Twarz księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej została uwieczniona na wielu portretach, co nie jest niczym dziwnym w przypadku arystokratki. Spośród wszystkich jej wizerunków uwagę przyciąga szczególnie jeden, przechowywany w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Księżna ukazana została na nim w półpostaci, ubrana w zielonkawą suknię i szal w podobnej tonacji. Szczegóły stroju, takie jak koronki czy gra faktur, ukazane zostały z wirtuozerską wręcz precyzją. Największy podziw budzi jednak twarz zwrócona wprost do widza. Patrząc na nią można stwierdzić, że modelka nie była klasyczną pięknością, a malarz nie próbował zmienić nieregularnych rysów jej twarzy. Udało mu się jednak nadać twarzy księżnej urok, kryjący się w lekkim uśmiechu, zarumienionych policzkach, a przede wszystkim w spojrzeniu pełnym ciekawości, pewności siebie, a może nawet przekory. Dzięki nim portret pełen jest życia, a widz może być pewny, że patrzy w oczy kobiety nieprzeciętnej.
Nietrudno zorientować się, że obraz jest dziełem zdolnego portrecisty. Przez wiele lat uznawano go za pracę anonimowego malarza francuskiego, obecnie jednak przypisywany jest Alexandrowi Roslinowi (1718-1793)1. Ów szwedzki artysta większość życia spędził w Paryżu, gdzie zrobił ogromną karierę jako portrecista, wykonujący wizerunki arystokratów z całej Europy. Obraz z krakowskiego Muzeum Narodowego niewątpliwie należy do najlepszych jego dzieł.
Portret namalowany został w 1774 r., podczas pobytu 28-letniej Czartoryskiej w Paryżu. Porównać można go z niewiele wcześniejszym opisem jej wyglądu zawartym we wspomnieniach księcia Armanda Loiusa de Gontaut de Lauzun:
„Średniego wzrostu, za to wspaniałej kibici, mając najpiękniejsze oczy, najpiękniejsze włosy, najpiękniejsze zęby, śliczne stópki i będąc cery wielce śniadej, acz nieświeżej i zeszpeconej przez ospę, łagodnością w sposobie bycia i ruchami o niezrównanym wprost wdzięku pani Czartoryska udowadniała, że nie będąc wcale ładną, można być osobą uroczą”2.
Do opisanego przez de Lauzuna spotkania doszło w Londynie w 1772 r., a księżna musiała rzeczywiście wywrzeć na nim ogromne wrażenie, bo niewiele później połączył ich namiętny romans, którego szczegóły diuk opisał w swoim pamiętniku. Para kochanków wyjechała wkrótce do Paryża i właśnie wtedy Czartoryska miała okazję pozować do portretu Roslinowi. Jeszcze w tym samym roku księżna powróciła do Polski, gdzie urodziła syna Konstantego, którego ojcem był najpewniej de Lauzun.
„Duczek Lozański”, bo tak zwano go z przekąsem w Polsce, nie był zresztą jedynym kochankiem Czartoryskiej. Jej romanse z królem Stanisławem Augustem Poniatowskim, rosyjskim posłem Nikołajem Repninem czy magnatem Franciszkiem Ksawerym Branickim były tajemnicą poliszynela3, a złośliwcy bez trudu dostrzegali podobieństwo córki, Marii, do Poniatowskiego czy syna, Adama Jerzego, do Repnina4… Bujne życie uczuciowe Czartoryskiej nie było wówczas wyjątkiem. Śluby zawierane z rozsądku skutkowały na ogół tym, że małżonkowie z wyższych sfer toczyli kompletnie odrębne życie prywatne.
