O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Realizm w onirycznym wydaniu. Twórczość Zbysława Marka Maciejewskiego



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Zbysław Marek Maciejewski, Autoportret (Balkon), sztuka polska, sztuka współczesna, olej na płótnie, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Autoportret (Balkon) | 1980, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu

„Piękno przez cały XX wiek, a w każdym razie przez cały okres mojej artystycznej egzystencji, było w sztuce atakowane, deformowane, niszczone, obrzydzane. A ja – szukając punktu wyjścia i racji bytu dla mojej sztuki – postanowiłem mu być wierny. I staram się. Dla mnie piękno, kolor, ustawienie, forma, dźwięczność, poprawność rysunkowa – wszystkie te czynniki odgrywają zasadniczą rolę. I to jest widoczne, może czasem – jak pani mówi – wręcz nachalne… Ale w dzisiejszych czasach artysta musi demonstrować swoje przekonania bardzo silnie, wyraziście – tylko wtedy jest przekonujący”1.

Długo zastanawiałam się, jak rozpocząć tekst opisujący sylwetkę i twórczość malarza, którego artystyczne korzenie sięgają czasów Młodej Polski. Jednego z popularniejszych i bardziej rozpoznawalnych twórców ostatnich trzech dekad XX wieku, którego przedwczesna śmierć w sposób naturalny zamknęła jego malarstwo w ramach ubiegłego stulecia.

Przywołany cytat pokazuje jasno wytyczoną i konsekwentnie realizowaną drogę artysty świadomego swego talentu, umiejętności, ale zarazem podejmującego nieustającą pracę, by udowodnić swe artystyczne credo, niekoniecznie przystające do czasów, w których przyszło mu żyć.

Zbysław Maciejewski, malarz, fotografia, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

Malarz urodził się 16 czerwca 1946 roku w Pohulance pod Zawierciem. Dzieciństwo i okres szkoły średniej spędził w Tarnowie. Dość wcześnie postanowił zostać artystą. Od wczesnych lat interesował się sztuką, kolekcjonował albumy i pocztówki z reprodukcjami obrazów, odwiedzał krakowskie wystawy i właściwie wyłącznie dlatego, by nie zranić rodziców, zdecydował się na naukę w liceum ogólnokształcącym zamiast w szkole plastycznej. Po ukończeniu w 1963 roku tarnowskiego I Liceum Ogólnokształcącego im. Kazimierza Brodzińskiego2 podjął decyzję o zdawaniu do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Tym samym od roku 1963 – przyjęcia na krakowską ASP – Maciejewski związał swe życie już na zawsze z Krakowem.

W trakcie egzaminu wstępnego poznał Krystiana Lupę, z którym w następnych latach nauki serdecznie się zaprzyjaźnił. Szybko stali się nierozłączni. Z końcem pierwszego roku studiów Maciejewski zapisał się do pracowni Wacława Taranczewskiego, który dostrzegł talent młodego artysty i, jak pisał Jerzy Wojciechowski, faworyzował go, uważając za „cudowne dziecko”3 – nie będąc zresztą w tej opinii odosobnionym.

Zbysław Maciejewski, Krystian Lupa, malarz, fotografia, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski i Krystian Lupa, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

W 1969 roku Maciejewski obronił dyplom. W tym samym roku, prawdopodobnie dzięki nauce u Taranczewskiego, a także decyzji ojca świeżo upieczonego artysty, który zgłosił kandydaturę syna w odpowiedzi na anons krakowskich PPKZ-ów, czyli Państwowych Pracowni Konserwacji Zabytków, Maciejewski rozpoczął pracę na etacie4 – w rzeczywistości licho płatną, jednak jej głównym atutem była dlań satysfakcja z przeprowadzanych w terenie prac restauratorskich (m.in. w kościele św. Jakuba Apostoła w Sandomierzu czy w zamku w Pszczynie).

