany w Hawrze już w 1858 roku.
2. Służba wojskowa
Pierwsze sukcesy artystyczne skłoniły Moneta do podjęcia studiów w Paryżu. Jego ojciec nie był zadowolony z tego powodu – planował dla syna karierę w handlu, którym sam się parał. Claude wyruszył do francuskiej stolicy, zabierając pieniądze zarobione na sprzedaży karykatur. Na miejscu zapisał się do małej prywatnej Académie Suisse, gdzie zaprzyjaźnił się m.in. z Camille’em Pissarrem. Naukę przerwał jednak pobór do wojska. W 1861 roku wszyscy mężczyźni, którzy ukończyli dwadzieścia jeden lat, musieli zgłosić się na losowanie – wylosowanie „złego numeru” oznaczało obowiązek odbycia siedmioletniej służby wojskowej. Monet trafił na taki zły numer i w kwietniu 1861 roku „dostał przydział do I Pułku Strzelców Afrykańskich”4.
Przeszkolenie wojskowe odbył w Algierii, która wówczas była francuską kolonią. Służba nie odciągnęła go od malowania, wręcz przeciwnie, w jednym w listów pisał: „Myślałem już tylko o tym, by malować, byłem całkowicie odurzony tym cudownym krajem”5. Zachwycały go tamtejsze kolory i światło, które stały się zalążkiem dalszych malarskich poszukiwań.
Z obowiązkowych siedmiu lat Monet odsłużył zaledwie ponad rok. Pod koniec wiosny 1862 roku zachorował na tyfus i wrócił do Francji, jednak nie został zwolniony z wojskowych zobowiązań, co oznaczało, że wciąż musiał m.in. nosić mundur strzelca afrykańskiego. Ministerstwo Wojny pozwalało „wykupić” żołnierza odbywającego służbę za odpowiednią kwotę – 550 franków za każdy rok pozostały do jej końca6. Monetowi pozostało niecałe sześć lat, co oznaczało sumę około 3000 franków. Na zapłacenie wysokiej kwoty zdecydowała się ciotka, która chciała, aby bratanek kontynuował naukę malarstwa. Dzięki niej na początku listopada 1862 roku Monet został oficjalnie zwolniony ze służby.
3. Ulubiona modelka – ukochana Camille
W 1865 roku Monet poznał młodszą o siedem lat Camille Doncieux, która została jego kochanką i ulubioną modelką. Choć malarzowi nie było po drodze z powszechnie obowiązującym stylem akademickim, marzył, aby odnieść sukces na oficjalnym Salonie. W 1866 roku zaprezentował na wystawie Damę w zielonej sukni, wielkoformatowy portret, do którego pozowała Camille. Podobno namalowanie obrazu zajęło mu tylko cztery dni. Monet specjalnie starał się dostosować przedstawienie kobiecej sylwetki w drogiej sukni z zielonego jedwabiu do wymogów Salonu. Portret Camille odniósł ogromny sukces, zachwycił się nim nawet pisarz Émile Zola:
„Biorąc pod uwagę zaledwie suknię – pisał – jest zarówno miękka, jak i mocna. Delikatnie ciągnie się, jest żywa, całkiem wyraźnie mówi nam coś o tej kobiecie. Nie jest suknią lalki, (…) jest to delikatny, prawdziwy jedwab”7.
Od tej pory Camille pozowała Monetowi niemal do każdego portretu, malarz uwiecznił ją na kilkudziesięciu obrazach. W 1867 roku artysta namalował monumentalną scenę Kobiety w ogrodzie przedstawiającą cztery młode kobiety – Camille pozowała do każdej postaci.
Przepełnione świetlistymi kolorami dzieło zostało odrzucone przez Salon, inne jego prace także nie znajdowały zbyt wielu nabywców, przez co Monet zaczął doświadczać dużych problemów finansowych. Sytuację pogarszał fakt, że Camille spodziewała się ich dziecka. Artysta musiał prosić o pomoc rodzinę, która nie popierała jego związku z kobietą z niższego stanu. Monet udawał więc, że rozstał się z Camille, byle tylko otrzymywać wsparcie finansowe. W sierpniu 1867 roku urodził się ich synek Jean, którego Monet uznał oficjalnie za swoje dziecko. Wskutek tego jego ojciec definitywnie przestał mu pomagać – nadal nie uznawał związku Claude’a z Camille, a nawet „namawiał syna, by oddać dziecko do sierocińca i odtrącić, a potem jak najszybciej wymazać z pamięci matkę”8.
