Artysta w kryminale, czyli historia „Portretu Xawerego Dunikowskiego”

Mania prześladowcza, groźby, listy z pogróżkami i zabójstwo. To nie zapowiedź najnowszego kryminału Katarzyny Bondy. To historia z życia, a właściwie ze sztuki wzięta. Historia dwóch artystów, których drażliwość, porywcze charaktery i duma doprowadziły do tragedii…

Jednym z tych artystów był nie byle kto, bo sam Xawery Dunikowski – wybitny polski rzeźbiarz, człowiek o niezwykłym talencie, ale też o szatańskim poczuciu humoru, porywczym charakterze i… dużej skłonności do wpadania w tarapaty. Jego oryginalne dzieła od początku wzbudzały kontrowersje i często nazywane były „gipsowymi straszydłami”. Dziś jednak wczesny etap twórczości artysty, z rzeźbami takimi jak Macierzyństwo czy Kobiety brzemienne, uznaje się za jedno z najbardziej interesujących zjawisk w sztuce europejskiej początku ubiegłego wieku.

Leopold Gottlieb, Portret Xawerego Dunikowskiego, niezła sztuka

Leopold Gottlieb, Portret Xawerego Dunikowskiego | 1906, kolekcja Krzysztofa Musiała

Dunikowski był postacią specyficzną. Niski wzrost i drobną budowę ciała nadrabiał nie tylko olbrzymim talentem, lecz także osobowością. W świecie artystycznej bohemy słynął z barwnych, nierzadko mijających się z prawdą anegdot, konfliktowego charakteru, skłonności do awantur i dużych ambicji. Charakterek Dunikowskiego znany był nie tylko jego licznym przyjaciołom, z którymi często przesiadywał, dyskutował i „zapijał się wręcz niemożebnie” w krakowskich kawiarniach. Czytaj dalej