„Ukraina cudowna. Efekty światła, po deszczu najbardziej intensywne słońce przy zachodzie. (…) Na Ukrainie płaszczyzna, szalenie kolorowy kraj, skamieniałe morze. (…) Step, czar. Magnetyzuje przestrzeń nieskończona. Płaszczyzna w lecie, kiedy słońce drga. (…) W nocy wyjeżdżałem na step i do rana nie mogłem się nasycić. Nie mogłem zobojętnieć na piękno przyrody. (…) Nic dziwnego, że potem nie mogłem się przekonać do czego innego” – to słowa Leona Wyczółkowskiego, jednak wrażenia, które opisuje, fascynacja pejzażami i atmosferą Kresów Wschodnich Rzeczpospolitej i stepami Ukrainy, charakterystyczna jest również dla Jana Stanisławskiego, którego plener pochodził „ze wsi, Ukrainy, nie z Paryża”.

Jan Stanisławski, Brzegi Dniepru – pejzaż III. Ukraina | ok. 1903-1905, kolekcja prywatna
Dla Jana Stanisławskiego, podobnie jak dla wielu polskich malarzy XIX i początku XX wieku Kresy stały się swoistą krainą marzeń dostarczającą im wszelkich malarskich inspiracji: świetlnych, kolorystycznych i tematycznych. Czytaj dalej