4. Problemy finansowe i życie na granicy – próba samobójstwa
Po narodzinach syna Monet był zrozpaczony swoją sytuacją finansową. Malował naprawdę dużo, niemal bez przerwy, ale mało sprzedawał. To, co udało mu się zarobić – lub pożyczyć – przeznaczał dla Camille i dziecka. O pomoc często prosił swojego przyjaciela, również malarza, Frédérica Bazille’a, do którego pisał w listach:
„Te 50 franków natychmiast wysłałem Camille. Brakowało jej mnóstwa niezbędnych rzeczy. Musi zająć się teraz sobą, a poza tym kupić ubranka dla dziecka i opłacić opiekę dla siebie”9; „[Camille] urodziła dorodnego syna, którego, mimo wszystko, kocham. Przeżywam katusze, wiedząc, że matka niemal głoduje”10; „Z domu nie przysłano mi nic, jestem bez grosza, przetrwałem dzisiejszy dzień w nieogrzanym pokoju z zakatarzonym dzieckiem”11.
Paryż był za drogim miastem, więc Monet przeniósł się z Camille i Jeanem do wioski Bennecourt. Wciąż jednak brakowało im pieniędzy, przez co zostali wyrzuceni z gospody, w której się zatrzymali. Kłopoty finansowe doprowadziły w końcu malarza do załamania – próbował targnąć się na swoje życie, rzucając się do wody.
„Byłem tym wszystkim tak skołowany, że wczoraj popełniłem głupstwo, rzucając się do wody – pisał później w liście do Bazille’a – na szczęście nic złego z tego nie wynikło”12.
Próbę samobójstwa nazwał tylko „głupstwem”, tak jakby machał ręką i nie przykładał do tego żadnej wagi, ale ile rozpaczy musiało się kryć za takim krokiem… Z pomocą rodzinie Moneta przychodził także Auguste Renoir, którego poznał niedługo po zwolnieniu ze służby wojskowej. Renoir wiele czasu spędzał wtedy u rodziców; gdy po wspólnych posiłkach zostawały jakieś resztki jedzenia, zanosił je Monetowi.
„Chcesz wiedzieć, w jakiej sytuacji jestem i jak żyję od tygodnia? – pisał Monet w liście do Bazille’a. – Spytaj Renoira, który przyniósł nam od siebie chleb, byśmy nie zdechli z głodu. Od tygodnia bez chleba, bez wina, bez opału w kuchni, bez świec. To okropne!”13.
W czerwcu 1870 roku Claude i Camille wzięli ślub. Ich sytuacja finansowa zaczęła się trochę poprawiać. Camille dorabiała, udzielając lekcji języka francuskiego, a Claude otrzymał spadek po zmarłym ojcu. Nawiązał też znajomość z marszandem Paulem Durand-Ruelem, który stał się najważniejszym sprzedawcą jego obrazów. W marcu 1878 roku Monetom urodził się drugi syn, Michel. Około półtora roku później Camille zmarła. Nie wiadomo, co było przyczyną jej śmierci – różne źródła wskazują gruźlicę, nowotwór lub powikłania po źle przeprowadzonej aborcji.
5. Japońskie inspiracje
W latach 30. XVII wieku Japonia wprowadziła politykę sakoku, która opierała się na całkowitej izolacji od reszty świata. Decyzja wynikała z obawy przed rosnącym wpływem europejskiego kolonializmu. Ponowne otwarcie Japonii na Zachód nastąpiło dopiero w 1853 roku. Zachodnie miasta od razu zachłysnęły się japońską kulturą, tak odmienną od europejskiej. Egzotyczna sztuka i moda szybko zaczęły przenikać do twórczości francuskich artystów, w tym Moneta, który w 1876 roku namalował obraz La Japonaise, na którym uwiecznił swoją żonę w czerwonym kimonie. Camille trzyma w ręku wachlarz w kolorach francuskiej flagi. Za nią na ścianie wiszą wachlarze ozdobione tradycyjnymi japońskimi motywami – ich nagromadzenie wydaje się przesadzone. Ewidentnie Monet namalował ten obraz „pod gust publiczności w ramach mody na japońszczyznę i rzeczywiście został sprzedany na drugiej wystawie impresjonistów za sporą sumę 2000 franków”14.
Na japońskich drzeworytach, które chętnie kolekcjonowano w dziewiętnastowiecznej Europie, Monet mógł podziwiać typowe dla orientalnej kultury ogrody. Tak bardzo spodobała mu się ta sztuka, że postanowił udekorować swój ogród w Giverny azjatyckimi akcentami: stawem z nenufarami i drewnianym mostkiem, które stały się jednymi z najważniejszych motywów w jego malarstwie.
6. Malarz-ogrodnik
W latach 70. XIX wieku powoli krystalizował się impresjonistyczny styl Moneta. Założenia nowego nurtu malarz tworzył wraz z przyjaciółmi: Renoirem, Pissarrem i Sisleyem. Pierwsze wystawy impresjonistów nie odnosiły sukcesów. Popularności przysporzyła Monetowi dopiero wystawa indywidualna, która została zorganizowana w czerwcu 1880 roku w redakcji czasopisma „La Vie Moderne”15. Malarz sprzedał wówczas wiele z wystawionych dzieł po dobrych cenach. Od tego czasu rosło uznanie dla jego sztuki, co przełożyło się na coraz lepszą sytuację finansową. W 1883 roku wynajął posiadłość z ogrodem w Giverny, miasteczku położonym 80 km od Paryża.
