„Fotografie to jeszcze jedna dziedzina sztuki, w której Witkacy był mistrzem. Łączył w niej swoje liczne talenty – malarza i dramaturga, reżysera i aktora”1.
Wystawa Nineczka i Witkacy – „Zginiemy marnie oboje bez siebie.” Jadwiga z Unrugów i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie, pokazywana w zakopiańskiej Galerii Sztuki im. W. i J. Kulczyckich – filii Muzeum Tatrzańskiego, to całkiem dobry pretekst, żeby wybrać się do Zakopanego. Jako, że jestem z zawodu filologiem, Witkacy był mi dość dobrze znany, teraz chce poznać jego inne oblicze, oblicze artysty-fotografa.
Jadwiga Maria z Unrugów, zwana Niną, zachwyciła Witkacego urodą. Lubił takie kobiety – silne, zimne, demoniczne z burzą włosów i zmysłowymi ustami. Jej portrety takie właśnie są – rzadko się na nich uśmiecha, jest dumna i wyniosła. To, że nie była majętna było dla niego sprawą drugorzędną, bardziej interesowało go, że pochodziła z arystokratycznego rodu niemieckiego von Unruh. Dodatkowo była spokrewniona z Kossakami jako córka chrzestna Wojciecha Kossaka i wnuczka Juliusza Kossaka, kuzynka między innymi Magdaleny Samozwaniec, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i Zofii Kossak-Szczuckiej.
- Anna Żakiewicz, Witkacy (1885-1939), Warszawa 2006, str. 83. ↩