O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Filippo Lippi – zakonnik o niezakonnej duszy



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Fra Filippo Lippi, freski, katedra w Prato, autoportret artysty, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Pożegnanie św. Stefana, detal (autoportret artysty) | 1452-1465, Katedra w Prato

Życiorys tego człowieka to materiał na film. Gdyby nakręcono go w Hollywood, byłaby to zapewne dość zabawna opowieść pełna niespodziewanych zwrotów akcji, ucieczek i pościgów. A jednak w tej historii nie wszystko jest tak rozrywkowe, jakby się mogło wydawać. Choć Filippo Lippi był wybitnym malarzem, jako człowiek miał niejedno na sumieniu.

Pozostańmy w hollywoodzkim klimacie. Gdybyśmy rzeczywiście kręcili film, musiałoby się w nim znaleźć kilka ważnych scen. Kluczowe znaczenie mają dzieciństwo i pewna decyzja podjęta przez rodzinę. A potem jak u Hitchcocka: po początkowym trzęsieniu ziemi napięcie dalej rośnie. I tak aż do finału.

Scena pierwsza: chłopiec w kaplicy

Fra Filippo Lippi, Giorgio Vasari, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Ilustracja z Żywotów Giorgia Vasariego | 1568, źródło: Wikipedia.org

Urodził się w pierwszych latach XV wieku, prawdopodobnie w 1406 roku. Początek życia miał niełatwy. Pochodził z biednej rodziny florenckiej mieszkającej w dzielnicy Oltrarno, szybko zresztą został sierotą i trafił pod opiekę dalszej rodziny, która podjęła decyzję o oddaniu chłopca na nowicjat do pobliskich karmelitów. Do nauki go nie ciągnęło, nie czuł też w sobie powołania do życia zakonnego. Na szczęście przeor klasztoru dostrzegł jego zamiłowanie do malowania i zamiast usunąć żywiołowego ucznia z klasztoru umożliwił mu rozwój w zakresie jego zainteresowań. A okazja ku temu była doskonała. W przyklasztornym kościele dwaj malarze tworzyli właśnie serię fresków, więc chłopiec mógł się przyglądać i uczyć malarstwa. I byłaby to zapewne jedna z wielu sytuacji, gdy uzdolniony dzieciak rozwija swoje umiejętności pod okiem bardziej doświadczonego twórcy, gdyby nie fakt, że malarze nazywali się Masaccio i Masolino, a rzecz działa się w kościele Santa Maria del Carmine we Florencji. Choć oczywiście nikt nie zdawał sobie wówczas z tego sprawy, na oczach młodego Filippa rodziła się historia. Pracę nad freskami w Kaplicy Brancaccich rozpoczął elegancko zachowawczy Masolino, wkrótce jednak dołączył młody i genialnie niepokorny Masaccio, który pokazał, że można malować zupełnie inaczej. To była malarska rewolucja. Już wkrótce młodzi twórcy będą pielgrzymować do Kaplicy Brancaccich, by uczyć się nowego widzenia świata.

Filippo jeszcze tego nie wie, ale jest pojętnym uczniem i niezwykle utalentowanym malarzem, więc te pierwsze nauki pozostawią w nim głęboki ślad. Wyraźny wpływ mistrza widać już na fresku w klasztornych krużgankach, który Filippo maluje przed opuszczeniem murów klasztoru. Zachowane tylko we fragmentach Potwierdzenie reguły zakonu karmelitów zdradza umiejętność budowania przestrzeni malarskiej za pomocą masywnych brył i światłocienia, czego Filippo mógł się nauczyć, obserwując prace w Kaplicy Brancaccich. Nie można się oprzeć wrażeniu, że również kilka pierwszych Madonn Filippa, w tym Madonna Trivulzio, ma w sobie wiele z Masaccia. Historia zatoczy koło i wiele lat później Lippi ponownie pojawi się w tej kaplicy – tym razem będzie to Filippino, syn Filippa, który dostanie zlecenie na dokończenie serii fresków. Ale nie uprzedzajmy faktów.

Fra Filippo Lippi, sztuka włoska, renesans, Madonna Trivulzio, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Madonna Trivulzio | ok. 1430, Pinacoteca del Castello Sforzesco, Mediolan

Scena druga: ucieczka przez okno

Oddanie Filippa do karmelitów okazało się decyzją brzemienną w skutkach. Choć nie przejawiał zamiłowania do kontemplacji, a w życiu bardziej pociągała go pokusa niż pokuta, pozostał w zakonie. Dzięki podróżom do innych klasztorów mógł studiować lokalną sztukę, nie musiał też jakoś specjalnie zabiegać o zlecenia. W ten sposób jako młody człowiek poznał Sienę i Padwę, w późniejszym czasie był między innymi w Prato i Spoleto. Poszerzenie kontekstu artystycznego prowadzi do zmian w samym sposobie malowania, monumentalność postaci ustępuje miejsca subtelnemu rysunkowi. Kobiety stają się eteryczne, szaty łagodnie falują, a wszystko spowija mgiełka pastelowego światła. Melancholijne Madonny i uduchowione Zwiastowania. Rodzi się Filippo Lippi, którego znamy i podziwiamy.

Zaskakujące, jak bardzo różni się kreacja artystyczna od życia samego malarza. Próżno w nim szukać delikatności i uduchowienia. Filippo targany był silnymi emocjami, namiętnością i chęcią zysku. Nie dotrzymywał umów, kłócił się o pieniądze, oszukiwał. Ze swoimi wierzycielami spotykał się w sądzie. Przez postępowanie niegodne zakonnika stracił stanowisko w kościele w San Quirico a Legnaia, innym razem groziła mu nawet ekskomunika. Nie powstrzymywało go to przed kolejnymi próbami naginania życia do swoich potrzeb. Trudno się dziwić, że w tej dynamice zdarzeń przygody Lippiego zaczęły żyć własnym życiem. Pojawiła się nawet opowieść, jakoby został on porwany przez piratów i spędził kilkanaście miesięcy w Afryce, skąd uratował się dzięki swoim zachwycającym rysunkom. Chciałoby się rzec: jakie życie, taka legenda.

Fra Filippo Lippi, Zwiastowanie, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Zwiastowanie | ok. 1440, Bazylika San Lorenzo, Florencja

We Florencji zdolnym malarzem zainteresował się Kosma Medyceusz, człowiek wielkich wpływów, ale też głębokiej religijności. Jeśli liczył na podobną duchowość u malującego zakonnika, pomylił się srodze. Choć otoczył go opieką i materialnym wsparciem, nie był w stanie wyegzekwować realizacji zleconych prac. W desperacji nakazał nawet zamknąć niesfornego brata Filippa w pokoju, gdzie ten miał pozostać do zakończenia pracy nad obrazem. Zew przygody był jednak silniejszy niż obietnice i terminy, Lippi wymknął się z domowego aresztu przez okno, wykorzystując do tego prześcieradła. To ostatecznie zakończyło starania Kosmy, by okiełznać krnąbrny charakter Filippa, ale na szczęście dla malarza nie skończyło mecenatu Medyceuszy.

Scena trzecia: mniszka o smutnym spojrzeniu

Filippo Lippi miał wielki apetyt na życie, również na tę jego część, która nie powinna towarzyszyć zakonnikowi. Był niezwykle skutecznym uwodzicielem, co jest o tyle zaskakujące, że nie wyglądał atrakcyjnie. Pozostając w konwencji filmowej: był to bardziej Joe Pesci niż Sean Connery. Znamy jego twarz, Filippo należał bowiem do tego pokolenia malarzy, którzy zaczynali świadomie kreować swój wizerunek, podpisywali dzieła, a siebie umieszczali wśród postaci na obrazach. W Koronacji Marii klęczy wraz z innym zakonnikiem po lewej stronie obrazu i spogląda w stronę widza. Widzimy pucołowatego mężczyznę w średnim wieku z charakterystyczną zakonną tonsurą, zdecydowanie nieprzydającą mu uroku.

Fra Filippo Lippi, Koronacja Marii, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Koronacja Marii | 1439–1447, Gallerie degli Uffizi, Florencja

Fra Filippo Lippi, Koronacja Marii, autoportret artysty, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Koronacja Marii, detal (autoportret artysty) | 1439–1447, Gallerie degli Uffizi, Florencja

Fra Filippo Lippi, Madonna z Dzieciątkiem, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Madonna z Dzieciątkiem | ok. 1440, National Gallery of Art, Waszyngton

Nie przeszkadzało mu to w miłosnych podbojach. Podobno wiele kobiet na obrazach ma twarze jego kochanek. Miał pięćdziesiąt lat, gdy wyznaczono go na stanowisko kapelana w żeńskim klasztorze św. Małgorzaty w Prato. Tam spotkał młodziutką mniszkę niezwykłej urody. Ponieważ pracował wówczas nad freskami w katedrze, uzyskał oficjalną zgodę na to, by Lucrezia Buti pozowała mu do malowidła. Wyprowadzona poza klasztorne mury stała się łatwym łupem dla Filippa, który uwiódł ją i namówił do ucieczki z klasztoru. Pikanterii dodaje fakt, że wraz z Lukrecją z klasztoru uciekły także jej siostra i trzy inne mniszki. Pobyty w klasztorach często nie były dobrowolne, wynikały z decyzji rodzin, co ułatwia zrozumienie motywacji uciekinierek. Ostatecznie poza murami klasztoru pozostała jedynie Lukrecja, reszta zdecydowała się wrócić, by zmniejszyć rozmiar skandalu. Kiedy Lukrecja urodziła nieślubnego syna Filippina, sytuacja wymagała działania na szczytach władzy.

Fra Filippo Lippi, Madonna z Dzieciątkiem i dwoma aniołami, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Madonna z Dzieciątkiem i dwoma aniołami | 1460–1465, Gallerie degli Uffizi, Florencja

Na szczęście wciąż pozytywnie usposobiony do Filippa Kosma Medyceusz zabiegał o wsparcie u papieża, w wyniku czego oboje winowajcy zostali zwolnieni ze ślubów zakonnych, by mogli zawrzeć związek małżeński. Kilka lat później urodziła im się jeszcze córka Alessandra.

Fra Filippo Lippi, Adoracja ze św. Janem i św. Bernardem, Adoracja, Maria z dzieciątkiem, Gemaldegalerie, Berlin, Niezła sztuka

Fra Filippo Lippi, Adoracja ze św. Janem i św. Bernardem (Adoracja Dzieciątka w lesie) | ok. 1459, 129,4 × 118,6 cm, tempera, deska, Gemäldegalerie, Berlin, fot. Jörg P. Anders, © Gemäldegalerie, Staatliche Museen zu Berlin

Prawdopodobnie Lukrecja nie była ostatnią kobietą w życiu malarza, wciąż dawał się porywać namiętności, jednak pozostał z nią w związku do swej śmierci i unieśmiertelnił ją na swoich obrazach. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa piękną Lukrecję widzimy jako Salome na fresku Uczta u Heroda w katedrze w Prato, jej twarz ma też kilka Madonn, w tym tak zwana Lippina z Galerii Uffizi we Florencji. Połączenie urody Lukrecji oraz talentu Filippa do przedstawiania kobiecego piękna zaowocowało zachwycającymi wizerunkami.

Fra Filippo Lippi, Uczta u Heroda, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, Uczta u Heroda | 1452–1465, Katedra w Prato

Ich historia inspirowała innych artystów, sceny dotyczące romansu malarza z mniszką malowali Gabriele Castagnola, Pietro Aldi czy Michele Brilla. Do Lukrecji nawiązywał też w swojej twórczości pisarz Gabriele d’Annunzio.

Napisy końcowe

Jak w każdym dobrym filmie – czas na efektowne zakończenie. Życie Filippa Lippiego dobiegło kresu niespodziewanie, w 1469 roku w Spoleto, gdzie malarz pracował nad freskami w katedrze. Miał wówczas nieco ponad sześćdziesiąt lat i wciąż był bardzo aktywny, również towarzysko. Istnieje opowieść, jakoby Filippo został otruty przez rodzinę jednej z kobiet, którą zainteresował się w sposób niemalarski. Jeśli to prawda, byłby to jedyny raz, gdy poniósł konsekwencje swoich czynów. Wcześniej wszystko uchodziło mu na sucho. Łamanie zasad stanu zakonnego, liczne przygody miłosne, uwiedzenie mniszki, nieterminowość i krętactwa finansowe – ani jedno z tych przewinień nie zakończyło jego kariery, nie wpłynęło nawet na zmniejszenie popularności. Malarz miał szczęście trafiać na ludzi, którzy mu wybaczali i uwielbiali dalej. Został pochowany w katedrze w Spoleto, którą chwilę wcześniej sam dekorował.

Fra Filippo Lippi, freski katedrze w Spoleto, sztuka włoska, malarstwo włoskie, renesans, Niezła Sztuka

Fra Filippo Lippi, freski w katedrze w Spoleto | 1467–1469

Jego syn Filippino miał wówczas zaledwie dwanaście lat. Można się domyślać, że zajęty sobą Filippo nie był zbyt obecny w życiu chłopca, potem w ogóle go zabrakło. A jednak Filippino również został malarzem. Co więcej, jego dorosłe życie kilkakrotnie splatało się z nieżyjącym już ojcem. Nauczycielem i mistrzem Filippina był Sandro Botticelli, którego mistrzem z kolei był Filippo Lippi, przez co syn przejął wiele cech twórczości ojca, elegancję przedstawienia i kunsztowność rysunku, szczególnie płynne prowadzenie linii. Filippino dokończył serię fresków w Kaplicy Brancaccich, których powstawanie blisko sześćdziesiąt lat wcześniej obserwował jego ojciec, wtedy jeszcze jako mały chłopiec. I w końcu niezwykle znaczące połączenie życia i twórczości ojca i syna. Lorenzo Wspaniały Medyceusz chciał sprowadzić ciało Filippa Lippiego do Florencji, a kiedy to się nie udało, polecił wykonanie nagrobka Filippa, czyniąc jego autorem Filippina. W ten sposób domknął się cykl twórczy rodziny Lippi. Wawrzyniec zrobił jeszcze więcej dla upamiętnienia ulubionego malarza swego dziadka Kosmy. Zlecił wyrycie na tablicy nagrobnej łacińskiego tekstu Angela Poliziano:

„Tu pochowany jestem, sławny z malarstwa Filip,
żaden nie znany mej ręce twór nie istnieje.
Barwy najdziwniej umiałem mą ręką ożywić,
tak że swoją mową myliły zmysły innych.
Nawet mnie dziwiła wierność natury w postaciach
i wydawało się, że ona sama jest w sztuce.
Tu mnie Laurenty Medycy w grobowcu z marmuru złożył,
zanim z kryjących mnie prochów na nowo powstanę”1.

Nagrobek Filippa Lippiego, renesans, Niezła Sztuka

Nagrobek Filippa Lippiego, źródło: Wikimedia.org

Czy można sobie wyobrazić lepsze napisy końcowe w filmie o życiu wielkiego malarza? Chciałoby się rzec, że znowu mu się udało. Gdyby urodził się wcześniej, nie dotknąłby renesansu, nie spotkałby Masaccia ani swego wielkiego opiekuna Kosmy Medyceusza. Gdyby urodził się później, stałby się zapewne ofiarą innego mnicha, Savonaroli, który walczył z zepsuciem moralnym, nie przebierając w środkach. Filippo żył w najlepszym dla siebie momencie, miał wszystko, czego potrzebował. Z czasem jego niepoukładane życie zmieniło się w anegdotyczną opowieść o sile namiętności, a kolejne pokolenia zachwycają się pastelowymi kobietami o anielskich twarzach, unieśmiertelniając ich twórcę.


  1. G. Vasari, Żywoty najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów, tłum. K. Estreicher, Warszawa 1980, s. 213.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Magdalena Giedrojć

Pisarka, redaktorka, fotografka. Absolwentka filologii polskiej i wiedzy o kulturze. Wielbicielka słońca, kawy i Włoch. Sztukę włoską zgłębia od dwudziestu lat, przemierzając włoskie galerie i kościoły, czytając biografie, kartkując albumy, ulegając zbiorowym uniesieniom i odkrywając swoje własne cuda. Do krainy opowieści o Italii zaprasza na swojej facebookowej stronie pisarskiej: Magdalena Giedrojć.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *