„Bóstwa krain podziemnych, dokąd wszystko schodzi,
Cokolwiek śmiertelnego na ziemi się rodzi,
Nie myślcie, że zstąpiłem do tych strasznych ciemnic,
Ciekawy docieczenia Erebu tajemnic,
Lub że chcę zgromić potwór, wszczęty z krwi Gorgony,
Potrójną paszczą groźny, w węże nasrożony:
Przyjścia powodem żona. Ten kwiat wśród rozwicia
Szpetna żmija swym jadem pozbawiła życia.
Chciałem znieść moją stratę: miłość zwyciężyła.
Wiem, że w niebie jest znaną jej wszechwładna siła.”
Orfeusz – wzór artysty, poeta, muzyk. Swoją grą potrafił oczarować dzikie zwierzęta, a nawet wzruszyć władców podziemi. Kochanek wstępujący do świata umarłych, który dzięki swej niestrudzonej miłości staje się mitycznym ucieleśnieniem żałoby oraz rozpaczy. Syn muzy Kaliope i boga rzeki Ojagrosa (czasem nawet przypisywano ojcostwo samemu bogowi Apollo), mąż driady Eurydyki stał się jednym z najsłynniejszych bohaterów starożytnych mitów, który wciąż pobudza wyobraźnię muzyków, poetów i malarzy. Krocząc malarskim śladem mitu Orfeusza napotykamy nie tylko na boskiego, wychwalanego muzyka, ale i postać tragiczną, rozdartą, tajemniczą, a także kontrowersyjną.

Jean-Baptiste-Camille Corot Orfeusz wyprowadzający Eurydykę z Hadesu, 1861, The Museum of Fine Arts, Houston
Mitologia grecka ukazuje pochodzącego z Tracji Orfeusza jako najwspanialszego śpiewaka i poetę. Grą na lirze uciszał wzburzoną wodę, sprawiał, że kłaniały mu się drzewa, w ludziach cichł gniew, a dzikie bestie szły za nim potulnie jak baranki. Mit o Orfeuszu był znany już w klasycznej Grecji, o czym świadczą między innymi malowidła wazowe ukazujące wędrówkę mężczyzny w zaświaty czy jego śmierć.
Czytaj dalej