Rembrandt, Lekcja anatomii doktora Tulpa, 1632
olej, płótno, 169,5 × 216 cm, Maurithuis, Haga
Theatrum anatomicum to widowisko parateatralne o silnym moralizatorskim wydźwięku i towarzyszącym mu ustalonym obrządku. Stanowiło ono nowy rodzaj rozrywki dla ludu, lecz przede wszystkim było okazją do poznania mechanizmów zachodzących w ludzkim ciele. Teatry takie, choć organizowane w różnych częściach Europy, szczególną popularność zdobyły w Północnych Niderlandach i tam też utrwaliły się jako tradycja, począwszy od 1550 roku, kiedy w klasztorze św. Urszuli w Amsterdamie pokazano po raz pierwszy publicznie sekcję zwłok1.
Wydarzenia te były dostępne nie tylko dla medyków i ich studentów, lecz również dla szerszej publiczności. Sprzedawano na nie bilety wstępu, a także ustalono regulamin, w którym proszono publikę o zachowanie powagi wobec śmierci, nie dotykanie odciętych podczas sekcji kończyn oraz o zadawanie jedynie poważnych pytań. Badaniu poddawane były wyłącznie ciała przestępców straconych tego samego dnia. Sekcje zwłok odbywały się zimą i trwały zwykle 3 dni, podczas których prowadzący najpierw omawiał narządy wewnętrzne, następnie dokonywał trepanacji czaszki, na koniec zostawiając omówienie mięśni, układu kostnego i krwionośnego. W międzyczasie publika mogła zadawać pytania, a wśród uczonych toczyły się dysputy. Po zakończonym pokazie gildia organizowała prywatny bankiet, którego zwieńczeniem był przemarsz przez miasto z pochodniami2. Fenomen tego zjawiska, oraz cały rytuał z nim związany, był na tyle znaczący, że w 1593 roku w Lejdzie zbudowano pierwszy stały teatr anatomiczny3.
Niedługo potem amsterdamska gildia chirurgów zamówiła pierwszy portret grupowy. Namalowana w 1603 roku przez Aerta Pietersz.’a Lekcja anatomii doktora Sebastiaena Egbertsz.’a de Vrija przedstawia 28 członków Gildii oraz samego prelegenta zebranych wokół stołu do badań, na którym położono już ciało. I tak w holenderskim malarstwie rodzajowym rozwinęła się nowa tradycja.
Portret grupowy to również wytwór rodzimej kultury. Dominująca w północnych Niderlandach warstwa mieszczańska inwestowała w sztukę, chętnie zamawiając portrety. Celem było podkreślenie swojego statusu i roli w życiu społeczności. Portrety grupowe, zamawiane przez bractwa i gildie rzemieślnicze, miały przede wszystkim pokazać zgromadzonych w jednakowym stopniu, nie uchybiając nikomu. Portretom tym początkowo brakowało finezji; postaci nie wiązała żadna interakcja, a całość była statyczna i uboga w emocje.
Nicolaes Eliasz Pickenoy w następnej Lekcji anatomii z roku 1619 zmienił nieco koncepcję przedstawienia – wzbogacił portret grupowy w element narracji. W centrum umieścił wykładowcę, ponownie Sebastiaena Egbertsza, który wyjaśnia studentom budowę układu kostnego. W tym obrazie można by doszukiwać się symboliki wanitatywnej. Profesor w skupieniu prowadzi wykład, a zwrócony w jego stronę szkielet z szyderczym, zdaje się, uśmiechem przypomina o marności życia. To subtelne memento mori czyni scenę znacznie ciekawszą.
Lekcja anatomii doktora Tulpa wyróżnia się spośród przedstawień o tej tematyce. Rembrandt van Rijn, który dwa lata wcześniej sprowadził się do Amsterdamu, zrealizował już w tym mieście kilka poważnych zamówień. Zlecenie przyjęte w 1632 roku od doktora Tulpa utrwali tylko jego sławę znakomitego portrecisty.
Doktor Nicolaes Tulp był znaną postacią w świecie nauki, kontynuatorem idei słynnego Andreasa Wesaliusza, który wiek wcześniej osobiście przeprowadzał sekcję zwłok, argumentując je dobrem ludzkości. Ciało ludzkie według Wesaliusza było wytworem boskim, a poznając je przybliżano się do tajemnic Stwórcy. Jego traktat De humani corporis fabrica libri septem (1543) został wydrukowany w Holandii nieco wcześniej, bo w 1616 roku i to przez nauczyciela Tulpa, doktora Pietera Pauwa4. Idee Wesaliusza były również ideami Tulpa. Zamysłem samego lekarza (badacze twierdzą, że Tulp konsultował z Rembrandtem szczegóły obrazu5) był portret przedstawiający go jako następcę wielkiego medyka. Jedna z rycin w dziele Wesaliusza przedstawia wielkiego uczonego trzymającego rozcięte ramię człowieka.
Doktor Tulp ujęty został przez malarza jako silna osobowość, wyizolowana z grupy studentów, o szlachetnej i wyrazistej aparycji. Uczniowie tworzą krąg wokół nieboszczyka i wykładającego, z różnymi emocjami na twarzach słuchają i spoglądają na ciało; jeden z nich, patrząc na widza, wciąga go w akcję toczącą się na obrazie; światło i gesty wzmacniają napięcie, bladozielone martwe ciało stanowi kontrast do witalności przedstawionych mężczyzn. Rembrandt użył tu wszystkich tych środków wyrazu, aby stworzyć niezwykle wyrazistą, rozbudowaną narrację. Co więcej, spełnił wszystkie wymogi portretu grupowego.
Malarz upamiętnił na swoim płótnie faktyczne wydarzenie. Sekcja prowadzona przez Tulpa miała miejsce 31 stycznia 1632 roku na ciele Adriaena “het Kindta” Adriaenssona skazanego na powieszenie za napaść i kradzież płaszcza6. Na rozciętym przedramieniu nieboszczyka, Nicolaes Tulp demonstruje adeptom mechanizm zginania palców, powtarzając ten ruch na własnej dłoni. Znamienne jest, iż właśnie tak artysta uwiecznił postać doktora. Według Wesaliusza ręka jest instrumentem sprawczym wszelkich działań fizycznych oraz twórczych; rozcięta dłoń przestępcy kojarzy się więc z dokonaną przez niego kradzieżą. Publiczna sekcja miała być dodatkową karą, jaka czeka na zbrodniarza po śmierci7.
Jeszcze jedno dzieło zasługuje na wspomnienie w tym temacie. Jest to druga lekcja anatomii pędzla Rembrandta, tym razem przeprowadzona przez doktora Jana Deymana8. Dzieło znacznie późniejsze, bo z 1656 roku zostało niestety poważnie zniszczone w wyniku pożaru, stąd nie zachował się kompletny wizerunek medyka. Widzimy jedynie, że scena rozgrywa się podczas badania mózgu, uznawanego za trudną operację, wymagającą dużej wiedzy i umiejętności. Malarz zatroszczył się więc o oddanie należytego szacunku dla kunsztu doktora oraz zaznaczył jego udział w życiu intelektualnym Niderlandów.
Teatry anatomiczne były przestrogą dla buntowników przeciw ustalonemu porządkowi, niosły jednak pozytywną naukę moralną dla ludu, a w epoce ciągle powtarzanego hasła memento mori, być może pomagały w oswojeniu się ze śmiercią.
Bibliografia:
1. Afek A., Friedman T., Kugel C., Barshack I., Lurie DJ., Dr. Tulp’s Anatomy Lesson by Rembrandt: the third day hypothesis, Israel Medical Association Journal 2009 Jul;11(7):389-92.
2. Middelkoop N., Noble P., Wadum J., Broos B., Rembrandt under the scalpel, The anatomy lesson of dr Nicolaes Tulp dissected, The Hague: Mauritshuis; 1998.
3. Mitchell D., Rembrandt’s “The Anatomy Lesson of Dr. Tulp”: A Sinner among the Righteous, Artibus et Historiae, vol. 15, nr 30 (1994), s. 145-156.
4. Ziemba A., Iluzja a realizm. Gra z widzem w sztuce holenderskiej 1580-1660, Warszawa 2007.
- A. Ziemba, Iluzja a realizm. Gra z widzem w sztuce holenderskiej 1580-1660, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 2007, s. 144. ↩
- Ibidem, s. 140. ↩
- N. Middelkoop, P. Noble, J. Wadum, B. Broos, Rembrandt under the scalpel, The anatomy lesson of dr Nicolaes Tulp dissected, The Hague: Mauritshuis; 1998, s. 10. ↩
- Ibidem, s. 22. ↩
- D. Mitchell, Rembrandt’s “The Anatomy Lesson of Dr. Tulp”: A Sinner among the Righteous, Artibus et Historiae, vol. 15, nr 30 (1994), s. 145. ↩
- A. Afek, T. Friedman, C. Kugel, I. Barshack, DJ. Lurie, Dr. Tulp’s Anatomy Lesson by Rembrandt: the third day hypothesis, Israel Medical Association Journal 2009 Jul;11(7), s. 389. ↩
- A. Ziemba, op. cit., s. 149. ↩
- N. Middelkoop, op.cit., s. 25. ↩
A może to Cię zainteresuje:
- Pieter Bruegel starszy „Szalona Greta” - 12 sierpnia 2021
- Szkoła utrechcka, czyli caravaggionizm północny - 5 marca 2021
- Johannes Vermeer „Alegoria Malarstwa” - 10 maja 2020
- Rzeźbiarz pracuje w materii, aby materią być przestała. O życiu i twórczości Bolesława Biegasa - 22 kwietnia 2020
- Dante Gabriel Rossetti „Astarte Syriaca” - 29 lipca 2019
- Carel Fabritius „Szczygieł” - 27 maja 2019
- Johannes Vermeer „Mleczarka” - 18 marca 2019
- Johannes Vermeer „Dziewczyna z perłą” - 20 sierpnia 2018
- Auguste Rodin. Na drodze do modernizmu - 29 kwietnia 2018
- „Tak, jak tylko potrafię.” Jak skromny Jan van Eyck zrewolucjonizował malarstwo - 28 stycznia 2018
Bardzo ciekawy wpis, skłonił mnie do kilku naprawdę interesujących refleksji 🙂