Na końcu były zawilce. Auguste Renoir i jego historia

W roku pierwszej wystawy impresjonistów Claude Monet usłyszał od Édouarda Maneta: „Pan, który jest przyjacielem Renoira, powinien mu poradzić, żeby zerwał z malarstwem. […] Sam pan widzi, jak mu to idzie!”1. Muzyk, właściciel fabryki stor, może żołnierz. Tylko nie malarz! „Gdybym tak wykonywał wszystkie zawody, do jakich mnie namawiano!”2 – żartował Auguste Renoir, który po latach zmagań z krytyką jeszcze za życia doczekał się sławy jednego z największych malarzy XIX wieku.

Auguste Renoir, Kobieta w fotelu, impresjonizm, sztuka francuska, Niezła Sztuka

Auguste Renoir, Kobieta w fotelu, detal | 1874, Detroit Institute of Art, Detroit

Auguste Renoir, Autoportret, impresjonizm, Niezła Sztuka

Auguste Renoir, Autoportret | 1875, Sterling and Francine Clark Art Institute, Williamstown

Nie lubił być nazywany mistrzem. Na starość sam siebie określał mianem wyrobnika malarskiego. Tworzył niestrudzenie, wprost heroicznie, nawet dotknięty przez chorobę, sparaliżowany. Do końca życia nosił w sobie przekonanie, że jeszcze nie wszystkiego się nauczył. Był artystą nieustannie poszukującym; kryzysy twórcze prowadziły go do ambitnych eksperymentów i radykalnych ewolucji stylu. Choć przykładał wielką wagę do warsztatu, malował głównie dla przyjemności:

„Bo nie wystarczy, żeby malarz był wprawnym rzemieślnikiem, musi być widać, że z lubością «obmacuje» swoje płótno”3.

Czytaj dalej


  1. A. Vollard, Słuchając Cézanne’a, Degasa i Renoira, tłum. K. Dolatowska, Warszawa 1962, s. 222.
  2. Ibidem, s. 209.
  3. Ibidem, s. 278.