O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Zapraszamy do „Oranżerii”, czyli esej o największym obrazie Olgi Boznańskiej



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

W ciągu jednego roku, 1890, Olga Boznańska maluje dwa bardzo dużych rozmiarów obrazy o bardzo podobnej wielkości. Mowa tutaj o dziele, które jest przedmiotem tego szkicu oraz W Wielki Piątek, na co dzień znajdującym się w krakowskiej Bazylice Mariackiej.

Olga Boznańska, w Wielki Piątek, zakonnica, zakonnica modląca się, sztuka polska, malarstwo polskie, bazylika mariacka, Niezła sztuka

Olga Boznańska, W Wielki Piątek (Zakonnica; Zakonnica modląca się w kościele; Śluby zakonne rzeźbiarki Toli Certowiczówny) | 1890, Bazylika Mariacka w Krakowie

Nigdy wcześniej ani później Boznańska nie namalowała obrazów tak dużych rozmiarów. Dlaczego więc zdecydowała się na taki krok w 1890 roku, mając zaledwie dwadzieścia pięć lat?

Olga Boznańska, W oranżerii, polska sztuka, polskie muzea, Niezła Sztuka

Olga Boznańska, W oranżerii (W cieplarni), detal | 1890, Muzeum Narodowe w Warszawie

Płótna te maluje w Krakowie, jest już po powrocie z nauki w Monachium. Być może artystka chciała przez to zademonstrować rodzimej publiczności, jakie uczyniła w ostatnim okresie postępy w swojej dziedzinie. Pokazać, że kobiety także potrafią, jeżeli uświadomimy sobie, że w owym czasie niewiasty w dziedzinie nauki sztuk plastycznych łatwo nie miały, nie mogły np. studiować malarstwa na krakowskiej czy monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych. Artystka musiała zatem kształcić się w szkołach prywatnych. Przypuszcza się również, że zdecydowała się na taki krok jako odniesienie „do dawnej tradycji akademickiej, wedle której duży format zarezerwowany był dla szczególnych obrazów, o ważnej tematyce albo specjalnym znaczeniu dla malarza”1. Swoje monumentalnych rozmiarów dzieła wystawia najpierw w 1890 roku w Krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, a dwa lata później W oranżerii także w warszawskiej Zachęcie, „gdzie otrzymało entuzjastyczną recenzję Henryka Piątkowskiego, który chwalił przede wszystkim walory malarskie dzieła, jego harmonijną kolorystykę, światło i subtelną tonację”2.

Olga Boznańska, W oranżerii (W cieplarni), malarstwo polskie, sztuka polska, Niezła Sztuka

Olga Boznańska, W oranżerii (W cieplarni) | 1890, Muzeum Narodowe w Warszawie

Obraz na co dzień prezentowany jest w Muzeum Narodowym w Warszawie. Znajduje się w końcowej sali Galerii Sztuki XIX i XX Wieku. Jako jedyny jest zawieszony na ścianie po części tę salę przegradzającej, w pięknej, złoconej ramie. Na stronie internetowej warszawskiego muzeum tak oto o tym dziele napisano: „Między bukietem kwitnących różowo i fioletowo fuksji i pelargonii w doniczkach (z lewej) a smukłą palmą i krzewem róży chińskiej (z prawej) stoi dziewczyna w szaroniebieskiej sukni i fartuchu w różowe pasy, w słomkowym kapeluszu. Zwrócona wprost, spogląda ku widzowi, w opuszczonych dłoniach trzyma koszyk z kilkoma ściętymi kwiatami (w lewej) i łodyżkę pelargonii (w prawej). Tłem jest szaro-perłowa ściana”. I być może dzięki kolorowi tejże ściany dzieło to wizualnie wygląda na jeszcze większe niż jest w rzeczywistości.

Olga Boznańska w jednym ze swoich listów pisała: „Obrazy moje wspaniale wyglądają, bo są prawdą, są uczciwe, pańskie, nie ma na nich małostkowości, nie ma maniery, nie ma blagi. Są ciche i jakby je lekka zasłona od patrzącego dzieliła. Są w swojej własnej atmosferze”3. Niewątpliwie, jest w tym obrazie i ta cichość, i ta zasłona dzieląca go od widza. Ale jest jeszcze coś. Biograf malarki zanotował:

„Twarz dziewczynki we wnętrzu cieplarni (W oranżerii, 1890) nie zdradza żadnych uczuć. Ta nieprzenikliwość zachęca do domysłów, co właściwie ma znaczyć ten obraz (…). między widzem a portretowana osobą istnieje dystans. Przedstawiona scena ma na pozór rodzajowy charakter. Autorka nie zatroszczyła się jednak o zachowanie prawdopodobieństwa przedstawionego wydarzenia i zdaje się, że nikt nie miał do niej o to pretensji (…). Ale nie o scenę rodzajową tu chodziło, lecz o „portret duszy”, tak jak później w Chryzantemie, a może o wizerunek rozterek duchowych pokolenia Boznańskiej”4.

Olga Boznańska, W oranżerii, polska sztuka, polskie muzea, Niezła Sztuka

Olga Boznańska, W oranżerii (W cieplarni) | 1890, Muzeum Narodowe w Warszawie

Istnieją także i inne domysły, jaki był powód powstania tak dużych rozmiarów tychże dwóch płócien. Zakłada się, że były dziełami programowymi dojrzewającej wówczas artystki.

„Mówią one o wyborze, przed jakim stanęła dwudziestopięcioletnia malarka: z jednej strony cieplarnia, czyli rodzinny Kraków, gdzie kobieta była zobowiązana do wypełniania roli posłusznej córki, żony, a następnie oddanej matki, z drugiej posłuszeństwo «zakonowi» sztuki” – oddania się bez reszty „religii”, jaką stanowiło malarstwo; według słów jednej z interpretatorek jej twórczości:„Olga Boznańska weszła w sztukę, jak się idzie do klasztoru”5.

Olga Boznańska W oranżerii (W cieplarni), 1890,
Technika/materiał: olej/płótno,
Wymiary: 235 × 180 cm.


  1. M. Wróblewska, Opis obrazu Olgi Boznańskiej W oranżerii (W cieplarni), culture.pl.
  2. Ibidem.
  3. Cyt. za: P. Kopszak, Olga Boznańska, Warszawa 2006.
  4. Ibidem.
  5. Wielka Kolekcja Sławnych Malarzy, Olga Boznańska, Poznań 2008.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Leszek Lubicki

Pasjo­nat sztuki, lecz zawo­dowo z nią nie zwią­zany. Nasz ese­ista, zain­te­re­so­wany malar­stwem pol­skim przełomu XIX/XX wieku, czyli tym okresem, który Maria Poprzęcka nazwała „Szczęśliwą godziną”. A pisze, bo lubi.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



2 thoughts on “Zapraszamy do „Oranżerii”, czyli esej o największym obrazie Olgi Boznańskiej

Dodaj komentarz