Partnerem działu #ArcydziełoDoKawy jest Siemens – producent ekspresów do kawy.
Vincent van Gogh Gwiaździsta noc, 1889
olej, płótno, 73,7 × 92,1 cm,
Museum of Modern Art, Nowy Jork
Artyści od wieków szukają inspiracji do swoich dzieł w naturze. Ich wyobraźnię rozbudzają pola, łąki, lasy, zachody i wschody słońca, ale mało kto porywał się na nocne niebo, łagodny bezkres, przejmujący swym ogromem i dziwnie kojący. Trzeba było szaleńca, by zechciał uchwycić nocne niebo w tak niezwykły sposób. Tym szaleńcem był Vincent van Gogh. Gwiaździsta noc to sztandarowe dzieło tego niedocenionego geniusza, który zdecydował się być artystą dopiero w wieku 27 lat i tworzył przez zaledwie dekadę. Ale to wystarczyło, żeby na zawsze zmienić historię sztuki.
Inność nie jest lubiana. Trudna do zniesienia, ciąży i uwiera. Być może dlatego Vincent van Gogh – artysta o wymagającym charakterze, burzliwym idealistycznym podejściu i „grubym”, fakturowym malarstwie – był tak bardzo niepopularny w swoich czasach. Dziś hołubiony, we własnych czasach odtrącany, poniewierany przez los i zupełnie niedoceniony jako artysta. Za życia sprzedał tylko jeden obraz. Pisał w listach do swojego brata Theo:
„Mam straszną potrzebę — wypowiem to słowo — religii; toteż wychodzę nocą, żeby malować gwiazdy.”1
Historia powstania obrazu Gwiaździsta noc jest niemal tak poetycka, jak samo dzieło. Kompozycja powstała w 1889 roku w dość niecodziennym otoczeniu szpitala psychiatrycznego Saint-Paul-de-Mausole w Saint-Rémy, na południu Francji. Vincent van Gogh przez całe życie cierpiał z powodu zaburzeń psychicznych oraz trudności związanych z epilepsją. W okresie powstawania dzieła jego stan był poważny, a hospitalizacja wydawała się jedynym wyjściem. Ale cofnijmy się do 23 grudnia 1888 roku, kiedy to doszło do słynnego epizodu podczas kłótni z Gauguinem. Różnica charakterów dwóch artystów, ale też zmiana w życiu ukochanego brata Theo, który się nim opiekował, a teraz w liście donosił, że zakochał się w Johannie Bonger i zamierza się z nią ożenić, doprowadziły Vincenta do aktu autoagresji, podczas którego odciął sobie ucho.
Odsunięty na drugi plan przez brata, porzucony przez przyjaciela, coraz częściej odczuwał napady choroby, co doprowadziło do tego, że musiał ulec naciskom otoczenia na podjęcie leczenia. Vincent, początkowo niechętny, powoli ulegał śródziemnomorskiemu urokowi francuskiego miasteczka. Z jego szpitalnego okna rozciągał się podobno przepiękny widok na gaje oliwne, wzgórza Alpilles.
Urokliwa reklama szpitala pokazuje go jako wymarzone miejsce na kuracje, a w rzeczywiści był to zimny klasztor przekształcony w lecznicę dla obłąkanych.
Mimo ascetycznych warunków był to bardzo płodny okres w twórczości van Gogha. Stworzył tam sto czterdzieści dwa obrazy. Szlifował swój styl, wielokrotnie malując wijące się cyprysy, kłębiące się chmury i pofałdowane zbocza prowansalskich gór.
To właśnie bajeczna natura stała się punktem wyjścia dla jednego z nielicznych obrazów artysty malowanych z wyobraźni. Dzieło wzbogacone zostało o liczne inspiracje z Paryża. Po dwóch latach tam spędzonych artysta nasiąknął wpływem francuskich impresjonistów oraz japońskiego drzeworytu. Jak twierdzi Martin Bailey to właśnie Wielka fala w Kanagawie Hokusaia wpłynęła na kompozycję Gwiaździstej nocy2.
