Niebezpieczne związki w kosmosie. Kompozycje astronomiczne Witkacego

Mecenasem Galerii Sztuki XIX wieku
w Muzeum Narodowym w Warszawie oraz tego artykułu jest:
pge, polska grupa energetyczna, mecenat kultury, niezła sztuka

„Zupełnie pijany Atanazy (nie pił już miesiąc nic) wracał w czystą noc gwiaździstą do sanatorium. Znane od dzieciństwa jesienne gwiazdozbiory wczesnego wieczoru witały go jak dalekie widma przeszłości: Wega, tak bliska mu od najdawniejszych czasów, i Altair z dwoma gwiazdkami po bokach, i Wielki Wóz z Alkorem i Mizarem pędzący w lewo gdzieś nad północnym horyzontem. Na prawo od niego wschodził czerwony Aldebaran, w otoczeniu wiernych Hiad, a za linią zębatych, mrocznych szczytów zapadał przeklęty Fomalhaut – jego zła gwiazda (nie pamiętał, kiedy wyrobił się w nim ten przesąd, ale zawsze nazywał ją «tajemnym ogniskiem jesiennych przerażeń»). I nagle zatęsknił strasznie za «tamtym», południowym niebem. Ujrzał w wyobraźni wielkiego prawie jak Syriusz Canopusa i osławiony Southern Cross i najbliższą nam Alfę Centaura, a nade wszystko też z dzieciństwa znane i «pożądane»: Chmurki Magellana i Worki Węgla – puste miejsca wśród Mlecznej Drogi – specjały tamtych stron. Czy to nie był sen tylko, że widział kiedyś te wspaniałości? Dziękował w duszy komuś (może Bogu?) a przede wszystkim Heli, że poznał to wszystko przed śmiercią”1.

Atanazy – główny bohater Pożegnania jesieni pióra Stanisława Ignacego Witkiewicza – znał się na gwiazdach jak nikt. Z różnych przyczyn, także ze względu na stosowane w nadmiarze używki, świt był dla niego torturą. Wolał wpatrywać się w niezgłębiony przestwór nocnego nieba. Z miłością, jaką obdarza się ukochaną osobę, tropił gwiazdy i gwiazdozbiory, o których istnieniu zwykły zjadacz chleba nie ma nawet pojęcia. Zresztą nie tylko zwykły. Kto z nas słyszał kiedyś o Aldebaranie, Alkorze, Canopusie, Hiadzie czy Mizarze? Czy wiedzieliście, że niewidoczny z Polski Canopus jest drugą po Syriuszu pod względem jasności gwiazdą nocnego nieba, że rozmiarami kilkadziesiąt razy przewyższa lepiej znanego Syriusza? Może nieco bardziej znajomo zabrzmią w Waszych uszach Alfa Centaura, Chmurki Magellana oraz Droga Mleczna. Ale nawet one nie dorównają zapewne popularności Wielkiemu i Małemu Wozowi, Bliźniętom oraz Koziorożcowi.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, Nova Aurigae, sztuka polska, Niezła Sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Nova Aurigae, detal | 1918, Muzeum Literatury w Warszawie

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, fotografia, portret, niezła sztuka

Portret Witkacego, fot. Tadeusz Langier / Kolekcja Stefana Okołowicza, źródło: Muzeum Narodowe w Warszawie

Jest mało prawdopodobne, aby autor tak wnikliwego opisu północnego nieba zdobył tę wiedzę na potrzeby pisania powieści. W istocie Witkacy – tak jak jego książkowe alter ego, Atanazy – fascynował się astronomią od dzieciństwa. Już w 1891 roku jego ojciec, pisał o swoim sześcioletnim wówczas synu: „Najulubieńszym tematem rozmów jest astronomia. Całe godziny gotów jest mówić i słuchać o stosunkach planet i słońca”2. W innym miejscu relacjonował żonie, że „dziecko zdrowe, nurza się w astronomii […]. Z Urszulą pobił się za to, że nie chciała wierzyć, że Waga też jest słońcem”3. Po latach zaś żona artysty Jadwiga Witkiewiczowa wspominała:

„Lubiłam bardzo wieczorne spacery, kiedy Staś opowiadał o gwiazdach. Znał doskonale astronomię, była to jedna z jego – zapoczątkowanej we wczesnej młodości – pasji i potrafił długo opowiadać o zjawiskach niebieskich. Nie był to suchy wykład, ale właśnie śliczne, a zarazem naukowe opowiadanie”.

Czytaj dalej


  1. S.I. Witkiewicz, Pożegnanie jesieni, Warszawa 1927, s. 191.
  2. Cyt. za: A. Micińska. Życie Stanisława Ignacego Witkiewicza w latach 1885–1918, „Pamiętnik Teatralny” z. 1–4, 1985, s. 18.
  3. Ibidem, s. 18.