O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Czy można powąchać obraz? Zapach w sztuce



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Wielkie podziękowania dla firmy Optima Natura,
która jest cudownym Mecenasem naszego newslettera.

Dedykujemy im to Arcydzieło do kawy


Czemu służy sztuka? Wydawałoby się, że głównie patrzeniu na nią. Nie bez powodu przecież mówimy o sztukach wizualnych – czyli związanych z medium wzroku. Cieszymy oczy nastrojowym pejzażem lub wypatrujemy detali ubioru na XVIII-wiecznym portrecie w muzeum. Oglądamy artystyczny performance lub film na wystawie, czasami próbujemy ogarnąć wzrokiem ogromną instalację. Zwykle nie możemy dzieł sztuki dotknąć, bo strzegą ich bystre oczy opiekunów muzealnych ekspozycji. Nie możemy ich posmakować, przynajmniej nie w dosłownym znaczeniu tego słowa, zresztą założę się, że ani średniowieczny tryptyk, ani Słoneczniki Van Gogha nie są zbyt smaczne. Nie posłuchamy obrazu ani rzeźby (choć dźwiękowej instalacji artystycznej czy performance’u już tak). A co z węchem? Czy można sztukę powąchać? Czy można w sztuce pokazać zmysł węchu?

John William Waterhouse, Dusza róży, Moja słodka róża, prerafaelici, Anglia, Niezła Sztuka

John William Waterhouse, Dusza róży (znany też jako: Moja słodka różo), detal | 1908, kolekcja prywatna

Filozofowie starożytni chętnie rozprawiali o zmysłach, a od nich musimy zacząć, jeśli w ogóle chcemy mówić o sztuce. Platon ustanowił wyższość zmysłu wzroku nad pozostałymi zmysłami, a Arystoteles potwierdził to tylko w traktacie De anima. Filozofowie często ustanawiali hierarchię zmysłów na podstawie tego, gdzie umieszczone są konkretne narządy odbierające bodźce. I tak na przykład wzrok był najwyżej cenionym zmysłem ze względu na ulokowanie oczu, z kolei węch był, dzięki usytuowaniu nosa pomiędzy oczami a językiem i jamą ustną, zmysłem ważniejszym niż smak czy dotyk. Chętnie rozprawiano również na temat tego, które ze zwierząt ma dany zmysł najbardziej wyostrzony. I tak na przykład według starożytnych orzeł i ryś mieli najsilniejszy wzrok, kret – słuch, małpa – smak, pająk – dotyk, a pies i sęp – węch. W średniowieczu ludzkie zmysły zaczęto postrzegać jako narzędzia grzechu. Wzrok, węch, smak, dotyk i słuch, tak silnie związane z cielesnością człowieka i doświadczaniem świata, dla ludzi wieków średnich były jednoznacznie kojarzone z miłością cielesną. Ta sytuacja zmieniła się znacząco wraz z nową, humanistyczną filozofią postrzegania świata w czasach renesansu.

Wąchające małpy i jednorożce

Dama z jednorożcem, zapach, sztuka średniowieczna, gotyk, Niezła Sztuka

Dama z jednorożcem | ok. 1500, Musée de Cluny, Paryż

Pomimo średniowiecznej pogardy dla tego, co zmysłowe, pierwsze próby ukazania pięciu zmysłów w sztuce miały miejsce w IX wieku, ale dopiero w wieku XIII zmysły jako temat pojawiają się z większą częstotliwością. To wówczas wypracowano trzy podstawowe sposoby przedstawiania pięciu zmysłów w sztuce: obrazując czynności z wykorzystaniem zmysłów, takie jak wąchanie kwiatów, granie na instrumentach czy przeglądanie się w lustrze; ukazując części ciała, czyli oczy, nos, uszy, usta, język, dłonie; lub wykorzystując symbole zwierzęce. Doskonałym przykładem średniowiecznego przedstawienia zmysłów jest jedno z najcenniejszych i najbardziej znanych dzieł z tego okresu, czyli późnogotycka seria sześciu tapiserii znana pod tytułem Dama z jednorożcem z paryskiego Museé de Cluny. To naprawdę niezwykłe i nietypowe przedstawienie zmysłów powiązane z tematyką miłosną, z dzisiejszej perspektywy niemalże bajkowe. Bo jak inaczej określić tapiserię przedstawiającą zmysł wzroku, na której dama podstawia leżącemu na jej kolanach jednorożcowi… lusterko, w którym ten się przegląda! Z kolei w alegorycznym przedstawieniu słuchu dama gra dla jednorożca i lwa na portatywie, małych przenośnych organach; w smaku – sięga po słodkie owoce podawane przez służącą, którymi chce nakarmić ptaka; w dotyku – głaszcze jednorożca po jego rogu. W przedstawieniu węchu dama plecie wianek z kwiatów przyniesionych jej w koszyku przez służącą, a jeden z kwiatów wącha siedząca na drewnianej ławce małpa.

Dama z jednorożcem, zapach, sztuka średniowieczna, gotyk, Niezła Sztuka

Dama z jednorożcem, detal | ok. 1500, Musée de Cluny, Paryż

Dostojna dama i jej wierny pies

Malarskie alegorie pięciu zmysłów obecne były również w sztuce renesansowej, głównie w grafice. Jako samodzielny, pełnoprawny temat pojawiają się w sztuce w połowie XVI wieku dzięki Georgowi Penczowi, norymberskiemu malarzowi i grafikowi, uczniowi Albrechta Dürera. Dotychczas zmysły były reprezentowane w sztuce za pomocą postaci ludzkich lub zwierząt z najbardziej doskonałym danym zmysłem. Georg Pencz wprowadził do tego tematu zmiany, łącząc jedno z drugim – personifikację zwierzęcą zmysłu z wizerunkiem nagiej kobiety. W ten sposób nadał tematowi szlachetności, bo upodobnił go do znanych w sztuce podobnych przedstawień – alegorii cnót, temperamentów czy siedmiu sztuk wyzwolonych. Jego grafiki to absolutna nowinka jak na tamte czasy.

Georg Pencz, Olfactus, zapach, Niezła Sztuka

Georg Pencz, Olfactus | 1542-1546, Rijksmuseum

W serii grafik Georga Pencza wykonanych w 1540 roku nagie kobiety siedzą we wnętrzach, a towarzyszą im różne zwierzęta – ryś, dzik, sęp, małpa i pająk. W przedstawieniu zmysłu powonienia młoda dziewczyna wącha kwiaty prosto z rogu obfitości. Stoją one także w wazonie za jej plecami i leżą rozrzucone u jej stóp. Kobiecie towarzyszy sęp, od starożytności uznawany za zwierzę o wyostrzonym węchu. Jednak dzięki niderlandzkiemu malarzowi i grafikowi Fransowi Florisowi popularniejszym zwierzęcym atrybutem przy przedstawieniach węchu stał się pies. Serię grafik Florisa przedstawiających pięć zmysłów znamy dzięki Cornelisowi Cortowi. Artysta ubrał kobiety Georga Pencza w dostojne, antyczne szaty, umiejscawiając  je pośród natury. Zmieniła się także zwierzęca menażeria: orzeł stał się symbolem wzroku, łania – słuchu, pies – węchu, ptak i żółw – dotyku. Dlaczego ptak, dlaczego żółw? Ptak, bo boleśnie dziobie, a żółw dlatego że reaguje na dotyk, chowając się do swojej skorupy. Ze starego repertuaru pozostała jedynie małpa jako symbol smaku. Początkowo były to jedynie symboliczne przedstawienia pięciu zmysłów, z czasem dzieła te coraz bardziej rozrastały się kompozycyjnie. W 1575 roku Martin de Vos w swojej serii pięciu zmysłów połączył tradycyjne personifikacje kobiece i ich atrybuty zwierzęce ze scenami biblijnymi. I tak na przykład w jego przedstawieniu węchu na pierwszym planie znajduje się postać kobieca z kwiatami i podający jej łapę pies. W tle artysta umieścił scenę biblijną, w której Maria namaszcza Jezusowi stopy. Artyści coraz chętniej eksperymentowali z tematem, tworząc coraz to ciekawsze czy bardziej rozbudowane przedstawienia zmysłów.

Doskonałym przykładem jest cykl obrazów autorstwa Jana Brueghla starszego i Petera Paula Rubensa. Słynni artyści połączyli siły, tworząc pięć obrazów przedstawiających ludzkie zmysły, a będących jednocześnie wyidealizowanym obrazem pełnego splendoru życia na dworze arcyksięcia Alberta Habsburga i arcyksiężnej Izabeli, władców Niderlandów. I tak obrazy wypełniają kolekcje dzieł sztuki, instrumentów muzycznych, narzędzi astronomicznych czy militarnych – cały ten przepych, który ma świadczyć o wszechstronności rządzących towarzyszą personifikacje zmysłów.

Peter Paul Rubens, Jan Brueghel, Zmysły zapachu, Niezła Sztuka

Peter Paul Rubens, Jan Brueghel starszy, Zmysł zapachu | 1617-1618, Prado, Madryt

Alegoria węchu pod postacią nimfy czy Wenus przedstawiona jest na łonie natury, w ogrodzie pełnym kwiatów: róż, irysów, tulipanów, malw i goździków. Naga kobieta wącha kwiaty, których całe naręcze podstawia jej pod nos putto. U jej stóp widać flakoniki, prawdopodobnie po perfumach, które być może pochodzą z widocznej na drugim planie po lewej stronie destylarni perfum. Kobiecie standardowo towarzyszy pies, ale także dwa inne, nietypowe dla tej ikonografii zwierzęta. Pierwszym jest zwinięta na ziemi żeneta, cętkowany drapieżny ssak znany z wytwarzania piżma, jednego z tradycyjnych składników perfum. Niedaleko żenety dwie świnki morskie zajadają sobie groszek – przypomnienie dla podziwiającego obraz, że zapachy nie tylko cieszą nos, ale, tak jak w przypadku tych futrzastych gryzoni, mogą być również nieprzyjemne.

Co wspólnego ma węch z miłością?

Hendrick Goltzius, Zapach, węch, zmysły, Niezła Sztuka

Hendrick Goltzius, Zapach | 1595-1596, Museum Boijmans Van Beuningen, Rotterdam

W XVI i XVII wieku alegoria zmysłów coraz częściej wplatana była w sceny nie tylko biblijne, ale również mitologiczne czy po prostu rodzajowe. Hendrick Goltzius w serii grafik stworzonych ok. 1595–1956 roku jako pierwszy przedstawił zmysły za pomocą zakochanych par. Pary współczesnych kochanków wspólnie przeglądają się w lustrze (alegoria wzroku), grają na instrumentach (słuch), karmią się (smak) czy pieszczą nawzajem w alkowie (dotyk). W przedstawieniu węchu kobieta podaje mężczyźnie do powąchania kwiat z kosza na jej kolanach, a on lewą dłonią głaszcze psa. Skojarzenie zmysłów z miłością towarzyszyło ludziom od stuleci, ale dopiero pod koniec XVI wieku uzewnętrznia się ono w sztuce w pełni. W obrazie Eleganckie przyjęcie w kwiecistym ogrodzie pałacowym Davida Vinckboonsa namalowanym około 1610 roku wesoła gawiedź bawi się, biesiadując, muzykując czy grając w karty. Po bliższym przyjrzeniu się dostrzeżemy jednak, że każda z par symbolizuje jeden ze zmysłów. Zmysł powonienia symbolizuje para za stołem – mężczyzna wręcza róże kochance, która jest odwrócona do nas plecami, a na rękach trzyma malutkiego pieska.

David Vinckboons, Eleganckie przyjęcie w kwiecistym ogrodzie pałacowym, zmysły, zapach, Niezła Sztuka

David Vinckboons, Eleganckie przyjęcie w kwiecistym ogrodzie pałacowym | ok. 1610, Rijksmuseum, Amsterdam

Co tu tak śmierdzi?

W XVII wieku powoli znikają atrybuty zwierzęce towarzyszące kobiecym personifikacjom zmysłów, a artyści coraz częściej tworzą portrety i bogate sceny rodzajowe, ukazując zabawy w pałacowych ogrodach, karczmach czy na ulicy. Półnagie i nagie kobiety wraz z ich zwierzęcymi towarzyszami zostały zastąpione przez dworzan, karczmarzy, mieszczan i, najczęściej, karykaturalnych wieśniaków. Na obrazie Zapach z 1637 roku, będącym częścią serii pięciu obrazów przedstawiających zmysły autorstwa Jana Miense Molenaera, prywatnie męża świetnej malarki Judith Leyster, możemy obserwować komiczną, dość nietypową scenę. Przy stole w karczmie kobieta wyciera małemu dziecku pupę, spoglądając prosto w oczy obserwującego.

Jan Miense Molenaer, pięć zmysłów, zapach, sztuka niderlandzka, Niezła Sztuka

Jan Miense Molenaer, Pięć zmysłów: zapach | 1637, Mauritshuis, Haga

Jusepe der Ribera, Alegoria zapachu, zmysły, sztuka hiszpańska, Niezła Sztuka

Jusepe de Ribera, Alegoria zapachu | ok. 1615, Juan Abelló Collection

Jej towarzysz ze skrzywioną miną odsuwa się i zatyka nos – możemy się tylko domyślać, że smród jest trudny do zniesienia. W XVII wieku coraz częściej pojawiają się na obrazach sugestie brzydkich zapachów, nie tylko pięknych woni kwiatowych znanych z XVI wieku. Alegoria zapachu Jusepego de Ribery to prosty portret przedstawiający ubranego w łachmany mężczyznę trzymającego w ręku rozkrojoną cebulę. Na stole przed nim leży także czosnek – obydwa warzywa znane są z niezwykle intensywnego aromatu, który potrafi przerodzić się w odór. Krajobraz z myśliwymi i martwą zwierzyną łowną, Alegoria zmysłu powonienia Jana Weenixa z 1697 roku także skupia się na nieprzyjemnym zapachu. W tle widzimy nadmorskie wybrzeże i trwające polowanie. Na pierwszym planie znajduje się mężczyzna z koszem martwego ptactwa, a wokół niego – typowe atrybuty myślistwa, czyli martwe zwierzęta, róg myśliwski i strzelba. Mężczyźnie towarzyszy pies – w tym przypadku jest on nie tylko elementem właściwym dla krajobrazu jako pies myśliwski, ale jest też symbolem węchu. Mężczyzna odchyla się lekko, sugerując nam, że zapach krwi i truchła z pewnością nie jest przyjemny.

W XVII wieku, wraz ze zmianą filozofii, zmysły zaczęły być na powrót postrzegane jako grzeszne. Obrazy bywały formą przestrogi przed kierowaniem się w życiu głównie przyjemnościami zmysłowymi. Doskonałym przykładem jest znajdujący się w Muzeum Narodowym w Gdańsku obraz Antona Möllera Scena w gospodzie (1610–1611), zwany także Alegorią pięciu zmysłów. Kobieta pokazująca mężczyźnie na deseczce rachunki to symbol zmysłu wzroku. Skrzypek i słuchający go mężczyzna w czerwonej koszuli symbolizują słuch, mężczyzna jedzący udko kurczaka i ten pijący z kufla u dołu obrazu – smak, dwaj okładający się nawzajem udkiem i kuflem – dotyk. Dopiero w prawym górnym rogu obrazu na drugim planie odnajdziemy alegorię węchu – to wymiotujący mężczyzna i jego zatykający z obrzydzeniem nos towarzysz. Wszystkie czynności, w które angażują się biesiadnicy na obrazie, to oczywiście popełnione przez nich grzechy – obżarstwa, chciwości czy pijaństwa. Karczmarka z rachunkami i leżące na stole pieniądze symbolizują, że za wszystkie swoje występki trzeba zapłacić.

Anton Möller, Scena w gospodzie, zmysły, Niezła Sztuka

Anton Möller, Scena w gospodzie | 1610-1611, Muzeum Narodowe w Gdańsku

Aromat tytoniu

W pierwszej połowie XVII wieku dużą popularność w Europie, a w szczególności w Niderlandach, zyskał tytoń. Powstał wówczas nawet podgatunek martwej natury zwany toebakjes lub rookertjes, ale palenie tytoniu, nierozerwalnie związane ze zmysłem węchu, było dla malarzy częstym sposobem na przedstawienie na obrazie odoru. Taki cel przyświecał Molenaerowi we wspomnianym już wcześniej Zapachu z 1637 roku, a także Crispijnowi de Passe w grafice zatytułowanej Olfactus, czyli węch. Ukazał on palącego fajkę mężczyznę i towarzyszącą mu damę. Para nie wącha już wspólnie kwiatów w czułym objęciu, jak u Hendricka Goltziusa, zamiast tego dama zakrywa nos chusteczką, jednoznacznie komunikując swojemu towarzyszowi i nam, że tytoniowy dym ją drażni. Grafikę okraszono wymownym napisem: „GRATVS ODOR RECREAT NARES. OFFENDIT ACERVS”, czyli: „Przyjemny zapach odświeża nos. Odór obraża go”. W XVII wieku akt palenia tytoniu z powodzeniem zastąpił wąchanie kwiatów w alegoriach pięciu zmysłów. W swojej serii pięciu obrazów Gonzales Coques sportretował mężczyznę palącego tytoń, który symbolizuje właśnie zmysł węchu. Coques jest autorem również innego, niezwykle ciekawego przedstawienia węchu na obrazie z Muzeum Brukenthala w Rumunii, na którym mężczyzna wciąga nosem tabakę.

Gonzales Coques, Pięć zmysłów, alegoria zmysłów, malarstwo, zmysły w sztuce, niezła sztuka

Gonzales Coques, Pięć zmysłów (Węch) | ok. 1650, Muzeul Naţional Brukenthal, Rumunia

Ku współczesności

Malarskie alegorie zmysłów wychodzą z mody już z początkiem XVIII wieku. Przez cały ten czas pojawiają się w sztuce nielicznie. Rokokowy obraz Philipa Merciera Zmysł powonienia z 1744–1747 roku to alegoria zmysłu powonienia w wersji soft, nawiązująca raczej do pierwszych przedstawień tematu. Modnie ubrana dama podaje swojemu partnerowi do wąchania kwiat z trzymanego przez nią kosza, druga elegantka podaje swojemu absztyfikantowi dojrzałego melona, a na pierwszym planie znajduje się łaciaty pies, klasyczny symbol zmysłu węchu.

Philip Mercier, Zmysł powonienia, zapach, rokoko, Niezła Sztuka

Philip Mercier, Zmysł powonienia | 1744–1747, Yale Center for British Art, New Haven

Dopiero w połowie XIX wieku wraz z działalnością prerafaelitów i pod koniec XIX wieku wraz z nastaniem secesji temat zmysłu węchu i zapachu powraca w sztuce. Silny wówczas postulat powrotu do natury i estetyzm sprawił, że na obrazach zagościły krajobrazy, a wraz z nimi drzewa, rośliny i pachnące kwiaty. Najbardziej uwodzącym przedstawieniem zmysłu powonienia z tego okresu jest chyba obraz jednego z prerafaelitów, Johna Williama Waterhouse’a znany pod tytułem Dusza róży lub Moja słodka różo z 1908 roku, ukazujący kobietę całkowicie oddającą się pociągającemu zapachowi róży. Jej zamknięte oczy sugerują, że zapach przywołuje dobre wspomnienia.

John William Waterhouse, Dusza róży, Moja słodka róża, prerafaelici, Anglia, Niezła Sztuka

John William Waterhouse, Dusza róży (znany też jako: Moja słodka różo) | 1908, kolekcja prywatna

Wiek XX to już zupełnie inna bajka. To czas narodzin sztuki olfaktorycznej, czyli sztuki zapachowej, w której zapach wykorzystywany jest jako medium. Za twórcę tej dziedziny sztuki uważa się Marcela Duchampa, który postulował otwarcie się sztuki na inne ludzkie zmysły niż tylko wzrok. Podczas organizowanej przez niego wystawy surrealistów w 1938 roku zaprezentowano instalację, która wydzielała aromat palonej kawy. Od tego czasu artyści chętnie wykorzystywali zapach w dziełach sztuki. Takako Saito, artystka związana z Fluxusem, stworzyła w 1965 Smell Chess (Poczuj szachy), gdzie na przypominającej szachy planszy umieściła buteleczki z płynami o różnych zapachach.

Takako Saito, Poczuj szachy, zapach, sztuka współczesna, Niezła Sztuka

Takako Saito, Poczuj szachy | ok. 1965, Museum of Modern Art, Nowy Jork

Czy muzea mogą pachnieć?

Jesteśmy przyzwyczajeni, że jeśli tylko chcemy, możemy doświadczyć filmu wszystkimi zmysłami. Kina już dawno poszły w stronę doświadczeń 4D, a nawet 5D czy 6D, oferując nam szeroką paletę doświadczeń zmysłowych podczas oglądania filmu. Fotel kinowy zatrzęsie się podczas sceny jazdy po wybojach, a obok ucha usłyszymy świst, kiedy bohater wystrzeli z pistoletu. Podczas konkretnych scen poczujemy zapach kwitnącej łąki, na której siedzą bohaterowie, lub okropny smród strasznego potwora. Od niedawna także muzea zaczęły iść w tę stronę i stawiać pierwsze kroki po to, aby wystawy można było odbierać wieloma zmysłami, w tym zmysłem węchu. W 2011 roku Muzeum Narodowe w Poznaniu stworzyło wystawę 5 zmysłów z audiodeskrypcją kierowaną do osób niewidomych i słabowidzących. Kuratorzy wystawy umożliwili zwiedzającym odbieranie obrazów na wystawie wieloma zmysłami – posłuchania dźwięku studni przy obrazie Przy studni Witolda Pruszkowskiego, dotknięcia zbroi przy Portrecie Kosmy Medyceusza Agnolo Bronzina, a przy Jesieni Józefa Chełmońskiego – poczucia zapachu spalonych liści.

Józef Chełmoński, Jesień, pory roku w sztuce, sztuka polska, malarstwo polskie, niezła sztuka

Józef Chełmoński, Jesień | 1897, Muzeum Narodowe w Poznaniu

Z kolei w haskim Mauritshuis do 29 sierpnia odbywała się wystawa Smell the Art: Fleeting – Scents in Colour. Dzięki umieszczonym na wystawie dyspenserom zapachów zwiedzający mogli poczuć, jak pachniała XVII-wieczna Holandia – świeżo wyprana bielizna z obrazu Wnętrze z kobietami przy bieliźniarce Pietera de Hoocha, ale także cuchnący amsterdamski kanał z obrazu Jana van der Heydena.

Wystawa, zapachy, sztuka, zmysły, Mauritshuis, Haga, Niezła Sztuka

Materiały promujące wystawę Smell the Art: Fleeting – Scents in Colour w Mauritshuis w Hadze

Okazuje się, że sztuki wizualne są bardziej otwarte na zmysły, niż nam się wydaje. Artyści od stuleci próbowali zmysł węchu i zapach pokazać na obrazie, a wraz z rozwojem sztuki współczesnej nic już nie stało na przeszkodzie, aby sztukę połączyć z zapachem. Z czasem artystom pomogli muzealnicy. Drodzy czytelnicy – idźcie więc i wąchajcie, zapachy na obrazach podziwiajcie!


Firma Optima Natura sp. z o.o. to ekspert w dziedzinie aromaterapii. Ta innowacyjna firma produkuje apteczne, w 100% naturalne olejki eteryczne i oleje do pielęgnacji. Swoje produkty dedykuje wszystkim dbającym o swoje zdrowie i samopoczucie. Właściciele marki są również miłośnikami sztuki, dlatego w siedzibie firmy, w samym sercu Warmii i Mazur stworzyli galerię młodej sztuki. Wśród najbardziej obiecujących autorów XXI wieku znajdują się też dzieła artystów uznanych przez Muzeum Narodowe w Gdańsku.

Misją Optimy Natury jest pomóc w odkrywaniu na nowo naturalnych olejków eterycznych i ich właściwości. Dedykują swoje wysiłki wszystkim dbającym o swój dobrostan i zainteresowanych ogólną poprawą samopoczucia z nadzieją, że w wolnych chwilach wykorzystają też ich produkty do współczesnego świadomego przeżywania nicnierobienia.

» Michalina Peruga

Absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim i filmoznawstwa na Uniwersytecie Łódzkim. Uwielbia twórczość Alfreda Hitchcocka, film noir, malarstwo średniowieczne i sztukę włoskiego renesansu. Fascynuje ją faktura obrazu – dlatego wszystkie dzieła ogląda z nosem przy podobraziu (stresując tym muzealnych pracowników). Niejeden alarm udało jej się uruchomić w ten sposób. Niechcący oczywiście.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz