O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Pieter Bruegel „Przysłowia niderlandzkie”



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Pieter Bruegel Starszy Przysłowia niderlandzkie, 1559
olej, deska, 117 × 163 cm, Gemäldegalerie Galerie, Berlin

Pieter Bruegel Starszy, Przysłowia niderlandzkie, sztuka niderlandzka, malarstwo niderlandzkie, Niezła Sztuka

Pieter Bruegel Starszy Przysłowia niderlandzkie | 1559, Gemäldegalerie, Berlin

Zawsze warto jest nakreślić choć kilka zdań o postaci, która staje w epicentrum naszych zainteresowań. Tym samym czuję się zobowiązana przytoczyć parę faktów biograficznych z życia Pietera Bruegla Starszego. Paradoksalnie, łatwo jest napisać krótką notkę z życiorysu Bruegla, gdyż o jego postaci wiemy stosunkowo mało, wiele jest też luk i niepewności.

Jeżeli chodzi o datę i miejsce urodzin artysty, umownie przyjmuje się tu latach między rokiem 1525 a 1530 oraz miejscowość Brögel. Datę jego śmierci sytuuję się zaś ok. roku 1569.

Bruegel odbył praktykę w pracowni Pietera Coecka van Aelsta, pracował też u Jana Cocka, wyzwolił się na mistrza w 1551 r. w Antwerpii. Odbył podróż do Italii, poznając Rzym, Neapol, Messynę. W latach 1553-63 mieszkał w Antwerpii. Poślubiwszy córkę swojego pierwszego nauczyciela Mayeken Coecke, przeniósł się do Brukseli. W rok później na świat przyszedł ich pierwszy syn, Pieter, a w 1568 drugi syn, Jan. Obaj poszli w ślady ojca, dając początek długiej tradycji artystycznej rodu Brueglów.

Okres, na który przypada twórczość Bruegla, to czas pogrążenia jego kraju w problemach społecznych i narodowych. Jednocześnie czas walki z Hiszpanami i moment kształtowania się własnej odrębnej wspólnoty i świadomości narodowej Niderlandów. Z całą pewnością wszystkie te czynniki zewnętrzne wpłynąć musiały, i wpłynęły, na artystę zarówno pod względem życia osobistego, jak i twórczości.

Aby wyrazić swoje uczucia wobec kryzysu moralnego i dramatyzmu wydarzeń epoki, Bruegel obrał tematykę chłopską z całą jej pospolitością formalną. Nie rozstrzygając, na ile słuszny jest uznanie, że taki formalny sposób kreacji świata malarskiego stanowi już sam w sobie, pewną manifestację społeczno-polityczną, sprzeciw w stosunku do zagranicznych nowinek (głównie sztuki włoskiej) i wynikające z kształtującej się świadomości narodowej zainteresowanie „własnym podwórkiem”, arbitralnie uznać należy sceny rodzajowe Bruegela za głęboko zakorzenione i ugruntowane w świecie realiów mu współczesnych.

Niemniej przejawiające się w nich zainteresowanie kondycją człowieka nie ogranicza się do wieku XVI i obszaru Niderlandów. Wręcz przeciwnie, dzięki swej zdolności obserwacji, przenikliwemu spojrzeniu oraz zdrowemu dystansowi, Bruegel tworzy świat ponadczasowy, dotyka problemów natury czysto ludzkiej, będących zawsze aktualnymi i uniwersalnymi.

W tym momencie warto byłoby przejść do samego oeuvre artysty. Tym razem za przykład posłużą nam Przysłowia.

Jak pisał Erazm z Rotterdamu „[Chrystus] chcąc, aby jego nauka jak najbardziej każdemu była dostępna, czerpał materiał do przypowieści z rzeczy powszechnie znanych”  Trudno wyobrazić sobie lepszą zachętę dla malarstwa rodzajowego, które opowiada powszednie historie i łącząc anonimowość postaci z czytelną wówczas symboliką, buduje swoją strukturę znaczeniową1. Nie inaczej było z Brueglem. W obrazie Przysłowia dzieje się to nawet po dwukroć – poprzez zobrazowanie przysłowia, a więc swoistej mądrości ludowej, znanej i rozumianej powszechnie, oraz użycie do tego celu scen osadzonych we współczesnej malarzowi wsi; scen, których bohaterami są konkretni ludzie, nie są one przekazywane przez abstrakt.

Pierwszą rzeczą, która „rzuca się w oczy” na obrazie jest zgiełk na nim panujący. Grupki małych postaci rozrzucone po całej płaszczyźnie obrazu biorą udział, w jak się zdaje, osobnych epizodach, których nie wyróżnia żadna hierarchia, ani umowna, ani perspektywiczna. Obserwujemy je z ptasiej perspektywy. Wszystkie są tak samo ważne, na każde trzeba zwrócić uwagę2.

I tak wodząc wzrokiem od sceny do sceny, odkrywamy coraz to nowe nawiązania do przysłów niderlandzkich, których malarz ukrył na płótnie około stu. 3 W tym plastycznym katalog ludowych mądrości Bruegel przejawia chęć moralizowania. Robi to z charakterystyczną dla siebie groteskową przenikliwością. Przedstawiony świat na opak wywołuje w odbiorcy pytanie – śmiać się czy płakać…4

Poczynając od chociażby kilku przysłów, które znane i używane są często również na polskim gruncie: nie można płynąć pod prąd (człowiek płynący pod prąd rzeki), wkładać komuś kij w szprychy (koło od wozu z kijem między szprychami), bić głową w mur, rzucać (róże?) perły przed wieprze5. Bruegel przedstawia też szereg mądrości ludowych, które charakterystycznymi muszą być dla jego kultury ojczystej, gdyż nie łatwo jest znaleźć dla nich polskie odpowiedniki. I tak na przykład: trzeba się zgiąć żeby przejść przez świat (człowiek przeciskający się przez sferę), nieść w jednej ręce ogień w drugiej wodę (być niegodnym zaufania), niebieski płaszcz (symbol zdrady).

Przysłowia stanowią doskonały materiał dla twórczości Bruegla, który ceniąc ukryte w nich prawdy życiowe i ich podwójne, dosłowne i przenośne, znaczenie, przetwarza i ilustruje je aby uplastycznić zdradę, grzeszność i absurd ludzkiego uniwersum6. Bruegel maluje w swoim dziele cały przekrój społeczeństwa, od wieśniaków, po mnicha czy dygnitarza.

W przysłowiu zawarte jest doświadczenie narodu. Należą one do bogactwa żywej mowy, odzwierciedlają jasność myśli, przeważnie wieśniaczej, są zwięzłe w formie, malownicze i trafne. Przysłowie potrafi błyskawicznie naświetlić trudne sytuacje, człowiek ulicy posłuży się nim jak celną ripostą7. Dodatkowo nadając im kostium scen rodzajowych, na których swoje miejsce znalazł cały przekrój warstw społecznych, tworzy obraz uniwersalny w odniesieniu do świata realnego. Z humorem i dystansem do rzeczywistości wypływającym z pojedynczych scen pojawia się i nauka i przestroga. Obraz Przysłowia to swoisty przykład nauki przez zabawę.


  1. B. Lejman, Historie rozmaicie opowiedziane. Niderlandzkie malarstwo rodzajowe XVII wieku ze zbiorów Muzeów Narodowych we Wrocławiu, Poznaniu i Szczecinie oraz Muzeum Sztuki w Łodzi, red. A. Kolbiarz, B. Lejman, R. Makała, Szczecin 2008, s. 10.
  2. F. Winkler, Die Altniederländisch Malerei. Die Malerei in Belgien und Holland von 1400-1600, Berlin 1924, s.341.
  3. M. Walicki, Bruegel, Warszawa 1957, s. 85.
  4. D. Bianco, Bruegel, Warszawa 2006, s. 38-41.
  5. F. de Voldere, Die Alten Meister: Flämische Malerei, Paryż 2004, s. 277-279;  tamże, s. 279 znaleźć można pełną listę odczytanych przysłów opatrzonych schematem, ułatwiającym ich odnalezienie na obrazie
  6. P. de Rynck, Jak czytać malarstwo, przeł. P. Nowakowski, Kraków 2004, 188-189.
  7. G. W. Menzel, Piotr Bruegel Starszy, przeł. A. M. Linke, Warszawa 1969, s. 46.

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Aleksandra Stempińska

Absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Łódzkim, obecnie pracuje w Muzeum Pojezierza Myśliborskiego. Interesuje się sztuką późnośredniowieczną, nowożytną i sztuką XIX-wieczną. Prywatnie wielbicielka herbaty i literatury fantastycznej.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



2 thoughts on “Pieter Bruegel „Przysłowia niderlandzkie”

  1. Szkoda, że dopiero teraz trafiłam na propozycję interpretacyjną malarstwa Breughla pozwalającą poznać inspiracje i źródła tematów, niejako zmuszające (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) do odświeżenia dawno porzuconych lektur i obrazów, Erazma z Rotterdamu, Horacego, H. Boscha… i niezamykające możliwości posiadania własnego zdania na temat obrazów tego wyjątkowego artysty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *