Jean-Léon Gérôme, Pigmalion i Galatea, ok. 1890,
olej, płótno, 88,9 × 68,6 cm,
Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork
Jean-Léon Gérôme, wybitny przedstawiciel akademizmu, urodził się 11 maja 1824 roku w Vesoul, we wschodniej Francji, a zmarł 10 stycznia 1904 roku w Paryżu. Zasłynął z obrazów o tematyce orientalnej, mitologicznej i historycznej. Był jednym z najsławniejszych malarzy swoich czasów. Tłumy gromadziły się, aby obejrzeć jego dzieła, a dzięki licznym reprodukcjom swoich obrazów w formie fotograwiury już za życia dotarł do odbiorców sztuki na niespotykaną do tej pory skalę1.
Gérôme – wymagający nauczyciel
Duży wpływ na twórczość artysty wywarł Paul Delaroche, którego Gérôme był uczniem. Za jego namową zadebiutował w 1847 roku obrazem Walka kogutów znanym także pod tytułem Młodzi Grecy. Po swojej pierwszej podróży na wschód, do Konstantynopola w 1853 roku, a następnie do Egiptu w 1856 roku2, zaczął malować obrazy usytuowane w szerokiej gamie orientalnych tematów. Reprodukcja fascynującego obrazu Baszybuzuk autorstwa Gérôme’a zdobi okładkę albumu Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, który niedawno ukazał się nakładem wydawnictwa Arkady3. Publikacja przybliża najciekawsze dzieła sztuki tego muzeum.
Obraz powstał po powrocie artysty do Paryża z dwunastotygodniowej podróży na Bliski Wschód i przedstawia baszybuzuka – żołnierza nieopłacanych nieregularnych wojsk tureckich (w XIX i na początku XX wieku), utrzymujących się z grabieży. Dzieło zachwyca precyzją, z jaką artysta przedstawił ubiór mężczyzny.
Fascynacja Gérôme’a idealnie oddanymi szczegółami kostiumów oraz etniczną różnorodnością przyniosła malarzowi sławę i wyznaczała standardy dla innych artystów4. Przez prawie czterdzieści lat był nauczycielem w École des Beaux-Arts w Paryżu. Należał do wymagających i krytycznych nauczycieli, a lista jego studentów jest imponująca. Szacuje się, że wykształcił około dwóch tysięcy artystów pochodzących z różnych krajów. Spośród polskich malarzy jego uczniami byli m.in. Wlastimil Hofman oraz Jerzy Karszniewicz. Duży wpływ wywarł także na życie i twórczość Stanisława Chlebowskiego, z którym był zaprzyjaźniony i któremu udzielał artystycznego wsparcia5. Pomagał także Arturowi Grottgerowi, który odnotował to w listach do narzeczonej, Wandy Monné. Gérôme był zagorzałym obrońcą malarstwa akademickiego, atakowanego przez impresjonistów, jako wróg postępowych trendów w sztuce sam stał się obiektem gorzkiej krytyki.
Odmłodzenie mitu
W latach 1890–1892 Gérôme namalował trzy obrazy olejne oraz wykonał pokrytą polichromią marmurową rzeźbę6 (obecnie znajdującą się w zbiorach Hearst Castle w San Simeon w Kalifornii) będące nawiązaniem do mitologicznej historii o Pigmalionie i Galatei, opowiedzianej w Metamorfozach (także Przemianach) Owidiusza. Wszystkie prace ukazują moment ożywienia Galatei, jednak każdy obraz został namalowany pod innym kątem, tak aby parę będącą w centrum można było oglądać dookoła7.
Jedną z wersji Pigmaliona i Galatei artysta umieścił także na swoim autoportrecie Praca w marmurze z 1890 roku, na którym przedstawił siebie rzeźbiącego Tanagrę (obraz znajduje się w zbiorach Dahesh Museum of Art). Fakt, że Gérôme podjął narrację o Pigmalionie zarówno w malarstwie, jak i rzeźbie, świadczy o tym, że mit był dla niego ważny. W 1890 roku napisał do swojej biografki, Fanny Field Hering, że podjął temat Pigmaliona i Galatei w nadziei na odmłodzenie historii, która jest banalizowana8. Jako malarz akademicki doskonale wiedział, jak przedstawić historię jako pełny wzruszeń i emocji spektakl. Dzięki doskonałej technice i drobiazgowości potrafił uczynić osobę patrzącą na obraz naocznym świadkiem wydarzeń.
Pigmalion i Galatea
Według mitu król Cypru Pigmalion twierdził, że wszystkie otaczające go niewiasty to nierządnice, z tego też powodu nigdy się nie ożenił. Pewnego dnia wyrzeźbił w białym marmurze posąg idealnie pięknej kobiety. Nadał jej imię Galatea (gr. galáteia, łac. galatea – mlecznobiała). Żadna z żyjących nie była w stanie dorównać jej urodą. Artysta podziwiał perfekcyjną, niezwykłą figurę, aż sam zakochał się w swoim dziele. Strasznie cierpiał, gdyż marmur nie mógł odwzajemnić jego uczuć. Za sprawą Wenus jego namiętna miłość i czułe pocałunki sprawiły, że zimny marmurowy posąg ożył. Jak pisał Owidiusz:
„[…] rzeźbiarz spieszy do swojej dziewczyny z kamienia, całuje. Czuje ciepło ciała. Znowu całuje, do piersi przyciska. Czuje, że kamień mięknie, łagodnieje, poddaje się jego dłoniom. Jak od promieni słońca miękną woski pszczele, dadzą się w palcach lepić i kształtować. Pigmalion zdumiony nie śmie uwierzyć, a pragnie, by złudzenie trwało, znowu bierze w objęcia, obejmuje z trwogą. Tętnią pulsy w jej żyłach, kamień stał się ciałem”9.
Mit o Pigmalionie i Galatei znalazł odzwierciedlenie w twórczości artystów wielu epok; ta mitologiczna scena stała się natchnieniem dla licznych malarzy. Jean-Léon Gérôme na obrazie Pigmalion i Galatea znajdującym się w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku mitologiczną scenę umiejscowił we wnętrzu pracowni artysty, podobno wzorowanej na jego własnej. Galatea powoli budzi się do życia na stanowisku rzeźbiarskim. Jest pokazana z tyłu, nie widzimy jej twarzy ani pocałunku z obejmującym ją namiętnie Pigmalionem, co dodaje jeszcze większej tajemniczości wydarzeniu. Ciało Galatei jest nagie, powabne i ma idealne kształty. Giętki tułów jest skręcony w prawo ku wielbicielowi. Galatea lewą ręką trzyma dłoń rzeźbiarza, aby kontrolować jego entuzjazm. Do pasa widzimy naturalny kolor ludzkiego ciała i ciemne włosy, ale jeszcze nie ma życia w jej lśniących, śnieżnobiałych nogach, które w zestawieniu z ciemnym tłem wnętrza przykuwają uwagę widza. Jeszcze przed chwilą Pigmalion pracował nad posągiem, o czym świadczą odłamki marmuru na podłodze oraz porzucony w pośpiechu młotek.
Widoczne we wnętrzu pracowni maski, których zadaniem jest okazywanie emocji, otwierają usta ze zdziwienia, są świadkami niebywałej sceny, cudu, kiedy posąg ożywa. Nad nimi unosi się Kupidyn, uosobienie miłości, który mierzy swoją strzałą w Galateę – już za chwilę zostanie nią ugodzona i zakocha się w Pigmalionie.
Kompozycja jest starannie wykończona i harmonijna, przedmioty we wnętrzu pracowni uporządkowane, co nadaje całej scenie trójwymiarowości. Mit o Pigmalionie i Galatei opowiada o miłości, ale przekazuje idee wykraczające poza dosłowne jego znaczenie. Obraz jest alegorią artysty jako twórcy nowego życia i jego miłości do tworzenia, pragnącego stworzyć dzieło idealne, wykonane perfekcyjnie, które będzie żyło.
K. Calley-Galitz, Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku »
Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku to pierwszy album tak wnikliwie przybliżający najciekawsze dzieła sztuki z kolekcji nowojorskiego muzeum. Imponująca jest lista twórców, których prace znajdują się w zbiorach muzeum, wystarczy wymienić kilku: El Greco, Rafael, Tycjan, Botticelli, Bronzino, Caravaggio, Turner, Velázquez, Goya, Rubens, Rembrandt, Bruegel, Vermeer, Monet, van Gogh, Gauguin, Cézanne, Matisse, Picasso, Pollock czy Warhol. Prezentowane dzieła – uwolnione od ograniczeń nałożonych przez fizyczny układ muzeum – nabierają nowych znaczeń, zaś chronologiczne zestawienie ich ze sobą odkrywa niespodziewane wizualne połączenia między obiektami, które powstawały w różnych obszarach cywilizacyjnych.
- A. Scott, M. Morton, Reconsidering Gerôme, Los Angeles 2010. ↩
- B. Studziżba-Kubalska, Kompozycje historyczne i rodzajowe Stanisława Chlebowskiego (1835–1884) – w kręgu inspiracji malarstwem francuskim, „Roczniki Humanistyczne” t. LVI–LVII, 2008–2009, nr 4, s. 145. ↩
- K. Calley-Galitz, Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, tłum. K. Nowak-Komar, Warszawa 2020. ↩
- J. Parry, Orientalist lives. Western artists in the Middle East 1830–1920, Cairo–New York 2018, s. 255–256. ↩
- Szerzej zob.: A. Wójcik, Jean-Léon Gérôme i Stanisław Chlebowski. Dzieje przyjaźni, „RIHA Journal” 2010,
https://journals.ub.uni-heidelberg.de/index.php/rihajournal/article/view/68541/61787 (dostęp 15.04.2021). ↩ - Naśladując rzeźby starożytne, zastosował polichromię we współczesnej rzeźbie, co wywołało wśród jemu współczesnych zaciekłe dyskusje. Malując marmury, pokazał cały wachlarz swoich umiejętności. Używał farb z pigmentowanego wosku (jako bliższych starożytności), które okazały się nietrwałe. Obecnie rzeźba Pigmalion i Galatea jest biała i nosi jedynie niewielkie ślady polichromii – przyczyną mogła być właśnie nietrwałość farb. Druga hipoteza głosi, że rzeźba została specjalnie wybielona, aby dostosować ją do pozostałych białych rzeźb z kolekcji muzeum. ↩
- https://www.metmuseum.org/art/collection/search/436483. (dostęp 15.04.2021). ↩
- F.F. Hering, Gérôme. The life and works of Jean Léon Gérôme, Nowy Jork 1892, s. 283. Książka dostępna w wersji online: https://archive.org/details/grmelifeworksofj00heri/mode/2up (dostęp 15.04.2021). ↩
- Owidiusz, Pigmalion. Przemiany, tłum. A. Kamieńska, Warszawa 1969, s. 82.; zob. także przekład Brunona Kicińskiego, Warszawa 1825, ks. X, w. 245–300. W niektórych przekładach jako materiał, z którego wyrzeźbił Pigmalion Galateę, jest podawana kość słoniowa. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Hofmann czy Hofman? Krótka historia pisowni imienia i nazwiska Wlastimila Hofmana - 24 listopada 2022
- Jean-Léon Gérôme „Pigmalion i Galatea” - 23 kwietnia 2021
- Wlastimil Hofman „Portret żony z pieskiem” - 4 grudnia 2020