O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Portrety koronacyjne Stanisława Augusta Poniatowskiego



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Któż nie zna choćby jednego portretu króla Stanisława Augusta Poniatowskiego? Nawet osoby niepasjonujące się sztuką nieraz widziały jego podobizny autorstwa Marcella Bacciarellego w podręcznikach historii lub podczas obowiązkowej wycieczki szkolnej do warszawskiej siedziby polskich monarchów. Nie każdy stawia sobie jednak pytanie: jak ubierał się Poniatowski? Jaką modę preferował?

Jan Chrzciciel Lampi, Portret Stanisława Augusta w szlafroku, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Jan Chrzciciel Lampi, Portret Stanisława Augusta w szlafroku | 1788–1789, Muzeum Narodowe w Warszawie

Z jego zachowanych portretów wyłania się obraz wielkiego miłośnika strojów zachodnioeuropejskich, w szczególności francuskich. Król chętnie pozował artystom również w mundurze Korpusu Kadetów założonej przez siebie Szkoły Rycerskiej. Z archiwaliów wynika, że ów typ uniformu był najczęściej szytym dla niego strojem1. W takim ubiorze prezentuje się widzowi m.in. na płótnie nieznanego autorstwa z Małej Jadalni pałacu Radziwiłłów w Nieborowie oraz na obrazie namalowanym przez szwedzkiego portrecistę Pera Kraffta, należącym do kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie. Do najpiękniejszych podobizn Poniatowskiego należą dzieła wykonane przez Marcella Bacciarellego, w szczególności płótna tak słynne jak: urzekający swobodną i wirtuozowską techniką malarską Portret Stanisława Augusta w kapeluszu z piórami czy późny, alegoryczny Portret Stanisława Augusta z klepsydrą. Na obrazach pochodzących z ostatnich lat życia króla zobaczymy go także w modnym angielskim fraku lub w… szlafroku. W takim domowym anturażu występuje na znakomitym portrecie autorstwa Jana Chrzciciela Lampiego ze zbiorów stołecznego Muzeum Narodowego.

Marcello Bacciarelli, Portret Stanisława Augusta w kapeluszu z piórami, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli, Portret Stanisława Augusta w kapeluszu z piórami | ok. 1785, Muzeum Narodowe w Warszawie

Niechęć ostatniego władcy Polski do noszenia tradycyjnego stroju polskiego jest powszechnie znana. Niewiele mówi się jednak o bojach, jakie król musiał stoczyć w obronie własnego wizerunku oświeceniowego monarchy, hołdującego modzie francuskiej. Już na sejmie konwokacyjnym 1764 roku pojawiły się liczne głosy domagające się, by przyszły król „używał polskiej sukni”. Dlatego też zalecono komisji mającej ułożyć pacta conventa, by znalazł się w nich punkt, „ażeby Król Jmć przyszły w Polskim stroju chodził”. Dla Poniatowskiego spełnienie tego warunku równałoby się z akceptacją sarmackich obyczajów, którymi gardził. W jakiejś mierze mogłoby to dla niego także oznaczać podważenie marzeń o modernizacji szlacheckiego społeczeństwa. Dlatego też podjął zabiegi o obejście tego postanowienia. Pretekstem były względy zdrowotne. Zdobył świadectwa siedmiu lekarzy, którzy stwierdzili, że przebranie się w strój polski i wynikająca z tego konieczność podgolenia głowy będą miały szkodliwe konsekwencje dla jego zdrowia! Jak pisał znany pamiętnikarz, ksiądz Jędrzej Kitowicz, doktorzy ci uznali, że gdyby Poniatowski „podług mody panującej podtenczas w polskim stroju ogolił głowę, tedyby musiał ustawicznie chorować, a może i umrzeć”2.

Christophe Joseph Werner, Krzysztof Józef Werner, Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego w stroju koronacyjnym, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Christophe Joseph Werner, Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego w stroju koronacyjnym, detal | 1764, Muzeum Narodowe w Warszawie

Po elekcji, która miała miejsce 7 września 1764 roku, wyznaczono koronację na dzień 25 listopada tegoż roku. Obrzęd koronacji odbył się nie – jak było to w zwyczaju – w katedrze wawelskiej, ale w warszawskiej kolegiacie świętego Jana. Król wystąpił w standardowych dla tego obrzędu sakralnych szatach koronacyjnych, składających się z alby, dalmatyki i kapy. Uszył je specjalnie na tę okazję warszawski krawiec Jan Różycki3. Po uroczystościach kościelnych Stanisław August przebrał się w reprezentacyjny strój koronacyjny, powszechnie określany jako hiszpański. Jerzy Gutkowski wiąże genezę tej nazwy z kryzą, jaką władca początkowo nosił na szyi4. Widoczna jest ona na portrecie koronacyjnym namalowanym w 1764 roku przez Krzysztofa Józefa Wernera.