Gwiaździsta noc nie jest jednak dziełem stworzonym pod wpływem chwilowej inspiracji. Vincent wielokrotnie wspominał o chęci zrealizowania motywu nocy na płótnie, już w 1888 roku w liście do swojej siostry Willeminy pisał:
„Chcę teraz koniecznie namalować rozgwieżdżone niebo. Często wydaje mi się, że noc jest jeszcze bogatsza w kolory niż dzień, ubarwiona najintensywniejszymi fioletami, błękitami i zieleniami. Jeśli przyjrzysz się uważnie, to zobaczysz, że niektóre gwiazdy są cytrynowe, inne mają odcień różowy, zielony i błękitny jak niezapominajki. Bez zgłębienia tematu jest oczywiste, że aby namalować rozgwieżdżone niebo, nie wystarczy umieścić białe kropki na błękitnej czerni.3.
Z tych słów możemy wnioskować, że dzieło to stanowi efekt dojrzałych przemyśleń twórczych van Gogha, choć niektórzy doszukują się w niej odbicia zażywanych przez niego leków bądź destabilizacji psychicznej. Wiele jest teorii dotyczących tego obrazu. Niektórzy szukają dowodów na to, że Vincent odtworzył dokładny wygląd nieboskłonu z czerwca 1889 roku. Inni teoretycy zwracają uwagę na fakt, iż stanowi on odbicie duchowych uniesień artysty i jest nawiązaniem do Apokalipsy św. Jana. Jeszcze inni dostrzegają podobieństwo układu gwiazd w obrazie do naukowych szkiców galaktyk spiralnych. Praca ta od lat inspiruje artystów, poetów, religioznawców i naukowców.
Vincent, kosmos i NASA
W 2004 roku naukowcy z NASA dzięki użyciu Teleskopu Hubble’a sfotografowali gwiazdę oraz otaczający ją gaz i pył międzygwiazdowy, a podobieństwo do przedstawienia z obrazu van Gogha sprzed ponad stu lat było tak duże, że zaczęto badać jak to możliwe, że artysta nie mający naukowej wiedzy był w stanie przedstawić skomplikowane zjawisko turbulencji. Fizyk José Luis Aragón z Uniwersytetu w Meksyku starał się dowieść, że dzieło van Gogha dość dobrze pokazuje schemat rozchodzenia się turbulencji. Być może jednak wyjaśnienie jest inne.
W 1845 roku William Parsons naszkicował spiralną galaktykę M51, zwaną Galaktyką Wir, a już w 1880 ukazała się popularyzująca astronomię książka autorstwa Camille Flammarion Astronomie Populaire, w której opublikowano ilustrację na podstawie jego rysunku4. Może to ona stała się inspiracją dla van Gogha. Czy widział ją w Paryżu czy też znajdowała się w szpitalnej bibliotece – nie wiadomo.
Gwiaździsta noc nie była pierwszym nokturnem Vincenta van Gogha. Rok wcześniej namalował Taras kawiarni w nocy oraz Gwiaździstą noc nad Rodanem.
W tym przedstawieniu gwiaździstej nocy koncentruje się jednak na odbiciu światła gwiazd na powierzchni wody, a nie na nocnym niebie. Oba dzieła stanowią swoje ciekawe uzupełnienie.
Ważne jest jednak jakie emocje budzi w nas Gwiaździsta noc. Ta wibrująca kompozycja, bazująca głównie na spiralnych formach, kontrastujących z dolną częścią obrazu, zapełnioną geometrycznymi bryłami domów okolicznego miasteczka, zachwyca swym bezpretensjonalny przekazem.
Złowrogie, ciemne cyprysy zamieszczone na pierwszym planie dzieła, przez niektórych interpretowane są jako symbol śmierci. Na panoramie nocnego nieba artysta namalował ponoć Wenus, choć sam nazwał ją „poranną gwiazdą”. Sekwencja gwiazd na obrazie przypomina natomiast Drogę Mleczną. Wszystko to żywe, pulsujące, nieomal namacalne, sprawiające wrażenie, że to właśnie my stoimy w oknie i w tajemniczym półśnie chłoniemy piękno francuskiego pejzażu.
Victor Baldin i jego walizka
Jeszcze jedna ciekawa historia wiąże się z powstaniem Gwiaździstej nocy, a dotyczy właściwie szkicu przygotowanego przez artystę w procesie narodzin dzieła. W 1908 roku dzieło to trafiło do Kunsthalle Bremen, jednak wkrótce zaginęło w zawierusze II wojny światowej. Szkic przez przypadek odnalazł jeden z żołnierzy Armii Czerwonej, Victor Baldin.
Na zamku Karnzow, niedaleko Berlina, gdzie stacjonowała jego jednostka, ukryta była kolekcja z Bremen. Gdy żołnierze przesunęli szafę, ujrzeli przed sobą drzwi do piwnicy, która stanowiłaby raj dla niejednego miłośnika sztuki. Kiedy wezwano Baldina, po podłodze fruwały rysunki i grafiki, a żołnierze bez skrupułów po nich deptali. Baldin przed wojną studiował architekturę i miał zajęcia z historii sztuki, więc od razu docenił wartość odkrytych skarbów. Chciał przewieźć dzieła sztuki samochodem, ale nie uzyskał na to zgody przełożonych, dlatego postanowił wypakować je z passe-partout i zabrać do walizki. Była to jedyna możliwość, żeby je ocalić. Młodemu żołnierzowi udało się spakować 364 dzieła, w tym szkic Gwiaździstej nocy van Gogha. Wrócił z drogocennym ładunkiem z powrotem do Związku Radzieckiego. Jakaż musiała być jego radość, gdy po trudach i cierpieniach wędrówki otworzył walizkę i ujrzał w niej nie tylko szkic van Gogha, ale też prace artystów takich jak Dürer, Veronese, Van Dyck, Rembrandt, Tiepolo, Degas czy Toulouse-Lautrec. Po skatalogowaniu dzieł przekazał je Muzeum Architektury w Moskwie, ale ze względu na skomplikowaną proweniencję dzieł obecnie przechowywane są w Ermitażu i nie są prezentowane szerokiej publiczności w Rosji, nigdy też nie wróciły do Niemiec.
Oryginalna Gwiaździsta noc jest na szczęście dostępna dla wszystkich miłośników sztuki w Museum of Modern Art w Nowym Jorku.
Bibliografia:
1. Aragon J. L., Turbulent luminance in impassioned van Gogh paintings, https://arxiv.org/pdf/physics/0606246v2.pdf (dostęp: 25.03.2019).
2. Bailey M., Starry Night is held by Russian goverment, https://www.theartnewspaper.com/blog/starry-night-is-held-by-russian-government (dostęp 17.03.2019).
3. Bailey M., Starry Night: Van Gogh at the Asylum, 2018.
4. Benson M., Cosmigraphics: Picturing Space Through Time, Nowy Jork 2014.
5. Brooks D., The Paintings: Starry Night (ang.). Vincent van Gogh Gallery. (dostęp 17.03.2019).
6. Flammarion C., Astronomie populaire : description générale du ciel…, https://gallica.bnf.fr/ark:/12148/bpt6k96291926/f193.image (dostęp: 25.03.2019).
7. Listy Vincenta van Gogha, https://vangoghletters.org/vg/letters.html (dostęp: 25.03.2019).
» Quiz «
- https://vangoghletters.org/vg/letters/let691/letter.html (dostęp: 25.03.2019). ↩
- https://www.theartnewspaper.com/blog/was-van-gogh-inspired-by-hokusai-s-great-wave-when-he-painted-his-starry-night (dostęp: 25.03.2019). ↩
- https://vangoghletters.org/vg/letters/let678/letter.html (dostęp: 25.03.2019). ↩
- https://www.pri.org/stories/2015-01-29/was-van-goghs-starry-night-inspired-scientific-drawing (dostęp: 25.03.2019. ↩
Partnerem działu Arcydzieło do kawy, który wspiera naszą misję edukacyjną jest marka Siemens, producent ekspresów do kawy.
Każdy dzień to szansa na odkrycie czegoś nowego. W sobie i wokół siebie. Pozwól by chwila przy aromatycznej filiżance kawy zainspirowała Cię do spróbowania czegoś o czym zawsze marzyłeś, na co nie miałeś czasu lub przestrzeni. Sięgaj po więcej. Poznawaj. Doświadczaj. Odkryj nowe oblicze sztuki przy filiżance dobrej kawy z marką Siemens. #poczujsiekoneseremsztuki
* Grupa BSH jest licencjobiorcą w odniesieniu do znaków towarowych, do których uprawniona jest Siemens AG.
A może to Cię zainteresuje:
- Vincent van Gogh „Jedzący kartofle” - 28 maja 2021
- Frida Kahlo „Autoportret z cierniowym naszyjnikiem i kolibrem” - 16 czerwca 2019
- Vincent van Gogh „Gwiaździsta noc” - 25 marca 2019
- Józef Pankiewicz. Żył, aby tworzyć - 4 listopada 2018
- Zapomniany poeta. Władysław Wankie - 30 lipca 2017
- Piotr Michałowski, historia niezwykłego amatora, którego dzieło trafiło do Luwru - 14 maja 2017
- Vincent van Gogh. Artysta o wielu twarzach - 30 marca 2017
- Zygmunt Waliszewski, „Zygą” zwany. Artysta, który ścigał się ze śmiercią - 5 marca 2017
- Filozof wśród malarzy – Tadeusz Makowski - 1 listopada 2016
- Witold Wojtkiewicz. Dandys, poeta, wizjoner - 2 października 2016
Również dziękuje za cenne informacje. To wnuk zainspirował mnie do głębszego poznania twórczości van Gogh.
Chciałabym coś o “Śniadaniu wioślarzy” Renoir’a. Fantastyczny obraz, fajna historia… P.S. Super robotę robicie !
Dziękujemy ślicznie 🙂 Jest o tym dziele również. https://niezlasztuka.net/o-sztuce/auguste-renoir-sniadanie-wioslarzy/ Pozdrawiam
Kiedyś, w renomowanym piśmie lekarskim, przeczytałem artykuł sugerujący, że spiralne “halo” wokół gwiazd widoczne na przedstawionych powyżej obrazach są wynikiem leczenia van Gogha w tym okresie z powodu padaczki przy pomocy naparstnicy (!). Właśnie żółtozielone widzenie i “halo” wokół źródeł światła należą do typowych działań ubocznych preparatów naparstnicy, zwłaszcza w przypadku przedawkowania. Niestety nie zapisałem źródła tej informacji. Co Panie na to?
Uwielbiam van Gogha. Ten artykuł to balsam na moją duszę. Podziwiam wiedzę i profesjonalizm w redagowaniu.
Czy doczekam się artykułu o Alfredzie Sisleyu. Malował pięknie, ale wciąż pozostaje w cieniu tych sławnych ( Monet, Renoir ).
Pozdrawiam.
Postaramy się i o Sisleya 🙂
Tak pięknie piszecie o dziełach sztuki… O dziełach, a jednak wciąż o człowieku. Wiele się od Was uczmy :-).
Redakcja szkolnej gazety o sztuce Sztuka Puka
Bardzo ciekawe informacje. Natychmiast zapisałam się na newsletter 🙂
Van Gogh to jest moja inspiracja, do szkoców, rysunków , nawet jak maluje farbami akrylowymi to mam jego inspiracje w głowie. Jak mam 10 lat, to ja i tak kocham rysować, szkicować czy właśnie malować więc van Gogh to jest mój ulubiony artysta.