W 1973 roku został wreszcie zauważony w środowisku dzięki wystawie w Galerii Sztuki Muzeum Teatralnego w Krakowie, co przyczyniło się również do zatrudnienia artysty jako asystenta na Wydziale Grafiki w krakowskiej ASP5 – był to zarazem dla niego początek pracy pedagoga. Od 1982 roku prowadził własną pracownię malarstwa na Wydziale Grafiki krakowskiej uczelni. Według Krystyny Czerni „cichym dramatem” artysty było, że nie doczekał się prowadzenia własnej pracowni na Wydziale Malarstwa, mimo że tak bardzo zasługiwał na to wyróżnienie, będąc w pewnym momencie najmłodszym profesorem uczelni6. Od 1996 roku był również profesorem warszawskiej Europejskiej Akademii Sztuk, której rektorem i założycielem był profesor Antoni Fałat.

Zbysław Marek Maciejewski, Św. Sebastian, sztuka polska, sztuka współczesna, akryl, tempera,, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Św. Sebastian | 1980, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu

Wczesna twórczość artysty określona została przez Kingę Kawalerowicz mianem „realizmu symbolizującego”, natomiast profesor Maria Rzepińska w 1987 roku napisała tekst, w którym użyła określenia „neorealizm oniryczny” w kontekście prac malarza, w których pojawiające się kształty są jak najbardziej konkretne, ale sytuacje, w jakich występują, nie pozwalają na odczytanie ich w kategorii potocznej realności. Tekst Rzepińskiej był jedną z nielicznych prób usystematyzowania i scharakteryzowania poszczególnych etapów rozwoju twórczości artysty. Historyczka sztuki podkreśliła, że Maciejewski tworzył własny styl, obojętny na „terror tzw. awangardy”.

Korzenie sztuki Maciejewskiego wywodzą się z krakowskiego modernizmu przełomu XIX i XX wieku. Wśród ulubionych twórców artysty, których darzył ogromnym szacunkiem, znaleźli się m.in.: Stanisław Masłowski, Leon Wyczółkowski, Józef Mehoffer, Alfons Karpiński, a w szczególności Witold Wojtkiewicz i Olga Boznańska.

Zbysław Marek Maciejewski, Autoportret, sztuka polska, sztuka współczesna, akryl, tempera, płótno, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Autoportret | 1986, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu

Malarstwo Maciejewskiego ewoluowało przez lata. Najpierw były to przede wszystkim portrety (w tym autoportrety) i scenki rozgrywające się pomiędzy zaskakująco dobranymi postaciami. Z czasem pojawiła się martwa natura i wreszcie pejzaż, a właściwie przyroda, na której piękno artysta stawał się coraz bardziej wyczulony.

Rozwojowi tematów i wątków towarzyszyły przemiany formalne, począwszy od swoistej deformacji kształtów (wpisującej się poniekąd w Nową Figurację), z czasem przechodzącej w etap coraz precyzyjniejszego realizmu (opartego w pewnym momencie o fotograficzne medium), aż do malarstwa plenerowego – szybkich notatek malarskich powstałych na powietrzu – w bezpośrednim otoczeniu przyrody.

Zbysław Maciejewski, martwa natura, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Spojrzenie na przeszłą chwilę | 1981, kolekcja prywatna

Artysta malował farbami olejnymi, akwarelowymi, ale przede wszystkim akrylowymi, które nanosił na płótno za pomocą ustnego aerografu – tworząc tzw. „pryskania”. W ten sposób powstawała charakterystyczna dla stylu Maciejewskiego mgiełka, pojawiająca się w jego pracach w latach 70. Jan Krzysztof Kamiński, ówczesny przyjaciel Maciejewskiego, wspominał:

„Zbyszek używał czegoś w rodzaju ustnego aerografu i malując godzinami, rozpylał tempery i akryle, co chyba nie pozostało obojętne dla jego zdrowia”7.

Jak napisał Jerzy Wojciechowski: „znajomi wspominali opary farb w jego pracowni i niemilknące prychania aerograficznej dyszy”8, zwracając uwagę, że rozpylana w ten sposób farba mogła być przyczyną pierwszej choroby nowotworowej artysty, która zaatakowała go w 1978 roku.

Zbysław Maciejewski, Autoportret, sztuka polska, sztuka współczesna, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Autoportret | 1968, prywatna kolekcja Krzysztofa Musiała

Równie charakterystycznym elementem jego malarstwa były geometryczne formy – detale, które Maciejewski mógł wywieść ze sztuki witrażu, a może też wschodnich, barwnych tkanin – dywanów i gobelinów, których był wytrawnym znawcą i kolekcjonerem9. Stosowane przez artystę prószenia – mgiełki pokrywające powierzchnie obrazów – zostały wzbogacone geometrycznymi formami, które skupiały światło jak soczewki, podbijając zarazem ich kolorystykę. Z czasem geometryczne plamki przerodziły się w zdecydowanie zintensyfikowaną, rozedrganą i migotliwą powierzchnię barwną, widoczną zwłaszcza w pracach opisujących przyrodę i pejzaż.

Repertuar tematyczny prac Zbysława Maciejewskiego można uznać za dość szeroki. Zacznijmy od autoportretów, które były najwcześniejszą formą malarską, towarzyszącą mu zresztą przez całe życie, a pomagającą w kreacji własnego wizerunku i będącą odbiciem osobistych fascynacji.

Zbysław Marek Maciejewski, Pierrot, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Pierrot | 1978, kolekcja prywatna

Autoportrety z okresu studiów, jak wspominał uczący się z nim na roku Krystian Lupa: „wzbudzały wśród studentów osobliwe zgorszenie i stawały się przedmiotem kpinek, gdyż były bardzo wyidealizowane i eksponowały urodę modela”10. Faktycznie delikatne i harmonijne rysy, duże oczy i dłuższe, kręcone włosy okalające twarz artysty niczym aureola nadawały się do wielokrotnego studiowania wizerunku w licznych portretach własnych.

Z początkiem lat 80. artysta namalował serię autoportretów, w których jego postać ukazana jest na granicy dwóch światów: światła i cienia – koloru i czerni, symbolicznego bytu i nieobecności. Doświadczenie ciężkiej choroby sprowokowało artystę do namalowania tych wizerunków, których tytuły brzmią jednoznacznie: Chwila pokory (1980) czy Spojrzenie na przeszłą chwilę (1981). Warto wspomnieć, że Maciejewski przywiązywał dużą wagę do tytułów, które dopowiadały treści lub zawierały aluzje do przekazu ukrytego w obrazach. W radomskich zbiorach znajduje się Autoportret (Balkon) (1980) wpisujący się w melancholijny, pełen refleksji nastrój przez postać głównego bohatera – wtłoczonego w dwie przeciwności – niwelujący jego fizjonomię mrok i przesycony blaskiem i kolorem świat przyrody, którego artysta staje się cieniem. Jednak jednym z piękniejszych dla mnie i napawających nadzieją dzieł pozostaje Olśnienie z 1984 roku, w którym postać malarza, mimo że ukazana na ciemnym tle ogrodu (zmierzch, wieczór?), zdaje się olśniona nagłą świadomością radości życia i istnienia piękna, które czasem zdarza nam się dostrzec.

Zbysław Maciejewski, Krystian Lupa, fotografia, malarz, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski i Krystian Lupa, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

Portrety, podobnie jak autoportrety, od lat studenckich stanowiły równie ważny aspekt w twórczości Maciejewskiego. Początkowo były to wizerunki gwiazd takich jak Brigitte Bardot (fascynację aktorką przejął od zaprzyjaźnionego Krystiana Lupy) czy Jeanne Moreau, które zachwycały młodego artystę swym wyjątkowym stylem. Często szkicował i malował również podobizny swych przyjaciół: Krystiana Lupy, Jana Krzysztofa Kamińskiego (którego poznał na krakowskim festiwalu filmu francuskiego w maju 1968 roku) czy Krzysztofa Lipki.

Maciejewski uwieczniał twarze przyjaciół w krakowskich kawiarniach, w których przesiadywali ze względu na nieustające problemy z ogrzaniem wynajmowanego przez Maciejewskiego i Kamińskiego mieszkania, ale także podczas wspólnych wakacyjnych wyjazdów do domu rodzinnego Lupy (w Mokrem), do rodzinnego majątku Lipki (w Moszczenicy) czy wreszcie do gliwickiego mieszkania matki Kamińskiego. Łatwość rysunku, która przekładała się na szybkość portretowania i wychwytywania charakterystycznych cech fizjonomii sprawiła, że Maciejewski stał się mistrzem w malowaniu zarówno portretów, jak i karykatur gości spotykanych w kawiarniach czy na mieście.