Tak dużego powodzenia Izabeli nic z pewnością nie zapowiadało, gdy w wieku zaledwie 15 lat wydano ją za mąż za Adama Kazimierza Czartoryskiego. Decyzja o ślubie wynikała ze wspólnych interesów obu rodzin, a w jego szybkiej organizacji nie przeszkodziła nawet ospa świeżo przebyta przez pannę młodą. Według jej syna, Adama Jerzego, Izabela „Przyszła do ślubu z twarzą okrytą dziobami i czerwonymi plamami i peruką na głowie, bo wszystkie włosy była straciła. Księżna Lubomirska [siostra Adama Kazimierza Czartoryskiego] była w rozpaczy i mdlała przy tym, że tak brzydką żonę dają jej bratu (…)”5.
Dodajmy, że Adam Kazimierz był niezwykle atrakcyjnym kawalerem. Nie dość, że pochodził z najpotężniejszego w owym czasie rodu, to w wieku 27 lat był już starannie wykształcony (znał ponoć kilkanaście języków obcych) i obyty w dworskim życiu. Nic dziwnego, że młodziutka, nieładna i niewykształcona żona nie była dla niego początkowo atrakcyjną partnerką.
Dopiero z biegiem lat stosunki pomiędzy Czartoryskimi uległy wyraźnej zmianie. Początkowo książę chętnie ustawiał się w pozycji mentora, starającego się rozwijać intelekt małżonki. Z czasem liczne podróże, bywanie w towarzystwie i liczne lektury pozwoliły księżnej zająć wobec męża bardziej równorzędne stanowisko. Zapewne nie bez znaczenia dla zbliżenia małżonków były dramatyczne wydarzenia polityczne rozgrywające się w Polsce przełomu XVIII i XIX w., w których oboje Czartoryscy odgrywali istotną rolę. Choć ich życie prywatne na zawsze pozostało odrębne i nieraz przez kilka lat przebywali w różnych krajach, to w podeszłym już wieku Izabela pisała do męża:
„Ja Ciebie tak kocham, że nie ma rzeczy na świecie, których bym nie zrobiła dla Ciebie […]”6.
Jakkolwiek fascynujące nie byłoby życie uczuciowe Czartoryskiej, to nie ono zapewniło jej miejsce na kartach historii. Niedługo po ślubie księżna stała się jedną z najbardziej wpływowych kobiet swojej epoki, obok swojej szwagierki i największej rywalki – Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej. Swoją pozycję budowała przede wszystkim na gruncie towarzyskim, jak zwykły to czynić damy w okresie rokoka. To właśnie kobiety nadawały ton tej epoce, której „cały klimat […] był podporządkowany pragnieniom kobiety, przez nią, a przynajmniej dla niej był stworzony”7. Czartoryska przez większość czasu przebywała w Warszawie, gdzie angażowała się w przedstawienia amatorskiego teatru, organizowała przyjęcia i szybko zaczęła być jedną z najważniejszych osobowości tamtejszego towarzystwa. Z pewnością pomagała jej w tym wysoka pozycja męża, ale także nieposkromiona fantazja i rozmach, z jakim planowała kolejne przedsięwzięcia.
Doskonałą oprawą dla jej pomysłów stała się wkrótce letnia posiadłość w podwarszawskich Powązkach, gdzie w latach 70. XVIII w. stworzyła wspaniały park, który mógł konkurować między innymi z Mokotowem Izabeli Lubomirskiej czy Arkadią Heleny Radziwiłłowej. Tworzenie założeń ogrodowych było kolejną popularną wśród arystokratek rozrywką. Właśnie w Powązkach, wśród malowniczych ruin i sielskich chatek, Czartoryska mogła bawić towarzystwo swoimi pomysłami, takimi jak bale w ogrodzie rozświetlonym setkami barwnych lampionów czy spektakle teatralne, w których sama grała nieraz główne role. Brytyjski historyk i podróżnik William Coxe pod wrażeniem wizyty w Powązkach pisał, że: „chyba nie zdarza się, aby jedna osoba mogła dwa razy w życiu uczestniczyć w równie wspaniałych przyjęciach”8.
