Mały parking przy wiejskim sklepie. Drewniane sztachety i takaż budka nie zwiastują bynajmniej przeniesienia w idylliczną rzeczywistość. Po przekroczeniu bramy moim oczom ukazują się zwyczajne drzewa, a turystów – włącznie ze mną – obsiadają chmary komarów. Dopiero imponujący staw stanowi zapowiedź nieco bardziej niezwykłych przeżyć wzrokowych. Nad jego brzegiem spostrzegam słynny pawilon parkowy imitujący antyczną świątynię. To Świątynia Diany, którą znałem z albumów i przewodników. Prawdziwego zachwytu doświadczam wewnątrz. Urzekają mnie polichromie w Gabinecie Etruskim, lecz najdłużej przyglądam się plafonowi Jutrzenka zdobiącemu sufit głównej sali.

Jan Piotr Norblin, Jutrzenka, fresk na sklepieniu w Świątyni Diany, Arkadia, fot. Niezlasztuka.net

Jan Piotr Norblin, Autoportret | po 1776, Zamek Królewski w Warszawie
Dowiaduję się, że namalował go w latach 1783–1784 niejaki Jean-Pierre Norblin de la Gourdaine – artysta pozostający w służbie książąt Radziwiłłów. Czytam najpierw o twórczyni ogrodu w Arkadii koło Łowicza, Helenie z Przeździeckich Radziwiłłowej. Podobno korespondowała z carycą Katarzyną II i była obdarzona pięknym głosem kontraltowym. Następnie przychodzi kolej na pana Norblina. Z satysfakcją przyjmuję wiadomość, że należał do grona prekursorów polskiego malarstwa rodzajowego. Sprzeciwiał się nierównościom społecznym i przywiózł do Polski słynny Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta. Obco brzmiące imiona i nazwisko wynikają zaś z faktu przyjścia na świat 15 lipca 1745 roku w niewielkiej miejscowości Misy-sur-Yonne, leżącej około 90 kilometrów na południowy wschód od Paryża. Gdy matka Norblina spodziewała się dziecka, ojciec odsiadywał w Bastylii wyrok za nielegalny kolportaż pism o antykościelnej i antymonarchicznej wymowie1. Zanim ich syn wybrał nadwiślański kraj na swoją drugą ojczyznę, przeszedł przez atelier malarza krwiopijcy Francesca Casanovy2 – brata słynnego uwodziciela – oraz bezskutecznie starał się o uzyskanie nagrody Prix de Rome podczas studiów w paryskiej akademii. Czytaj dalej