Efraim Szreger, strój koronacyjny, król, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Efraim Szreger, Świecki strój koronacyjny króla Stanisława Augusta. Regalia koronacyjne: rysunek inwentaryzacyjny | 1764, Gabinet Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie

Na tym niezbyt wysokiej klasy obrazie król nosi także charakterystyczną koronę. Jest ona tożsama ze słynną „koroną pierwszą orginalis sive privilegiata”, wykonaną z okazji koronacji Władysława Łokietka. Regalium to było powszechnie znane jako „korona Chrobrego” i możemy zobaczyć je również na znakomitym portrecie tego władcy autorstwa Marcella Bacciarellego, zawieszonym w Pokoju Marmurowym na Zamku Królewskim w Warszawie.

Jej wygląd dokumentują również rysunki dokumentacyjne regaliów użytych do koronacji Stanisława Augusta, wykonane najprawdopodobniej przez architekta Efraima Szregera. „Korona Chrobrego” została niestety skradziona w 1795 roku przez Prusaków ze Skarbca Koronnego na zamku wawelskim i następnie zniszczona.

Marcello Bacciarelli, Portret Bolesława Chrobrego, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli, Portret Bolesława Chrobrego | 1768–1771, Zamek Królewski w Warszawie

Zachowały się jednak inne elementy stroju pokoronacyjnego ostatniego króla Polski. Jednym z nich jest reprezentacyjny płaszcz uszyty z aksamitu o kolorze makowoczerwonym i ozdobiony 34 haftowanymi orłami. Można zobaczyć go obecnie w Muzeum Katedralnym na Wawelu. Do katedralnego skarbca trafił w 1818 roku za pośrednictwem biskupa Jana Pawła Woronicza. Ostatnia pieczołowicie przeprowadzona konserwacja przywróciła orłom pierwotną złocistą kolorystykę. Płaszcz ten został przedstawiony nie tylko na słynnym Portrecie koronacyjnym Stanisława Augusta Poniatowskiego pędzla Bacciarellego i jego replikach – o których to dziełach więcej za chwilę – ale również na obrazach wspomnianych wyżej: Portrecie Stanisława Augusta w kapeluszu z piórami i Portrecie Stanisława Augusta Poniatowskiego pędzla Pera Kraffta.

Per Krafft, Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Per Krafft, Portret Stanisława Augusta Poniatowskiego | ok. 1767, Muzeum Narodowe w Warszawie

Jednym z cennych źródeł pisanych dokumentujących strój pokoronacyjny Poniatowskiego są Pamiętniki Jędrzeja Kitowicza, uczestniczącego w omawianych uroczystościach w roli widza. Król wracając z kościoła św. Jana do zamku, miał „na sobie kamizelkę opiętą i pluderki takież białe atłasowe, pończochy na nogach i trzewiki białe; na plecach paludament (płaszcz) aksamitny pąsowy złotem haftowany, gronostajami podszyty, który za nim unosił jeden z senatorów; na szyi miał z przednich koronek brabanckich wielkie kryzy”5. Także następnego dnia Stanisław August publicznie występował w opisanym stroju.

Powszechnie wyobrażenia o królewskim stroju koronacyjnym kształtował nie wspomniany już, niezbyt udany portret autorstwa Wernera, ale późniejsze dzieło, wykonane w latach 1768–1771 przez Bacciarellego do Pokoju Marmurowego na Zamku Królewskim w Warszawie. Na tym znakomitym obrazie król został ukazany w całej postaci. Zwrócony frontem do widza, pozuje na tle efektownej kotary.

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego | 1768–1771, Zamek Królewski w Warszawie

Jan Jerzy Plersch, Fotel tronowy Stanisława Augusta Poniatowskiego, Niezła sztuka

Jan Jerzy Plersch, Fotel tronowy Stanisława Augusta Poniatowskiego | 1764, Zamek Królewski w Warszawie

Po prawej stronie można dostrzec rokokowy fotel. Ten piękny mebel przetrwał wszelkie dziejowe zawieruchy i jest obecnie prezentowany w Sali Senatorskiej zamku warszawskiego6.

Po przeciwnej stronie monarchy znalazła się rokokowa konsola, na której spoczywają niezidentyfikowane jak dotąd insygnia koronacyjne. Król – ubrany zgodnie z opisem pozostawionym przez Kitowicza – ma na sobie reprezentacyjny płaszcz przechowywany obecnie na Wawelu. Stanisław August udekorowany jest dodatkowo Orderem Orła Białego. Pod jego ozdobnym łańcuchem widoczny jest drugi order zawieszony na pomarańczowej wstędze. To pruski Order Orła Czarnego. Dłoń monarchy opiera się na regimencie – symbolu władzy wojskowej. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden istotny szczegół. Jest nim głownia miecza Orderu Orła Białego, widoczna przy lewym boku monarchy. Także ten wysokiej klasy zabytek rzemiosła artystycznego zachował się do naszych czasów i zdobi stołeczną rezydencję królów polskich.

Miecz Orderu Orła Białego Stanisława Augusta Poniatowskiego, Niezła sztuka

Efraim Szreger (projekt), Joachim Fryderyk Jacobson (wykonanie), Miecz Orderu Orła Białego Stanisława Augusta | 1764, Zamek Królewski w Warszawie

Omawiany portret pełnił funkcję nie tylko informacyjną, ale przede wszystkim propagandową. Utrwalał modelowy wizerunek monarchy z początkowego okresu jego panowania. Pełen splendoru i elegancji, był wielokrotnie kopiowany. Jego repliki były przeznaczane głównie do rezydencji rodów szlacheckich należących do stronników króla. Zajmując w nich poczesne miejsce, informowały o poparciu właściciela pałacu dla Stanisława Augusta. Zaskakuje fakt, że portret Bacciarellego tylko jeden raz powielono w najbardziej demokratycznym medium – grafice.

Przyjmuje się, że włoski malarz wykonał sześć autorskich replik omawianego dzieła. Dwie z nich należą do zbiorów Muzeum Narodowego w Poznaniu. Pierwsza jest depozytem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i można obejrzeć ją w główniej siedzibie poznańskiego muzeum. Druga zdobi Salę Stołową na pierwszym piętrze zamku w Gołuchowie.

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego | 1792, Zamek w Gołuchowie, oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu

Pierwotnie obraz ten wisiał w pałacu generała Augustyna Gorzeńskiego w Dobrzycy, skąd w 1879 roku został wykupiony przez właścicielkę Gołuchowa, Izabellę z Czartoryskich Działyńską. W innej wielkopolskiej rezydencji – pałacu Bnińskich w Samostrzelu – przed II wojną światową znajdowała się kolejna autorska replika arcydzieła Bacciarellego. Płótno to sprowadził do Samostrzela zapewne Konstanty Bniński, marszałek Trybunału Koronnego popierający króla. Przed wojną obraz wisiał w westybulu pałacu7. Zdeponowany przez właścicieli w 1939 roku w Muzeum Narodowym w Lublinie, szczęśliwie przetrwał tam wojnę i uniknął grabieży zarówno z rąk nazistów, jak i lubelskich szabrowników. Do dziś stanowi perełkę w zbiorach tej instytucji.

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego | ok. 1768, Muzeum Narodowe w Lublinie

Kolejne autorskie repliki odnajdziemy w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Narodowym w Krakowie i prywatnej kolekcji we Włoszech. W zbiorach polskich znajdują się również liczne warsztatowe, gorszej klasy kopie omawianego dzieła. Jedna z nich do dziś zdobi główną klatkę schodową pałacu Radziwiłów w Nieborowie.

Wymienione repliki autorskie portretu koronacyjnego Stanisława Augusta Poniatowskiego różnią się zarówno klasą artystyczną, jak i licznymi detalami. Pod względem kompozycji obrazowi z Pokoju Marmurowego najbliższe są repliki przechowywane w Poznaniu, Gołuchowie i Lublinie. Także i one różnią się nieco od oryginału. Obraz gołuchowski posiada w tle dwie, a nie jedną kolumnę, zaś dekoracyjna kotara w głębi ma na obrazie lubelskim ciemnobłękitny kolor. Przyglądając się uważnie portretom z Samostrzela i Poznania, dostrzeżemy ponadto frapującą nieobecność łańcucha Orderu Orła Białego, zdobiącego pierś króla na oryginale i pozostałych replikach. W kopiach krakowskiej i warszawskiej konterfekt nieco zredukowano, ukazując tylko niewielki fragment kotary. Portret ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie jako jedyny ukazuje króla nie w pełnej postaci, ale tylko do kolan. Krakowska replika cechuje się wysoką klasą artystyczną, wyróżniając się bogactwem detali, brawurowymi pociągnięciami pędzla i mistrzostwem w przedstawieniu twarzy władcy. W wydanej w 2018 roku publikacji Marcello Bacciarelli. Najpiękniejsze portrety Dorota Juszczak doszła jednak do wniosku, że spośród polskich kopii portretu koronacyjnego z Pokoju Marmurowego za autorskie można uznać jedynie płótna z Gołuchowa i Samostrzela.

Marcello Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, Stanisław August Poniatowski, Niezła sztuka

Marcello Bacciarelli (?), Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego | ok. 1790, Muzeum Narodowe w Krakowie

Portret koronacyjny króla Stanisława Augusta Poniatowskiego na dobre zagościł w podręcznikach szkolnych, współtworząc wizję narodowej historii. Wytrzymuje on porównanie z najlepszymi dziełami tego typu z terenu całej osiemnastowiecznej Europy. Omawiana monarsza podobizna stanowi nie tylko istotny dokument historyczny, ale również dzieło o nieprzemijających walorach artystycznych. Na gruncie polskim może rywalizować jedynie ze znakomitym portretem w stroju polskim Augusta III Wettina, namalowanym w 1737 roku przez francuskiego malarza Louisa de Silvestre’a. Czy przypadkiem jest, że na tym cennym obrazie przedstawiono kolejny spośród dwóch zachowanych płaszczy koronacyjnych polskich monarchów? To piękne nakrycie wierzchnie można obejrzeć w Galerii Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w Warszawie. Dzieło de Silvestre’a, przechowywane obecnie w zbiorach drezdeńskich, stanowiło przykład biegunowo odmiennej formy autoprezentacji monarchy niż płótna Bacciarellego. Noszony przez Augusta III doskonale skrojony strój polski kontrastuje z olśniewającą francuską kreacją Stanisława Augusta. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Obecność polskiego kontusza i żupana na podobiźnie Sasa również jest wyrazem świadomie prowadzonej propagandy. August III ubiór taki zakładał jedynie od czasu do czasu na szczególnie ważne – oczywiście z punktu widzenia propagandowego – okazje. Dzień po koronacji – 18 stycznia 1734 roku – August III ukazał się swym nowym poddanym w stroju polskim: w żupanie i długim, rozszerzonym u dołu kontuszu podbitym sobolami. Wytrzymał w tym stroju trzy dni! Metrykant koronny (oraz znany redaktor ówczesnych gazet), Andrzej Cichocki donosił wówczas, że królowi „jeszcze nie dobrze odrosła czupryna, uchodząc ciężkiego, przy mrozach, kaszlu musiał się znowu po francusku przebrać, ale ma znowu po polsku chodzić”8 Pamiętajmy więc, że portrety koronacyjne to przede wszystkim deklaracje o charakterze politycznym i propagandowe świadectwa monarszego splendoru. Od wieków nieodmiennie budzą zachwyt oglądających, pozwalając choć na chwilę zanurzyć się w dość egzotycznym już blasku królewskiej władzy.


  1. J. Dygdała, Wizerunek barokowego sarmaty i oświeceniowego Europejczyka, czyli August III Wettyn i Stanisław August Poniatowski, „Wieki Stare i Nowe” 2014, s. 52.
  2. J. Kitowicz, Pamiętniki czyli Historia polska, wyd. P. Matuszewska, Z. Lewinówna, Warszawa 2005, s. 141.
  3. J. Gutkowski, Strój koronacyjny Stanisława Augusta, „Kronika Zamkowa” 2000, nr 39, s. 52.
  4. Ibidem, s. 53.
  5. J. Kitowicz, op. cit., s. 152.
  6. M. Choynowski, Ornamenta regia: fotele tronowe Stanisława Augusta, „Kronika Zamkowa” 2013, nr 1–2, s. 24–25. W zamku warszawskim można zobaczyć obecnie także dwa oryginalne fotele tronowe z lat 80. XVIII stulecia, wykonane w stylu klasycystycznym według projektów nadwornego architekta królewskiego, Jana Christiana Kamsetzera.
  7. K. Kłudkiewicz, Wybór i konieczność: kolekcje polskiej arystokracji w Wielkopolsce na przełomie XIX i XX wieku, Poznań 2017, s. 100–102.
  8. J. Dygdała, op. cit., s. 40–41.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Piotr Cyniak

Absolwent historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Publikował m.in. w „Quarcie” i „Spotkaniach z Zabytkami”. Interesuje się głównie sztuką polską 1. połowy XX stulecia, w szczególności grafiką artystyczną i ikonografią małych miasteczek. Pasjonat podróży, muzyki dawnej i jazzu.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz