W 2014 roku, 6 kwietnia, przypadała setna rocznica śmierci Józefa Chełmońskiego. Z tej okazji udaliśmy się do miejsc, w których malarz Bocianów spędził ostatnie ćwierć wieku swojego życia.
Po długim pobycie w Paryżu i odniesieniu wielu sukcesów artystycznych Chełmoński wraca do Polski. Przez dwadzieścia pięć lat, aż do śmierci, mieszka w zakupionym za pieniądze zarobione ze sprzedaży obrazów skromnym dworku w Kuklówce, opodal Grodziska Mazowieckiego. Dom ten stoi do dzisiaj, oddalony kilkaset metrów od asfaltowej szosy, obecnie znajduje się w prywatnych rękach (mieszka tam bodaj prawnuk malarza) i nie wypadało nam podejść zbyt blisko, tym bardziej, że droga gruntowa doń prowadząca jest oznaczona tablicą, która informuje wprost, że to „własność prywatna”. Jednak celem naszym były także i inne miejsca związane z życiem Samotnika z Kuklówki, jak mówi się czasami o Chełmońskim.
Nieopodal tej wsi, jakieś 6 km na południe, położona jest miejscowość Radziejowice. Tam znajduje się klasycystyczny pałac otoczony rozległym ogrodem. Nie miejsce tutaj na opisywanie jego burzliwej historii. Wspomnę tylko, że po zniszczeniach dokonanych w czasie II wojny światowej pałac został odbudowany ze środków Ministerstwa Kultury i Sztuki i od 1965 roku pełni funkcję Domu Pracy Twórczej dla artystów. Ale tak naprawdę i to nie jest najważniejsze. Chełmoński, choć niezbyt chętny do przyjmowania gości u siebie, a także odwiedzin u innych, czasami bywał w radziejowickim pałacu. I dlatego wiele lat temu zrodził się pomysł, aby ten właśnie pałac uczynić miejscem, w którym będzie się podtrzymywać pamięć o wielkim artyście i pielęgnować jego dorobek.
Oddajmy teraz głos tym, którzy podjęli się tego dzieła:
„Przez piętnaście lat z uporem tworzyliśmy w pałacu radziejowickim galerię dzieł Chełmońskiego, złożoną z depozytów przekazywanych przez Muzeum Narodowe w Warszawie, jak również wypożyczonych przez kolekcjonerów prywatnych. Radziejowicką tradycją stały się pokazy odkrytych z niepamięci dzieł wielkiego malarza. Dotychczas zorganizowaliśmy trzynaście wystaw prezentujących obrazy wcześniej nieznane polskiej publiczności. W końcu udało się stworzyć największą stałą galerię dzieł wielkiego malarza. Poświęciliśmy na jej ekspozycję wszystkie wystawowe sale radziejowickiego pałacu”.
I tak właśnie jest. Przepięknie urządzone pałacowe pokoje, które wypełniają nie tylko obrazy Józefa Chełmońskiego czy też fotografie związane z jego życiem, lecz także stylowe meble oraz inne eksponaty z epoki, zwiedza się niezwykle miło, a każdy odwiedzający wystawę zostaje wyposażony w audioprzewodnik. I jeszcze jedna ważna informacja: w 2014 roku Dom Pracy Twórczej w Radziejowicach wydał reprint książki Pii Górskiej z 1932 roku pt. O Chełmońskim. Wspomnienia. Autorka znała osobiście artystę, więc polecać zakupu tej pozycji miłośnikom twórczości malarza raczej nie muszę.
Pozostaje nam jeszcze jedno miejsce do odwiedzenia, już ostatnie. Miejsce wiecznego spoczynku artysty. Jak wspomniałem wyżej, malarz niezbyt chętnie utrzymywał kontakty z innymi ludźmi, stąd ten przydomek – Samotnik z Kuklówki. Jednak była jedna osoba, którą obdarzył zaufaniem i przyjaźnią podczas swojego twórczego pobytu na Mazowszu. Tą osobą był proboszcz parafii z oddalonego o kilkanaście kilometrów Ojrzanowa, ksiądz Franciszek Barnaba Pełka. Przyjaźń ta trwała aż do śmieci duchownego. Zmarł on pięć lat przed Chełmońskim. Pragnieniem artysty było spocząć obok swojego przyjaciela i spowiednika. I tak też się stało.
Obecnie cmentarz leży w granicach miejscowości Żelechów. Przy samej drodze, jedynej zresztą, jaką można dojechać z Radziejowic, po prawej stronie znajduje się ta nekropolia, obok której wybudowano duży parking. Zaraz za bramą wejściową umieszczono tablicę informacyjną, a także kamień, na którym wyryto słowa wypowiedziane przez Antoniego Sygietyńskiego: „Chełmoński od razu czuł naturę i to, co ona do niego mówiła, malował”.
Do ostatniego miejsca spoczynku wielkiego polskiego malarza łatwo trafić. Na cmentarzu ustawiono odpowiednie znaki, a poza tym nad jego grobem dominuje wysoki drewniany krzyż. Jak pisze Jadwiga Stępniowa w Krajobrazie z tęczą: „W kwietniu 1914 roku przestało bić serce tak bardzo kochającego życie. Pochowano Chełmońskiego na wiejskim cmentarzu w Ojrzanowie. Tak sobie życzył. Cicho i skromnie”.
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Muzeum Pałac Herbsta w Łodzi. 10 dzieł, które warto znać - 26 marca 2021
- Młodopolska chłopomania. 8 obrazów, w których się zakochasz - 21 lutego 2021
- Leon Wyczółkowski „Kopanie buraków” - 8 października 2020
- Jak szlachcic szlachcica czekanem zabił. Historia zamknięta w ramie obrazu - 24 lipca 2020
- Białe gacie w tarapacie! Czyli Zabójstwo króla Przemysła w Rogoźnie według Jana Matejki - 24 czerwca 2020
- Muzeum Narodowe w Poznaniu. 10 dzieł, które warto znać - 2 maja 2020
- Muzeum Narodowe w Warszawie. 10 dzieł, które warto znać - 12 kwietnia 2020
- Muzeum Narodowe w Krakowie. 10 dzieł, które warto znać - 5 kwietnia 2020
- Władysław Podkowiński i jego tajemniczy ogród - 3 stycznia 2020
- Józef Chełmoński „Bociany” - 25 kwietnia 2019
Cmentarz nie znajduje się w Ojrzanowie, a w Żelechowie