Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Poniedziałek 10 września 1929 roku był ciepłym dniem, jeszcze pachnącym latem, choć zachmurzone niebo zwiastowało nadchodzącą burzę. Około godziny 16 samochód należący do amerykańskiej milionerki Barbary Harrison minął Lasek Buloński i kierował się aleją Focha ku centrum Paryża. Oprócz Barbary i szofera, w automobilu znajdowały się jeszcze dwie kobiety. Jedną z nich była Sara Lipska.

Xawery Dunikowski, Kobieta siedząca przy sztalugach | 1940, Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, oddział Muzeum Narodowego w Warszawie
Właśnie wracały z Rambouillet, gdzie Sara zajmowała się dekoracją wnętrz w domu pani Harrison. Były w dobrych humorach, bo prace przebiegały bez opóźnień, a efekty były imponujące. Po wyczerpującym dniu i godzinnej podróży powrotnej za kilka minut miały dotrzeć do swoich paryskich apartamentów. Tak się jednak nie stało…

Wnętrze domu Barbary Harrison, projekt Sara Lipska, fot. dzięki uprzejmości Marty Orzeszyny
Brutalne zderzenie z traktorem ciągnącym wyładowaną przyczepę przewróciło samochód na dach. Ani kierowca, ani pasażerki nie mogli wydostać się z niego o własnych siłach. Jedynie Barbara Harrison wyszła z wypadku bez szwanku. Szofer, pani Larefure i Lipska zostali ciężko ranni. Sarę natychmiast przewieziono do amerykańskiego szpitala w Neuilly, już wówczas słynącego z doskonałej opieki medycznej. Jej stan zagrażał życiu, musiała natychmiast zostać poddana operacji głowy. Szanse, że przeżyje, były znikome.
Jednak przeżyła. Ogoloną do operacji głowę owijała szalami lub zakładała turbany. Długo nie mogła mówić po francusku, musiała się go uczyć od nowa, przez co odmówiono jej obywatelstwa. Ale najgorsza była chwila, kiedy przyszło jej zamknąć swój ekskluzywny butik przy avenue des Champs-Élysées, który był jej dumą i spełnieniem marzeń. Kilka miesięcy wcześniej jej kalendarz pękał od zamówień na kolejne wyjątkowe kreacje. Teraz otaczała ją pustka. Czytaj dalej