Opowiem Wam dzisiaj o muzie i przyjaciółce jednego z największych geniuszy świata – Michała Anioła. A skoro on już za swojego życia był określany mianem divino – boski, to i jego muza nie mogła być tylko córką rzeźnika czy piekarza. Oto historia przyjaźni tych dwojga artystów.
Niemal do końca XIX wieku uważano, że Michała Anioła i Vittorię Colonna połączył namiętny romans. Vittoria miała być jedynie muzą i modelką artysty, ale zakochali się w sobie. Malarz zaczął pisać poezję miłosną adresowaną do Vittorii. Kochali się gorąco aż do jej śmierci. Dopiero w 1893 roku brytyjski badacz twórczości Michała Anioła, John Addington Symonds ujawnił, że to nieprawda. Pisał, że „świat wydaje się być niezdolny do zainteresowania się życiem artysty, jeśli nie odkryje jakiegoś romansu w jego karierze” oraz że „twórcy legend zmusili Vittorię Colonnę do odgrywania roli Julii w dramacie życia Michała Anioła”.
Vittoria urodziła się w 1490 lub 1492 roku. Wyszła za mąż za księcia Pescary Ferrante Francesca d’Avalosa, ale owdowiała w wieku 30 lat. Po śmierci męża szukała ukojenia w wierze. Wspierała zakon Świętego Ignacego Loyoli. Spotykała się także z kilkoma przedstawicielami reformacji między innymi z Hiszpanem, Giovannim Valdesem. Vittoria nigdy nie odeszła od wiary katolickiej, ale uważała zmiany w Kościele za konieczność. Jej poglądy na reformację oraz ewangelickie wartości – prostotę, czystość oraz ubóstwo spowodowały, że Watykan stale ją szpiegował. Vittoria całe dnie spędzała w klasztorach. Zamieszkała nawet z mniszkami w klasztorze św. Katarzyny w Rzymie, przy Via dei Funari. Jej wykształcenie i twórczość poetycka skupiły w końcu wokół niej grono intelektualistów. Spotykali się przy klasztorze św. Sylwestra na Kwirynale, gdzie prowadzili dyskusje teologiczne, artystyczne, a nawet polityczne. Warto pamiętać, że trwała wówczas kontrreformacja, a przemiany w Kościele katolickim interesowały wówczas wielu intelektualistów. Vittoria była niezwykłą osobistością. Jej wiersze były kopiowane i studiowane jeszcze za jej życia. Miała oddanych uczniów i wielbicieli swojego talentu poetyckiego.
Michała Anioła spotkała między rokiem 1536 a 1538. Miała wtedy ponad czterdzieści lat. Artysta pracował wówczas nad Sądem Ostatecznym. Nie wiemy, gdzie się poznali, ale być może stało się to przy okazji jakiegoś spotkania wybitnych myślicieli, którzy gromadzili się wokół Vittorii. Zaprzyjaźnili się, dzielili poglądami o wierze. Oboje byli przekonani o konieczności zreformowania Kościoła katolickiego. Michał Anioł dedykował Vittorii niektóre wiersze. Przedstawiał ją jako szlachetne narzędzie Łaski Pańskiej, przybliżające artystę do Boga. Wykonał dla niej także kilka dzieł, niestety zaginionych. Wśród nich był malowany olejnymi farbami krucyfiks, a rysunek do niego zachował się w zbiorach British Museum. Michał Anioł wykonał ten obraz na zamówienie Vittorii, jednakże chciał dokonać pewnych poprawek. Vittoria napisała w liście, że nie zgadza się na to i nie będzie się rozstawać z obrazem. Wiadomo także o dwóch innych zaginionych dziełach o tematyce religijnej. Były to: Samarytanka oraz Pieta.
Nie była to jednak przyjaźń oparta tylko na intelektualnych dyskusjach. Vittoria znała pracę Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej. Podzielała jego poglądy na klasyczny język form. Połączyły ich sztuka oraz podejście do religii, ale ta relacja nie opierała się tylko na wspólnym przeżywaniu wiary. Ich związek był dużo bardziej intymny i przetrwał kilka lat.
W relacji spisanej przez portugalskiego miniaturzystę, Francisco de Holanda, który przebywał w Rzymie i stworzył tam Dialogi rzymskie, zachowała się wzmianka o samej Vittorii: „(…) poszedłem odwiedzić pana Laktancyusza Tolomei, tego samego co mnie zaprzyjaźnił z Michałem Aniołem (…). Poszedłem więc na Monte – Cavallo do Ś. Sylwestra. Trzeba wiedzieć, że Pani Wiktorya Colonna, Margrabina Pescary, siostra pana Askaniusza Colonny, należy do rzędu najdostojnieszych i najsławniejszych niewiast w Italii i w Europie, czyli w całym świecie. Czysta i piękna, uczona w łacinie i wysoka na duchu, posiada wszystkie cnoty i zalety, jakiemi szczycić się może niewiasta. Od czasu śmierci swego małżonka prowadzi żywot skromny i zaciszny.”1.
Vittoria Colonna zmarła w 1547 roku, Michał Anioł w 1564. Jeszcze po śmierci poetki artysta pisał do niej sonety. Istnieje także hipoteza, że uwiecznił ją na fresku w Kaplicy Sykstyńskiej. Dwaj badacze, Benjamin Blech i Roy Doliner, postawili tezę, że postać kobieca, na którą patrzy Madonna z fresku Sąd Ostateczny, ukryta nieco za rusztem św. Wawrzyńca, to właśnie Vittoria Colonna.
Ich książka Tajemnice Kaplicy Sykstyńskiej. Utajone przesłanie Michała Anioła w sercu Watykanu jest nową interpretacją fresków Michała Anioła opartą o źródła talmudyczne i spirytystyczne 2.
Vittoria jako jedna z niewielu kobiet pisała sonety, które wpłynęły na twórczość późniejszych artystów. Pisała o swoim lirycznym związku z Chrystusem. Formalnie wzorowała się na sonetach Petrarki. Doktor Abigail Brundin z Uniwersytetu w Cambridge podaje przykład podobnego myślenia Colonny i Michała Anioła. Vittoria w jednym z poematów pisała o cielesności Chrystusa, o gwoździach zanurzonych w jego krwi i pisaniu tą krwią na swoim ciele. Podobnie Michał Anioł w jednym z wierszy pisał o narzędziach i rzeźbieniu ludzkiego ciała. Zarówno Michał Anioł, jak i Vittoria uważali, że religia nie jest czymś, czego można się nauczyć w Kościele, ale trzeba ją przeżyć osobiście. A dzieło sztuki miało być tym, co pomagało doświadczyć wiary.
Niezwykły związek, porozumienie duchowe, listy przeplatane sonetami, podarkami, pobudzenie intelektualne. Po napisaniu tego tekstu zastanawiam się, czy to Vittoria była muzą artysty, czy nie było czasem odwrotnie? Czy może jednak była to obustronna inspiracja? Skłaniałabym się raczej ku temu, że intelekt oraz talent Michała Anioła przysłużyły się twórczości Vittorii, wybitnej, nieco zapomnianej postaci schyłku renesansu.
- Francisco de Hollanda, O malarstwie starożytnym, Dialogi rzymskie, w: Teoretycy, pisarze i artyści o sztuce 1500-1600, Warszawa 1985, fragment w przekładzie Lucjana Siemieńskiego. ↩
- Benjamin Blecher, Roy Doliner, Tajemnice Kaplicy Sykstyńskiej. Utajone przesłanie Michała Anioła w sercu Watykanu, Poznań 2009 ↩
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Tycjan „Magdalena pokutująca” - 4 października 2024
- Caravaggio „Chłopiec z koszem owoców” - 28 czerwca 2024
- Guido Reni „Atalanta i Hippomenes” - 6 czerwca 2024
- Hic habitat felicitas, czyli tu mieszka szczęście. O erotycznych Pompejach - 24 kwietnia 2024
- Fresk „Wiosna”, Pompeje - 22 marca 2024
- Antonio Canova „Paolina Borghese jako Wenus Zwycięska” - 16 marca 2023
- Rafael Santi „Portret papieża Juliusza II” - 14 czerwca 2020
- Trzy Gracje — piękno od Antyku do Klasycyzmu - 28 grudnia 2019
- Piero della Francesca „Zmartwychwstanie” - 8 sierpnia 2019
- Simone Martini „Maestà” - 2 czerwca 2019
Pasjonujące to, choć bardzo trudne do rzeczywistego uchwycenia. Tym nie mniej homoseksualne skłonności Leonarda, wielka intymność
Michała Anioła, kochliwość Rafaela i Tycjana są raczej pewne.
A Michał Anioł musiał mieć i natchnione kobiety bo inaczej stworzenia świata by nie namalował. I śmiałość w ukazywaniu nagiego ciała także. Więc istnienie Vittorii Colonny dla Michała Anioła jest wielce prawdopodobne.