„Morze ten Proteusz, z porami dnia, zmianą światła i stanu nieba zmienia cudnie barwy swoje. […] W oddaleniu granatowym pasem na niebie zamknięte, bliżej ciemnozielone, w porcie pod promieniami słońca mieni się kolor szmaragdowy, topazowy i szyi gołębiej. […] Każda chmura, każdy blask, czy słońca, czy księżyca, drży w morzu.”
Józef Ignacy Kraszewski Wspomnienia Odessy, Jedystanu i Budżaku
Nokturn to pełna magii malarska kompozycja nocna. Pojawiał się w twórczości artystów barokowych, romantyków, impresjonistów, doskonale wpisywał się też w nastroje dekadenckie i młodopolskie. Uwiecznianie tonącego w mroku krajobrazu dawało pretekst do nadawania mu znaczeń symbolicznych, ale też do wykazania się szczególnymi umiejętnościami warsztatowymi. Ten drugi aspekt wydaje się być kluczowy dla nocnych pejzaży Sotera Jaxy-Małachowskiego (1867-1952) — urodzonego w Wolanowie pod Odessą, wybitnego polskiego malarza-marynisty, który swoje losy związał z Krakowem, skąd odbywał podróże nad morza południowe i północne.
Do najwcześniejszych znanych nokturnów pędzla Małachowskiego należą Łodzie z 1902 roku — wielkoformatowe płótno ze zbiorów Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej.
Być może przedstawia ono wyłaniający się z księżycowej poświaty brzeg Morza Czarnego, malowanego przez artystę z pamięci w krakowskiej pracowni. Dzieło to intryguje nietypowym dla Jaxy warsztatem i wykorzystaniem bardzo pracochłonnej techniki, w której artysta nakładał farbę drobnymi pociągnięciami pędzla.
Miękkie walorowe przejścia w obrębie wąskiej gamy błękitów i żółcieni, efektownie różnicują struktury nieba, wody i piaszczystego brzegu, ciekawym akcentem są też dopełniające kompozycję czarne łodzie. Artysta ujawnił tu talent wytrawnego i dojrzałego marynisty, oddającego ze znawstwem charakter wodnego żywiołu, ale też umiejętnie budującego nastrój tego przedstawienia. To samo powiedzieć można o klimatycznej weducie Most we Florencji z 1905 roku, będącej obecnie własnością Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. B. G. Woźnickiego.
Tonący w mroku zarys miasta, nad którym zachodzi odbijające się w wodzie krwiste słońce, jest zapowiedzią nocnych widoków Krakowa, którego malownicze zaułki i zabytki artysta uwieczniał o różnych porach dnia i roku, farbami olejnymi ale też w technikach graficznych. Pięknym przykładem tego jest Kościół św. Krzyża w Krakowie nocą — kameralna czarno-biała akwaforta z 1914 roku.
W obu przypadkach za pomocą wąskiej gamy Jaxa oddał klimat nocnego życia w mieście nad Wisłą oraz niezwykły urok jego historycznej zabudowy. Na tym polega wszakże talent wybitnego kolorysty, aby oszczędnymi środkami wyrazu wydobywać maksimum jakości i treści z każdego podejmowanego tematu. A że ukochany Kraków, który stał się dla artysty drugim domem, już od pierwszego pobytu w 1891 roku, był niewyczerpanym źródłem inspiracji dla tego „pejzażysty czystej krwi”, podziwiać dziś możemy dzieła tej klasy co Kościół św. Jana — oryginalnie wykadrowany widok śródmiejskiej zabudowy z ciekawie zróżnicowanymi planami ale też misternie oddanymi detalami fasady krakowskiej świątyni, po której ślizga się rozproszone światło latarni gazowej . O ile obraz ten, poza artystycznym, ma także walor dokumentacyjny, to o nokturnie Kraków nocą z 1922 roku możemy śmiało powiedzieć, że pokazuje gród Kraka jako miejsce magiczne, jakby wyjęte z sennego marzenia.
Ciemne zarysy dorożek stojących przed wyłaniającym się z mgły kościołem Mariackim odrealniają cała sytuację, budując nastrój tajemnicy i niedopowiedzenia. Nic dziwnego, że nocne widoki Krakowa budziły uznanie publiczności ale też nie szczędzono autorowi krytyki: (…) Małachowski doszedł prawie do maximum tego, co malarz może osiągnąć, wywołując na płótnie efekt sztucznego oświetlenia — pisano w „Przeglądzie Powszechnym” po wystawie „Stary Kraków” w 1918 roku w Związku Powszechnym Artystów Polskich, do którego zresztą Jaxa należał — architektura stanowi dla tych efektów tylko tło malownicze, uwydatniające ich siłę i rozmaitość.
Soter Jaxa-Małachowski równolegle malował cieszące się wielką popularnością nokturny morskie, równie imponujące warsztatem malarskim i inwencją kompozycyjną, o zróżnicowanych rozmiarach — dodajmy, że doskonale radził sobie zarówno z płótnami wielkoformatowymi, takimi jak ekspresyjne Finale z 1915 roku, ale też z przedstawieniami kameralnymi, jak Nocny połów, gwasz z 1923 roku.
Co ciekawe, nawet malując takie tematy jak wyprawy na ryby, sztafaż ludzi ograniczał jedynie do zarysów postaci, których nie indywidualizował, skupiając się na sylwetach łodzi żaglowych. Podobno kadłub łodzi rybackiej miał w swojej krakowskiej pracowni, dzięki czemu mógł malować tego typu kompozycje posiłkując się swoją doskonała pamięcią wzrokową.
Przypomnijmy, że w okresie międzywojennym artysta musiał utrzymywać siebie i żonę Jadwigę ze sprzedaży obrazów, co siłą rzeczy spowodowało powielanie motywów, na które był szczególny popyt, z tego też powodu zamiast farb olejnych używał częściej gwaszu i akwareli. Mimo to dalej powstawały dzieła wybitne, takie jak Kapryjska noc z 1937 roku, oddające charakter morskiego żywiołu oraz klimat miejsca — w tym wypadku włoskiej wyspy Capri i jej malowniczo wystających z morza skał.
Nasycony granat nieba mocno odcina się od jasnej, wręcz święcącej od odbijającego się w niej księżyca wody oraz od czarnych skał, groźnie zamykających wąski prześwit. Warto zwrócić uwagę jak Jaxa potrafił różnicować strukturę fal, stosując impasty, krótkie pociągnięcia pędzla oraz czystą biel. Morze w jego nokturnach ma wszakże różne oblicza, raz budzi niepokój i grozę, innym razem leniwie płynie w mroku, jak w nastrojowym gwaszu Raguza nocą z 1925 roku.
To widok chorwackiej twierdzy w Dubrowniku, ulokowanej na półwyspie wysuniętym w Adriatyk na południu Dalmacji, którą artysta odwiedzał na przemian z Włochami, malując tamtejsze skaliste wybrzeża. Dubrownik (co ciekawe, miasto nosi tę nazwę od 1909 roku, ale Jaxa odwołał się do węgierskiej nazwy Reguza) w nocnym pejzażu Małachowskiego jednakże nie śpi, o czym świadczą świecące się na tle jego czarnej zabudowy jasne punkty okien — znak ludzkiej obecności, podobnie ja dryfująca po spokojnym morzu łódź żaglowa. Artysta ciekawie zróżnicował tu plany oraz nasycenia błękitów, znów nie unikając czystej bieli, efektownie pogłębiającej kontrasty.
Kiedy w 10 lutego 1920 Polska odzyskała dostęp do morza, na wybrzeże zaczęli ściągać nie tylko turyści, ale również artyści zafascynowani magią migotliwego światła połyskującego na powierzchni wody. Również Soter pozostawał pod wielkim urokiem Bałtyku i wielokrotnie malował go również w nocnej odsłonie.
Ten i wiele innych, równie interesujących kolorystycznie i kompozycyjnie miejskich i morskich nokturnów Małachowskiego można aktualnie oglądać na wystawie w Galerii Willa, jednej z siedzib Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi. Czynna do 9 lutego 2020 roku ekspozycja zatytułowana „Studiując naturę” pokazuje szeroki przekrój zainteresowań tematycznych oraz możliwości twórczych tego pioniera polskiej marynistyki — obok pejzaży morskich pojawiają się także autoportrety i portrety, sceny rodzajowe, szkice zwierząt, weduty, krajobrazy tatrzańskie i motywy kresowe, okraszone osobistymi pamiątkami po artyście. Prezentowane w secesyjnych wnętrzach dawnej willi Kindermannów nocne pejzaże i weduty należą do dzieł najciekawszych warsztatowo, choć pochodzą z różnych okresów bujnej twórczości autora przynajmniej kilku tysięcy obrazów.
Nastrojowy nokturn Dolce Capri, oryginalnie wykadrowany olej na płótnie z 1915 roku, to jeden z ulubionych obrazów właściciela kolekcji, z której pochodzą 84 prace, ciekawie zaaranżowane przez historyka sztuki z Krakowa i badaczkę twórczości Jaxy, kuratorkę wystawy Katarzynę Łomnicką. Jej wykład pt. „Realizm w sztuce Sotera Jaxy-Małachowskiego” uświetni finisaż, zaplanowany na 7 lutego 2020 roku.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Siedem klejnotów łódzkiej architektury, czyli co wyróżnia Łódź na tle innych metropolii - 3 stycznia 2024
- W salonie i sypialni – o fenomenie malarstwa Franciszka Żmurki - 2 grudnia 2021
- Tadeusz Kokietek. Ku pokrzepieniu serc - 25 sierpnia 2021
- Artur Grottger – wizjoner i romantyczny kochanek - 18 czerwca 2021
- Uroki życia według Feliksa Michała Wygrzywalskiego - 11 października 2020
- Odnalazła się kolejna z poszukiwanych prac Wacława Dobrowolskiego - 19 sierpnia 2020
- Henryk Szczygliński – ulubiony uczeń Stanisławskiego - 15 maja 2020
- Nocne pejzaże Sotera Jaxy-Małachowskiego - 5 lutego 2020
- Soter Jaxa-Małachowski – wybitny marynista, zwany „polskim Ajwazowskim” - 28 lipca 2019
- Wacław Dobrowolski „Portret Heleny Geyerowej”. Poszukiwany, poszukiwana - 25 lutego 2019