„Dwieście lat temu musiałbym pokazywać Zuzannę i starców, teraz maluję głównie kobiety w kąpieli” – wyznał kiedyś Edgar Degas. Zapewne chciał powiedzieć, że dawniej potrzebowałby pretekstu, aby pokazać nagą kobietę. Ale może, wspominając właśnie tę biblijną historię, miał na myśli jeszcze coś innego. Wybierając sceny toalety: mycie, wycieranie, czesanie, Degas często przedstawiał modelki z punktu widzenia podglądacza. Chyba nigdzie nie jest to równie jasne jak w jego monotypii, ironicznie zatytułowanej Podziw: łysawy grubasek w tużurku opiera brodę o krawędź wanny, z której niczym Wenus z piany wynurza się naga kobieta. Nie jest to jednak święta, bogini ani nawet odaliska: to raczej prostytutka, a spektakl został z góry opłacony.
Według Księgi Daniela Zuzanna była piękną żoną rządcy Joakima. Mieszkali we wspaniałej willi w Babilonie. Byli zamożni i szanowani, więc w ich domu rozstrzygano spory w obecności sędziów wybranych spośród miejscowej starszyzny. Kiedy goście odpoczywali po obiedzie, Zuzanna przechadzała się po ogrodzie.
Tak wyobrażał sobie to miejsce Jan Kochanowski:
„Przy pałacu był sad piękny, murem otoczony,
Kędy pojźrzał, wszytek na pięć grani usadzony.
A fontana z alabastru prawie pośrzód stała,
Która wodę nieprzebraną ustawicznie lała”1.
Dwaj starcy upatrzyli sobie Zuzannę i nie mogli oprzeć się pożądaniu. Zawstydzeni, najpierw śledzili ją skrycie, jeden w tajemnicy przed drugim. Jak opowiada Kochanowski:
„Starzy, patrząc na każdy dzień, gdzie pani chodziła,
(A komu kiedy zdradliwa miłość przepuściła?)
Dali się chciwości uwieść i w sercu myślili,
Jakoby swej bystrej żądzy dosyć uczynili”2.
Kiedy starcy wpadli na siebie, postanowili działać „wespół w zespół”. W upalnym dniu Zuzanna zapragnęła kąpieli. Towarzyszące jej panny wysłała do domu po olejki i perfumy. Wówczas z krzaków wyskoczyli starcy. Domagali się, by za zamkniętą furtką ogrodu zaspokoiła ich żądze – w przeciwnym wypadku rozgłoszą, że w ogrodzie zabawiała się z młodym kochankiem i dlatego odesłała dziewczęta. Zuzanna zaczęła krzyczeć. Z willi przybiegli ludzie, a starcy ją oskarżyli. Groziła jej kara ukamienowania. W ostatniej chwili życie uratował jej natchniony przez Boga prorok Daniel: wytłumaczył wszystkim, że kobieta została oczerniona przez lubieżników.
Historia biblijnej Zuzanny otwierała przed malarzami szerokie pole do popisu: biblijna bohaterka to wzór cnoty, ale można było ją pokazać rozebraną. Oto scena zmysłowa, dramatyczna, gdzie o mały włos nie doszło do gwałtu. Czternastowieczny anonimowy mistrz uniknął pokazania nagości. Jego Zuzanna stoi przed domem i rozmawia z dwoma dostojnymi panami. Jeden z nich na palcach wylicza swoje argumenty. Trudno wręcz zgadnąć, że kobieta została właśnie zaszantażowana. Piętnastowieczny mistrz z Mansel odważył się odsłonić rąbek tajemnicy, a właściwie rąbek sukienki. Siedząc na cembrowinie, Zuzanna nogi ma już zanurzone. Unosi spódnicę, ale z tyłu draperie moczą się w wodzie. Ma spuszczony wzrok, jest skupiona, ale ten wyraz twarzy podkreśla również cnotę. Nie zauważyła schowanych za drzewem mężczyzn.
Domenico di Michelino wybrał kolejny dramatyczny moment opowieści: dwaj brodacze obłapiają nagą kobietę, jeden trzyma rękę na jej gardle. Tymczasem ona wierzga i odpycha ich – jesteśmy świadkami gwałtu.
W XVI wieku w sztuce religijnej miała miejsca prawdziwa „inwazja nagości”. Jak komentował Daniel Arasse:
„[…] tradycyjnie zarezerwowane dla sceny stworzenia Adama i Ewy, Chrystusa ukrzyżowanego i kaźni niektórych potępionych w Piekle, ukazywanie nagości wkracza do wielu scen ze Starego Testamentu (Zuzanna i Starcy, Batszeba w kąpieli, Dawid i Goliat, Judyta z głową Holofernesa i tak dalej), do scen męczeństwa (święta Agata, święty Sebastian), a nawet do przedstawień świętych kobiet i mężczyzn poza kontekstem narracyjnym, na przykład pokutującej świętej Marii Magdaleny czy świętego Jana Chrzciciela na pustyni”3.
W dodatku nagie ciała świętych nie zawsze zachęcają widza do pobożności. Zuzanna jest przykładną żoną, ale jej uroda oczarowuje, a ciało rozbudza pragnienia. Starcy cieszą oczy widokiem nagiej kobiety, podniecają się i onanizują. Malarze unikali dosłownego potraktowania tego ostatniego epizodu. Podkreślali jednak zmysłowe uroki Zuzanny. Najchętniej wybierali chwilę, w której starcy tkwią jeszcze w zaroślach. Tymczasem Lorenzo Lotto skupił się na chwili szantażu. Przekonująco pokazał intymną przestrzeń ogrodu. Zuzanna klęczy w antycznej pozie i z całych sił odpycha intruzów. Dramatyczne gesty i zapisane na banderolach łacińskie frazy oddają dramatyczną wymianę zdań: groźby lubieżników i nieugiętą postawę kobiety. Przez wąską furtkę wchodzą już zaskoczeni słudzy,
Z kolei w interpretacji Tintoretta moralny wymiar sceny zostaje przyćmiony przez wybujałą zmysłowość. Całkowicie naga Zuzanna wyciera stopy. Na ziemi leżą jej szaty, wonne olejki i klejnoty. Piękna kobieta jest całkowicie pochłonięta swoim obiciem w lustrze – nie zauważa podglądacza skradającego się zza ściany pnących róż ani też drugiego starca, którego łysa głowa wynurza się z drugiej strony.
To nie jest scena gwałtu, pochwała cnotliwej żony ani napiętnowanie grzesznego pragnienia: właściwym tematem obrazu jest spojrzenie. Stając przed tym obrazem, wraz ze starcami podglądamy nagą Zuzannę, jej ciało, odbite w lustrze i w tafli fontanny, w której zanurza lewą nogę. Ale żadne z odbić nie pokazuje niczego więcej, nie zaspokaja ciekawości ani pożądania.
Jedna z najbardziej dramatycznych wersji Zuzanny wyszła spod pędzla artystki. W skadrowanej z bliska scenie naga kobieta odwraca się z obrzydzeniem, a lubieżnicy opierają się o parapet studni: wyobrażamy sobie, że Zuzanna już czuje na plecach ich oddech. Ten obraz, datowany na 1610 rok, to pierwsze sygnowane płótno siedemnastoletniej Artemisii Gentileschi.
Historycy sztuki kręcili głowami – czy to możliwe, by tak precyzyjny, znakomicie skomponowany obraz był dziełem tak młodej osoby? Twierdzili, że może pędzel maczał w tym jej ojciec, Orazio Gentileschi – wzięty malarz ze szkoły Caravaggia. Ale z tym obrazem związana jest również osobista dramatyczna historia. W rzymskim warsztacie ojca, gdzie terminowała, Artemisia została zgwałcona przez jego pomocnika – pejzażystę Agostina Tassiego. Podczas upokarzającego procesu sądowego była torturowana, a położne publicznie sprawdzały jej dziewictwo. Gentileschi jeszcze kilkakrotnie malowała Zuzannę i starców – taki jest też temat jej ostatniego obrazu z 1652 roku. W późnej wersji biblijna bohaterka nadal jest kruchą, na wpół obnażoną dziewczyną. Ale zamiast dramatycznie bronić się przed napastnikami, wdała się z nimi w dyskusję: wydaje się, że to ona wygrywa.
Dla Rubensa biblijny temat jak zwykle był pretekstem dla wyeksponowania ciała: potężnego, zmysłowo ciężkiego. Poza siedzącej Zuzanny jest daleką wariacją na temat słynnego Torsu Belwederskiego – i choć kobieta jest przerażona, mamy wrażenie, że jest w stanie obronić się przed wychodzącymi z zarośli intruzami.
Więcej psychologicznej prawdy znajdujemy u Rembrandta. W wersji z 1636 roku Zuzanna jest sama – spłoszona wygląda tak, jakby chciała przypomnieć, że to my, widzowie, stoimy w miejscu starców, wkraczamy w jej intymną przestrzeń. W ostatniej chwili zasłania łono białym ręcznikiem.
Rembrandt potrafił podkreślić miękkie linie ciała, na którym pełza światło. Z prawej stopy zsuwa się pantofelek: nie wiadomo, czy wchodząc do kąpieli, kobieta właśnie go zdejmowała, czy też założyła go, aby uciec przed podglądaczami. Do namalowania kolejnej wersji z 1647 roku Rembrandt szykował się, tworząc serię szkiców i rycin. Tym razem bogato odziani napastnicy depczą Zuzannie po piętach. Jeden z nich już zdziera z niej białą przepaskę, a jednocześnie przekonuje, dlaczego powinna się poddać. Zuzanna spogląda niepewnie w naszą stronę – jakby to nas prosiła o wsparcie i radę.
Niedozwolona nagość, na którą pada niepowołane spojrzenie, fascynowała również malarzy XIX i XX wieku. Temat Zuzanny i starców kilkakrotnie podejmował Picasso w okresie, kiedy sam był niemłodym mężczyzną spragnionym kobiecego ciała. Na obrazie z 1955 roku podglądacze zaglądają przez okienko. Ciekawscy starcy są nieco zabawni, a kwitnąca kobieta ma ich w swojej mocy.
Ze starcami identyfikował się też Lovis Corinth: jednemu z nich dał nawet własne rysy. Jego Zuzanna to nie wstydliwa młoda mężatka, lecz zmysłowa kobieta, świadoma swego ciała i jego potrzeb. Możemy być o nią spokojni: nie ulegnie lubieżnym szantażystom i nawet nie będzie potrzebowała proroka Daniela, by uchronił ją przed niesprawiedliwym wyrokiem.
Obraz Zuzanna i starcy Pabla Picassa prezentowany jest obecnie w Museo Picasso Málaga w ramach DIÁLOGOS CON PICASSO. COLECCIÓN 2020-2023.
A może to Cię zainteresuje:
- Henri Matisse „Czerwona pracownia” - 1 września 2024
- Henri Rousseau „Śpiąca Cyganka” - 17 maja 2024
- Edward Hopper „Poranne słońce” - 19 kwietnia 2024
- Tajemniczy Édouard Vuillard - 25 lutego 2024
- Pierre Bonnard „Kawa” - 11 stycznia 2024
- Henri Matisse „Taniec II” - 29 czerwca 2023
- Artur Nacht-Samborski. Malowane z ukrycia - 26 maja 2023
- Pomiędzy niebieskim i różowym: Picasso i kuglarze - 6 kwietnia 2023
- Max Beckmann: klaun, żeglarz, wygnaniec - 10 marca 2023
- Nicolas de Staël. Wierny wobec obrazu - 4 stycznia 2023