Był rok 1722. Jan Sebastian Bach komponował właśnie suity na instrumenty klawiszowe, które nazwano później francuskimi. 5 kwietnia admirał holenderski Jacob Roggeveen przybił do położonej 3,5 tysiąca kilometrów od brzegów Ameryki Południowej wyspy, którą nazwał Wielkanocną. Tymczasem w zamożnym weneckim domu 20 maja rozległo się kwilenie nowo narodzonego, już czwartego dziecka Lorenza Antonia Bellotta oraz Fiorenzy Domeniki z domu Canal. W kołysce położono chłopca, który otrzymał na chrzcie imiona Bernardo Francesco Paolo Ernesto. Każde z jego czterech imion kończyło się na „o”, niejako antycypując przyszłe zachwyty publiczności nad jego dziełami. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Malutki Bernardo przyszedł na świat w najsłynniejszym na świecie mieście kanałów, rozsławionym także przez producentów ekskluzywnych wyrobów szklanych i malarzy. To tu tworzyli niegdyś Veronese, Tycjan i Tintoretto. W latach 20. XVIII stulecia swoją międzynarodową pozycję pracowicie budowali m.in. młody freskant Giovanni Battista Tiepolo oraz o kilka lat od niego starszy twórca obrazów sztalugowych Giovanni Battista Pittoni. W dziedzinie wedut, czyli obrazów ukazujących widoki miejskie, prym wiódł młody Giovanni Antonio Canal, znany szerzej – od rodowego szlacheckiego przydomka – jako Canaletto. Tak się składa, że jego siostra była matką naszego Bernarda. Także jego ojciec obracał się w świecie sztuki, malując dekoracje teatralne. W ich tworzeniu wspomagali go synowie. Odbywszy pierwsze artystyczne szlify u ojca, Bernardo trafił w 1736 roku do słynnej już pracowni swojego wuja, w której pracował do 1743 roku1.
Czytaj dalej
- A. Badach, Twórczość malarska Bernarda Bellotta we Włoszech, w: Bernardo Bellotto: w 300. rocznicę urodzin malarza, red. A. Badach, M. Królikiewicz, Warszawa 2022, s. 13. ↩