Natomiast prace należące do oficjalnego nurtu twórczości Maciejewskiego z lat 70. wyróżniały się charakterystyczną deformacją ludzkich sylwetek. O tych postaciach występujących w jego kompozycjach pisała Maria Rzepińska:

„Skłonność do swoistej deformacji występowała we wcześniejszych pracach artysty, kiedy to upodabniał czasem postać ludzką do gąsienicy, żuka lub manekina. Typowe dla tego okresu były wątki narracyjno-metaforyczne, formy lekko geometryzowane, a przy tym niespokojne i ruchliwe, układy frontalne, wzorowane na okazjonalnych zdjęciach grupowych”11.

Zbysław Maciejewski, JKK-Niecierpliwość II, sztuka polska, sztuka współczesna, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, JKK-Niecierpliwość II | 1973, prywatna kolekcja Krzysztofa Musiała

Do prac, w których występują zdeformowane, owadzie kształty czy podobne manekinom postacie, należy m.in. Łakomstwo (1977), Lubieżność (1979) czy Szczęście (1976). Karykaturalne kształty bohaterów sportretowanych w surrealistycznych kompozycjach, jak krągłości biało-błękitnej kobiety oczekującej na spory kawałek arbuza przyniesiony jej przez partnera (?) w Łakomstwie, różowo-fioletowa aura z lekka perwersyjnej scenki przedstawiającej młodziutką dziewczynę – kojarzącą się z zalotną lolitką, której dotyka białą, cienką laską niemal nagi (a na pewno obsceniczny) podstarzały mężczyzna o szponiastych dłoniach (Lubieżność), czy wreszcie fenomenalne Szczęście, na którym eleganckiej parze, kobiecie z mężczyzną, towarzyszą w tle niebieskie słonie symbolizujące tytułowe szczęście, a zarazem budzące uczucie niepokoju.

Zbysław Maciejewski, Plaża, sztuka polska, sztuka współczesna, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Plaża | 1971, prywatna kolekcja Krzysztofa Musiała

Osobną kwestią pozostaje wykorzystywanie w pracy przez Maciejewskiego fotografii. Początkowo artysta inspirował się starymi zdjęciami, które odkrył w szufladach wynajmowanego mieszkania mieszczącego się w kamienicy należącej niegdyś do Ferdynanda Hoesicka, a wówczas do jego spadkobierców. We wspomnianym mieszkaniu, które znajdowało się przy ówczesnej ulicy Manifestu Lipcowego (dziś Piłsudskiego), Maciejewski, wraz z Kamińskim, mieszkał w latach 1969–1975. Było to miejsce częstych spotkań przyjaciół, niekończących się dyskusji na temat sztuki, ale przede wszystkim pracownia artysty. Powstające wówczas prace, dla których punktem wyjścia stała się dawna fotografia, to m.in. Przystanek autobusowy (1972), Rodzeństwo Teofila (1973), Czy lubisz orzechy laskowe (1972/73), Ferdynand H. na plaży.

Wspomniane obrazy powtarzają rozmieszczenie postaci oraz rekwizytów uchwyconych na dawnych fotografiach, ale też zachowują charakterystyczne wady fotografii analogowej takie jak miejscowe prześwietlenie negatywu czy rozmycie planu znajdującego się poza punktem ostrości. Ze swej strony Maciejewski dodał przede wszystkim formę, czyli charakterystyczne dlań prószenia, które uzupełnił geometrycznymi kształtkami i cętkami, a z nich budował postacie. Widoczne przerysowanie bohaterów poszczególnych kompozycji jest skutkiem ironicznej natury artysty, który z humorem podchodził do niegdysiejszych sztywnych póz i wykwintnych strojów.

