Gabriela Zapolska fascynowała się estetyką – literacką, teatralną, malarską. Dziś znana jest przede wszystkim z tragifarsy Moralność pani Dulskiej. Warto wspomnieć, że bystrość umysłu Zapolskiej i aura intelektualna przełomu XIX i XX wieku uczyniły z niej także opiniotwórczą publicystkę w temacie sztuk plastycznych, a z czasem i kolekcjonerkę sztuki.
Korespondentka
Paryż od początku XVIII wieku pozostawał miastem najważniejszych wydarzeń artystycznych w Europie. Paryskie Salony były areną, na której prezentowano najnowszą sztukę. Wystawom sprzyjał rozwój krytyki artystycznej i piśmiennictwa o sztuce. Oddziaływanie recenzji, szczególnie tych wychodzących spod pióra najznamienitszych nazwisk, było ogromne.
W 1889 roku do grona redakcji „Kuriera Warszawskiego”, relacjonującego bieżące wydarzenia kulturalne, dołączyła Gabriela Zapolska. Dla czasopisma była istotnym głosem, opisującym paryskie aktualności. Przesyłane co tydzień przez pisarkę reportaże dawały subiektywny, barwny opis najważniejszych wystaw paryskich, widowisk teatralnych i kabaretowych, nowości wydawniczych. Gabriela Zapolska podchodziła do swojego zadania w sposób niesztampowy.
„Podstawową różnicą była odmienność obszaru penetracji estetycznej, spowodowana w dużej mierze wpływami środowiska, w którym przebywała Zapolska. Autorka Listów z Paryża posiadała zresztą świadomość owej odmienności, jak również domyślała się jej przyczyn. Aktywne uczestnictwo w życiu artystycznym Paryża musiało wywrzeć wpływ na poglądy estetyczne Zapolskiej, tak dalece różniące się w późniejszym okresie od sądów i zainteresowań pokolenia pozytywistów”1.
Entuzjazmem do pisania o sztuce natchnął Zapolską Stefan Laurysiewicz, młody handlowiec zaprzyjaźniony m.in. z Józefem Pankiewiczem. Ich wspólne zwiedzanie paryskich wystaw otworzyło przed artystką nowe perspektywy. Dzięki tym doświadczeniom dała się poznać jako publicystka bezkompromisowa, rozmiłowana w malarstwie realistycznym, krytyczna wobec malarstwa akademickiego, wyśmiewająca sztuczność i przesadną dramaturgię scen o tematyce historycznej i mitologicznej. Sama sformułowała określenie, że malarze akademickich dzieł są „grubymi rybami fuszerki malarskiej”. Według Jadwigi Czachowskiej, badaczki twórczości Zapolskiej, pisarka w swych opiniach nie sugerowała się znaczeniem nazwisk twórców ani cenami, jakie osiągały ich prace na aukcjach – sprzeciwiała się przede wszystkim oficjalnemu nurtowi malarstwa.
„Wczytując się w pisarki relację z wizyty w pracowni malarza czy w refleksje z wystawy, widać wyraźnie, że oglądanie obrazów i rzeźb przysparzało jej radości. Pisarka wciągała wyobraźnię w interpretacyjną grę i budowała w niej własny, skończony w jej przekonaniu (subiektywny) obraz. Kształtowała spostrzeżenia wobec dzieł sztuki, nie tylko przyglądając się im, ale także starała się wskazać odbiorcy różne możliwości odczytania prac artystów”2.
Paryskie relacje pisane przez Zapolską na początku lat 90. XIX wieku wymagały początkowo doszlifowania. Wskazówki współpracującego z „Przeglądem Tygodniowym” Stefana Laurysiewicza były bezcenne dla kształtującej się wrażliwości estetycznej Zapolskiej. Sądy doświadczonego przyjaciela były dla niej wsparciem przez dłuższy czas:
„Napisz mi cokolwiek, małą notatkę o Pissarro – wiesz, tym impresjoniście. Jest teraz jego wystawa i potrzebuję mieć to do korespondencji. Nie gniewasz się? Ale widzisz – tak – Paniusia jest bardzo głupia i musi się ratować. Nic temu nie winna, że ją tak mało i źle kształcili”3.
