Pieter Bruegel starszy, Myśliwi na śniegu, 1565
olej, deska, 117 × 162 cm,
Kunsthistorisches Museum, Wiedeń
W 1565 roku Pieter Bruegel stworzył na zamówienie antwerpskiego kupca Nicolaesa Jongelincka sześć obrazów malowanych na deskach, ilustrujących Pory roku. Ukazują one dwanaście następujących po sobie miesięcy (do dnia dzisiejszego zachowało się pięć obrazów – brakuje dzieła prezentującego wiosnę, czyli kwiecień i maj).
Cykl z 6 części, w tym jedna zaginiona
Cykl tworzą kolejno prace: Myśliwi na śniegu (zima, miesiące: grudzień i styczeń), Posępny dzień (przedwiośnie, miesiące: luty i marzec), Sianokosy (początek lata, miesiące: czerwiec i lipiec), Żniwa (lato, miesiące: sierpień i wrzesień) oraz Powrót stada (jesień, miesiące: październik i listopad).
3 obrazy z tego cyklu (Wczesną wiosnę, Jesień i Zimę) możemy obejrzeć w wiedeńskim Kunsthistorisches Museum, Wczesne lato znajduje się w Pradze (Lobkowicz Palace), a Późne lato w Metropolitan Museum w Nowym Jorku.
A zatem chodźmy do Kunsthistorisches Museum zobaczyć obraz Myśliwi na śniegu…
Zielonkawo-błękitną ciszę rozległego pejzażu burzy miarowy chrzęst śniegu pod stopami trzech mężczyzn wracających z polowania. Ich kroki nie są miarowe, wydają się nierówne, pospieszne. Skulone sylwetki garbią się, kulą się z zimna.
Przy pasach zwisają im spore sakwy i „rzeźnicze” instrumentaria. Na ramionach opierają oszczepy. Idą w dół doliny, ze spuszczonymi głowami i niewidocznymi twarzami, pogrążeni we własnych zwodniczych myślach. Dzień nie był zbyt udany – udało im się upolować tylko jednego lisa, którego niesie na plecach jeden z mężczyzn.
Tuż za nimi podąża sfora fenomenalnie sportretowanych psów, wśród których znajdują się psy gończe – zapewne jakieś krzyżówki bloodhounda, o długich uszach i nieco melancholijnych pyskach. Towarzyszą im natomiast pospolite kundelki ze zmierzwioną sierścią oraz dumne charty o wyśmienitych sylwetkach.
Psy – podobnie jak myśliwi – zdają się mocno zmęczone i zziębnięte, ich podkurczone ciała kulą się z powodu zimna. Wyglądają tak, jakby jedynie pragnęły ułożyć się na sienniku i zasnąć w cieple.
Dit is inden Hert
Mężczyźni mijają beznamiętnie i szybko myśliwską gospodę pod św. Hubertem (o czym informuje sfatygowany szyld ukazujący Wizję jelenia z krzyżem). Nie w głowie im teraz ciepłe piwo. Przed gospodą kilka postaci uwija się przy ognisku. Wśród nich można dostrzec wzruszającą postać małej dziewczynki w czarnym czepku, ogrzewającej się w cieple ognia. Ów siny, martwy, zimowy dzień – tak nieudany dla myśliwych – wydaje się kolejnym, zwykłym dniem ludzkiego życia, w którym człowiek musi zawalczyć o siebie z przyrodą, pokonując zimno, smutek duszy i brak słońca.
Curling
W owym trudnym okresie człowiek znajduje także pociechę w szalonych zabawach na lodowisku. Kiedy uważnie przyjrzymy się detalom zauważymy pierwsze znane przedstawienie curlingu w sztuce.
Oto w zabawie czas na chwilę przestaje istnieć, małe dzieci „łapią zające” w wesołych przewrotkach, zakochani mają wreszcie sposobność dotyku, można napić się grzanego wina. Wreszcie świat może wydać się zabawny, nieprawdziwy i nierealny.