Zbysław Maciejewski, fotografia, malarz, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

W 1975 roku Maciejewski przeniósł się do swojej pierwszej własnej pracowni przy ulicy Grodzkiej. W jego malarstwie inspiracja istniejącym „papierowym” zdjęciem ewoluowała w kierunku korzystania z przeźroczy rzutowanych na ścianę. Maciejewski jednak nigdy nie przerysowywał slajdu jeden do jednego, a wyświetlał go obok sztalugi z płótnem. Nie był hiperrealistą w znaczeniu amerykańskim, dla niego liczył się przede wszystkim nastrój, jaki mógł przekazać w obrazie. Prawdopodobnie jedną z pierwszych prac malowanych według tej metody jest Autoportret z puttem. Autorem pierwowzoru – fotografii – był Krystian Lupa bądź Łukasz Korolkiewicz, który wówczas przyjaźnił się z Maciejewskim.

Zbysław Marek Maciejewski, Basen w Cagnes, sztuka współczesna, sztuka polska, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Basen w Cagnes | 1981, Muzeum Śląskie w Katowicach

Wśród wielkoformatowych prac malowanych z przeźroczy są m.in. Basen w Cagnes czy Kanny. Artysta coraz częściej sięgał do tematu przyrody, malując kwiaty, drzewa i ogrody – przede wszystkim ogród matki w Tarnowie. Wyrażał w ten sposób potrzebę piękna, za którym tęsknił w kontrze do mrocznych czasów trwających w Polsce w początkach lat 80. Wprowadzenie stanu wojennego w kraju spowodowało, że jak wielu twórców wystawiał wyłącznie w kościołach. Namalował wówczas cykl Drzwi i okna, który był również dla niego osobistym rozliczeniem się z trudnym czasem choroby. Po kilku latach przerwy (od 1978 roku) powrócił w 1987 i 1988 roku czterema potężnymi wystawami swego malarstwa prezentowanymi w galeriach BWA w Krakowie, Łodzi, Poznaniu i Katowicach. Święcił triumfy. W szarych czasach schyłkowego PRL-u jego malarstwo było jak barwne okno na świat.

Na początku lat 90. Maciejewski zaczął fascynować się południowym światłem i krajobrazem Grecji oraz Włoch. Tworzył wówczas prace ukazujące urodę uliczek i zaułków Nafplionu oraz starożytnej Hellady. Uwieczniał pnącza róż, miejskie mury i budynki oślepiające swą bielą w słońcu, a także cieniste zaułki z dekorującą je bujną roślinnością.

Zbysław Maciejweski szkicujący, fotografia, malarz, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski szkicujący, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

W latach 80. i na początku lat 90. artysta pracował nad cyklem niewielkich w formacie erotyków pod wspólnym tytułem Mandragora, w których nagie ciała kochanków łączą się w całość lub rozrywają w miłosnym uniesieniu. Dziedzictwo polskiego modernizmu przełomu XIX i XX wieku, któremu malarz nadal pozostawał wierny, coraz silniej dawało o sobie znać. W 1996 roku Maciejewski namalował kompozycję Sen II, która niewątpliwie miała być formą dialogu ze słynną Sztuką w zaścianku Jacka Malczewskiego. Coraz częściej tworzył prace, których głównym bohaterem było dziecko, tak przecież częste w twórczości Witolda Wojtkiewicza. U Maciejewskiego dziecko staje się raczej pyzatym, krągłym człowieczkiem, który jednak podobnie jak u Wojtkiewicza przybiera poważne miny, wciela się w dorosłe role niczym mały, stareńki mędrzec, próbując zrozumieć otaczający go świat. Artysta sięgał również do zdjęć przedstawiających francuskich malarzy – nabistów: Pierre’a Bonnarda czy Edouarda Vuillarda

Za jedną z bardziej znanych prac malarza można uznać niemal baśniowy wizerunek Bonnarda i dzieci z 1990 roku. Niewątpliwie jest to hołd złożony artyście, podobnie jak Trwanie – jeden z dwóch portretów Olgi Boznańskiej, ulubionej malarki artysty, który symbolizuje tytułowe trwanie i nieprzerwaną wierność sztuce malarskiej.

