Tylko radość pozostaje. O malarstwie Kiejstuta Bereźnickiego

Powtarzamy ruchy, spojrzenia, błędy i przyjemności. Nie bardzo wiadomo, co sądzić o takiej rutynie, ani ona dobra, ani zła. Była na długo przed nami, nie przerwie jej koniec naszej egzystencji. Można się przyzwyczaić, jak do oddychania. Pamięć z czasem coraz bardziej zostaje w tyle, nie nadąża za tym poza nami odbywającym się nieustannym powtarzaniem. Gubi rytm świata, zaczyna powtarzać we własnym.

Kiejstut Bereźnicki, Moje marzenie, fragment | 2000, źródło: agraart.pl

A co zrobić, gdy powtarza poeta czy malarz? Ktoś, kogo wiercąca się w ciągłym poszukiwaniu nowych atrakcji współczesność widzi w roli ich producenta. Natychmiast skorzystać z okazji i pójść zobaczyć, jak to robi. W ten sposób można, choćby na chwilę uwolnić się z karuzeli „ciągle nowego”, która dzień w dzień odwirowuje z nas to, co chcemy zatrzymać. Czytaj dalej