Lee Krasner, Sonia Delaunay, Gabriele Münter, Elaine de Kooning, Nadia Léger – artystki bardzo różne, a jednak w pewnym aspekcie niesamowicie do siebie podobne. Wszystkie przez lata spychane na margines sztuki, zapominane, bagatelizowane. Wszystkie z typowymi biografiami kobiet, które przez całe życie pozostawały w cieniu swoich słynnych i genialnych mężów lub partnerów. Wszystkie przywracane dziś do dyskursu artystycznego, odkrywane na nowo, w końcu zasłużenie doceniane. Poświęćmy tu trochę miejsca i uwagi ostatniej z wymienionych – Nadii Léger, urodzonej w 1904 roku jako Nadieżda Pietrowa Chodasiewicz.

Nadia Léger, Autoportret z rośliną | 1956, kolekcja prywatna, © Photo IMAV éditions / Sabam, 2024, źródło: Facebook.com/infine.editionsdart
Nadieżda przyszła na świat niedaleko Witebska w zrusyfikowanej polskiej rodzinie. W domu była bieda, dziewięcioro dzieci, ciężka praca w polu i niewiele perspektyw. Dziewczynka jednak od najmłodszych lat interesowała się sztuką i uczyła się rysować. Pierwsze artystyczne wykształcenie zdobyła na zajęciach plastycznych w wiejskiej podstawówce. Nęcona marzeniami o wielkim świecie, kilka razy uciekała z domu, by dotrzeć do Paryża – mekki artystów. Te eskapady zawsze jednak kończyły się złapaniem i odesłaniem jej do domu. W wieku piętnastu lat uciekła skutecznie. Nie dotarła co prawda do Paryża, a zaledwie do Smoleńska, ale wyszło jej to na dobre.
Ze swoim talentem plastycznym bez problemu dostała się na jeden z popularnych wówczas darmowych państwowych warsztatów artystycznych. Tak się złożyło, że prowadził go Władysław Strzemiński, nauczający wtedy w nurcie „akademii suprematycznej”. Dziewczyna przez długie miesiące żyła w Smoleńsku w skrajnej nędzy, nie dojadała, a za kwaterę służył jej stary wagon ustawiony na bocznicy dworca kolejowego. Po pewnym czasie z pomocą przyszli jej nauczyciele, u których pobierała nauki, w tym sam Strzemiński. Nadieżda po latach twierdziła, że chodziła na kurs także do Kazimierza Malewicza, jednak informację tę podaje się w wątpliwość, ponieważ Malewicz w tamtym okresie wykładał wyłącznie w Witebsku.
Za namową Strzemińskiego, który dostrzegł jej ogromny potencjał, Nadieżda w 1922 roku wyjechała do Warszawy. Nieznane są jej losy zaraz po przyjeździe. Wiadomo jedynie, że wyjechała bez grosza, bez matury i wbrew woli rodziców. Na miejscu skorzystała zapewne z uprzejmości swoich polskich krewnych. Z Nadieżdy Pietrownej Chodasiewicz stała się oficjalnie Wandą Chodasiewicz, przeszła też na katolicyzm. Rok po przyjeździe do Warszawy zapisała się do Szkoły Sztuk Pięknych jako wolna słuchaczka. Nie miała szkolnych świadectw ani nawet swojego aktu urodzenia, na uczelnię przyjęto ją wyłącznie na podstawie zaświadczenia wystawionego przez właściciela stancji, którą wynajmowała. Napisano w nim, że dziewczyna jest Polką, katoliczką i osobą prawomyślną względem państwa polskiego. To wystarczyło.

Nadia Léger, fot. Nathalie Samoïlov, © CC BY-SA 4.0, źródło: Wikipedia.org
Choć jej nazwisko nie figuruje na żadnych oficjalnych listach studentów, ona sama twierdziła, że poza byciem wolną słuchaczką w szkole pobierała także lekcje malarstwa. Akademicka sztuka nie bardzo jej jednak odpowiadała, zważywszy na jej silne awangardowe ciągoty. Także dzięki kontaktom m.in. z Władysławem Strzemińskim, Katarzyną Kobro, Teresą Żarnowerówną czy Henrykiem Berlewim szybko zrozumiała, że aby rozwinąć skrzydła, musi jak najszybciej wyjechać do Paryża. Zanim to jednak nastąpiło, zdążyła jeszcze w 1924 roku wyjść za mąż za swojego kolegę ze studiów, również artystę, Stanisława Grabowskiego. Młodzi nie mieli pracy, pieniędzy ani własnego kąta. Mieszkali u zamożnych rodziców Grabowskiego i starali się o stypendium w Paryżu. Wkrótce okazało się, że ze względów formalnych otrzymał je tylko Stanisław. Nie wiadomo, w jaki sposób zostało to załatwione, ale para ostatecznie wyjechała do Francji razem.
W 1925 roku byli już w Paryżu i rozpoczynali studia w słynnej Académie Moderne. Ich pierwszym mistrzem był Amédée Ozenfant – malarz, teoretyk sztuki, współtwórca purystycznej odmiany kubizmu (wraz z Le Corbusierem). Drugim profesorem akademii, który na zawsze i diametralnie odmienił życie Nadii (bo takiej wersji imienia używała we Francji), był sam słynny Fernand Léger. Wcześniejsze artystyczne doświadczenia Nadii w Rosji i Warszawie pozwoliły jej niemal natychmiast zaistnieć w środowisku nowoczesnych paryskich twórców. Także sam Léger od razu dostrzegł jej talent i zaangażowanie – była jego najzdolniejszą uczennicą.

Fernand Léger ze studentami w studiu w akademii | ok. 1924, fot. Thérèse Bonney, © The Regents of the University of California, The Bancroft Library, University of California, Berkeley, CC BY 4.0

Fernand Léger, Młoda dziewczyna trzymająca kwiat, © The estate of Fernand Léger/DACS, All Rights Reserved 202, źródło: facebook.com/fitzwilliammuseum
Nadia ze studentki szybko – w 1932 roku – awansowała na asystentkę profesora. Prowadziła zajęcia, malowała, pomagała Légerowi w jego pracy twórczej i naukowej, tłumaczyła jego teksty, organizowała wystawy. Jednak ich relacje już od jakiegoś czasu przestawały mieć charakter wyłącznie zawodowy. Rodząca się między nimi przez lata intymność mogła w końcu wyjść na jaw właśnie w 1932 roku, ponieważ to wtedy Nadia oficjalnie odeszła od męża. Ich małżeństwo przechodziło poważny kryzys już od 1927 roku, kiedy to artystka urodziła córkę. Być może przyczyną rozpadu były wątpliwości Grabowskiego co do ojcostwa. Nadia i Fernand tworzyli udaną parę w życiu prywatnym i zawodowym mimo znacznej różnicy wieku i charakterów. Léger był raczej introwertykiem, spokojnym i skupionym na pracy, zagłębionym w swoich analizach i rozważaniach naukowych. Nadia była za to pełna energii, towarzyska, politycznie zaangażowana, udzielała się w rozmaitych stowarzyszeniach, ugrupowaniach i związkach. On podobno zwykł mawiać o niej, że jest jego duszą i prawą ręką. Mimo że ich związek łamał ówczesne konwenanse – on dużo starszy, uznany artysta, ona młodziutka imigrantka ze wschodu – udało im się być razem do końca życia Légera, który zmarł 17 sierpnia 1955 roku. Ślub wzięli jednak dopiero w lutym 1952 roku. Zdecydowali się na sformalizowanie tego związku zapewne ze względu na podeszły wiek artysty i kwestie związane z jego ewentualną spuścizną.
Jeszcze w latach 30. Nadia wstąpiła do Francuskiej Partii Komunistycznej. Ona także, jak większość francuskiego środowiska inteligenckiego i artystycznego tamtych czasów, uległa fascynacji komunizmem. Już jako młoda kobieta była oczarowana marksizmem i bolszewizmem. Nie zapominajmy, że przebywała w ZSRR w czasach formowania się nowego ustroju, co wywarło duży wpływ na jej światopogląd i sztukę. Od około 1936 roku zaczęła podpisywać obrazy jako Nadia Pietrowa – używała otczestwa, aby podkreślić swoje pochodzenie i tożsamość. Kierowała wieloma projektami i pracami grupowymi zgodnymi z linią ZSRR, takimi jak wykonanie panneuax dla upamiętnienia manifestacji kobiet na rzecz pokoju czy przygotowanie wystawy dzieł osiemdziesięciu artystów rosyjskich w ramach Komitetu Związku Patriotów Radzieckich. Wspierała działalność partii, często biorąc udział w wystawach, które miały wyraźny charakter propagandowy – ku czci robotników, rewolucjonistów czy Lenina. Ponadto przez lata uczestniczyła w każdym przedsięwzięciu atelier Fernanda Légera (m.in. pomagała przygotowywać freski na kongres kobiet w Wersalu, witraże dla kościoła w Courfaivre i dla uniwersytetu w Caracas, mozaiki dla gmachu administracyjnego w Alfortville oraz dla szpitala Saint-Lô).
Wojna rozdzieliła Nadię i Fernanda. On wyemigrował do Stanów Zjednoczonych już w 1940 roku. Ona została w okupowanej Francji, gdzie działała w ruchu oporu. W 1945 roku zaangażowała się w pomoc radzieckim więźniom wojennym, którzy mieli problemy z powrotem do domu. Do Francji powrócił wówczas także Léger, który w powojennej rzeczywistości jeszcze mocniej działał na rzecz odbudowy życia artystycznego i politycznego, wspierając Francuską Partię Komunistyczną.

Nadia Léger, Autoportret, przysięga bojowniczki ruchu oporu | 1941, kolekcja prywatna, © Photo IMAV éditions / Sabam, 2024, źródło: Facebook.com/museemaillol
Od końca lat 40. Nadia prowadziła salon artystyczny w wiejskiej willi w Gif-sur-Yvette pod Paryżem. Miejsce to stanowiło połączenie galerii sztuki, domu otwartego i forum dyskusyjnego. Był to również ośrodek promocji sztuki zaangażowanej w ideały komunizmu. Goście mogli oglądać tam dzieła Fernanda Légera, nowe prace Nadii oraz zaproszonych artystów. W salonie bywały znane osobistości, z którymi Nadia blisko się przyjaźniła, m.in. Pablo Picasso, Marc Chagall, Piet Mondrian, Georges Braque czy August Zamoyski, a także młodzi artyści z Francji oraz krajów bloku wschodniego – nie brakowało tam Polaków. Gośćmi byli również działacze komunistyczni, delegacje polityczne z państw socjalistycznych oraz zorientowani lewicowo pisarze, filozofowie i dziennikarze (na przykład Louis Aragon i Elsa Triolet). Swego czasu pojawił się tam też Jurij Gagarin, co nie pozostało bez wpływu na twórczość Nadii, a zwłaszcza na jej prace o tematyce kosmicznej, wychwalające radziecki heroizm. Gospodyni dbała o bogaty program kulturalno-edukacyjny salonu. Organizowała wykłady, dyskusje, pokazy filmów propagandowych, prowadziła warsztaty dla dzieci i młodzieży, przygotowywała objazdowe wystawy z reprodukcjami prac Légera, aby popularyzować ten rodzaj sztuki nowoczesnej wśród proletariatu. Z czasem salon nabrał charakteru nieoficjalnego muzeum Fernanda Légera.

Nadia w pracowni z portretem Fernanda Légera, © National Portrait Gallery, London

Nadia Léger, Kąpiące się | 1953, kolekcja prywatna, © Photo IMAV éditions / Sabam, źródło: Facebook.com/museemaillol
Twórczość Nadii na samym początku, jeszcze we wczesnych latach 20., ukształtowała się pod wpływem abstrakcji i konstruktywizmu. W jej ówczesnych pracach widać reminiscencje neoplastycyzmu grupy De Stijl, silne oddziaływanie suprematyzmu oraz wyraźne napięcia pomiędzy geometrycznym abstrakcjonizmem a figuracją. W krótkim okresie warszawskim uległa wpływowi formizmu i kubizmu, które znalazły swoją kontynuację już w Paryżu, w fascynacji puryzmem Ozenfanta. Następnie, mniej więcej na początku lat 30., jej malarstwo stało się bardziej surrealizujące, widać w nim na przykład inspiracje biomorfizmem rodem z prac Hansa Arpa. W latach 50. natomiast silnie zaangażowała się we francuską odmianę socrealizmu, tworząc niezwykle oryginalny, indywidualny styl, który łączył formalną biegłość awangardową z ideologicznym przesłaniem. W tamtym czasie niemal całkowicie odeszła od abstrakcji i suprematyzmu. Skupiła się na malowaniu portretów komunistycznych bohaterów, wizerunków radzieckich naukowców i przywódców, ale też zwykłych chłopów i robotników. Z zaangażowaniem kształtowała postać nowego socjalistycznego człowieka – pełnego werwy i wiary w świetlaną przyszłość światowego komunizmu. Jej obrazy z tego okresu to nie tylko wielkoformatowe płótna, często tworzyła też mozaiki, murale i prace o charakterze plakatowym lub planszowym, jakby przeznaczone do zawieszenia w szkole czy fabryce. Używała czystych kolorów, dużych kontrastów, uproszczonych kształtów i wyraźnych konturów, czyli języka wizualnego łatwego w odbiorze przez lud.

Nadia Léger, Ruch w przestrzeni na białym tle | 1968, źródło: Geometricae, Geometric Abstract Art Magazine
W latach 60. zaliczyła tak zwany późny powrót do Malewicza, a jej prace znów zaczęły nawiązywać do suprematyzmu. Był to okres ponownego zwrócenia się ku awangardzie, jednak już nie jako rewolucji formalnej, lecz jako narzędzia w służbie ideologii i pamięci. W przeciwieństwie do jej sztuki z wczesnych lat 20. teraz suprematyzm stał się środkiem monumentalizacji komunistycznego mitu, a nie czysto formalnym eksperymentem. Nadia dokonała doskonałej syntezy zaangażowanego socrealizmu z tradycją awangardy.
Po śmierci Fernanda Légera zajęła się przede wszystkim pielęgnowaniem, ochroną i propagowaniem jego dziedzictwa artystycznego. Była inwentaryzatorką i strażniczką spuścizny wielkiego Légera. W latach 1956–1960 wybudowała Muzeum Narodowe Fernanda Légera w Biot – pierwsze muzeum we Francji poświęcone jednemu artyście objęte patronatem państwowym. Zarządzała atelier Légera w Paryżu i jego warsztatem w Gif-sur-Yvette, systematycznie katalogowała prace, dbała o ich konserwację i ekspozycję. Utrzymywała także kontakt z kolekcjonerami, muzeami, galeriami i historykami sztuki, m.in. z Musée d’Art Moderne, MoMA, Centre Pompidou. Działała na rzecz uznania Fernanda Légera jako jednego z ojców nowoczesnej sztuki, na równi z Picassem i Brakiem. Jednocześnie, zgodnie z linią partii, przedstawiała go jako artystę rewolucyjnego, bliskiego robotnikom, a jego dzieła prezentowała jako przykład sztuki postępowej i antyburżuazyjnej. Mówiła o mężu w kategoriach „malarza industrializacji” i „artysty kolektywu”.

Nadia Léger, Stalin i pionierka | 1953, © Estate of Nadia Léger, Francja
Angażowała się również w szerokie propagowanie realizmu socjalistycznego. Postrzegano ją jako ambasadorkę sztuki radzieckiej na Zachodzie i mecenaskę budującą ideologiczne mosty między ZSRR a Francją. Była w stałym kontakcie z sowieckimi artystami i władzami kulturalnymi. Blisko przyjaźniła się z Jekateriną Furcewą pełniącą urząd ministra kultury ZSRR. Jednocześnie zaniedbywała rozwijanie własnej kariery artystycznej. Kwintesencją jej artystycznego dorobku jest stworzona w połowie lat 60. seria wielkoformatowych portretów postaci zasłużonych dla komunizmu. Na obrazach i mozaikach pojawiają się: Włodzimierz Lenin, Karol Marks, Fryderyk Engels, Palmiro Togliatti, Maurice Thorez, Julien Lahaut czy sam Józef Stalin (choć jego wizerunki znikają po 1956 roku). Portrety te miały charakter ikoniczny, niemal sakralny. Postacie ukazano frontalnie, w dumnej pozie, często z tłem w formie zabudowań fabrycznych, flagi narodowej, słońca lub tłumu ludzi. Ich kultowy charakter nie budzi wątpliwości. Poza tym miały służyć także estetyzacji ideologii – nierzadko były prezentowane podczas uroczystości partyjnych, wystaw propagandowych, rocznic i zjazdów. Te zainteresowania portretem Nadia kontynuowała przez kolejne dziesięciolecie.
1972 roku w Malakoff pod Paryżem otwarto wystawę mozaikowych portretów jej autorstwa (wśród nich znalazły się m.in. wizerunki Pabla Picassa, Fernanda Légera, Marca Chagalla, Władimira Majakowskiego, Lwa Tołstoja). Prace te autorka wysłała później w darze do Związku Radzieckiego, gdzie w nierozładowanym wagonie stały przez kilka lat, bo nie bardzo wiedziano, co z nimi zrobić. Ku rozczarowaniu artystki w końcu rozparcelowano je bez planu i pomysłu po całym kraju. Dziś znana jest lokalizacja tylko części z nich, dzieła znajdują się na przykład w Dubnej w obwodzie moskiewskim czy Ziembinie na Białorusi.
W polskich zbiorach odnajdziemy tylko jedno płótno autorstwa Nadii Léger. Obraz zatytułowany Kompozycja planimetryczna powstał w 1926 roku i obecnie znajduje się w Muzeum Sztuki w Łodzi. Co ciekawe, na przełomie lat 20. i 30. XX wieku artystka bardzo mocno zaangażowała się w zbiórkę dzieł sztuki do Międzynarodowej Kolekcji Sztuki Nowoczesnej grupy a.r. w Łodzi. Zbiór stanowił szeroki przegląd tendencji awangardowych w malarstwie i rzeźbie drugiej połowy lat 20. i stał się fundamentem dla prezentowanej dziś w łódzkim Muzeum Sztuki „Kolekcji Sztuki XX i XXI wieku”. Nadia włączyła się w tę inicjatywę dzięki swojej przyjaźni z poetą Janem Brzękowskim (z którym w Paryżu w latach 1927–1928 redagowała francusko-polskie czasopismo „L’Art Contemporain – Sztuka Współczesna”), będącym – obok Juliana Przybosia, Władysława Strzemińskiego, Katarzyny Kobro i Henryka Stażewskiego – głównym członkiem grupy a.r. Kolektyw ten propagował sztukę nowoczesną, w szczególności abstrakcję, konstruktywizm i unizm. Był polskim odpowiednikiem (na mniejszą skalę) światowych ruchów takich jak De Stijl czy Bauhaus.
Nadia Léger była artystką wielu rewolucji – zarówno tych społeczno-politycznych, jak i tych w sztuce. Jej twórczość to kalejdoskop epok, niezwykle szeroki wachlarz stylów, technik i gatunków rozpięty pomiędzy, wydawałoby się przeciwnymi sobie, abstrakcją a realizmem socjalistycznym. Bo generalnie Nadia to artystka ukształtowana przez sprzeczności: awangardzistka i tradycjonalistka, Rosjanka i Polka, wyemancypowana malarka i żona swojego męża, artystyczny wolny duch i twardo stąpająca po ziemi gorliwa działaczka polityczno-ideologiczna. Całe życie szukała swojej drogi, choć na niemal każdą, którą wybrała, cieniem kładła się pozycja jej drugiego męża i mistrza. Ostatecznie swój szlak w historii sztuki wydeptała, i to nie tylko jako płodna malarka, lecz także jako twórczyni biżuterii i tapiserii oraz jako muzealniczka i kuratorka.
Dożywszy siedemdziesięciu ośmiu lat, Nadia zmarła 7 listopada 1982 roku w Grasse we Francji. Jest pochowana na niewielkim cmentarzu w miejscowości Callian. Jej nagrobek zdobi mozaika, na której utrwaliła swój autoportret z kotarą – nie bez znaczenia – w kolorze czerwonym.
Bibliografia:
1. Poprzęcka M., Nadia zaradna, „Wysokie Obcasy” nr 152, 2006, (przedruk w: M. Poprzęcka, Uczta bogiń. Kobiety, sztuka i życie, Warszawa 2012).
2. Sosnowska J., Droga w świat. Polskie losy Wandy Nadii Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger, „Aspiracje” nr 9, 2006.
3. Zychowicz K., Kobiety na marginesach polskiej historii sztuki. Przypadek Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger, w: Regiony wyobraźni. Peryferyjność w kulturze XIX i XX w., red. M. Lachowski, Warszawa 2017.
4. Zychowicz K., Nadia konstruktorka. Sztuka i komunizm Chodasiewicz-Grabowskiej-Léger, Kraków 2019.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
© Wszelkie prawa zastrzeżone, w tym prawa autorów i wydawcy – Fundacji Niezła Sztuka. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części portalu Niezlasztuka.net bez zgody Fundacji Niezła Sztuka zabronione. Kontakt z redakcją ».
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:

- Nadia Léger – artystka wielu rewolucji - 1 października 2025
- Niezbyt równe równouprawnienie – o kobietach w Bauhausie - 6 lipca 2025
- O człowieku, który zaprojektował współczesność. Życie Waltera Gropiusa - 22 czerwca 2025
- Claude Monet i Mark Rothko – nie tacy całkiem różni - 27 marca 2025
- Wassily Kandinsky – czasem wystarczy zawiesić obraz dołem do góry - 7 lutego 2025
- Kolor mnie posiadł – o życiu i sztuce Paula Klee - 2 lutego 2025
- Potrzeby ponad luksusami, czyli co o Bauhausie każdy wiedzieć powinien - 18 października 2024
- Virginia Woolf i Vanessa Bell – siostry z Bloomsbury - 15 września 2024
- Erna Rosenstein. Wodotrysk ognia i ciszy - 13 lipca 2024
- David Hockney – w słońcu Kalifornii - 5 lipca 2024