Nicolas de Staël. Wierny wobec obrazu

„Jeszcze drugi mój entuzjazm ostatni to de Staël, który też umarł przedwcześnie – pisał Józef Czapski do Janusza Marciniaka w 1986 roku. – Na drugim biegunie Morandiego genialny samobójca (samobójca chyba z wypadku, ale to długa historia)”. Choć Czapski mówi o swej „ostatniej” fascynacji, malarstwo Nicolasa de Staëla śledził od połowy lat 50. W 1959 roku pisał o „prądzie niepowstrzymanym”, który współczesne malarstwo popychał ku abstrakcji. Jednocześnie podziwiał szaleńczą pasję artysty, który, zaczynając od abstrakcji, poszedł pod prąd, ku naturze.

Nicolas de Staël, Agrigento, Niezła Sztuka

Nicolas de Staël, Agrigento | 1954, © Comité Nicolas de Staël

„Co się stało? Na płótnach de Staëla niebo, butelka, owoc, mewa czy plaża zaczynają znów żyć, artysta przeżywa ich istnienie. Żywioły i przedmioty przestają być tylko materią służebną dla jego artystycznej démarche. Ten artysta jakby znowu odkrywa świat”.

W 1954 roku fotografka Denise Colomb odwiedziła de Staëla w pracowni1. Nie pozował, niechętnie przerwał pracę. Rękawy koszuli zawinął powyżej łokcia, był buńczuczny, a zarazem zmęczony, zrezygnowany. Nie pokazał jej płótna, które stało odwrócone na sztalugach.

Denise Colomb, atelier, photographie, fotografia, Nicolas de Staël, Niezła Sztuka

Nicolas de Staël, fot. Denise Colomb | 1954, © Ministère de la Culture – Médiathèque de l’architecture et du patrimoine © RMN-Grand Palais / Denise Colomb

Czytaj dalej


  1. Rue Gauguet 7, Paryż, Francja.