Przeprowadził się tam wraz z drugą żoną, Alice, i dziećmi. W tym czasie jego œuvre obejmowało już ponad 800 obrazów16. Siedem lat później Monet był na tyle zamożny, że mógł wykupić dom, a nawet rozszerzyć teren posiadłości, dokupując połać gruntu, na którym założył słynny ogród wodny z nenufarami i japońskim mostkiem.
Ogrodnictwo stało się drugą po malarstwie największą pasją artysty. Monet stworzył raj w Giverny. Później twierdził, że „po prostu przejrzał katalog ogrodowy i zrobił zamówienie, ale niewątpliwie przemawiała przez niego skromność”17.
Zaaranżowanie takiego ogrodu wymagało wiedzy, czasu, cierpliwości. Monet regularnie kupował „Revue horticole” (pol. „Przegląd ogrodniczy”), a w swojej bibliotece miał pięć tomów Dictionnaire d’horticulture (pol. Słownik ogrodnictwa) i dwadzieścia trzy (!) tomy Flore des serres et des jardins de l’Europe (pol. Rośliny szklarniowe i ogrodowe w Europie), więc wiedział, jak stworzyć ogród. Sam wykopał staw, wyrywał chwasty, siał trawę, sadził ozdobne krzewy i kwiaty, które sprowadzał z dalekich krajów – wiele egzotycznych gatunków było jeszcze nieznanych we Francji. Lilie wodne, tuberozy, irysy, wisterie i bambusy wywoływały podejrzliwość u sąsiadów Moneta. Miejscowa ludność bała się, że rośliny zatrują wodę, którą piły ich zwierzęta hodowlane18. Malarz musiał dowieść, że jego rośliny dekoracyjne nie spowodują żadnych szkód.
Z czasem Monet zdecydował się zatrudnić sześciu ogrodników, którzy doglądali jego dzieła według dokładnych instrukcji. Artysta słusznie był dumny ze swojego ogrodu i chętnie pokazywał go swoim gościom, jeszcze chętniej uwieczniał na płótnach. Staw z dryfującymi nenufarami, obrośnięty trzcinami i z wznoszącym się nad nim japońskim mostkiem dostarczał malarzowi inspiracji przez trzydzieści lat.
7. Zagrożenie ślepotą
Pierwsze problemy Moneta ze wzrokiem zaczęły się tuż przed narodzinami Jeana. Malarz pisał wtedy w liście do Bazille’a:
„Jestem zrozpaczony – wyobraź sobie, że tracę wzrok, po pół godzinie pracy ledwo już widzę; lekarz mówi, że muszę przestać malować na dworze. Co ze mną będzie, jeśli mi to nie przejdzie?”19.
Kłopoty ze wzrokiem okazały się wówczas przejściowe. Ponownie pojawiły się około 1908 roku, kiedy lekarze stwierdzili u Moneta kataraktę. Miał wtedy sześćdziesiąt osiem lat. W listach do przyjaciół pisał: „pracuję, choć nie przychodzi mi to łatwo, gdyż mego wzroku ubywa z każdym dniem”20; „Mój wzrok z każdym dniem się pogarsza, czuję, że nie mogę już mieć nadziei na to, że będę jeszcze lepszy w tym, co robię”21.
Lekarze sugerowali Monetowi operację, wprost mówili, że grozi mu całkowita ślepota, ale on odkładał zabieg na później. Starał się dalej malować, chociaż wiele prac mu się nie podobało i je zniszczył. Zmętnienie soczewki oka spowodowało, że nie widział odpowiednio kolorów, z czego zdawał sobie sprawę. Na zabieg zdecydował się dopiero w 1923 roku. Niestety, po operacji wciąż miał problemy z rozróżnianiem kolorów, więc przepisano mu specjalne okulary korekcyjne, dzięki którym znów widział wyraźnie. W jednym z listów pisał:
„Wzrok mi się całkowicie polepszył. Pracuję jak nigdy dotąd i jestem zadowolony z tego, co robię (…) jedyną rzeczą, jakiej będę mógł sobie życzyć, to żeby dożyć stu lat”22.
Nie dożył stu lat. Na początku 1926 roku zaczął się skarżyć na bóle między żebrami, kilka miesięcy później zdiagnozowano u niego zwłóknienie płuc, chorobę nieuleczalną. Pod koniec życia nie przyjmował już gości, którzy jeszcze niedawno pojawiali się licznie i często, nie wychodził z domu, prawie nie jadł. 5 grudnia rano przyjechał do niego przyjaciel, Georges Clemenceau, były premier Francji.
„W domu panowała cisza. (…) Wszedł na piętro i siadł u wezgłowia starego malarza. W pewnym momencie oddech Moneta stał się cięższy. Clemenceau ścisnął dłoń przyjaciela. Spytał, czy cierpi. «Nie», wyszeptał malarz. W południe Monet zgasł”23.
Monet przeżył osiemdziesiąt sześć lat, podczas których namalował setki obrazów. Nie był człowiekiem religijnym, więc – choć został pochowany na cmentarzu w Giverny – jego pogrzebowi nie towarzyszyły żadne modlitwy i przemówienia, żadne kwiaty i wieńce…
Bibliografia:
1. Bonafoux P., Monet. Biografia, przekł. K. Bartkiewicz, Warszawa 2009.
2. Cendrowski S., Impresjonizm. Historia, sztuka, ludzie, Warszawa 2017.
3. Heinrich Ch., Claude Monet. 1840–1926, przekł. E. Tomczyk, Kolonia 2005.
4. Historia sztuki. Malarstwo, rzeźba, architektura, praca zbiorowa, przekł. J. Dębicki, Warszawa 1998.
5. Zeidler B., Claude Monet. Życie i twórczość, przekł. R. Wolski, Kolonia 2005.
Ośrodek Korekcji Wzroku to salon optyczny w samym centrum Łodzi. Salon mieści się przy ulicy Próchnika 1, w zabytkowej, niemal 150-letniej kamienicy. OKW to miejsce z tradycją, firma rodzinna, która działa w tym miejscu nieprzerwanie od ponad 30 lat. Ośrodek Korekcji Wzroku oferuje wszystko co potrzebne do korekcji wad wzroku. Salon ma w swojej ofercie szeroką gamę okularów, każdy kto szuka klasyki, ale też bardziej śmiałych fasonów znajdzie tu coś dla siebie. Tu dobry design spotyka się z rzetelnym rzemiosłem.
- A. Wolff w „Figaro”, 3 kwietnia 1876, cyt. za: Historia sztuki. Malarstwo, rzeźba, architektura, praca zbiorowa, tłum. J. Dębicki, Warszawa 1998, s. 221. ↩
- S. Cendrowski, Impresjonizm. Historia, sztuka, ludzie, Warszawa 2017, s. 15. ↩
- B. Zeidler, Claude Monet. Życie i twórczość, przekł. R. Wolski, Kolonia 2005, s. 10. ↩
- P. Bonafoux, Monet. Biografia, przekł. K. Bartkiewicz, Warszawa 2009, s. 54. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 55. ↩
- Ibidem, s. 59. ↩
- Cyt. za: Ch. Heinrich, Claude Monet. 1840–1926, przekł. E. Tomczyk, Kolonia 2005, s. 14. ↩
- P. Bonafoux, op. cit., s. 98. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 99. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 99–100. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 101. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 104. ↩
- Cyt. za: Ibidem, s. 111. ↩
- Ch. Heinrich, op. cit., s. 42. ↩
- B. Zeidler, op. cit., s. 50. ↩
- Ibidem, s. 60. ↩
- Cyt. za: Ch. Heinrich, op. cit., s. 71. ↩
- Ibidem. ↩
- Cyt. za: P. Bonafoux, op. cit., s. 98. ↩
- Ibidem, s, 415. ↩
- Ibidem. ↩
- Ibidem, s. 438. ↩
- Ibidem, s. 440–441. ↩
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
A może to Cię zainteresuje:
- Chemnitz jako Europejska Stolica Kultury 2025 roku z dużą ilością dobrej sztuki - 7 grudnia 2024
- Malowanie dla Mengelego. Poruszająca historia Diny Gottliebovej-Babbitt - 10 listopada 2024
- Édouard Manet „Balkon” - 1 sierpnia 2024
- Witkacy „Portret Ireny Krzywickiej” - 20 lipca 2024
- Claude Monet. 7 faktów o tym artyście, o których nie mieliście pojęcia - 23 czerwca 2024
- Od ubrania do tożsamości. Moda w obrazach Johna Singera Sargenta - 20 czerwca 2024
- Wyjątkowy jubileusz: 250. urodziny Caspara Davida Friedricha - 19 maja 2024
- Caspar David Friedrich – mistrz nastrojowego pejzażu - 6 maja 2024
- Joaquín Sorolla „Spacer brzegiem morza” - 8 marca 2024
- Pionierka architektury modernistycznej – Barbara Brukalska - 3 marca 2024
Dziękuję za ten artykuł, otworzył mi oczy na zupełnie nowe aspekty życia i twórczości Moneta. Czekam z niecierpliwością na kolejne artykuły o innych artystach!