Animatorami zainteresowań Gabrieli Zapolskiej byli także paryscy literaci, malarze, krytycy artystyczni. O czasie spędzanym w gronie rzeczonych pisała:
„Mam kilku Francuzów znajomych, malarzy, rzeźbiarzy, dziennikarzy, ci przychodzą na śniadania albo na obiady, gawędzimy o wszystkim, ja się uczę, kształcę, umysł mój się rozwija. […] Schodzą się malarze, rzeźbiarze, literaci, Antoine i inni. Ach! Co to za miłe wieczory! Co to za miłe wieczory! Ogień pali się na kominku i mówi się o wszystkim, i żyje się, umysł się rozwija, kształci. I żadnej plotki, żadnego jadu, żadnej złości. Starcia zdań co do sztuki”4.
Van Gogh, Gauguin, Sérusier…
Przełomem dla Gabrieli Zapolskiej stał się wyjazd do Bretanii w 1893 roku. Związała się tam z grupą malarzy kręgu Paula Gauguina:
„Związałam się z pewną paczką symbolistów […], chodzą w sabotach, przebrani za chłopów, palą fajki i ciągle gadają o tonach, o barwach […]”.
Nawiązane w Bretanii znajomości, poznanie z bliska sztuki spoza akademickiego kanonu stało się przyczynkiem do wyrobienia poglądów Zapolskiej na sztukę nowoczesną. To podczas pobytu w Bretanii w otoczeniu wybitnych artystów zdecydowała o rozpoczęciu budowania własnej kolekcji sztuki. Pod wpływem sugestii Paula Sérusiera zaczęła gromadzić dzieła impresjonistów, neoimpresjonistów, symbolistów. Źródła archiwalne podają, iż Zapolska zakupiła m.in. obrazy Sérusiera, van Gogha, Gauguina, Denisa, Vuillarda oraz kolekcję drzeworytów japońskich.
W liście do Laurysiewicza w 1893 roku pisała:
„Chciałabym coś wyłudzić od symbolistów, takie potworki malowane trzema tonami [tu rysunek]. Coś takiego. I to ma przedstawiać burzę albo pogrzeb, albo coś podobnego […]. Czy wiesz, Dziudku, oni to robią w dobrej wierze, jak Boga kocham. Oni mają białe suknie, złote pierścienie i nazywają się pomiędzy sobą N a b i. Mówią, że mają dans le nombril, ale to jest symbol i to jest un rubis moral. Chwilami chwytam się za głowę i myślę – kto tu ma bzika, ja czy oni?”5.
Zaś zaledwie rok później z dumą notowała przyjacielowi:
„Mieszkanie moje zmienia się w muzeum. Mam van Gogha, Gauguina, Denisa, Vuillarda […] i innych. Mam taką moc obrazów i płaskorzeźb, że nie ma ścian […]”.
W zbiorze dramatopisarki znajdowały się między innymi dwie płaskorzeźby Paula Gauguina, posiadanie takich dzieł w owym czasie było rzadkością. Intuicją wytrawnej kolekcjonerki wykazała się, przyjmując do swego zbioru płótno Vincenta van Gogha Spadanie liści z 1888 roku. Największym zespołem prac, jakie pisarka posiadała w swej kolekcji, były jednak dzieła Paula Sérusiera. Zgromadziła trzynaście jego dzieł, z których większość powstała w Bretanii w latach 1892–1895.
Malarskie opisy
Wiedza na temat sztuki zdobyta podczas pobytu w Paryżu i Bretanii uczyniła z Zapolskiej misjonarkę impresjonizmu, symbolizmu i sztuki japońskiej. Estetyka tych nurtów wpływała znacząco na twórczość literacką Gabrieli Zapolskiej. Idąc w ślad za badaniami Danuty Knysz-Tomaszewskiej, wiemy, że w powieściach Szmat życia oraz We krwi pisarka najprawdopodobniej świadomie wprowadziła do tekstu wrażeniowe opisy przyrody jakby wyjęte z obrazów impresjonistycznych: „W tej chwili spoza sadu wypłynął na ciemnawe lekko tylko posrebrzone nad domem niebo księżyc i oblał srebrną strugą szumiący łan pszenicy” lub: „Ponad nim drzewa, zwłaszcza lipy, łączyły się w arkadę, przepuszczając jednak przez gałęzie strumienie złotawo-zielonego blasku” – tak zmysłowo opisuje świat narrator Szmatu życia. W powieści We krwi opis targu kwiatowego, który odwiedza Stefania, bohaterka powieści, nasuwa skojarzenia ze słynnym obrazem Józefa Pankiewicza Targ na kwiaty przed kościołem świętej Magdaleny w Paryżu z 1890 roku. Niebagatelną inspiracją dla prozy Zapolskiej była również sztuka japońska. Pisarka w wielu powieściach przywoływała popularne wówczas w Europie rekwizyty – kimona, puzderka, parasolki, lampiony czy parawany, wśród których poruszały się bohaterki jej książek.
