Mary Stevenson Cassatt przyszła na świat 22 maja 1844 roku w Allegheny City (obecnie część Pittsburgha). Dorastała w zamożnej rodzinie, jej ojciec był dobrze prosperującym maklerem giełdowym i posiadaczem ziemskim. Przyszła artystka dorastała w atmosferze dobrobytu i miała możliwość samorozwoju.
Jej rodzina dużo podróżowała, Mary jako dziecko uczyła się języków obcych, miała okazję zwiedzić Europę. W stolicach europejskich krajów szczególnie przyciągały ją muzea, w których po raz pierwszy zobaczyła obrazy Degasa, Ingres’a, Delacroix i innych mistrzów. To pewnie wtedy zakiełkowała w niej myśl, że chciałaby dołączyć do grona sławnych malarzy.
Rodzice Mary nie byli zachwyceni tym, że córka pragnie zostać artystką. Zaprotestowali, ale młoda dziewczyna mimo to podjęła naukę w Pennsylvania Academy of the Fine Arts w Filadelfii. Kiedy piętnastoletnia Cassatt po raz pierwszy przekroczyła mury uczelni, czuła się podekscytowana, jednak jej zapał szybko minął. Akademia okazała się miejscem konserwatywnym i przestarzałym. Cassatt była rozczarowana tempem i metodami nauczania oraz tym, że kobietom odmawiano prawa do malowania żywych modeli – głównie kopiowały dzieła z kanonu malarstwa. Aspirująca artystka zdecydowała się porzucić uczelnię i szukać inspiracji wśród prawdziwych artystów, nie zaś teoretyków.
To nie były łatwe czasy dla kobiet o artystycznych aspiracjach. Wciąż panowało przekonanie, że rolą kobiety jest zostać żoną, matką, gospodynią. Wymagano przy tym, aby miała oryginalne hobby, była wykształcona, oczytana, elokwentna. Jeśli jednak chciała odrzucić przypisaną jej rolę towarzyszki mężczyzny i wieść samodzielne, w pełni autonomiczne życie, spotykała się z dezaprobatą otoczenia. Historia zna wiele przykładów, gdy artystki, malarki i pisarki całe życie tworzyły pod – nierzadko męskimi – pseudonimami, by nie zaszkodzić reputacji rodziny.
Mary Cassatt nie zamierzała jednak podporządkować się ówczesnym ograniczeniom. Zamiast tego postanowiła opuścić rodzinne strony i udać się do stolicy sztuki – Paryża, by szlifować swoje umiejętności.
Tam początkowo skupiła się na malarstwie przedstawiającym społeczne i prywatne życie kobiet oraz intymne więzi między matką i dzieckiem. Tworzyła portrety oraz sceny rodzajowe o tematyce rodzinnej i macierzyńskiej. Po debiucie na paryskim Salonie europejska prasa bardzo dobrze oceniła jej dzieła, chociaż padały też zarzuty o to, że modelki Cassatt są nieatrakcyjne. Artystki to jednak nie wzruszało, ignorowała tradycyjne kanony piękna i widziała potencjał w tym, co innym umykało.
Jej pracami zachwycił się sam Edgar Degas. Oboje artystów połączyła długoletnia przyjaźń. Podobno to Degas znalazł modelkę do jednego z najbardziej rozpoznawalnych współcześnie obrazów Cassatt, Dziewczynki w niebieskim fotelu. Obraz ten nazwano pierwszym impresjonistycznym dziełem malarki.
Portret przedstawia kilkuletnią dziewczynkę, która rozsiadła się wygodnie w fotelu w nonszalanckiej pozie. Jej sukienka jest w nieładzie, dziecko wyraźnie nudzi pozowanie do obrazu, wygląda, jakby zamierzało uciąć sobie drzemkę. Na sąsiednim fotelu leży piesek, który też zdaje się przysypiać. Malowidło zdominował kolor niebieski, tym, co pierwsze przyciąga wzrok, jest kontrastująca z nim biel sukienki dziewczynki i jej delikatna jasna skóra. Mary Cassatt odznaczała się niecodzienną umiejętnością bezbłędnego obrazowania psychiki swoich modelek. Niezaprzeczalny talent Amerykanki sprawił, że Degas zaprosił ją, by dołączyła do grupy artystycznej, do której przynależał. Malarka po przyłączeniu się do paryskiej awangardy tworzyła w duchu impresjonizmu.
Degas jest też autorem słynnego Portretu Mary Cassatt, na którym artystka siedzi pochylona na krześle, trzymając w dłoniach karty do gry. Ten przepiękny obraz powstał w 1884 roku. Degas przedstawił Cassatt jako elegancką kobietę w ciemnogranatowej sukni z kokardą pod szyją i ze wyszukanym nakryciem głowy. Tło obrazu jest lekko rozmyte, co każe skupić wzrok na postaci, a szczególnie twarzy portretowanej artystki. Kobieta wydaje się zamyślona, nie patrzy na widza, spogląda raczej gdzieś w głąb własnej wyobraźni.
Podobna jest wymowa innego portretu malarki pędzla Jacques’a Emile’a Blanche’a. Utrzymane w bardzo ciemnej tonacji malowidło ukazuje Cassatt w uroczystej pozie, w eleganckiej sukni i kapeluszu. Tym razem malarka jest skierowana do widza prawym półprofilem, ale jej lśniące oczy, podobnie jak na portrecie Degasa, wskazują na to, że myślami jest zupełnie gdzie indziej. Ciałem pozuje do obrazu, ale duchem znajduje się w innym miejscu, pogrążona we własnych wspomnieniach lub marzeniach.
Gdy w 1870 roku rozpoczynała się wojna francusko-pruska, Cassatt wróciła do Stanów Zjednoczonych i zamieszkała z rodziną. Ojciec malarki nadal nie akceptował jej wyborów i płacił jedynie za podstawowe potrzeby córki, nie dając ani grosza na przybory artystyczne. Cassatt, która starała się być samowystarczalną kobietą, rozważała porzucenie sztuki i podjęcie zwyczajnej pracy, by uniezależnić się finansowo. W liście z lipca 1871 roku pisała:
„Porzuciłam moje studio i podarłam portret mojego ojca, nie dotknęłam pędzla od sześciu tygodni i nigdy więcej tego nie zrobię, dopóki nie zobaczę perspektywy powrotu do Europy”1.
Badacze sztuki nie są zgodni co do jej talentu i umiejętności. Jedni zaliczają Cassatt do grona pierwszorzędnych artystów i porównują jej kunszt do klasyków malarstwa, inni z powściągliwością oceniają ją jako twórczynię o wielkiej intuicji i empatii, ale znacznie mniejszych kompetencjach malarskich. Wszyscy jednak są zgodni, że jej dzieła były przez długi czas niedoceniane.
„Wielcy twórcy zupełnie nie mieli ochoty oglądać w najbliższym otoczeniu narodzin damskich talentów. (…) Mary Cassatt, najwybitniejsza nowożytna malarka, której świetne portrety matek i córek dorównują obrazom Rafaela, a czasem nawet je przewyższają, traktowana była przez filadelfijską prasę lekceważąco jako uzdolniona i interesująca się rysunkami córka znakomitej miejscowej rodziny, choć w rzeczywistości była świetnie przygotowaną profesjonalnie i najstaranniej wykształconą artystką swego pokolenia”2.
Francuski dziennikarz i krytyk sztuki Gustave Geffroy zaliczył Cassatt do jednej z trzech wielkich dam – Les Trois Grandes Dames – impresjonizmu, stawiając ją w jednym rzędzie z Berthe Morisot i Marie Bracquemond.
Pojawiają się też opinie, że:
„sztuka Mary Cassatt nigdy nie jest systematyczna i umyka wszelkim formułom. Jest ona bardziej podporządkowana uczuciu niż technice, w większości jej dzieł odnajdujemy obraz macierzyństwa, uścisku matczynego i dziecięcego, najczulszej troskliwości. Temu tematowi, tak bardzo już wykorzystanemu, Mary Cassatt nadała nową świeżość, odrzucając wszelką sztuczność i literacką intencję (…) Przedstawiała matkę i dziecko w ich banalnej prostocie, w codziennym geście nie obliczonym na to, by go oglądać i odtwarzać”3.
Znawcy sztuki odnajdują w twórczości Cassatt wyraźną inspirację sztuką japońską. W 1891 roku artystka wystawiła serię bardzo oryginalnych kolorowych grafik. Kąpiąca się kobieta czy Uczesanie są wyraźnym nawiązaniem do japońskich mistrzów. „Zwłaszcza w rysunkach i grafice prostota i precyzja jej kreski odznaczają się mistrzostwem i bogactwem ekspresji, właściwym wirtuozom sztuki japońskiej”. Cassatt fascynowała bezpretensjonalność oraz przejrzysta kolorystyka japońskiego wzornictwa. W swoich pracach stosowała przede wszystkim delikatne pastele i unikała czerni.
Mary Cassatt była jedną z artystek, które doświadczyły dramatu utraty wzroku. Stopniowo postępująca choroba i dwie nieudane operacje zaćmy sprawiły, że ostatecznie przestała malować. Było to wstrząsem nie tylko dla niej samej, ale i dla ludzi z jej otoczenia, którym trudno było uwierzyć, że ta uzdolniona malarka musiała odłożyć farby i pędzle. Marszand artystki, René Gimpel, po odwiedzeniu jej w 1918 roku pisał:
„Tak bardzo kochała słońce i odnajdywała w jego blasku tyle piękna, a teraz ledwie dociera do niej światło”4.
Artystka spędziła ostatnie lata życia na prowincji w małym domku w otoczeniu wzgórz. Utrata wzroku nie pozwoliła jej spełniać się jako artystce, ale nie złamała tej wyemancypowanej kobiety. Cassatt wspierała innych malarzy, nie do przecenienia jest także jej rola w promowaniu europejskich artystów w Stanach Zjednoczonych. Doradzała i pomagała w zakupie dzieł sztuki. Choć Cassatt nie była marszandką sensu stricto, to dzięki jej wysiłkom dzieła impresjonistów – w tym Edgara Degasa – znalazły się w amerykańskich kolekcjach.
Jest jedną z artystek, które współcześnie odkrywamy na nowo i uczymy się cenić jej wielki talent i oddanie sztuce.
Bibliografia:
1. Cumming R., Sztuka. Kolekcja Wiedzy i Życia, tłum. H. Faryna-Paszkiewicz, Z. Fruba, J. Puchalska, Warszawa 2006.
2. Johnson P., Twórcy. Od Chaucera i Dürera do Picassa i Disneya, tłum. A. i J. Maziarscy, Warszawa 2008.
3. Od Maneta do Pollocka. Słownik malarstwa nowoczesnego, praca zbiorowa, tłum. H. Devechy, Warszawa 1973.
Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga – malarstwo Mary Cassatt - 21 listopada 2024
- Frida Kahlo „Ja i moje papugi” - 8 kwietnia 2024
- Jan Lebenstein i jego malarski bestiariusz - 8 września 2023
- Edvard Munch „Madonna” - 9 grudnia 2022
- „Epickie oko gruzińskiego życia”. Niko Pirosmani i jego dzieło - 4 września 2022
- Bruno Schulz. Malarz, pisarz, geniusz - 11 lipca 2022
- Kiedy depresja przeradza się w sztukę - 22 lutego 2022
- Nie pozwolisz żyć czarownicy. Wiedźmy w malarstwie - 27 października 2021
- Podszepty wyobraźni. Andrzej „Dudi” Dudziński i jego świat - 22 września 2020
- Amedeo Modigliani „Jeanne Hébuterne w żółtym swetrze” - 12 stycznia 2020