O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Niepokorny romantyk – Eugène Delacroix



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

W Dzienniku pod datą 27 maja 1854 roku Eugène Delacroix zanotował:

„Nie zaniedbuj niczego, co może uczynić cię wielkim”.

Egzaltowany esteta odczuwający wstręt wobec najdrobniejszego nieładu, poetycki marzyciel postrzegający siebie jako herosa wysublimowanych wizji, wrażliwy introwertyk, intelektualista gardzący pieniędzmi, acz obawiający się je utracić – taki właśnie był Delacroix; twórca dumny ze swej wyjątkowości i świadomy własnego geniuszu. „Jest we mnie coś, co często jest silniejsze niż moje ciało i nieraz czerpie z niego swoją radość – pisał. – Bez tego załamuję się, ale to mnie zniszczy: mówię o wyobraźni, która mną owładnęła i prowadzi mnie”.

Eugène Delacroix, Autoportret, Luwr, Paryż, Niezła sztuka

Eugène Delacroix Autoportret | 1837, Luwr, Paryż

Romantyk, który fascynował się Wschodem i zaczytywał w poezji, był również piewcą współczesności. Uchodził za szlachetnego dandysa pozbawionego złudzeń wobec wartości, jakie cenił. Samotny i wyobcowany autor Kobiet algierskich pragnął być nie tylko wielkim malarzem, lecz również wielkim Francuzem pławiącym się w blasku uznania i pozwalającym, aby służono mu z atencją godną mistrzów włoskiego Cinquecenta.

„Sława nie jest dla mnie pustym słowem. Szmer pochwał upaja mnie rzeczywistym szczęściem, ale dążenie do sławy odpowiada potrzebom własnego ja, podczas gdy dążenie do uznania przez innych jest bezsensowne i wynika z pragnienia, aby dodać sobie znaczenia w społeczeństwie”.

Eugène Delacroix, Grecja na ruinach Missolungi, 1826, Muzeum Sztuk Pieknych w Bordeaux, Niezła sztuka

Eugène Delacroix, Grecja na ruinach Missolungi| 1826, Muzeum Sztuk Pięknych w Bordeaux

Mario Praz pisał:

„Marzenia pociągały (go) ku barbarzyńskiej i wschodniej starożytności, gdzie można było dać upust najbardziej nieokiełznanym pragnieniom i gdzie mogły się urzeczywistnić najokrutniejsze fantazje”.

Artysta został osierocony przez ojca, statecznego dżentelmena oddanego idei porządku i ładu, po którym autor Grecji na ruinach Missolungi odziedziczył roussowską moralność i szacunek dla umów społecznych. Wychowała go wytworna matka z rodu wersalskich ebenistów. Delacroix, mężczyzna o oliwkowej cerze, bujnej czuprynie i nieprzeniknionym wyrazie twarzy, był „jednym z tych książąt hinduskich, których oczy wśród przepychu najwspanialszych uroczystości, kryją w swej głębi wyraz niezaspokojonego pragnienia i niewytłumaczonej tęsknoty”.

Eugène Delacroix Śmierć Sardanapala

Eugène Delacroix, Śmierć Sardanapala, szkic | 1826–1827, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork

Otoczony aurą tajemniczości i emanujący pełnym „powagi smutkiem jego talentu, odpowiadającym naszej religii […] powszechnego cierpienia” – jak twierdził Baudelaire. Malarz doświadczał patosu chrześcijaństwa, był humanistą pozbawionym idei grzechu. Baudelaire tak pisał o nim:

„Wszystko, co jest bólem w Pasji, przejmuje go namiętnie; wszystko, co jest blaskiem w kościele, opromienia go. Kolejno leje na swe natchnione płótna krew, światło i ciemności […] do majestatu Ewangelii chętnie dorzuciłby jeszcze własną wspaniałość”.

Autor Śmierci Sardanapala zanurzał się w otchłań ekstazy, portretując rubensowskie ciała ogarnięte rozkoszą, omdlałe lub wijące się pod ciosem oprawcy. Baudelaire, analizując ten obraz, zauważył:

„Można by rzec, że oczy ich zdradzają jakąś bolesną tajemnicę. […] Kobiety te, o chorej psychice lub chorym sercu, mają rozgorączkowane, ołowianej barwy oczy lub też lśniące anormalnym i dziwnym żarem ukrytej w nich choroby”.

