To, czym jest obecnie rzeźba i jaka jest jej rola w przestrzeni publicznej, jest tematem niezwykle intrygującym. Refleksja tego rodzaju dotyczy bowiem samej definicji rzeźby, jej celów, funkcji, ale także odsłania ważną kwestię dotyczącą zapotrzebowań społecznych na rzeźbę pomnikową. Przy tej okazji warto wspomnieć, że współczesna ewolucja rzeźby jest widoczna głównie w kontekście zmian materiałowych.
W pewnym sensie rzeźba umieszczana w przestrzeni publicznej jest najmniej podatna na tego rodzaju zmiany. Wynika to przede wszystkim właśnie z kwestii materiałowych (niepodobna zrobić rzeźby pomnikowej z waty cukrowej czy papieru).
Rzeźba w przestrzeni publicznej towarzyszyła nam od zawsze, począwszy od greckich posągów, łuków triumfalnych starożytnych Rzymian, rzeźb średniowiecza i renesansu umieszczanych w katedrach czy na placach wielkich miast. Był moment w historii najnowszej, w którym próbowano bagatelizować rzeźbę w przestrzeni publicznej, jako zbędny bądź niepraktyczny dodatek. Jednak jej znaczenie jest nieocenione, wystarczy wskazać na fakt: że postumenty stawiane w miastach całego świata mają z jednej strony charakter trwały, ale też z drugiej strony ulotny, bo każda rewolucja zaczyna się od burzenia pomników.
Dzisiaj, co do tego nie ma większych wątpliwości, wyemancypowana z kontekstu ideologicznego rzeźba towarzyszy dynamicznemu rytmowi miast i metropolii. Obiekty sztuki w przestrzeni publicznej, mimo swojego ogromnego zróżnicowania, dają się rozpoznać dzięki temu, że funkcjonują w codziennym życiu mieszkańców miast, niekoniecznie w kontekście wartości estetycznych – ale jako punkt promocji miasta lub miejsce spotkań (jest na mapie miasta łatwo identyfikowalnym znakiem). Z czasem rzeźba może stać się ikoną miasta – jak nowojorska Statua Wolności, Manneken pis w Brukseli, fontanna Strawińskiego przy Centre Pompidou w Paryżu czy „groszek” Anisha Kapoora w Chicago.
W pewnym sensie rzeźba pomnikowa jest jak splot słoneczny epoki, a przez to może być niezwykle pomocna w zrozumieniu epoki, w której powstała. Z dzisiejszej perspektywy widać, że rzeźba pomnikowa jest uniwersalna i ponadczasowa, potrafi wytrzymać zmienność upodobań czy mody. Przykładem, który doskonale pokazuje tego rodzaju tendencje, jest amerykańska Statua Wolności, w której jak w soczewce odczytać można nie tylko historię Ameryki, jej umiłowanie wolności, tendencję do gigantomanii, ale też zawiłe relacje ze starym kontynentem.
Rzeźba na stulecie
W stulecie odzyskania niepodległości przez Stany Zjednoczone rząd francuski, chcąc symbolicznie upamiętnić przymierze Francji z Ameryką Północną, zlecił wykonanie odpowiedniego pomnika rzeźbiarzowi Frédéricowi Bartholdiemu.
Zadanie nie było łatwe, dlatego też rzeźbiarz, chcąc rzetelnie wykonać zlecone zadanie, wybrał się w 1871 roku w podróż przez Amerykę. Niestety wrażenia z podróży nie były najlepsze, gdyż artysta przekonał się, że Amerykanie są pozbawieni gustu i wrażliwości estetycznej. We wspomnieniach pisał też, że Amerykanie mają ograniczoną wyobraźnię.
Jednak po powrocie z podróży wiedział, jaki charakter ma mieć pomnik. Początkowo chciał zaprojektować monument w kształcie ogromnej latarni morskiej w kształcie egipskiej kobiety, by tym samym odnieść się do powstającego Kanału Sueskiego.
Finalnie zdecydował się koncepcję monumentu oprzeć na prostym symbolizmie, który będzie czytelny i jednocześnie zadowoli mieszkańców Ameryki: zaprojektowany posąg w stylu neoklasycyzmu realistycznego przedstawiać miał kobietę odzianą w togę, która prawą ręką wznosi płonącą pochodnię (symbol światła), zaś w lewej trzyma kamienną tablicę upamiętniającą datę podpisania Deklaracji Niepodległości: JULY IV MDCCLXXVI (4 lipca 1776). Niektórzy badacze dopatrują się nawiązań do solarnego bóstwa Mitry z perskiej mitologii.
W dolnej części postumentu, obok stóp zaprojektowane były pęknięte kajdany, zaś głowę kobiety zdobić miała korona w kształcie siedmiu promieni, symbolizujących siedem kontynentów świata. O ile raczej jest pewne, że surowo-minorowe rysy twarzy posągu są rysami matki rzeźbiarza, o tyle jej figura budzi po dziś dzień liczne spekulacje. Najprawdopodobniej modelką do wykonania posągu była kochanka rzeźbiarza.
Jako ciekawostkę warto tutaj podać, że wystająca spod togi stopa kobiety ma kształt tzw. stopy Mortona (najdłuższym z palców w stopie jest palec drugi). Nie był to przypadkowy zabieg kompozycyjny, bo taka budowa stopy występuje podobno u osób wyjątkowo inteligentnych. O ile wykonanie pomnika, jak też jego transport leżały w gestii rządu Francji, tak organizacja stosownego i godnego miejsce na pomnik leżała po stronie Ameryki. Rząd amerykański zdecydował się wykupić niewielką wyspę u ujścia rzeki Hudson do oceanu: tutaj miał stanąć podarunek od Francji.
O ile za koncepcję wizualną odpowiadał Frédéric Auguste Bartholdi, to kwestie techniczne postumentu leżały w ręku sprawdzonego fachowca inżyniera Gustave’a Eiffla, tego, który kilka lat później zaprojektował paryską wieżę na upamiętnienie wystawy światowej w 1889 roku w Paryżu. Gdy Frédéric Bartholdi ukończył pomnik, w celu zademonstrowania i oceny został on postawiony w Paryżu, następnie w 1884 roku został oficjalnie przekazany amerykańskiemu ambasadorowi.
Całość o wadze 229 ton rozebrano i zapakowano do drewnianych skrzyń, które załadowano na statek Isere. Jak skomplikowane było to zadanie, świadczyć może fakt, że same śruby do skręcenia całości zajęły dwadzieścia skrzyń. Ale należy pamiętać też o rozmiarze monumentu. Został on specjalnie skonstruowany w tak wielkiej formie, by przyćmić największe osiągnięcie inżynierii światowej – Most Brookliński.
Wysokość samego pomnika wynosiła 46,5 m, a z cokołem 93 m. Gdy pomnik dotarł do Nowego Jorku, od razu rozpoczęto jego montaż na postumencie o gwiaździstym kształcie. Odsłonięcie pomnika nastąpiło o po czternastu miesiącach od przybycia do Nowego Jorku. 28 października 1886 roku uroczyście przeciął wstęgę dwudziesty drugi prezydent Stanów Zjednoczonych Grover Cleveland.
Pomnik w momencie otwarcia miał ciepłą bursztynową barwę, jednak z czasem miedź zaczęła się utleniać, pokrywając się patyną i monument nabierał zielonkawej barwy. Złośliwcy twierdzili, że symbol Stanów Zjednoczonych zielenieje z zazdrości, widząc, jak rozwija się potęga Europy. Przez pierwsze szesnaście lat pomnik pełnił swą pierwotną i pragmatyczną funkcję, był też latarnią morską, świecąc na okoliczne wody na odległość około czterdziestu kilometrów. Kiedy otwarto pomnik dla zwiedzających, okazało się, że francuski inżynier Gustave Eiffel zaprojektował wewnątrz monumentu ciągi spiralnych schodów prowadzących do punktu widokowego znajdującego się w koronie pomnika.
By wejść na górę, trzeba pokonać 354 schody. Widok z dwudziestu pięciu okien umiejscowionych na szczycie jest imponujący, jednak sama wędrówka na szczyt jest mozolna i uciążliwa, na pewno nie dla osób cierpiących na klaustrofobię, bo ostatnie 160 schodków ma zaledwie 45 cm szerokości, przy wysokości korytarza nieco poniżej dwóch metrów. Mało kto wie, że istnieje też trzeci ciąg schodów do pochodni. Jest on od 1916 roku niedostępny dla zwiedzających po tym, jak skoczył stąd samobójca.
Symbol Nowego Jorku na całym świecie
Po niemal czterdziestu latach od odsłonięcia, w 1924 roku Statua Wolności została uznana za narodowy pomnik Stanów Zjednoczonych, zaś w 1984 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dwa lata później oryginalna pochodnia została zastąpiona nową, której płomień pokryto dwudziestoczterokaratowym złotem.
Dzisiaj trudno wyobrazić sobie Nowy Jork bez tego monumentu, wrósł on trwale w tkankę miasta. Repliki i wizerunki Wolności Opromieniającej Świat są najczęściej sprzedawaną pamiątką z Nowego Jorku. Siła oddziaływania pomnika jest tak wielka, że wiele państw zapragnęło mieć również na swojej ziemi tego rodzaju symbol. Najbardziej znana jest kopia nowojorskiej Statui Wolności w Paryżu na Île aux Cygnes (Wyspie Łabędziej).
Monument jest co prawda cztery razy mniejszy od oryginału (ma 11,5 m wysokości), ale za to jest wierną kopią oryginału stojącego w Nowym Jorku. Pozostałe kopie rozsiane po całym świecie raczej luźno nawiązują do oryginału, są raczej jej radosną interpretacją. Jednak liczba tych replik świadczy o oddziaływaniu pomnika – dwie kopie znajdują się w Austrii (Wörthersee i Graz), są też egzemplarze w Niemczech (Heidepark Soltau), w Danii (Billund), w Irlandii (Donegal), w Kosowie (Prisztina), w Holandii (w Assen na rondzie stoi wyjątkowo brzydka replika), w Norwegii (Visnes), w Hiszpanii są trzy repliki (Cenicero, Barcelona, Cadaqués), jest też replika na Ukrainie (Lwów) i aż trzy w Wielkiej Brytanii (Leicester, Warrington, Lakenheath). Pozostałe kopie rozsiane są po Azji (16 kopii), jest także jedna replika w Australii Południowej (w Adelaidzie). Zresztą w samych tylko Stanach Zjednoczonych znajduje się około trzydziestu kopii (trudno je zliczyć, bo ciągle powstają nowe, niektóre zaś są utylizowane). Nie dziwi zatem pomyłka, którą popełniła poczta amerykańska, kiedy w 2011 roku wypuściła na rynek amerykański znaczek, który przedstawiał twarz z repliki znajdującej się w Las Vegas… zamiast tej z Nowego Jorku.
Co upamiętnia Statua Wolności?
Na koniec warto przypomnieć, że nazwa „pomnik” wywodzi się od staropolskiej formy słowa „pamiętać”. Co zatem mieliby pamiętać Amerykanie, patrząc na Statuę Wolności? Statua Wolności symbolizować miała wolność, rozumianą w kontekście uczciwej pracy w kraju, który jako pierwszy w historii utworzony został nie tyle przez więzy krwi i jednolitej kultury, a raczej wokół określonej idei wolności. Statua Wolności miała symbolizować taką właśnie wizję kraju, która z każdego emigranta (niezależnie od kraju, z którego przybył) czyni pełnoprawnego obywatela Stanów Zjednoczonych. A co z tego pozostało dzisiaj?
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Pomnik Marka Aureliusza na Kapitolu. Wieczny pomnik w wiecznym mieście - 8 października 2021
- „Ecce homo” Adama Chmielowskiego. Obraz malowany z serca - 4 sierpnia 2021
- Leon Wyczółkowski – portret malarza - 30 czerwca 2021
- Statua Wolności. Wolność Opromieniająca Świat – francuski symbol Ameryki, który po stu latach zzieleniał - 21 marca 2021
Kilka ważnych pytań: Skąd zadłużona po korek Francja zmuszona do zapłaty ogromnych kontrybucji Prusom miała fundusze na tej wielkości pomnik ‘ofiarowany’ gratis USA? Dlaczego pan Frédéric Bartholdie na zdjęciu ‘ukrywa’ swoją dłoń – znany masoński symbol. Kiedy i jak (kto?) wykonano ‘gwiezdny fort’ i postument niewiele mniejszy niż posąg, na którym stoi Statua? Gdzie tłoczono blachy miedziane na okładzinę (czy to odlewy, wytłaczanie?). Gdzie była fabryka elementów? Jeśli wytłaczano blachy skąd matryce o indywidualnych kształtach? (aby wytłoczyć cienką blachę boku auta Skoda Oktawia potrzebowano prasy o nacisku 63 ton). Zdjęcie ‘statua wolności rozłożona na części’ a głowa jest w całości – już po zdjęciu czy przed założeniem? w całości? wciągnięta za pomocą czego? linek i bloczków zrzuconych ze sterowca?)… można zadać jeszcze z setke pytań. pasujących do tych wszystkich monumentalnych budów rzekomo z XIX wieku. budowli bez planów, z fikcyjnymi ‘twórcami’, bez funduszy, bazy produkcyjnej (most brooklyński), pojawiających się dosłownie znikąd. rozszerzenie tematu – strona StolenHistory.
Brawo redakcja – brawo Niezła Sztuka.
Nie spodziewałem się odnaleźć aż tak dużej dawki cennych historycznych infromacji. Dziękuję i pozdrawiam