Zbysław Maciejewski należał do pokolenia twórców, które debiutowało w latach 70. XX wieku i które pragnęło wyjść poza konwencję panującej wówczas sztuki abstrakcyjnej, a także przerwać hegemonię kolorystów – ówczesnych profesorów akademickich. Zaistniała tzw. nowa figuracja, której pojawienie się w Polsce zbiegło się w czasie z wykorzystaniem fotografii w procesie malarskim. Wspólne cele i zainteresowania pomagały konsolidować poszczególne twórcze środowiska. W latach 70. i w początkach lat 80. Maciejewski utrzymywał relacje towarzyskie również z artystami warszawskimi, z którymi zdarzało mu się wspólnie wystawiać, m.in.: Łukaszem Korolkiewiczem, Ewą Kuryluk czy Maciejem Łubowskim.

Zbysław Marek Maciejewski, Martwy kogut, sztuka polska, sztuka współczesna, tusz, papier, rysunek, szkic, niezła sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, Martwy kogut | 1986, Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu

Wspólne spotkania i dyskusje, wzajemne inspiracje sprawiły, że artystyczne przyjaźnie coraz częściej zaczęły dotykać nieporozumienia, a z czasem konflikty. Relacje, podlegając dynamice artystycznych temperamentów, w pewnym momencie uległy rozpadowi. Na szczęście pozostało malarstwo – świadek dawnych dni. Zbysław Maciejewski został bohaterem przynajmniej kilku płócien Łukasza Korolkiewicza, jako zamyślona postać przechadzająca się wraz z Ewą Kuryluk w zamglonym pejzażu na obrazie Mgła, niejasne przeczucia (1979) czy melancholik pochylony nad kieliszkiem białego wina w schyłkowej scenerii zmierzchu Smutek gasnącego dnia (1979).

Łukasz Korolkiewicz, Ewa Kuryluk, Zbysław Maciejewski, Mgła. Niejasne przeczucia, sztuka polska, sztuka współczesna, niezła sztuka

Łukasz Korolkiewicz, Mgła. Niejasne przeczucia | 1979, Muzeum Narodowe w Krakowie

W 1997 roku odbyła się jubileuszowa wystawa malarstwa Zbysława Marka Maciejewskiego, podsumowująca dwadzieścia pięć lat pracy twórczej oraz pięćdziesiąte urodziny artysty. W następnym roku artysta został uhonorowany Nagrodą im. Witolda Wojtkiewicza, przyznawaną przez Związek Polskich Artystów Plastyków Okręgu Krakowskiego.

Zbysław Maciejewski, fotografia, malarz, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

W 1999 roku u artysty zdiagnozowano raka mózgu. Malarz zmarł 2 października 1999 roku po kilku miesiącach zmagań z chorobą nowotworową. Pochowany został na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie12.

Zbysław Marek Maciejewski miał 68 wystaw indywidualnych, brał udział w 158 wystawach zbiorowych13. Był wielokrotnie nagradzany. Prace artysty znajdują się w kolekcjach polskich i zagranicznych, zarówno instytucjonalnych, jak i prywatnych.

W przypadku twórczości Zbysława Maciejewskiego zaskakuje nieustająca wiara w moc piękna, którą deklarował nie tylko w swoim malarstwie, ale i wypowiedziach dotyczących sztuki. Żarliwość, z jaką tworzył, przekładała się również na zajęcia w pracowni malarstwa, które prowadził dla studentów Wydziału Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zresztą jego talent pedagogiczny, a może nawet bardziej pasja i autentyczne uwielbienie dla dawnego malarstwa sprawiły, że wielu jego podopiecznych zwróciło się właśnie w stronę malarstwa, mimo obrania kierunku kształcenia w technikach graficznych.

Zbysław Maciejewski, fotografia, malarz, Niezła Sztuka

Zbysław Marek Maciejewski, fot. dzięki uprzejmości Krystiana Lupy

Zadziwia wewnętrzna siła Maciejewskiego, ale i zapał, z jakim bronił swoich przekonań co do idei sztuki i własnych wyborów artystycznych, mimo wiszącego nad nim przez lata fatum śmiertelnej choroby. Zakochany w malarstwie Młodej Polski, czujący się duchowym spadkobiercą twórców tejże epoki, był wybitnym malarzem krakowskim, który potrafił łączyć w swych pracach liryzm z ironiczną groteską i nieustające dążenie do tworzenia pięknych formalnie dzieł. Żywił przy tym głęboki szacunek dla polskiej sztuki, nie mając żadnych kompleksów wobec twórców zachodnich, do których przecież tak często polscy krytycy, a nawet artyści, odwoływali się, poszukując nowych trendów czy choćby kryterium „jakości”.

Artysta przez całe życie pozostał sobą – wierny swoim przekonaniom i nieugięty, jak pisała Maria Rzepińska:

„Maciejewski wydaje się obojętny na mody, hasła i terror tzw. awangardy; nie da się zbić z tropu w dążeniu do perfekcji w stwarzaniu własnego, osobistego stylu, własnego uniwersum, a lotność i pewność w jego kształtowaniu ma w sobie coś niemal czarnoksięskiego”14.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia: 
1. Czerni K., Trwanie, w: Rezerwat sztuki. Tropami artystów polskich XX wieku, Kraków 2000.
2. Czterej Mistrzowie i ich pracownie. Malarstwo i rysunek ze zbiorów Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, red. D. Saul, Kraków 2007.
3. J. Wojciechowski, Zbysław Marek Maciejewski – Autoportret, niecierpliwość, ekstaza, wstęp K. Musiał, Warszawa 2011. 
4. Rzepińska M., […], w: Zbysław Marek Maciejewski. Malarstwo. Wystawa jubileuszowa, red. Cz. Rzońca, Kraków – Gdańsk – Olsztyn – Gorzów Wielkopolski – Szczecin 1997–1998.
5. Rzońca Cz., Sztuka jest ofiarą całopalną, w: Zbysław Marek Maciejewski, Galeria Opera, Teatr Wielki – Opera Narodowa, Warszawa 2018.
6. Zbysław Marek Maciejewski. Autoportret, niecierpliwość, ekstaza. Twórczość z pierwszej połowy lat 70. XX wieku, tekst, koncepcja i opracowanie: J. Wojciechowski, Warszawa 2011.
7. Zbysław Marek Maciejewski. Ryciny i rysunki z daru Jana Krzysztofa Kamińskiego w kolekcji Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, red. J. Wojciechowski, Warszawa 2001.


  1. Nie mam potrzeby krzyczeć – wywiad Krystyny Czerni ze Zbysławem Markiem Maciejewskim, 1995 r.
  2. Zbysław Marek Maciejewski. Autoportret, niecierpliwość, ekstaza. Twórczość z pierwszej połowy lat 70. XX wieku, tekst, koncepcja i opracowanie: J. Wojciechowski, Warszawa 2011, s. 12.
  3. Ibidem, s. 16.
  4. Ibidem, s. 58.
  5. Cz. Rzońca, Sztuka jest ofiarą całopalną, w: Zbysław Marek Maciejewski, Warszawa 2018, bez paginacji.
  6. K. Czerni, Trwanie, w: Rezerwat sztuki. Tropami artystów polskich XX wieku, Kraków 2000, s. 236.
  7. Zbysław Marek Maciejewski. Ryciny i rysunki z daru Jana Krzysztofa Kamińskiego w kolekcji Gabinetu Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie, Warszawa 2001, s. 31.
  8. Zbysław Marek Maciejewski. Autoportret…, op. cit., s. 88.
  9. Ibidem, s. 88–90.
  10. Zbysław Marek Maciejewski. Ryciny i rysunki…, op. cit., s. 18.
  11. M. Rzepińska, (…), w: Zbysław Marek Maciejewski. Malarstwo. Wystawa jubileuszowa, red. Cz. Rzońca, Kraków – Gdańsk – Olsztyn – Gorzów Wielkopolski – Szczecin 1997–1998, bez paginacji.
  12. Cz. Rzońca, Sztuka jest ofiarą całopalną…, op. cit.
  13. Ibidem.
  14. M. Rzepińska, (…), w: Zbysław Marek Maciejewski…, op. cit.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Paulina Szymalak-Bugajska

Historyk sztuki, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, kustosz w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. Zafascynowana przede wszystkim malarstwem Jacka Malczewskiego i sztuką Młodej Polski.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »