Antoni Michalak przedstawiany jest zazwyczaj przez biografów jako twórca mistycznych obrazów religijnych, portretów duchownych i profesorów, a także jako uczeń Konrada Krzyżanowskiego i Tadeusza Pruszkowskiego oraz członek Bractwa św. Łukasza. Przyjrzyjmy się jednak tym razem Michalakowi od strony rzeczy. Oto portret artysty, który wyłania się przez przedmioty opowiadające jego historię1.
Zawiadomienie
Idealnie śnieżnobiała, nieregularnie strzępiona na brzegach kartka z papieru czerpanego, a na niej napis:
„MARIA CHYLEWSKA I ANTONI MICHALAK
MAJĄ ZASZCZYT ZAWIADOMIĆ, ŻE ŚLUB ICH ODBĘDZIE SIĘ
W SOBOTĘ, DNIA 16 SIERPNIA 1941 R. O GODZ. 10 RANO
W KOŚCIELE PARAFIALNYM W DRATOWIEKAZIMIERZ DOLNY”.
Dratów? Takiej nazwy nie ma na mapie. Przyjrzyjmy się uważnie fotografii ze ślubu Michalaków2. Antoni miał wtedy trzydzieści dziewięć, a Maria dwadzieścia pięć lat. W 1942 roku urodził się im syn Tadeusz, a cztery lata później Janusz. Na zdjęciu ubrani są klasycznie – ona w białej długiej sukni z welonem, on w garniturze. Stoją na szczycie schodów, na tle arkady, która odcina się swą świetlistą barwą na tle muru z cegły.
To obecny kościół Matki Bożej Królowej Polski w Zagłobie, na terenie województwa lubelskiego, kilkanaście kilometrów od Kazimierza Dolnego, gdzie od 1929 roku miał swój dom Michalak. Świątynia została ufundowana przez rodzinę Kleniewskich herbu Zagłoba, z którą była spokrewniona panna młoda3. Również na terenie dóbr Kleniewskich odbyło się przyjęcie weselne. Początkowa konfuzja związana z nazwą miejscowości wynika z tego, że w tamtych czasach Zagłoba nosiła właśnie nazwę Dratów.
Jeśli przeniesiemy nasz wzrok nieco w lewo, w kolejnym prześwicie pod arkadą wyraźnie rysuje się charakterystyczna postać – wysoki, postawny, dobrze ubrany mężczyzna. Jest to gość z Warszawy – Jarosław Iwaszkiewicz. Z Michalakiem znali się od lat 20. XX wieku. Obracali się w podobnych kręgach artystycznych stolicy, wymieniali listami.
„Dziękuję Ci mój Drogi za wszystkie kłopoty jakie miałeś z moimi sprawami. – Zawiadomienia mają piękny druk i piękny papier, muszka śliczna, kołnierzyki też b. dobre”
– pisał Michalak w niedatowanym liście do Iwaszkiewicza4.
Iwaszkiewicz zadedykował Michalakowi dwa wiersze: Do A.M. na odjezdnym z Kazimierza5 oraz znacznie wcześniejszy niepublikowany dotąd – Katedra w Chartres6. Michalak natomiast miał w planach portret olejny artysty, z czego udało mu się zrealizować dwa studia rysunkowe poety wykonane techniką sangwiny.
Sangwina jest miękką czerwonobrunatną kredką, która wspaniale oddaje naturalny koloryt skóry (łac. sanguis – krew). Ta technika rysunkowa to jedna z wizytówek twórczości Michalaka. Ujawnia jego wykształcenie w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Pruszkowski nie tylko zalecał uczniom studiowanie kompozycji dawnych mistrzów, ale i uważne stosowanie technik już dawno zapomnianych, jak właśnie sangwina czy fresk. Warto dodać, że artysta w kościele, w którym brał ślub, zrealizował w latach 1942–1943 część z monumentalnego założenia polichromii przedstawiającej Koronację Matki Bożej. To, co udało się przenieść na ściany, ocalało do dziś i zajmuje powierzchnię 35 metrów kwadratowych. W zamyśle centralnej grupie towarzyszyć miał pochód postaci, których wizerunki artysta wzorował na okolicznych chłopach.
Głowa Żyda
Uformowana kulka ulepiona z papier mâché. Tu będzie nos, tu oczodoły, a raczej oczogóry, patrząc na efekt, tu wąsy, tam mycka.
Pomalować farbą, niezbyt dokładnie, na tyle, że w partii brody gdzieniegdzie widać prześwitujące litery. Dokleić zagmatwane nitki wełny, koniecznie rudej. I Żyd gotów.
To nie będzie rzecz o antysemityzmie. Choć w międzywojennej Polsce bywało z tym różnie, to akurat w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie getto ławkowe nie funkcjonowało.
Co więcej, w pracowni Tadeusza Pruszkowskiego uczyło się kilku kolegów malarzy pochodzenia żydowskiego, w tym słynni bliźniacy Efraim i Menasze Seidenbeutlowie.
Wspomniana głowa Żyda to zachowana w zbiorach rodziny Michalaka pamiątka po corocznych szopkach SSP, które odbywały się w okresie nowego roku. Analogicznie do artystycznych szopek krakowskiego Zielonego Balonika do wątków narodzenia Chrystusa dołączano te aktualne. Szopki zaludniali profesorowie i uczniowie w strojach i sytuacjach, które poruszały grono uczelni. W szopce noworocznej z 1926 roku wystąpiła kukiełka Michalaka, która mówiła:
„Mesje i madame,
Zostawiam was same
Za wszystko, ach mersi wam boku!
Tak, mnie się należą
Podróże, Paryże
A niech się nobles obliże!”7.
W tym czasie artysta był już na swoim półrocznym stypendium w Paryżu.
Czas dzielił pomiędzy studia w Luwrze, gdzie kopiował Złożenie do grobu hiszpańskiego artysty barokowego Jusepe de Ribery, a szkice w Académie de la Grande Chaumière i naukę francuskiego. Owoców artystycznych stypendium zachowało się niestety niewiele. Są to szkicowniki i dosłownie kilka obrazów olejnych, z których większość zaginęła w czasie II wojny światowej. Tym bardziej radosną wiadomością jest niedawne odnalezienie Portretu Alfreda Chłapowskiego, uważanego dotąd za zaginiony. Został namalowany w 1926 roku i przedstawia „Teddy’ego”, jak nazwano syna ostatniego ambasadora Polski w Paryżu, w towarzystwie ukochanego psa rodziny, owczarka niemieckiego. To wspaniały przykład malarstwa Michalaka w stylu art déco.
Stypendysta zwiedzał muzea, a w wolnym czasie udało mu się dotrzeć do Chartres, gdzie zachwyciły go tamtejsze witraże. Rzadko się to podkreśla, ale Michalak był nie tylko utalentowanym malarzem i rysownikiem, ale też wszechstronnie uzdolnionym twórcą fresków, rzeźb czy wyjątkowych witraży. Jego prace zdobią okna katedry św. Jana w Warszawie i we Wrocławiu oraz kaplicy kościoła akademickiego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Exlibris
Z KSIĄŻEK. ART. MAL. ANTONIEGO MICHALAKA.W.KAZIMIERZU.N.W.
– głosi inskrypcja na exlibrisie artysty projektu Kazimierza Wiszniewskiego.
Exlibris z 1936 roku jest prezentacją postawy twórczej jego właściciela. Pejzaż ukształtowaniem terenu w jednoznaczny sposób odnosi nas do przestrzeni Kazimierza Dolnego. Góra Trzech Krzyży po prawej stronie, baszta i kościół farny po lewej. W centrum enigmatyczna klęcząca postać z wyciągniętymi rękoma i kapeluszem zawieszonym na szyi. Obok kolan leży laska, którą musiał się posługiwać. Bohater exlibrisu to bowiem niewidomy żebrak Oleksy Kozdroń, ulubiony model Michalaka.
To niezwykły paradoks, że ten, który nie widzi, był obiektem pasji oglądania i uwieczniania przyjeżdżających do Kazimierza malarzy. Kozdroń klęczy i wyciąga ręce w stronę promieni pochodzących z góry. Co to może oznaczać?
„A to Was nie uczyli, że żaden człek Pana Boga na ziemi oglądać niezdolny?”8
– mówi do Jeremiego ociemniały Michał w opowiadaniu Ślepy z powieści Marii Kuncewiczowej Dwa księżyce.
Książkowy Michał to alter ego Kozdronia, a Jeremi – Michalaka, który był kazimierskim sąsiadem i serdecznym przyjacielem Kuncewiczowej. Intuicja podpowiada, że na ekslibrisie niewidomy, ale poprzez to widzący więcej Kozdroń staje się porte-parole artysty.
Pracownia
Natłok przedmiotów, które rozpełzły się wszędzie. Są na stołach, szafkach, konsolkach, piecu kaflowym, podłodze. Obrazy, szkice, wazony, rzeźby, świeczniki. Bogactwo barw i kształtów. Brakuje tylko rozstawionych sztalug. Tak właśnie zapewne wyobraża sobie pracownię artysty ktoś, kto w niej nie był.
3 lipca 1929 roku Michalak wprowadził się do swojego domu w Kazimierzu Dolnym przy ulicy Zamkowej, zaprojektowanego przez Jerzego Sienickiego, lubelskiego architekta. Tak jego kształt architektoniczny opisuje Jerzy Wyczesany, badacz korespondencji Michalaka:
„Dom ten to niewielki parterowy budynek wzniesiony z kamienia wapiennego i cegły, z pięknym tarasem od północy. W dolnej kondygnacji mieszczą się dwa pokoiki – gościnny i sypialny oraz kuchnia. W pokoiku gościnnym, w jego narożu, dzielącym okna znajduje się jedyna zachowana do dzisiaj rzeźbiarska realizacja Michalaka – wapienna kolumna opleciona misternymi kwiatkami. Na piętrze natomiast umieszczona została duża jasna pracownia oraz mały salonik”9.
Tu toczyło się życie rodzinne, tu przyjmowano gości, tutaj Michalak dopracowywał swoje dzieła. A wreszcie tutaj znajdowała się siedziba jego kolekcji, bo trzeba przyznać, że artysta miał niezwykły dar gromadzenia różnorodnych intrygujących przedmiotów, które nie tylko towarzyszyły jego tworzeniu, ale również inspirowały go i zmieniały jako człowieka i artystę.
Bibliografia:
1. Bartoszewicz W., Buda na Powiślu, Warszawa 1983.
2. Kuncewiczowa M., Dwa księżyce, Warszawa 1974.
3. Maria Chylewska, serwis genealogiczny pod patronatem
Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego, http://www.sejm-wielki.pl/b/sw.195303.
4. Wyczesany J., Kalendarium życia i twórczości artysty, w: Mistyczny świat Antoniego Michalaka. Katalog wystawy twórczości A. Michalaka 1902–1975, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, red. W. Odorowski, Kazimierz Dolny 2005.
5. Wyczesany J., Wojenna korespondencja Jarosława Iwaszkiewicza z Antonim Michalakiem, „Brulion Kazimierski” nr 5, 2004.
- Tytuł i konstrukcja tego tekstu zostały zainspirowane książką Anny Król Rzeczy: Iwaszkiewicz intymnie wydaną w 2015 roku przez Oficynę Wydawniczą Wilk&Król. ↩
- Archiwum Ikonograficzne Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku. ↩
- Maria Chylewska, serwis genealogiczny pod patronatem Stowarzyszenia Potomków Sejmu Wielkiego, http://www.sejm-wielki.pl/b/sw.195303 (dostęp 29.06. 2022). ↩
- Archiwum Muzeum Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów. ↩
- Za: J. Wyczesany, Wojenna korespondencja Jarosława Iwaszkiewicza z Antonim Michalakiem, „Brulion
Kazimierski” nr 5, 2004, s. 13. ↩ - Archiwum Michalaków w Kazimierzu Dolnym. ↩
- W. Bartoszewicz, Buda na Powiślu, Warszawa 1983, s. 93–94. ↩
- M. Kuncewiczowa, Dwa księżyce, Warszawa 1974, s. 36. ↩
- J. Wyczesany, Kalendarium życia i twórczości artysty, w: Mistyczny świat Antoniego Michalaka. Katalog
wystawy twórczości A. Michalaka 1902–1975, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, red. Waldemar Odorowski, Kazimierz Dolny 2005, s. 23. ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Montrésor – pomiędzy francuskim renesansem a polskim odrodzeniem - 5 lipca 2024
- Twarzą w twarz z nowojorskimi obrazami Bractwa św. Łukasza - 10 sierpnia 2023
- Giovanni Battista Piranesi i jego „Więzienia Wyobraźni” - 29 maja 2023
- Antoni Michalak. Od rzeczy - 21 października 2022
One thought on “Antoni Michalak. Od rzeczy”