Pomiędzy obrazem a słowem. Szkic do portretu Karen Blixen

Karen Blixen, Pożegnanie z Afryką, niezła sztuka

Karen Blixen | 1961, fot. Peter Beard, ze zbiorów Biblioteki Królewskiej w Kopenhadze

Na współczesny obraz życia i twórczości Karen Blixen nadal mocno wpływa film Sidneya Pollacka Pożegnanie z Afryką z 1985 roku. Ta efektowna produkcja to adaptacja powieści Blixen pod tym samym tytułem, która spowodowała, że patrzy się na pisarkę przez pryzmat aktorskiej kreacji Meryl Streep i narracji wykreowanej przez reżysera. Jednak perspektywy filmowa i biograficzna to dwa osobne światy. Zarówno historia epoki, jak i postać Blixen są bardziej złożone niż się wydaje.

Dziś pisarza kojarzymy zazwyczaj z kimś, kto umiejętnie dba o swoją karierę, zabiega o rozgłos, regularnie bierze udział w spotkaniach z czytelnikami i często związany jest umowami z dużymi wydawnictwami. Coraz częściej pisarz to ktoś obecny w mediach, ktoś, kto przypomina celebrytę. Czy Blixen w tym ujęciu pasowałaby do wizerunku współczesnej pisarki? Czy kochająca szampana ekscentryczka w futrze pasuje do naszych kryteriów? Czy przedstawicielka odchodzącej w niepamięć epoki, schorowana debiutantka w średnim wieku może być postrzegana jako zawodowiec ścigający się z innymi o czytelników i laury? Tym bardziej że Blixen nigdy nie przypuszczała, że pisanie książek stanie się jej zawodem. Literatura stała się dla niej jednak nie tylko lekiem na depresję, ale i przyniosła pieniądze i sławę.
Czytaj dalej