Okres beztroski związanej z ogrodem powązkowskim nie trwał jednak długo. Na początku 1780 r. w tragicznych okolicznościach zmarła najstarsza córka Czartoryskiej, Teresa9. Po tym wypadku księżna coraz rzadziej odwiedzała podmiejską posiadłość, która później została całkowicie zniszczona w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Również wydarzenia polityczne sprzyjały zmianie postawy. Właśnie w tym okresie Czartoryscy przestali sprzyjać królowi i, aby podkreślić swoją odrębność, zdecydowali przenieść się do swojego pałacu w Puławach, który wkrótce stał się najważniejszym ośrodkiem skupiającym opozycję.
Tu również niebagatelną rolę odegrała Izabela, która potrafiła ściągnąć do swojej posiadłości ówczesną elitę intelektualną, dzięki czemu Puławy szybko zyskały miano „polskich Aten”. Czartoryska do realizacji swoich celów zręcznie wykorzystywała środki dostępne ówczesnej kobiecie, czyli modę (lansując „strój polski”) czy amatorski teatr. Wielką sławę zyskało przedstawienie „Matka Spartanka” o silnym podtekście politycznym, w którym księżna odegrała główną rolę10. Jej zaangażowanie w sprawy polityczne wzmogło się jeszcze w okresie Sejmu Wielkiego, a o znaczącej pozycji, jaką zyskała, świadczy fakt, że sama caryca Katarzyna była przekonana, iż „plan insurekcji [kościuszkowskiej] uknuła księżna Czartoryska w Sieniawie i Lipsku”11.
Po przeniesieniu się do Puław Izabela nie porzuciła swojego zamiłowania do ogrodnictwa i natychmiast przystąpiła do upiększania tamtejszego parku. Większość efektów jej działań została wkrótce zniszczona, gdy po powstaniu kościuszkowskim rosyjskie wojska splądrowały majątek. Po powrocie do Puław Czartoryska z typową dla siebie energią podjęła pracę nad odbudową pałacu i ponownym zaaranżowaniem ogrodu. Korzystała przy tym z inspiracji, które przywiozła z długiej podróży po Anglii i Szkocji. W rezultacie udało jej się stworzyć wspaniałe założenie utrzymane w duchu modnego sentymentalizmu, pełne romantycznych zakątków i malowniczych budowli. O tym, jak starannie przemyślana była jej koncepcja, świadczy to, że swoje rozważania i doświadczenia opisała i opublikowała w książce Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów12.
Wśród budynków będących ozdobą puławskiego parku dwa wyróżniały się szczególnym znaczeniem, stanowiąc ukoronowanie działalności Czartoryskiej. Mowa o Świątyni Sybilli i Domku Gotyckim. Pierwsza z budowli, wzorowana na architekturze antyku, oddana została do użytku w 1801 roku i stała się siedzibą pierwszego na ziemiach polskich i jednego z pierwszych w Europie muzeów. Jego zawartość stanowiły zgromadzone przez Czartoryską zbiory pamiątek po sławnych Polakach. Impulsem do stworzenia tej „świątyni pamięci” była sytuacja, w której znalazła się Polska po rozbiorach, a cel jej powstania najlepiej charakteryzują słowa samej księżnej:
„Ojczyzno, nie mogłam Ciebie obronić, niechaj Cię przynajmniej uwiecznię”13.
Aby zrealizować to założenie, Czartoryska starannie rozplanowała aranżację ekspozycji i zleciła zaprojektowanie gmachu, który jak najlepiej odpowiadałby celom wystawienniczym, co było rozwiązaniem niebywale nowoczesnym14. Drugi z wymienionych budynków, nawiązujący do średniowiecza Domek Gotycki, powstał nieco później, bo w 1809 r.
Tam z kolei umieszczono „międzynarodową” część ogromnej kolekcji Czartoryskiej, między innymi słynną Damę z gronostajem Leonarda da Vinci czy Portret młodzieńca Rafaela15.
Czartoryska z podobnym rozmachem i entuzjazmem działała na różnych płaszczyznach do końca swojego długiego, niemal dziewięćdziesięcioletniego życia. Jeszcze po osiemdziesiątce organizowała huczne bale, a nawet występowała na nich w przebraniu. Nigdy nie zaprzestała też powiększania i opracowywania swojej imponującej kolekcji. Niestety ostatnie lata przyszło jej spędzić poza ukochanymi Puławami, skąd musiała uciekać w czasie powstania listopadowego w 1831 roku. Razem z córką Marią zamieszkała w pałacu w Wysocku, gdzie zmarła w 1835 roku16
Z pewnością Izabela Czartoryska przebyła w swoim życiu bardzo długą drogę – z niepozornej i niewykształconej panienki zmieniła się w jedną z najpotężniejszych kobiet swojej epoki, gorliwą patriotkę, erudytkę i mecenaskę kultury. Portret autorstwa Roslina przedstawia ją na początku tej drogi, jednak w śmiałym spojrzeniu księżnej zdaje się kryć zapowiedź jej nieprzeciętnego życiorysu.
Mecenasem artykułu z cyklu
„Piękno i Sztuka”
jest:
- D. Dec, opis Portretu Izabeli z Flemingów ks. Czartoryskiej, http://katalog.muzeum.krakow.pl/pl/work/MNK-XII-616-Portret-Izabeli-z-Fleming%C3%B3w-ksCzartoryskiej. ↩
- Cyt. za: Duc de Lauzun, Pamiętniki, Warszawa 1976, s. 77. ↩
- G. Pauszer-Klonowska, Pani na Puławach, Warszawa 1980, s. 25-49. ↩
- Ibidem, s. 32, 35. ↩
- Cyt. za: A. J. Czartoryski, Pamiętniki i memoriały polityczne 1776-1809, Warszawa 1986, s. 78-79. ↩
- Cyt. za: G. Pauszer-Klonowska, op. cit., s. 354. ↩
- W. Tomkiewicz, Rokoko, Warszawa 1988, s. 21. ↩
- Cyt. za: G. Pauszer-Klonowska, op. cit., s. 57. ↩
- Zaledwie piętnastoletnia Teresa zmarła w wyniku poparzeń po tym, jak od kominka zapaliła się jej suknia, A. Cholewianka-Kruszyńska, Panny Czartoryskie, Warszawa 1995, s. 16-17. ↩
- G. Pauszer-Klonowska, op. cit., s. 95-105. ↩
- Cyt. Za: ibidem, s. 166. ↩
- I. Czartoryska, Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów, Wrocław 1805, https://polona.pl/item/1233969/2/. ↩
- Cyt. za: G. Pauszer-Klonowska, op. cit., s. 230. ↩
- Z. Żygulski jun., Dzieje zbiorów puławskich. Świątynia Sybilli i Dom Gotycki, Kraków 2009, s. 25-42. ↩
- I. Czartoryska, Poczet pamiątek zachowanych w Domu Gotyckim w Puławach, Warszawa 1828, s. 40, 105. ↩
- G. Pauszer-Klonowska, op. cit., s. 399. ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Fryderyk Pautsch „Portret Leopolda Staffa” - 20 września 2024
- Józef Pankiewicz „Dziewczynka w czerwonej sukience” - 18 kwietnia 2024
- Mela Muter „Autoportret w świetle księżyca” - 4 kwietnia 2024
- Japoneczki, czyli kobiety w kimonach w polskiej sztuce - 8 stycznia 2024
- Skandal, konflikt, pojedynek, zabójstwo, czyli o wybuchowej naturze polskich artystów - 17 grudnia 2023
- Kolorowy ptak. O tragicznych losach niezwykłej malarki – Teresy Roszkowskiej - 29 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Nasturcje” - 6 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Portret pani Solskiej” - 12 września 2023
- Twarzą w twarz z Wyspiańskim, czyli o autoportretach artysty - 1 września 2023
- Jan Matejko „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” - 16 lutego 2023