Eugène Delacroix, głowa wolności, sztuka francuska, Niezła Sztuka

Eugène Delacroix, Szkic do obrazu Wolność wiodąca lud na barykady | XIX wiek, Detroit Institute of Arts

Ironiczny burżuj był wstrzemięźliwy wobec balzakowskiego prostactwa: „Szczęśliwi ludzie, których zadowala zewnętrzna strona rzeczy”. Delacroix drwił z wielu spraw: „Bal w Tuileriach: znowu uczucie znudzenia innymi i sobą samym. Ta pozłacana nikczemność jest najsmutniejsza ze wszystkich”. Jednak tak naprawdę zdradzał naturę tygrysa; melancholijną krwiożerczość markiza de Sade podsycaną lekturą Byrona i poszukującą ujścia w intymnych kreacjach malarskich.

„Niepokój, poczucie bezsilności rozdzierają tego współczesnego artystę pełnego pomysłów […] skłóconego z samym sobą, toczącego nerwową walkę o wielki styl w sztuce”

— zauważył Paul Valéry.

Eugène Delacroix, Tygrys i wąż, Niezła sztuka

Eugène Delacroix, Tygrys i wąż | 1862, The National Gallery of Art, Waszyngton

Delacroix dostrzegał, jak rozległa i niespokojna jest postępująca nowoczesność, jakim anachronizmem staje się człowiek wszechstronny, jak giną środowiska, które mogłyby go podtrzymać i uczynić jego życie niezbędnym.

„Od czasu przebudowań, które upodobniły miasto do wszystkich innych w Europie, nie poznałem mojego Paryża. Tak bardzo mi się nie podoba, jak bardzo go kiedyś kochałem”

– pisał artysta o przebudowie francuskiej stolicy przez barona Haussmanna.

Eugène Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady, malarstwo francuskie, rewolucja francuska, Niezła Sztuka

Eugène Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady | 1830, Luwr

Delacroix w burzliwych czasach, w których przyszło mu żyć poszukiwał stoickiej wielkości człowieka, zwracając się ku przeszłości ustępującej pod naporem barbarii. Rewolucja, kalecząc mury omszałych budowli, odkryła je dla świata literatury i sztuki, „wdzierającej się bezprawnie w przywileje poezji” (Wiktor Hugo). Należąc do generacji wyniosłego autora Nędzników, porywczych Gautiera i Mérimée, przenikliwego Stendhala i napastliwego Micheleta, autor Wolności wiodącej lud na barykady dojrzewał na ruinach średniowiecznej świetności, restytuując ją w wizjach opętanych bohaterów poróżnionych ze społeczeństwem: Hamleta, Götza von Berlichingen i Fausta. Goethe przyznał:

„Delacroix przewyższył moje własne wyobrażenie scen przeze mnie napisanych […]. Francuzi ganią malarza za jego dzikość, ale właśnie tu wychodzi mu ona na dobre”.

Eugène Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady, malarstwo francuskie, rewolucja francuska, Niezła Sztuka

Eugène Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady (detal) | 1830, Luwr, Paryż

„Wyobraźnia Delacroix, jarząca się jak pochodnia, płonie wszystkimi ogniami, wszystkimi odcieniami purpury” – pisał autor Kwiatów zła. W malarstwie historycznym, zespalającym ideał z prawdą zdarzeń i rozgrywającym się na pograniczu jawy i nierzeczywistości, artysta zawiera panoramę ludzkiej myśli i siły emocji. Teofil Gautier zauważa: „wkładając w swoje dzieła całą namiętność, dynamikę i świetność, a przy tym i pewną zdecydowaną poufałość, której wrażeniu nie sposób się oprzeć”. Twórczość Delacroix to ponure zwierciadło stulecia, urzeczywistnia gorzką walkę o własną godność…

„Surowi geniusze zgłębiający otchłanie duszy, którzy chętniej ujmują sprawy ludzkie od strony pełnej patosu i grozy, wywierają wpływ bardziej ograniczony i budzący większy sprzeciw. Gwałtowność lub niezwykłość ich dążeń oddziela tych ludzi od zwyczajnych uczuć”.

Eugène Delacroix, szkice, Wolność wiodąca lud na barykady, rewolucja francuska, Niezła Sztuka

Eugène Delacroix, szkice ciał do obrazu Wolność wiodąca lud na barykady | 1830, MET (Robert Lehman Collection)

Mistrz malarstwa zgiełku i wrzawy, rewolucjonista w sztuce, acz nie w życiu – „Poszanowanie tradycji jest przestrzeganiem dobrego smaku”. Krytyka go nienawidziła, widząc w nim arywistę. W „Journal des Artistes” tak pisano o Delacroix: „Człowiek ten to rodzaj szarlatana, dzięki znaczeniu, jakie sobie przypisuje, i aktywności, którą rozwija”. Podczas Wystawy Powszechnej w 1855 roku malarz stwierdził: „Od przeszło trzydziestu lat jestem wydany na pastwę zwierząt”. Jednak przez wielu był wielbiony. Był humanistą, którego wyróżniał szacunek dla różnorodnych form ekspresji: „Piękno jest wszędzie […] każdy człowiek nie tylko je widzi, ale powinien je wyrażać na swój sposób”. Przejawiał także niechęć do powierzchownej malowniczości. Jego obrazy nie odpowiadały reprezentacyjnym gustom paryskiej socjety. Autor Rzezi na Chios gardził jednak akademicką publicznością, rozentuzjazmowaną pogrążonym w marmurowym odrętwieniu uniwersum Ingresa.

„Odnoszę wrażenie, że jestem na placu budowy, gdzie każdy z obrabianych kamieni osobno ukazuje się moim oczom, bez związku z miejscem, jakie zajmie w całości budynku. Przyglądam się im każdemu z osobna, zamiast widzieć […] całość”.

Eugène Delacroix, Wolność wiodąca lud na barykady, malarstwo francuskie, rewolucja francuska, Niezła Sztuka

Eugène Delacroix, szkic do obrazu Wolność wiodąca lud na barykady | 1830, Christie’s

„Bóg jest w nas […] jest to ta wewnętrzna obecność, która sprawia, że podziwiamy piękno, i przynosi nam radość, gdy spełniliśmy dobry czyn. To z pewnością ona jest natchnieniem geniuszy i napawa ich radością na widok własnego dzieła” – notował w Dziennikach wyrażających sumę jego estetycznych i duchowych doznań. Był niespokojnej i nerwowej natury. Został wyklęty przez oficjalne salony. Gustaw Planche pisał: „Delacroix jest interesujący […] jako malarz i nie ma nic do ofiarowania głupocie gapiów, poszukujących w obrazie literackich wątków”. Jego życie toczyło się pośród nieustannych trosk i finansowych kłopotów: „Prawdziwa wolność polega na tym, że można żyć sobie w spokoju, rozmyślać, a zwłaszcza jeść obiad o godzinach ustalonych przez siebie”. Czuł się rozżalony i zrezygnowany chroniczną nudą oraz spóźnionym sukcesem:

„Chwilami […] dochodzą mnie, zmieszane ze śpiewem słowików i zapachem różanego kwiecia przesycone, melodie muzyki Chopina. Takie życie jest zbyt łatwe, muszę je wyrównać niezmordowaną pracą”.

Delacroix mimowolnie stał się rzecznikiem sprawy, której wcale nie cenił.

„Prawdziwy płomień to ten, który potrafi rozpalić widza” – przyznawał malarz. Widać to na jego dziełach – zuchwały Dante i Wergiliusz żeglujący przez potępiony bezmiar zsiniałych ciał, bezlitosna rzeź na Chios, bezbronna Grecja przemierzająca zbryzgane krwią ruiny, byronowska śmierć zblazowanego Sardanapala, alegoryczna Wolność wiodąca lud na barykady lipcowej rewolty. Te wszystkie obrazy potwierdzają to, co o Delacroix pisał Baudelaire: „niezmierzona pasja, spotęgowana niesamowitą wolą”.

Eugène Delacroix Śmierć Sardanapala Luwr

Eugène Delacroix, Śmierć Sardanapala, detal | 1827, Luwr, Paryż

Artysta był zakorzeniony we współczesności znacznie bardziej, aniżeli wskazywał na to kostium jego kreacji. Delacroix pisał:

„Malarz wyraża wszystko przy pomocy akcesoriów […]. Cały ten niższy przerażający świat w mniejszym stopniu symbolizuje toczący pianę potwór czy wspaniałe ciało leżącej nimfy niż nieokreślona gama kolorów, te jakby chore barwy, które każą nam myśleć o śmierci”.

W jego dziełach ujawnia się niszczycielski żywioł, potworniejszy od demonów czepiających się chciwie barki Dantego. Olśniewają wszechstronność i powołanie do wzniosłych przestrzeni rozsadzające zaduch małostkowej epoki. Dla geniusza zbyt wielkiego dla współczesnych liczy się tylko piękno:

„Pierwszą zaletą obrazu jest, że daje radość oczom. To nie znaczy, że myśl się nie liczy; ale z malarstwem jest podobnie jak z pięknymi wierszami: wszystka mądrość świata nie sprawi, aby były dobre, jeśli rażą ucho”.


Pierwotnie artykuł ukazał się na stronie: www.andrzejosinski.wordpress.com


Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Andrzej Osiński

Urodzony w 1968 r. historyk sztuki, eseista, recenzent nagrań muzyki poważnej. Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracuje w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków – Delegaturze w Krośnie, gdzie opiekuje się i nadzoruje prace remontowe przy obiektach architektury sakralnej i mieszczańskiej. Pasjonat muzyki klasycznej, literatury i Beskidu Niskiego.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *