O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Kochał sztukę i kochał kobiety. Witkacy i jego muzy



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

„Nic nie ma na świecie całym oprócz Pana.”1

Witkacy kochał sztukę i kochał kobiety. Stworzył niezliczoną liczbę portretów. Zaintrygowany osobowością oraz wyglądem kobiety — zaczynał romans i proponował małżeństwo. Zdarzało się i tak, że w jego życiu było kilka kobiet naraz.

Witkacy, Maria Zarotyńska, Niezła sztuka

Witkacy i Maria Zarotyńska, fotografia z książki Kobiety Witkacego. Metafizyczny harem

Od 1924 roku Witkacy tworzył pod szyldem Firmy Portretowej, co było jego głównym źródłem utrzymania. Swoje pracownie miał w Zakopanem oraz w Warszawie na Brackiej 23, w mieszkaniu jego żony — Niny. Często rysował też na spotkaniach ze znajomymi. Malował za pieniądze, ale i za darmo — gdy chciał się zrewanżować za przysługę lub gdy zaciekawiła go osobowość i uroda modelki.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, Fałsz Kobiety,Autoportret z portretem Maryli Grossmanowej, sztuka polska, Niezła Sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Fałsz kobiety. Autoportret z portretem Maryli Grossmanowej | 1927, Muzeum Narodowe w Warszawie

Do malowania potrzebował ciszy i filiżanki herbaty. W gronie przyjaciół pozwalał sobie na eksperymenty z narkotykami i alkoholem. Nina Witkiewiczowa wspominała, że to właśnie pod wpływem tych dwóch środków odurzających tworzył swoje najlepsze portrety.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, Maria Zarotyńska, Niezła sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Maria Zarotyńska ze swoim portretem w typie Alcoforado | 1938, Kolekcja Ewy Franczak i Stefana Okołowicza

Czytając o Witkacym i jego sztuce trudno wyodrębnić etapy jego twórczości związane z poszczególnymi kobietami, tak jak na przykład jest to możliwe w twórczości Picassa. Witkacy swoje muzy nie tylko malował, ale też fotografował i wzorował na nich bohaterki swoich powieści, próbując tym samym dotrzeć do „istoty rzeczywistości” oraz „psychologicznej prawdy o ludziach”. Malując, Witkacy skupiał się na wyostrzeniu cech charakteru swoich modeli, ważna dla niego była aura otaczająca osobę. Robiąc zdjęcia uwypuklał natomiast wszystkie ich niedoskonałości. Na większości jego portretów rysy twarzy są albo rozmyte, co nadaje im nieprzyjemną obłość, albo też ujęte ostro, w sposób reporterski: widać wtedy każdą zmarszczkę, rozszerzone pory skóry, nieregularne brwi, piegi, spękane wargi. Pisząc, próbował zrozumieć sens wydarzeń związanych z danym człowiekiem, przeżyć je na nowo i pogodzić się z tym, co się stało.

Aktorka. Irena Solska

Witkacy i Solska spotkali się po raz pierwszy w 1908 roku w kabarecie literackim Zielony Balonik, on był studentem malarstwa w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, ona zaś wielką gwiazdą sceny, żoną wybitnego aktora Ludwika Solskiego i muzą Wojciecha Kossaka, Stanisława Wyspiańskiego czy Leona Wyczółkowskiego. Rok później oficjalnie są już parą.

Irena Solska, aktorka, muza, Witkacy, Niezła sztuka

Irena Solska, źródło: Wikipedia.org

„Na scenie i poza sceną wyglądała, jakby zeszła z obrazów prerafaelitów. Wiotka, ruda (…) i jeszcze te jej zielone oczy. Niewielkie, ale przykuwające uwagę”2. Aktorka Irena Solska ma wszystkie te cechy, które Witkacy uwielbiał w kobietach — była jednocześnie anielska i demoniczna, perwersyjna i niewinna. Lubiła być w centrum zainteresowania, sama podsycała plotki na swój temat i wywoływała skandale w pruderyjnym jak na tamte czasy Krakowie.

Zarówno Witkacy jak i Solska traktowali ten związek poważnie. Ona nie ukrywała, że młodszy o osiem lat artysta z Zakopanego jest jedną z przyczyn jej rozwodu z Solskim, On natomiast chciał przedstawić swoją wybrankę ojcu. Rozstają się cztery lata później, jednak nadal będą utrzymywać ze sobą przyjacielskie kontakty. Będą one na tyle silne, że Witkacy zadedykuje jej swój dramat Maciej Korbowa i Bellatrix.

Narzeczona. Jadwiga Janczewska

Witkacy latami będzie wracał do postaci Jadwigi — „zanurza w odczynnikach szklane klisze i robi odbitki jej portretów (…) maluje obrazy”3, wciąż obwiniając się o jej tragiczną śmierć. Jadwiga Janczewska — piękność o lnianych włosach, zielonych oczach i odrobinę niekształtnych czerwonych ustach przyjechała do pensjonatu Marii Witkiewiczowej w 1912 roku leczyć płuca.

Szybko zaprzyjaźniła się z młodym artystą z Zakopanego, w końcu też zgodziła się przyjąć jego oświadczyny. Do ślubu jednak nigdy nie doszło. Janczewska popełniła samobójstwo u podnóża Góry Pisanej w Dolinie Kościeliskiej. Z tymi dramatycznymi wydarzeniami artysta próbuje się rozliczyć w powieści Pożegnanie Jesieni, której główną bohaterką jest Zosia Osłobędzka wzorowana na Janczewskiej. Witkacy opisuje w powieści moment odebrania sobie życia przez Zosię, ale i uczucie ulgi, jaką odczuwa związany z nią Atanazy Bazakbal: „Zosia nie żyje (…) Ach — więc ten syn także już nie żyje. Tu jakiś ciężar spadł z niego (…) I dopiero teraz, kiedy ucieszył się prawie, że nie będzie miał syna, zrozumiał nagle, że stracił ją”4. Po jej śmierci Witkacy dowiedział się, że jego ukochana spodziewała się dziecka.

Obraz Janczewskiej i poczucie winy tak bardzo utkwiło w myślach Witkacego, że gdy kilka lat później przypadkowo spotykał na ulicy kobietę podobną do niej, nie mógł ochłonąć z wrażenia. Zaproponował jej pozowanie. Tą kobietą była Czesława Oknińska-Korzeniowska.

Pani Zofia

Przez ekscentryka z Zakopanego Zofia Żeleńska, żona Tadeusza Boya-Żeleńskiego, straciła kucharkę. Powód był nie byle jaki — pani domu w miejsce obrazu Wyspiańskiego zawiesiła swój portret namalowany przez Witkacego — swojego kochanka! Kucharka odeszła więc z pracy. Ich blisko trzy letni romans nie był owiany żadnymi dramatycznymi wydarzeniami. Boy-Żeleński wiedział o ich związku, akceptował go, a nawet pochlebnie wypowiadał się o Witkacym w towarzystwie.

Zofia Żeleńska, Zofia Pareńska, Witkacy, Tadeusz Boy Żeleński, Niezła sztuka

Zofia Żeleńska z Pareńskich | 1903, źródło: Biblioteka Narodowa, Polona.pl

Żeleńska i Witkacy rozstali się mniej więcej wtedy, gdy artysta postanowił ożenić się z Niną Unrużanką. Żeleńskiej trudno było zaakceptować tę decyzję, jednak Witkacemu udało się przekonać ją do przyjaźni, a później do wspólnej pracy przy korektach tekstów. W listach do Niny wspominał, że pisał do Zofii przez całe swoje życie. Małżeństwu Żeleńskich, Witkacy zadedykował powieści Pożegnanie jesieni i dramat Tumor Mózgowicz.

Cesarzowa Zjednoczonej Witkacji. Nina Unrug

Nina Witkiewiczowa była ostoją Witkacego, powierniczką, muzą i żoną. Silna, dumna i przede wszystkim demoniczna, zachwycała eleganckim ubraniem, burzą loków i pełnymi ustami. Jej prawdziwe imię to Jadwiga Maria. Pochodziła z arystokratycznego rodu niemieckich von Unruh. Była córką chrzestną Wojciecha Kossaka, wnuczką Juliusza Kossaka, i kuzynką Magdaleny Samozwaniec, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej oraz Zofii Kossak-Szczuckiej.

Jadwiga Witkiewiczowa, Witkacy, Niezła sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Jadwiga Witkiewiczowa, Muzeum Tatrzańskie im. dra T. Chałubińskiego w Zakopanem

Pobrali się w 1923 roku w tajemnicy przed przyjaciółmi i rodziną Niny. Małżeńska sielanka nie trwała jednak długo, zaledwie po dwóch latach ona zamieszkała w Warszawie, a on został w Zakopanem. Odwiedzali się jedynie kilka razy w roku, ale niemal codziennie pisali do siebie listy, telegramy i pocztówki. Witkacy na papierze dzielił się z Niną swoimi przemyśleniami, opisywał romanse, doznania i stany psychiczne, a przede wszystkim przekonywał, że to właśnie ją kocha najbardziej, ale nie może żyć bez innych kobiet i fizycznych uniesień. W jednym z listów pisał „Ach Nineczko, przecież nigdy od Ciebie duchowo nie uciekłem, chyba wtedy, gdy brałaś mnie na fiz[yczny] łańcuch (…) A kocham Cię nie na papierze, tylko naprawdę, ale nie mogę się zmuszać do pewnych rzeczy i na bezludnej wyspie byłoby to samo, i musiałbym Cię znienawidzić”5.

Jadwiga Unrug, Witkacy,Stanisław Ignacy Witkiewicz, połowa lat 30., fot Muzeum Tatrzańskie, Niezła sztuka

Jadwiga (Nina) Unrug i Stanisław Ignacy Witkiewicz, połowa lat 30., fot. z kolekcji Stefana Okołowicza

Nina na początku małżeństwa nie mogła i nie umiała wybaczyć mężowi licznych zdrad, ale po latach przeszła nad nimi do porządku dziennego. Pocieszała Witkacego, gdy ten miał złamane serce, była gotowa nawet prosić kochanki męża, by się z nim nie rozstawały.

Kuzynka. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, poeci polscy, fotografia, Niezła sztuka

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Nina Witkiewiczowa utrzymywała ciepłe relacje ze swoim wujem Wojciechem Kossakiem, przyjaźniła się też z kuzynką Marią z Kossaków Pawlikowską i nie miała — z początku — nic przeciwko jej dobrym relacjom z Witkacym. Jak pisze Małgorzata Czyńska: „Unrużanka zakładała, że kuzynki obowiązuje względem siebie niepisany pakt o lojalności. To błędne założenie kosztowało ją cierpienie i długi okres separacji z mężem”6.

Lilka, tak najbliżsi nazywali Marię, romansowała z Witkacym, gdy była już oficjalnie w separacji z mężem Janem Gwalbertem Pawlikowskim. Witkacy pisał pełne tęsknoty listy do kochanki i kombinował, jak sprowadzić ją do Zakopanego, tak by jej wizyta nie pokryła się z wizytą Niny. Nina przez wiele lat nie mogła wybaczyć kuzynce upokorzenia, jakiego doznała z jej strony. Ich romans puściła w niepamięć dopiero po jej śmierci. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska zmarła na raka w Manchesterze w 1945 roku. Owocem tego romansu jest sztuka teatralna Ostatnia godzina Heleny Pfeiffer. Witkacy i Maria napisali ją wspólnie w 1925 roku. Rękopis niestety zaginął.

Alcoforado. Jadwiga Stachurska

Witkacy, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Nena Stachurska, fotografia, Niezła sztuka

Witkacy z Neną Stachurską, fot. Władysław Jan Grabski | 1931, źródło: Artinfo.pl

Przez kilka lat znajomości Witkacy sportretował młodziutką Nenę Stachurską około setki razy. Była kobietą w jego typie — delikatną, subtelną, wytworną, a jednak demoniczną. Nena, a właściwie Jadwiga Stachurska, spotkała po raz pierwszy Witkacego, gdy miała osiem lat. Jej mama była opiekunką córki Ireny Solskiej, a ona i jej siostra Modesta często bywały w domu aktorki. Obie miały nawet zagrać role dziewczynek w Małym dworku. Ponownie spotkali się w 1928 roku, gdy Nena wybrała się do jego pracowni, by umówić swoją ciotkę na seans portretowy. Szybko stała się jego ulubioną modelką.

Witkacy malował ją słodką, spotwornioną albo w chwili ekstazy — ten typ portretu nazywa „Alcoforado” na cześć Marianny d’Alcoforado, zakonnicy żyjącej we Francji w XVII wieku.

Witkacy, Stanisław Ignacy Witkiewicz, portret, Nena Stachurska, Niezła Sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Portret Neny Stachurskiej | 1929, Muzeum Tatrzańskie im. dra T. Chałubińskiego w Zakopanem

Jej listy miłosne pisane do francuskiego oficera, który ją uwiódł, rozkochał i porzucił, zostały uznane za arcydzieło powieści epistolarnej7 O tym romansie wie nie tylko Nina, a także matka Stachurskiej, która nie ma nic przeciwko temu związkowi. Witkacy przyjaźni się też z Modestą i jej mężem Tadeuszem Zwolińskim, razem wybierali się na wycieczki samochodowe. Ostatni portret Stachurskiej, Witkacy namalował w 1935 roku. Kilka lat później zaczął podejrzewać ją o rozpuszczanie plotek, które mogły zaważyć na jego relacji z Czesławą Oknińską-Korzeniowską. Nena zmarła w Zakopanem w 1945 roku, przed śmiercią spaliła listy, które wymieniała z Witkacym.

Przyjaciółka. Inka Turowska

Witkacy, Janina Turowska, Inka Turowska, fotografia, Nieżła sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Potwór z Düsseldorfu, kolekcja prywatna

Gdy Witkacy poznał młodziutką Inkę Turowską, romansował już Neną Stachurską i Czesławą Oknińską-Korzeniowską, a o wszystkim, co się działo w jego życiu miłosnym donosił żonie w listach. Znajomość z Inką zaczęła się podobnie jak z innymi kobietami, czyli od namalowania portretu. Zarówno ją, jak i jej siostrę i matkę Witkacy traktował z dużymi przywilejami. Dał im nawet regulamin swojej firmy portretowej z adnotacją, że „panie Turowskie są honorowymi klientkami”. Nie płaciły więc za obrazy, nigdy zresztą nie były malowane na zamówienie, ale podczas przyjęć, czyli „orgii” lub „papojek”, dlatego też większość z nich — nieupozowana i „niewylizana” — jest tak piękna i cenna8.

Młodziutka dziewczyna była w jego typie — drobna, błękitnooka, z burzą ciemnych włosów, do tego inteligentna, marzyła, by zostać tancerką. Gdy w życiu Inki pojawia się Jan Leszczyński, znajomość z Witkacym zeszła na drugi plan. Ta sytuacja była dla artysty inspiracją — opisał ją w niedokończonej powieści Przyjaciele.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, portret, Janina Turowska-Leszczyńska, Niezła sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Portret Janiny Turowskiej-Leszczyńskiej | 1930, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku

Po ślubie Inki i Leszczyńskiego, który odbył się w wielkiej tajemnicy przed Witkacym, artysta zerwał z nimi kontakt na kilka dobrych lat. Dopiero na rok przed tragiczną śmiercią Witkacy postanowił odświeżyć tę znajomość, miał zostać nawet ojcem chrzestnym ich syna — Jana. Mimo konfliktów i zranionych uczuć Witkacemu i Leszczyńskiemu udało się spisać „artystyczny testament” jeszcze przed wybuchem wojny. Obaj panowie obiecali sobie wzajemnie opiekę nad spuścizną przyjaciela w razie jego śmierci. Leszczyński tej obietnicy dotrzymał9.

Wdowa. Czesława Oknińska

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witkacy, fotografia, Czesława Korzeniowska-Oknińska, Jan Leszczyński, Kolekcja Stefana Okołowicza, Niezła sztuka

Witkacy z Czesławą Korzeniowską-Oknińską i Janem Leszczyńskim, źródło: Kolekcja Stefana Okołowicza

Czesława Oknińska-Korzeniowska i Witkacy nigdy formalnie nie byli małżeństwem, mimo tego po śmierci artysty sama o sobie mówiła — jestem wdową po Witkacym.

Czesława Oknińska różniła się urodą od innych kochanek Witkacego. Była raczej nijaka, pospolita, ale z dużym temperamentem, i przede wszystkim oczytana. Jest jeszcze coś, wobec czego Witkacy nie mógł przejść obojętnie — kobieta do złudzenia przypominała mu jego pierwszą narzeczoną — Jadwigę Janczewską. Kochankowie kochankowie rozstawali się i wracali do siebie, a powód rozstania był zawsze niemal ten sam — kolejne miłostki Witkacego, o które Czesława była chorobliwie zazdrosna. Po kolejnym zerwaniu wysyła na warszawski adres Niny kosz z osiemdziesięcioma kilogramami podarków od niego: portretów, rękopisów, wyrwanych dedykacji z książek i prezentów. Cierpi też Witkacy, a Nina widząc jego smutek była nawet w stanie prosić ją osobiście o to, by dała mu jeszcze jedną szansę. Oknińska pragnęła być tą jedyną w życiu Witkacego, a on nie mógł i nie chciał być w związku tylko z jedną kobietą.

Rozpoczęcie II Wojny Światowej było dla Witkacego momentem przełomowym. Razem z Oknińską-Korzeniowską wyruszyli w podróż na wschód. Zatrzymali się na Polesiu. 17 września Witkacy postanowił, że oboje popełnią samobójstwo. Oknińskiej udało się jednak przeżyć. Nina Witkiewiczowa nigdy nie wybaczyła kochance męża tego, że pozwoliła mu umrzeć. Oskarżała ją nawet, że swoim zachowaniem doprowadziła do jego śmierci.

Witkacy bał się, że świat po wojnie stanie się miejscem, w którym nie będzie mógł żyć. Mając w pamięci przeżycia z pierwszej wojny obawiał się zbydlęcenia, upadku wartości i demoralizacji. Jego przeczucia się sprawdziły. Witkacy pozostawił po sobie niezliczoną ilość portretów i choć część z nich zaginęła w wojennej zawierusze, wielu jego przyjaciołom w powojennej Polsce pozwoliły na miarę godne życie. „Witkace” były bowiem w cenie.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, Ostatni papieros skazańca, Autoportret z papierosem, Niezła sztuka

Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), Ostatni papieros skazańca (Autoportret) | 1924, Muzeum Literatury w Warszawie


  1. S. I. Witkiewicz, Wariat i zakonnica, w: tegoż Dzieła wybrane, t. V, Dramaty, cz.2, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985, s. 259.
  2. M. Czyńska, Kobiety Witkacego. Metafizyczny Harem, Kraków 2016, s. 93.
  3. Ibidem, s. 143.
  4. S. I. Witkiewicz, Pożegnanie jesieni, Kraków 2010, s. 229.
  5. S. I. Witkiewicz, Listy do żony (1928-1931), Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2007, s.87
  6. Ibidem, s. 172.
  7. Ibidem, s. 186.
  8. J. Siedlecka, Mahatma Witkac, Wydawnictwo MG, 2014, s .78-79 (ebook).
  9. M. Czyńska, Kobiety Witkacego…, op. cit., s. 228.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka



Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *