W malarstwie klasycznym często pojawiały się portrety par bliźniąt, czy to sióstr, czy braci. Przykładem mogą być obrazy Bliźniaczki Kate i Grace Hoare Johna Everetta Millaisa (1876) czy Bliźniaczki Irvinga Ramseya Wilesa (1907) oraz bardziej współczesne Bliźniaczki De Vegh pędzla Alice Neel (1975).
Dziś chciałabym jednak skupić się nie na mimetycznych portretach, a sobowtórach w szerszym znaczeniu. Takich, które niosą ze sobą elementy mistycyzmu, niesamowitości. Współcześnie bardzo wielu artystów sięga po ten motyw, ponieważ tkwi w nim ogromny potencjał. Sobowtór ma tak przebogatą symbolikę, że może wyrażać całe spektrum znaczeń i emocji.
Słowo Doppelgänger wywodzi się od niemieckich wyrazów doppel oraz Gänger, które można przetłumaczyć dosłownie jako „podwójny wędrowiec”1. Określenie to mieści w sobie wszelkie przejawy dwoistości. Może oznaczać fizycznego sobowtóra, czyli osobę o identycznym wyglądzie, jak również noszącą to samo imię i nazwisko czy mającą tę samą datę urodzenia. Doppelgänger to także niematerialny brat bliźniak – widmo żyjącej osoby, cień kroczący śladami żyjącego. Swojego sobowtóra mieli spotkać m.in. pisarze Guy de Maupassant, Johann Wolfgang von Goethe, Fiodor Dostojewski i Percy Shelley.
Francuski filozof Edgar Morin uznał sobowtóra za uniwersalny mit ludzkości, który można spotkać w każdej archaicznej kulturze2. Od wieków sobowtór obrastał w symboliczne znaczenia, pojawiał się w legendach i folklorze różnych kultur. W poprzednich epokach sobowtór służył metaforycznemu przedstawieniu rozdwojonej jaźni bohatera równie często co ukazaniu walki wewnętrznych sprzeczności, a więc dualizmu ludzkiej natury. Współcześni twórcy stawiają pytania natury ontologicznej, rozważają prawdopodobieństwo istnienia dwóch lub więcej identycznych jednostek. Motyw doppelgängera pojawia się niezwykle często w literaturze i kinie, znamy też obrazy namalowane przez artystów zafascynowanych bogatą symboliką sobowtóra.
Motyw sobowtóra pojawia się już na dziewiętnastowiecznej akwareli angielskiego malarza i poety Dantego Gabriela Rossettiego. Dzieło przedstawia idących przez las mężczyznę i kobietę w średniowiecznych strojach, którzy czule trzymają się za ręce. Na drodze stają im ich sobowtóry. Kobieta omdlewa, ma półprzymknięte oczy, a ułożenie jej ciała sugeruje, jakby miała zaraz osunąć się na ziemię. Jest to wynikiem szoku, jaki wywołał w niej widok własnego doppelgängera. Stojące po lewej stronie sobowtóry łatwo odróżnić od ich pierwowzorów, ponieważ otacza je delikatna aureola, są duchami, jedynie pozornie materialnymi odpowiednikami osób z krwi i kości. Obie pary są identycznie ubrane, stojący na drugim planie mężczyźni przypominają syjamskie bliźnięta, ponieważ ich ciała zdają się zlewać w jedność.
To wyjątkowe dzieło w stylu prerafaelitów opowiadające o spotkaniu z drugim sobą ma aurę niepokoju i niesamowitości. Wyraźnie odwołuje się do symboliki sobowtóra jako zwiastuna nieszczęścia, śmierci.
Egon Schiele był niepokornym austriackim artystą, który szokował współczesnych. Głównym tematem w jego twórczości było ciało. Schiele tworzył słynne kobiece akty, ale męskie ciało nie mniej go inspirowało. Wśród prowokacyjnych obrazów znalazła się seria podwójnych autoportretów, do których inspiracją miała być śmierć ojca artysty.
Zdublowany Schiele pojawił się na kilku dziełach takich jak: Eremici (1912), Modlitwa (1913) i Lewitacja (1915). Ekspresjonistyczne obrazy i rysunki wiedeńskiego malarza mają charakterystyczną, łatwo rozpoznawalną stylistykę. Rozedrgana kreska, barwy ziemi, przybrudzone brązy, żółcie i zielenie stały się jego znakami rozpoznawczymi.
Scena przedstawiona na Autoportrecie podwójnym przywodzi na myśl braci bliźniaków, których łączy szczególna więź. Pełni czułości i zaufania wtulają się w siebie, jakby chcieli okazać sobie wzajemnie wsparcie w trudnej chwili. Ich wzrok jest raczej smutny, pełen troski i niepewności, co jeszcze przyniesie los.
Jedna ze ścieżek interpretacyjnych może wiązać się z symboliką sobowtóra. Egon Schiele zmarł bardzo młodo, bo w wieku dwudziestu ośmiu lat. Oczywiście nie mógł przewidzieć swojej choroby i nagłego odejścia, ale jako artysta, człowiek refleksyjny, miał na pewno świadomość nieuchronności śmierci. Doppelgänger, czyli sobowtór właśnie, w dawnych wierzeniach i kulturze był utożsamiany ze zwiastunem śmierci.
Harry Clarke był irlandzkim artystą znanym głównie z ilustrowania książek. Jedną z takich grafik stworzył do noweli autorstwa Edgara Allana Poego zatytułowanej William Wilson. Opowiadanie skupia się na historii młodego mężczyzny, który staje się ofiarą prześladowań swojego sobowtóra. Próbuje zgładzić podszywającego się pod niego oszusta – ale czy jest to w ogóle możliwe? Może sobowtór jest jego urojeniem, objawem choroby psychicznej?
Grafika stworzona przez Clarke’a przedstawia przeszyte jednym mieczem dwie sobowtórowe postacie. Mężczyźni mają identyczne twarze, ale jest coś, co znacznie ich różni. Jedna postać jest wyraźna, pełna, ma w stu procentach ludzki kształt, druga zdaje się duchem, unoszącym się w powietrzu półprzezroczystym widmem.
Ten niezwykle poruszający obraz meksykańskiej malarki powstał po rozwodzie z Diego Riverą. Czy malowidło przedstawia alter ego artystki? Warto przytoczyć tu fragment książki Frida autorstwa Bárbary Mujici. Nie jest to klasyczna biografia, tylko osnuta na motywach z życia Fridy fabularyzowana historia. Autorka mówiła o swojej książce, że zamierzała „nie tyle udokumentować życie Fridy Kahlo, ile uchwycić istotę jej osobowości”3. W opowieści pojawia się wątek wyimaginowanej siostry Fridy imieniem Frida Zoraída, jej towarzyszki, pocieszycielki, dziewczynki identycznej jak ona, tyle że zdrowej, pozbawionej wszelkich słabości i ułomności.
„Frida spadała i spadała, aż wreszcie znalazła się w środku Ziemi, gdzie czekała na nią księżniczka Frida Zoraída. Księżniczka była małą dziewczynką, taką samą jak Frida. Miała identyczny dołeczek w podbródku, rumiane policzki i dużą, białą kokardę. […] Pulchne stopki księżniczki okrywały fioletowe filcowe botki z zadartymi noskami […]. Wzięła Fridę za ręce i pocałowała ją w policzek, po czym zaczęła tańczyć lekko, jakby nic nie ważyła, kołysząc się to w jedną stronę, to w drugą”4.
Istnieją dwie popularne interpretacje autoportretu. Pierwsza mówi, że jest to symboliczne przedstawienie rozdarcia Fridy między kulturą meksykańską a europejską. Druga – że chodzi o Fridę w dwóch stanach ducha: szczęśliwą, spełnioną, kochaną przez Diego i tę złamaną, zranioną przez jego nielojalność.
Nieco inne podeście do motywu sobowtóra obrał René Magritte. Reprodukcja zakazana to jedno z najsłynniejszych dzieł belgijskiego surrealisty. Obraz ten nie przedstawia klasycznego sobowtóra, ale ma w sobie charakterystyczny dla tego motywu ładunek niesamowitości. Przedstawia nienaturalne odbicie lustrzane, przywodzące na myśl senny majak. Widok taki może symbolizować kryzys egzystencjalny, zaburzenia osobowości lub zniekształcony odbiór rzeczywistości. Dzieło Magritte’a można interpretować na wiele sposobów, dlatego mocno inspiruje innych twórców. Paradoksalnie Reprodukcja zakazana była wielokrotnie parafrazowanym i cytowanym malowidłem. Szczególnie kino zainteresowało się tym nietuzinkowym dziełem. Sekretne okno, (2004, reż. David Koepp), Dolores Claiborne (1995, reż. Taylor Hackford), Sobowtór (2013, reż. Richard Ayoade), Służąca (2006, reż. Park Chan-Wook) – to tylko kilka filmów, w których dostrzeżemy ten charakterystyczny kadr.
Duncan Regehr to kanadyjski aktor oraz artysta plastyk, którego rozważania nad zjawiskiem podwojenia zaowocowały serią obrazów pod wspólnym tytułem Doppelgänger. Cykl malarski przedstawia zarówno męskie, jak i kobiece sobowtóry. Ogromną wskazówką interpretacyjną jest tutaj sam tytuł, ponieważ na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy, że mamy do czynienia z sobowtórami. Co prawda, bohaterowie malowideł noszą takie same stroje, ale ich tożsamość jest częściowo zakamuflowana. Twarz, czyli ta część ciała, która najdobitniej świadczy o prawdziwym podobieństwie, na obrazach Regehra jest ukryta za siatką złotej pajęczyny. Przedziwna substancja przypomina nieco ektoplazmę, czyli znak obecności zjawiska nadprzyrodzonego. Czy obecność sobowtóra można uznać za anomalię? Zdecydowanie tak. Substancja oplatająca twarze postaci wskazuje także na pewien rodzaj połączenia, nierozerwalnej więzi między sobowtórowymi postaciami, ponieważ zdaje się łączyć je jak groteskowa pępowina.
Również Eduardo Lara, współczesny meksykański artysta mieszkający w Pradze, stworzył całą serię obrazów przedstawiających sobowtóry. Martina i Simona (2013), Anna i Marie (2014), Jana i Nýna (2015), Miša i Petra (2015), Martwa bliźniaczka (2015) – wszystkie one przedstawiają kobiece postacie.
Portretowane kobiety patrzą na widza. Jest to ciekawa perspektywa, ponieważ w malarstwie bliźnięta bądź sobowtóry często są zwrócone ku sobie, jakby przeglądały się w sobie nawzajem jak w lustrze. Na części prac Lary sobowtórowe sylwetki dotykają się, zaznaczając łączącą je więź. Warto zwrócić uwagę, że doppelgängery Lary nie są w stu procentach identyczne. Mają jednakowe twarze, ale drobne detale zaznaczają ich indywidualność.
Wyjątkowym na ich tle obrazem jest ten zatytułowany Jean-Paul. Artysta mówił, że do namalowania tego dzieła zainspirowała go książka Gemini autorstwa Michela Tourniera. Jest to historia zawikłanej relacji pary identycznych braci bliźniaków o imionach Jean i Paul. Na obrazie Lary widzimy dwóch mężczyzn, z których jeden stoi pewnie na nogach, a drugi siedzi na wózku inwalidzkim. Dużą cześć malowidła stanowi cień, który jest jak autonomiczna trzecia postać w tej oszczędnej, ale wymownej scenie.
Polska malarka Dorota Kuźnik również uległa urokowi doppelgängera. Stworzyła wiele prac, których motywem przewodnim jest podwojenie. Bohaterkami jej prac są kobiety o bliźniaczo podobnych twarzach. Szczególnie hipnotyzujący charakter ma obraz zatytułowany Twins. Dzieło przedstawia dwie niemal identyczne kobiety. Tak samo ubrane, o bliźniaczo podobnych rysach twarzy, ale zarazem całkiem inne. Ta po lewej odważnie wpatruje się w widza. Druga jest trupio blada i zgarbiona, przez co wydaje się mniej wyrazista, widmowa. Ma znękane i przestraszone spojrzenie. Jej ciało ciasno oplata lina. Jeden z kosmyków długich włosów splata się ze sznurem, tworząc makabryczny warkocz. Malowidło tworzą zimne barwy: czerń, przydymiona biel i popielaty błękit. Kuźnik tak mówi o swoich sobowtórowych dziełach:
„W zdecydowanej większości moich obrazów odwołuję się do tradycji portretu podwójnego […] celowo uwypuklam/podkreślam obecność figury poprzez jej multiplikowanie, a raczej zwierciadlane odbicie, analizując jednocześnie kwestię odwzorowania, lustrzanego odbicia, ale i bliźniaczego podobieństwa. […] Funkcja powtórzenia […] ma wartość terapeutyczną, uwalniającą, funkcję uzdrawiającą, jest sposobem obrony przed emocjami, traumą”5.
Autorka nie dąży w swej twórczości do absolutnego mimetyzmu – jej malarstwo to połączenie artystycznej koncepcji z podświadomym, instynktownym działaniem z pędzlem w dłoni. Malarka nie tworzy klasycznych autoportretów, ale nie ukrywa, że podwójne obrazy są nawiązaniem do historii jej oraz jej siostry, z którą łączy ją silna więź.
Kuźnik pragnie zaakcentować dualizm ludzkiej natury, tę nieskończoną walkę kontrastów i antynomii. Nie dziwi zatem wykreowany przez nią androgyniczny wizerunek kobiety. To połączenie pierwiastka męskiego i żeńskiego odwołuje się do platońskiego mitu o Androgyne.
Sobowtóry inspirują nie tylko malarzy, ale też artystów posługujących się innym medium. Nowojorska fotografka niemieckiego pochodzenia Cornelia Hediger stworzyła cykl zdjęć/kolaży, których bohaterkami są sobowtórowe kobiece postaci. Artystka uwiecznia na kliszy samą siebie, są to więc fotograficzne autoportrety.
Starannie wystylizowane sceny mają dwoisty charakter: z jednej strony są surrealistyczne, z drugiej odzwierciedlają codzienną rzeczywistość. Hediger wprowadza do zwyczajności nutkę magii. System siatki podzielonej na sześć bądź dziewięć identycznych kwadratów może symbolizować fragmentację ciała i umysłu, a zatem pewien rodzaj rozpadu osobowości, fizyczności. To metafora niepełności, poczucia pustki i niepewności.
Sobowtóry Hediger czasami są zwrócone ku sobie, innym razem, na wzór obrazu Magritte’a, odwrócone. Nierzadko druga postać jest widziana tylko częściowo, ma zasłoniętą maską twarz, jednak zaznajomiony z kontekstem cyklu Doppelgänger widz doskonale wie, że kryje się tam bliźniaczo podobna twarz, zduplikowane ciało.
Temat sobowtóra jest ciągle żywy i nieustannie rozbudza wyobraźnię artystów. Zaprezentowane powyżej obrazy to zaledwie kropla w morzu podobnych dzieł malarskich. Pokazuje to, jak silnie zakorzeniona jest w kulturze symbolika sobowtóra i jak istotne jest pytanie o to, kim jesteśmy i co stanowi o ludzkiej tożsamości.
Bibliografia
1. Morin E., Kino i wyobraźnia, tłum. K. Eberhardt, Warszawa 1975.
2. Szrejter A., Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice, Gdańsk 2011.
3. Wielka Kolekcja Sławnych Malarzy. René Magritte, Poznań 2007.
4. Wielka Kolekcja Sławnych Malarzy. Frida Kahlo, Poznań 2007.
5. Padberg M., Egon Schiele, Kolonia 2009.
6. Mujica B., Frida, przeł. B. Kopeć-Umiastowska, Warszawa 2003.
- A. Szrejter, Demonologia germańska. Duchy, demony i czarownice, Gdańsk 2011, s. 205. ↩
- E. Morin, Kino i wyobraźnia, tłum. K. Eberhardt, Warszawa 1975, s. 43. ↩
- B. Mujica, Frida, przeł. B. Kopeć-Umiastowska, Warszawa 2003, s. 411. ↩
- B. Mujica, Frida, przeł. B. Kopeć-Umiastowska, Warszawa 2003, s. 35. ↩
- Cytat pochodzi z rozmowy autorki artykułu z malarką. ↩
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Gustave Courbet „Pochodzenie świata” - 10 stycznia 2025
- Strach w twórczości Edvarda Muncha - 15 grudnia 2024
- Sobowtór w sztuce dawnej i współczesnej - 6 grudnia 2024
- Sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga – malarstwo Mary Cassatt - 21 listopada 2024
- Frida Kahlo „Ja i moje papugi” - 8 kwietnia 2024
- Jan Lebenstein i jego malarski bestiariusz - 8 września 2023
- Edvard Munch „Madonna” - 9 grudnia 2022
- „Epickie oko gruzińskiego życia”. Niko Pirosmani i jego dzieło - 4 września 2022
- Bruno Schulz. Malarz, pisarz, geniusz - 11 lipca 2022
- Kiedy depresja przeradza się w sztukę - 22 lutego 2022