Wystawy niezrozumiane
W maju 1895 roku Zapolska przyjechała do Warszawy. Życie na emigracji nie oszczędzało pisarki. Borykała się z kłopotami finansowymi po tym, gdy urządzała ponad stan paryskie mieszkanie i zamawiała kosztowne teatralne kostiumy na potrzeby przedstawień teatralnych na podstawie jej utworów.
Pogarszające się zdrowie odbierało artystce siły do pracy. Powrót do Polski nie należał do łatwych, bowiem podczas przeprowadzki kolekcja sztuki Zapolskiej ucierpiała w znacznym stopniu ze względu na złe warunki przechowywania dzieł oraz ich niewłaściwy transport. Zapolska opisała zniszczenia dzieł słowami:
„Obrazy pokryte pleśnią. Wszystko podruzgotane, pobite i połamane […], a kubły od śmieci stawiają na pastelach”.
Nie przeszkodziło to jednak sławie, jaka zaczęła narastać w Krakowie wokół zbioru pisarki. Zapolska była dumna, że do jej mieszkania tłumnie przybywali znani krajowi artyści, m.in. Teodor Axentowicz, by na własne oczy zobaczyć tak niezwykłą kolekcję sztuki nowoczesnej. Po przeprowadzce w 1906 roku do Lwowa Zapolska zdecydowała się zaprezentować publicznie swój zbiór. Jako miejsce ekspozycji wybrała sale Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Korzystając ze zdobytego doświadczenia korespondentki prasowej piszącej o sztuce, katalog towarzyszący wystawie napisała sama (był to ostatni tekst publicystyczny o sztuce napisany przez artystkę).
W TPSP zaprezentowano ponad dwadzieścia obrazów, prace m.in. Paula Gauguina, Vincenta van Gogha, Camille’a Pissarra, Józefa Pankiewicza oraz rysunki Olgi Boznańskiej. Prezentacja nie pozostała niezauważona, jednak opinie prasowe bywały skrajnie różne. Pisano o „przepysznych obrazach”, ale także: „[…] obrazów […] skłonność do ekscentryczności, aż o dziwactwo czasem potrącającym, a więc czynniki te same, które dadzą się odnaleźć w całej twórczości literackiej p. Zapolskiej”. Owe dzieła nazywano „chorobliwymi płodami wybujałych wyobraźni […] o dziwacznym kolorycie”.
Zapolska swoją kolekcję obrazów pokazała ponownie jeszcze tylko raz, w 1910 roku, w krakowskim Towarzystwie Artystów Polskich „Sztuka”. Jednak nasilająca się w tym okresie trudna sytuacja życiowa i materialna kolekcjonerki coraz częściej zmuszała ją do snucia planów o sprzedaży dzieł ze swojego zbioru. Ostatecznie najcenniejsze eksponaty zostały sprzedane w Paryżu za 2500 franków. To, co pozostało w zbiorze pisarki, zdobiło jej mieszkanie, a także otwartą przez nią w 1915 roku w celach zarobkowych kawiarnię Dworek we Lwowie.
Rozproszenie kolekcji
Do śmierci Gabrieli Zapolskiej w 1921 roku dzieła sztuki z jej kolekcji znajdowały się we Lwowie. Następnie w ich posiadanie weszła siostra pisarki, Konstancja Bielska. Spadkobiercy systematycznie wystawiali na sprzedaż zachowane po Zapolskiej precjoza. Jednym z celów zbywania obrazów był plan wzniesienia pomnika na grobie artystki na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Według badań przeprowadzonych przez Iwonę Danielewicz do Muzeum Narodowego w Krakowie po 1945 roku zgłoszono ofertę zakupu prac Paula Sérusiera.
Finalnie w 1961 roku Muzeum Narodowe w Warszawie zakupiło kilka obrazów tegoż artysty, dawniej wchodzących w skład kolekcji Zapolskiej. Dziś dzieła te stanowią niezwykle cenne obiekty w Kolekcji Rysunku Obcego i Kolekcji Malarstwa Obcego Muzeum Narodowego w Warszawie.
Bibliografia:
1. Borkowska G., Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej, Warszawa 1996.
2. Czachowska J., Gabriela Zapolska: monografia bio-bibliograficzna, Kraków 1966.
3. Danielewicz I., Kolekcja Gabrieli Zapolskiej, w: Ars longa. Prace dedykowane pamięci profesora Jana Białostockiego, red. nauk. M. Poprzęcka, Warszawa 1999.
4. Knysz-Rudzka D., Proza buntu i prowokacji. (O spotkaniach Gabrieli Zapolskiej z naturalizmem), w: Europejskie powinowactwa naturalistów polskich, red. eadem, Warszawa 1992.
5. Olkusz W., Malarstwo w twórczości literackiej Gabrieli Zapolskiej, „Pamiętnik Literacki” nr 4 (74), 1983.
6. Zurli A., Szkło i brylanty. Gabriela Zapolska w swojej epoce, Warszawa 2016.
- W. Olkusz, Malarstwo w twórczości literackiej Gabrieli Zapolskiej, „Pamiętnik Literacki” nr 4 (74), 1983, s. 130. ↩
- A. Janicka, Czytanie Zapolskiej – style, metodologie, idee. Zapomniana prekursorka? w: Pogranicza, Kresy, Wschód a idee Europy. Prace dedykowane profesor Switłanie Musijenko, Białystok 2013, s. 190. ↩
- W. Olkusz, op. cit., s. 129. ↩
- Ibidem, s. 130. ↩
- Ibidem, s. 138. ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Czarując oko, nie drażniąc go nigdy. Olga Boznańska i Wanda Chełmońska - 1 października 2024
- Skąd się wzięła włoska moda renesansowa w Polsce i jak wyglądały te stroje - 24 września 2023
- Homo bulla. Między bajką a rozumem - 16 czerwca 2023
- „Związana z paczką symbolistów” – o kolekcji sztuki Gabrieli Zapolskiej - 28 kwietnia 2023
- Henryk Siemiradzki i jego projekt kurtyny dla Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie - 14 października 2022
- Pochwała marynowanego śledzia. Głosy o holenderskich martwych naturach - 5 września 2022
- Henryk Siemiradzki. Konstruktor „machin malarskich” - 10 lipca 2022
- David Hockney „Pan i pani Clark i Percy” - 27 maja 2022
- John Singleton Copley „Watson i rekin” - 13 maja 2022
- Jan Rembowski – artysta (nie)podległy - 8 sierpnia 2019
K.Adamczyk -ADIUNKT (!)
Wypadałoby wiec trochę wiecej wiedzieć i przekazać poza tymi znanymi z wiki. Niestety -G.Zapolska nie byla “świetlana postacią -forsę na swe hobby wyłudzała od wielbicieli pisząc w listach ze przymiera głodem itp -bywali bardzo zszokowani odwiedzając ja w Paryżu. Ale głownie trwoniła pieniądze (cudze ) na lekcje aktorstwa bo będąc niezłą pisarka ubzdurała sobie ze bedzie wybitna aktorka i pobierala bardzo drogie lekcje u znanych aktorów, ktorzy podsycali w niej te chęć i łudząc za jeszcze troche troszeczkę -a będzie wielka. Nic z tego nie wyszło a forsa poszła. Jej zbiór obrazów -to byly podkradane rysunki szkice lub właśnie prace podrzędniejszych artystów No i jej interesowny romans Janowskim -bratem tez nieco pasożytującym na swej siostrze Rychter Janowskiej -tej od “dworków” produkowanych masowo -razem z nim właśnie. W sumie nieciekawe towarzycho…ALe piszcie prawdę bez cukrowania bo w końcu jest wiki od komunałów, a tu mozna sie spodziewać solidniejszej wiedzy
E Konopinska