Fritz Schumacher, profesor drezdeńskiej politechniki, był przerażony, kiedy zauważył, że studenci zaczęli niestarannie rysować. Młodzi architekci oszaleli po wystawie Vincenta van Gogha. Zaostrzony ołówek wymienili na pędzel. Zapomnieli o kompozycji i perspektywie. Teraz najważniejsze były emocje, rzeczywistość nasycona czy też zniekształcona uczuciem. Malowali zamaszyście, jaskrawymi kolorami – niedługo nawet farby zaczęli wyciskać wprost na płótno.
3371
•
26 listopada 2022
Alice Neel. Kolekcjonerka dusz
ESEJ O ARTYSTCE
3664
•
20 listopada 2022
Kimono – proste życie niezwykłego przedmiotu
ESEJ O SZTUCE
7366
•
16 listopada 2022
„Ażeby przedstawić możliwie najwierniej”. Życie i twórczość Bernarda Bellotta zwanego Canalettem
ESEJ O ARTYŚCIE
9751
•
3 listopada 2022