Wszystkie przedstawione na obrazie postacie mają niewidoczne twarze. Stają się przez to nad wyraz anonimowe, ale też tajemnicze, znane jedynie Bogu, który z perspektywy sfery nieba przygląda się światu. To zabieg charakterystyczny dla wielu prac tego artysty. A zatem jaki jest ten stworzony przez Boga świat? Z pewnością włada nim przyroda, to ona dominuje, tworzy cykle pór roku, w których człowiek musi się odnaleźć i pokornie ułożyć swoje życie. Natura kreuje też piękno świata. Bruegel w przejmujący i nader mistrzowski sposób ukazuje wszystkie jej elementy: fantastyczne kształty gałęzi drzew, suche krzewy z resztką ugrowych liści, matową taflę lodowiska, spiętrzone masywy ośnieżonych gór, pokryte białym puchem pola i łąki oraz chropowatą niebieskość nieba. Skalisty krajobraz, niespotykany w Niderlandach, artysta przywołał zapewne ze swoich szkiców Alp, które poczynił podczas swojej wyprawy do Włoch. A od Jana Cornelisza Vermeyena czy Joachima Patinira zaczerpnął sposób obrazowania – ukazanie sceny zimowej z lotu ptaka.
Człowiek jest tylko w owym kosmosie natury „bytem dodanym”, który musi się do niej dostosować. Bruegel zdaje się pytać siebie i Boga kim zatem jest człowiek? Jaka jest jego rola w świecie? Skoro jest „bytem dodanym” czy ma prawo występować przeciwko naturze? Skąd zatem w nim pycha i chęć dominowania nad roślinami i zwierzętami? Skąd potrzeba zabijania i mordowania? Czy tylko z woli przeżycia? Dokładnie w centrum kompozycji widnieje słabo widoczna straszliwa pułapka na ptaki – symbol zagłady i ludzkiej chytrości. Symbol śmierci obecnej „tu i teraz” od czasu grzechu pierworodnego.
Ten obraz, jak i większość dzieł Bruegla, sprawia wrażenie, że artysta odczuwał wielki, wręcz sakralny szacunek wobec natury. Przygląda się jej łaskawie, uważnie, nabożnie, wnikliwie, milcząco i z zachwytem. Wydaje się, że nigdy nie ma dość jej szkicowania i malowania. Natura go pochłania, dręczy artystycznie, ciekawi i niepokoi. Jest piękna i groźna, odwieczna i niezmienna, dominuje i nie znosi sprzeciwu…
Obrazowanie miesięcy, a ściślej kalendarza miało miejsce już w czasach starożytnych (mozaiki) i średniowieczu (miniatury, witraże katedr). Każdy miesiąc charakteryzowała konkretna praca czy też czynność. np. orka – marzec, sianokosy – czerwiec, winobranie – wrzesień. Niezwykłe novum stanowiły miniatury przedstawiające kalendarz, wchodzący w skład tzw. Bardzo bogatych godzinek księcia de Berry autorstwa Braci Limburg (ok. 1412-1416 r.).
Dwanaście kart ilustrujących poszczególne miesiące zostały w tym ujęciu scalone z apoteozą świetności dworu i posiadłości księcia Jeana de Berry. W tych miniaturach czynności prac charakterystycznych dla danych miesięcy złączono w sposób fenomenalny właśnie z naturą i pejzażem. Co więcej, miesiąc luty przedstawia po raz pierwszy w sztuce europejskiej wspaniały portret zimy!
Nieprzychylna, śnieżna aura lutego każe zziębniętym owcom tulić się do siebie w ciasnej przestrzeni otwartej szopy. Gospodarz domu chroni się przed mrozem połacią nazbyt lekkiego płaszcza. Drwal rąbie drzewo na opał, oszroniony osiołek z trudem kroczy w śniegu, gospodyni wraz ze sługami grzeje się przy ogniu (co ciekawe w zaciszu domowym rozsiedli się dość swobodnie, bo… bez bielizny), pszczoły śpią mocno w ośnieżonych ulach, przyroda zamarła… Taka właśnie formuła obrazowania kalendarza pojawiała się od tej pory w wielu kolejnych cyklach miniaturowych francuskich i niderlandzkich. Tym samym Bruegel niejako skorzystał z ustalonej tradycji, dopełniając ją własnym talentem i okiem „kartografa” postrzegającego świat jako wielką mapę.
Co warte podkreślenia, obraz ten nie jest jedynym dziełem, w którym Bruegel podjął temat zimy. Wydaje się, że malarz jest największym mistrzem w malowaniu tej trudnej ikonograficznie aury. Różnorodność struktury śniegu, odcienie bieli i nie-bieli, szarość pól i lasów, klimat wilgoci i mrozu w powietrzu, kryształy szronu na gałęziach drzew i krzewów, wreszcie odczuwalne przez człowieka zimno, wszystko to wymagało wielkich umiejętności, warsztatu, ale także subtelności oka wyszukującego i wyczuwającego wszystkie te niuanse.
Jednym z „zimowych” obrazów Bruegla jest Pejzaż zimowy z łyżwiarzami i pułapką na ptaki (1565 r.). Stanowi on symboliczną przestrogę przed brakiem refleksji nad śmiercią, gdzie wszystko co pozornie wesołe i normalne zagrożone jest unicestwieniem.
W obrazie tym panuje cudowne światło, jasne, niemalże złote, surowe i milczące. Inne dzieła Bruegla przedstawiającą tę porę roku to: pełna dynamizmu i ponurego nastroju Rzeź niewiniątek, Pokłon Trzech Króli na śniegu oraz Spis ludności.
Wszystkie te obrazy pokazują jak wiele niuansów posiada zimowa aura, ale udowadniają również niemałą trudność w jej obrazowaniu. Wszak zima jest śmiercią. Czy można przedstawić śmierć bez nadania jej rysu trywialności? Bez umniejszenia jej władzy i panowania? Wydaje się, że Bruegel w swoich zimowych, surowych obrazach złożył śmierci hołd, największy z możliwych.
Inspiracje
Obraz Bruegla stał się inspiracją dla kolejnych artystów, o czym możemy się przekonać uważnie przyglądając się kadrom z filmu Zwierciadło (Zierkalo, 1974), w reżyserii Andrieja Tarkowskiego.
W polskiej sztuce również odnajdziemy inspiracje Pieterem Brueglem… Oto obraz Tadeusza Makowskiego, w którym widać wielki zachwyt dziełem Mistrza sprzed wieków.
Bibliografia:
1. Roberts-Jones Ph. i F., Pieter Bruegel Starszy, tłum. I. Badowska, Warszawa 2000.
2. Secomska K., Mistrzowie i książęta. Malarstwo francuskie XV i XVI wieku, Warszawa 1989.
3. Ziemba A., Sztuka Burgundii i Niderlandów 1380-1500, T. I, Warszawa 2008.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Danse macabre. Taniec śmierci - 31 października 2024
- Kobieta i jej pies(ek). Kilka słów o ikonografii motywu w malarstwie XIV–XVII wieku - 25 sierpnia 2024
- O jednorożcu, dziewicy i śmierci - 9 sierpnia 2024
- Jean Fouquet „Madonna w otoczeniu serafinów i cherubinów” - 10 grudnia 2023
- Hieronim Bosch „Ogród rozkoszy ziemskich” - 29 października 2023
- Rogier van der Weyden „Św. Łukasz malujący Madonnę” - 14 października 2023
- Domenico Ghirlandaio „Portret starca z wnuczkiem” - 4 września 2023
- Peter Paul Rubens „Meduza” - 9 czerwca 2023
- Albrecht Dürer „Autoportret z kwiatem mikołajka” - 31 maja 2023
- Oczywista nieoczywistość kota w malarstwie i grafice średniowiecza oraz czasów nowożytnych - 31 maja 2023