O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Kisling – Serce Montparnasse’u



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Marlon Brando zaskakuje świat, gdy w 1954 roku przedstawia dziennikarzom swoją francuską ukochaną. Osiemnastoletnia Josanne Mariani, córka rybaka, nieśmiało wtula się w ramię starszego o trzynaście lat sławnego narzeczonego. Kolejna wersja baśni o Kopciuszku. Po początkowym zdumieniu Ameryka zaczyna kibicować nowej historii miłosnej z tak lubianym french touch. Prasa przeprowadza śledztwo i wkrótce wiadomo więcej o Josanne.

Okazuje się, że ukochana aktora była nie tak dawno modelką rozchwytywanego malarza, który uwiecznił ją, również nagą, na dziesięciu płótnach. Artysta pomógł dziewczynie wyjechać do Nowego Jorku, gdzie pracowała jako opiekunka do dzieci. W wolnym czasie uczyła się aktorstwa i zagrała kilka epizodycznych ról. Tak poznała Marlona. Ich związek nie trwał długo, choć przez kilka miesięcy byli nawet zaręczeni. Podobno Brando był zazdrosny o akty, do których pozowała.

Jakakolwiek przyczyna zadecydowała o zakończeniu romansu nieznanej Francuzki z gwiazdą kina, pewne jest, że do ich spotkania doszło dzięki Mojżeszowi Kislingowi. To właśnie on odkrył i namalował Josanne, a potem wysłał ją za ocean.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Roman Kramsztyk, portret Mojżesza Kislinga, polscy malarze żydowskiego pochodzenia, Niezła Sztuka

Roman Kramsztyk, Portret Mojżesza Kislinga | 1913, Muzeum Narodowe w Krakowie

Mojżesz Kisling urodził się 22 stycznia 1891 roku w Krakowie przy ulicy Krakowskiej 52 jako drugi nieślubny syn Wolfa Kislinga1 z Brodów, krawca, i Jetty Schattenfeld, córki przekupnia z Kołomyi. W księdze urodzeń zachowanej w Archiwum Narodowym w Krakowie, pod podpisami świadków i akuszerki, Wolf zadeklarował: „Jestem ojcem tego dziecka”. Wolf i Jetty mają już syna Jakuba Gersona, urodzonego w 1886 roku2. Dwa lata po Mojżeszu na świat przychodzi Hudesa3, a w 1897 Biene, która umiera rok później. Rodzice przeprowadzają się najpierw na ulicę Krakowską pod numer 26, potem na Miodową, by w końcu osiąść na dobre przy Dietla 434, gdzie prowadzą pracownię krawiecką sukien i okryć damskich.

Niewiele wiadomo o dzieciństwie Mojżesza, poza tym, że, jak twierdził, było pozbawione zmartwień. „Byłem najweselszą i najszczęśliwszą istotą. Kochałem wieś, słońce, kolory5. Jedno z najwcześniejszych wspomnień wiązało się ze struganiem drewnianych figurek. „Nigdy wokół mnie nie było mowy o muzeach czy malarstwie. Przyciągała mnie raczej rzeźba”6. Napomknął o tym rodzicom, ale oni uznali to za dziecięce mrzonki. Uważali, że artysta to nie jest poważny zawód, a zależało im na dobrym wykształceniu dzieci. Jakub został urzędnikiem, Mojżesz, po ukończeniu szkoły średniej, rozpoczyna studia dalekie od sztuki. Ma zostać inżynierem, ale nie wzbudza to jego entuzjazmu:

„Byłem w szkole wyższej na wydziale nauk ścisłych. Ale miałem dość, a ponieważ nauczyciel rysunku zainteresował się mną, przygotowywałem się do Akademii Sztuk Pięknych. Miałem piętnaście lat i chciałem zajmować się rzeźbą. Aby dostać się do Akademii, trzeba było przedstawić rysunek. Mój przykuł uwagę jednego z nauczycieli malarstwa: odmówiono mi, bo pracownia rzeźbiarska była pełna, wtedy on zaprosił mnie do swojej. Był to malarz Pankiewicz”7.

Jest rok 1907, gdy trafia na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie pod skrzydła Józefa Pankiewicza. Porzuca marzenia o rzeźbie na rzecz malarstwa. Na uczelni Mojżesz używa imienia Maurycy, by nie koncentrowano się zbytnio na jego żydowskim pochodzeniu. Zdolny i błyskotliwy chłopiec szybko zaczyna się wyróżniać na tle kolegów, choć nie przekłada się to na oceny. Tylko raz doczeka się wyróżnienia. Nie przepada też za konserwatywną atmosferą uczelni. Jedynie Pankiewicz jawi się studentom jako nowoczesny wykładowca, czerpiący wzorce z Paryża, uważanego za stolicę sztuki światowej. Kisling wspominał, że dzięki profesorowi poznał takie nazwiska jak Cézanne, Renoir czy van Gogh:

„Prowadził swoją pracownię przy rue Bonaparte; Bonnard był jednym z jego przyjaciół i wszystkie swoje urlopy spędzał w Paryżu (…). Zawdzięczam mu wszystko, nie tylko dlatego, że spędziłem w jego pracowni trzy lata, ale przede wszystkim dlatego, że odchodząc ze Szkoły, nie naśladowałem większości moich towarzyszy, którzy kończyli studia w Monachium, Dreźnie czy Wiedniu. «Będziesz marnował czas» – powiedział mi Pankiewicz. «Wyjedź do Francji. Wszystko, co robimy gdzie indziej, jest zaprzeczeniem sztuki. Musimy udać się do krainy Cézanne’a i Renoira»”8.

Niestety w 1909 roku sytuacja finansowa jego rodziny pogarsza się znacznie, gdy w wieku czterdziestu ośmiu lat umiera jego ojciec, chorujący na gruźlicę9. Dorosłość wkracza brutalnie w życie młodego artysty.

Mojżesz Kisling, autoportret, malarstwo, Ecole de Paris, niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Autoportret, kolekcja Marka Roeflera, Villa La Fleur, Konstancin-Jeziorna

W trakcie nauki Kisling zaprzyjaźnia się z Szamajem Mondszajnem, Janem Wacławem Zawadowskim i Janem Hrynkowskim. Gdy w 1910 roku po zakończeniu dorocznej wystawy uczniów Akademii zostaje wyróżniony brązowym medalem, ma już konkretny plan na przyszłość. Pankiewicz pomaga mu opłacić podróż do stolicy Francji. Mojżesz opuszcza rodzinny dom w wieku dziewiętnastu lat.

Paryż przerasta jego najśmielsze oczekiwania, rzeczywistość jest piękniejsza od legendy. Upaja się wolnością, ale nie zapomina, po co tu przyjechał. Samodyscyplina i upór w dążeniu do celu pomogą mu znaleźć odpowiednie proporcje między pracą i zabawą. Moïse Kisling, bo tak się teraz nazywa, musi bardzo uważać, żeby nie dać się ponieść swojemu ognistemu temperamentowi. Nie wszyscy to potrafią, więc niejeden talent przepadnie w zderzeniu z magnetyczną siłą Paryża. Pierwsze lata nie są łatwe. Tak je będzie wspominał:

„Tu zaczęła się ciężka walka o byt. Zapłacona przez przygodnego przyjaciela ranna kawa w «Rotundzie» i kilka «wypożyczonych» papierosów pozwalały mi nieraz przepracować cały dzień”10.

Pomieszkuje kątem u znajomych, często, jak w przypadku Bateau-Lavoir, w nędznych warunkach. Dla młodziutkiego artysty nie ma to znaczenia. Wszystko rekompensują mu ludzie, których poznaje. A ma prawdziwe szczęście do dobrych ludzi. Pankiewicz wysyła go do Francji, a sławny pisarz Szalom Asz, który niedawno też zamieszkał w Paryżu, przesyła mu przez rok 150 franków miesięcznie. Asz jest tylko pośrednikiem. Kisling nigdy nie pozna nazwiska dobroczyńcy. Pieniądze zapewnią mu komfort tworzenia, już nie musi się martwić o kolejny dzień. Ale prawdziwe bogactwo odnajdzie gdzie indziej – w przyjaźni.

Mojżesz Kisling, Portret Jeana Cocteau, sztuka francuska, portret mężczyzny, niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Portret Jeana Cocteau | 1916, Petit Palais, Genewa

Niebanalne osobowości: André Salmon, Max Jacob, Maurice Utrillo, Jean Cocteau, Constantin Brâncuşi, Suzanne Valadon, Tsuguharu Foujita, Guillaume Apollinaire czy Amedeo Modigliani pomagają mu w dojrzewaniu jako człowiek i jako artysta. Nie ma też lepszych kompanów do korzystania z nocnych uroków miasta. Niedługo po przyjeździe pierwszy raz opuszcza Paryż. Wyjeżdża do Bretanii, do Audierne. Towarzyszy mu Zygmunt Klingsland, brat Meli Muter, który pierwszy kupuje od niego obraz. Dość szybko, bo już pod koniec 1911 roku zachwyca się południem Francji. Spędzi rok w Pirenejach Wschodnich, zamieszkując w hotelu Garetta w Céret. Tu spotka Picassa, Deraina, Braque’a, rzeźbiarza Manolo11 i Juana Grisa. Zwiedza okolice, udaje się do Prowansji, której niebo uważa odtąd za najpiękniejsze na świecie. Tu, według anegdoty, przeprowadza z Picassem rozmowę, która raz na zawsze ustali ich odrębne wizje twórcze:

„Picasso zatrzymał się przed moim obrazem i wyjaśnił mi, jak kubista potraktowałby ten temat. Powiedział mi, że te okna będą znacznie ciekawsze, jeśli umieści się je wyżej niż dach. Co cię to obchodzi? Dom nie jest twój, możesz postawić okna, gdzie chcesz. Rzeczywiście, odpowiedziałem mu, ten dom nie jest mój. Ale ten, który namaluję, jest mój i okna wstawię tam, gdzie jest ich miejsce”12.

Mojżesz Kisling, Manuel Ortiz de Zarate, Max Jacob, Pablo Picasso, Pâquerette, Paryż, niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Manuel Ortiz de Zarate, Max Jacob, Pablo Picasso i Pâquerette | 1916, fot. Jean Cocteau, Musée Picasso, Paryż

Pozostaną odtąd w serdecznych stosunkach, opartych na wzajemnym szacunku i sympatii. W wywiadzie dla „Wiadomości Literackich” Kisling, zapytany o poglądy na malarstwo, powie:

„Kubizm, ekspresjonizm, czysty kubizm – to tematy literackie. Nie uznaję żadnych kierunków, ważne jest dla mnie, czy obraz jest dobry, czy zły. Francuzi, posiadający zdolność ścisłego formułowania swych obserwacji, nie mówią o obrazie inaczej jak: «C’est mal fait» albo «C’est bien fait» („To jest źle zrobione albo „To jest dobrze zrobione”). W tym jednym słowie fait – zrobione, leży cała tajemnica malarstwa. Całe zresztą malarstwo współczesne czerpie ze źródła wspaniałej sztuki Cézanne’a. Bez jego krzywej butelki Picasso czy Braque nie mieliby odwagi stworzenia krzywego domu”13.

Mojżesz Kisling, martwa natura, niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Martwa natura | 1916, kolekcja prywatna

Adolf Basler, marszand i krytyk sztuki polskiego pochodzenia, też przyjeżdża na południe. Zaczyna kupować obrazy Kislinga i wysyłać je na wystawy, również zagraniczne. Wypłaca mu comiesięczną pensję na poczet kolejnych dzieł. Pejzaże i portrety malowane przez młodego artystę szybko trafiają na Salony – Niezależnych i Jesienny, a prasa, w tym polska, zauważa jego obecność. To na razie lakoniczne wzmianki, najczęściej sygnalizujące nowe, ale już interesujące nazwisko.

W 1913 roku Kisling wraca na stałe do Paryża. Początkowo znów tuła się po mieszkaniach znajomych, w końcu wprowadza się do kamienicy przy 3 rue Joseph-Bara.

Mojżesz Kisling, Ecole de Paris, Niezła sztuka

Mojżesz Kisling w swojej paryskiej pracowni przy 3 rue Joseph-Bara | 1929 rok, fot. Bancroft Library, Berkeley

To adres, który przejdzie do historii sztuki. Mieszkali tu również Leopold Gottlieb, André Salmon, malarki Maria Pstrokońska i Jeanne Ourrillon-Tourney, Olga i Teodor Szwanebachowie, rzeźbiarz Lucien Pallez, aktor Manuel Raaby, Adolf Basler, Jules Pascin, Per Krohg, Hermine David, Chaim Soutine, Leopold Zborowski. Moïse jest też stałym bywalcem okolicznych kawiarni, ale, jak sam wyzna z rozbrajającą szczerością, bardziej interesuje go nawiązywanie nowych znajomości z kobietami i potańcówki niż dyskusje o sztuce.

Mojżesz Kisling, Ecole de Paris, Niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Sonia (Portret Denyse le Bec) | ok. 1927, kolekcja prywatna, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur, Kraków

Wystawia prace w Galerie Marseille, przy rue de Seine, obok Duffy’ego, Soni Lewickiej, Lothe’a i de Segonzaca. Krytyk Louis Vauxcelles, recenzujący wówczas Salon Jesienny dla dziennika „Gil Blas”, podkreśla wpływ stylu André Deraina na twórczość debiutującego artysty, chwaląc ten kierunek rozwoju. Pierwszą niepochlebną opinię publikuje w innej gazecie… Guillaume Apollinaire:

„Kisling podobno odniósł sukces? Przyznaję, że nie podoba mi się jego maniera (…). Wolałbym od niego Karsa, gdybym gustował w malarzach bez osobowości”14.

Rok 1914 Kisling rozpoczyna od udziału w kolejnym Salonie Niezależnych. Pisarz Francis Carco uważa jego twórczość za wielce obiecującą. Prezentowany Akt leżący robi wrażenie na widzach. W tym czasie Kisling pracuje też nad ilustracjami do książki Maxa Jacoba.

Mojżesz Kisling, akt leżący na czerwonym prześcieradle, Kiki, Ecole de Paris, Niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Akt leżący na czerwonym prześcieradle | 1929, kolekcja prywatna, źródło: Desa Unicum

Jednak prawdziwy rozgłos zyska z zupełnie innego powodu. Oto w czerwcu Kisling pojedynkuje się ze swoim sąsiadem Leopoldem Gottliebem, podobno o obrazę honoru tego drugiego. Jako sekundantów Gottlieb wyznacza Ludwika Markusa i Xawerego Dunikowskiego, którzy ostatecznie wycofują się z tej funkcji, zostawiając miejsce dla Diego Rivery i krytyka Jana Topassa. Ani Kisling, ani Gottlieb nie będą wypowiadać się na temat przyczyn konfliktu. Wersje przekazane potomnym przez świadków tej zwady koncentrują się na tajemniczej damie, która wzbudzała szybsze bicie serca Gottlieba, ale przytulała się zbyt mocno do Kislinga. Odmienne temperamenty, poglądy na sztukę i życie na pewno nie zbliżają ich do siebie mimo sąsiedztwa. Stateczny Leopold, oddany żonie i dzieciom, jest daleki od zażyłości z Moïse, który przyjaźni się z Modiglianim, tworząc z nim duet największych pijaków i kobieciarzy na Montparnassie.

Paryż, Mojżesz Kisling, Leopold Gottlieb, Pojedynek, fotografia, Kisling, Gottlieb, Niezła Sztuka

Pojedynek Gottlieb–Kisling | 1914, źródło: Bibliothèque nationale de France, gallica.bnf.fr

We Francji pojedynki są zakazane, a to wydarzenie zostało spektakularnie nagłośnione, więc obawiano się interwencji policji. Do konfrontacji dochodzi 11 czerwca w godzinach porannych na terenie welodromu w Parc des Princes. Początkowo używają pistoletów, ale obaj pudłują. Wtedy w ruch idą szpady. Gottlieb rani Kislinga w czoło, tuż nad nosem, ten krwawi, ale nie chce odpuścić. W końcu, po godzinie wymiany ciosów, przekonano go, by uznał zwycięstwo przeciwnika, który natychmiast odchodzi. Za to uśmiechnięty Kisling pozuje do zdjęć, wykrzykując: „Czwarty rozbiór Polski!”15. Ambicja pokonanego zostaje mocno urażona, ale środowisko polskich artystów ma raczej żal do Gottlieba i daje mu to odczuć.

Zastanawiające jest, jak szerokim echem odbija się to wydarzenie. Oprócz zaprzyjaźnionych dziennikarzy i krytyków sztuki na miejscu melduje się znany fotograf Maurice-Louis Branger, którego studio, przy rue Cambon 5, sąsiaduje z salonem fryzjerskim Antoine’a Cierplikowskiego, przyjaciela Dunikowskiego – niedoszłego sekundanta!

Nazajutrz o pojedynku rozpisują się wszystkie gazety – „Wściekły pojedynek”; „Dwaj Polacy się biją”; „Zażarty pojedynek między Polakami”. Najdłuższą relację, zatytułowaną La Furia Polonaise (Polska furia), autorstwa André Salmona, zamieszcza dziennik „Gil Blas”. Ale to nie wszystko – obecny był również operator kamery, dzięki czemu możemy dziś, po 110 latach, obejrzeć potyczkę malarzy! Ówcześni widzowie mieli okazję zobaczyć relację filmową już 16 czerwca 1914 roku w kinie Cinérama przy avenue de la Grande Armée w centrum Paryża.

Dlaczego kłótnia szerzej nieznanych Polaków odbiła się aż takim echem w stolicy Francji, gdzie na co dzień działy się rzeczy o wiele ciekawsze? Czy cała afera nie była starannie przygotowanym chwytem reklamowym? Ukazuje się ponad osiemdziesiąt wzmianek w prasie francuskiej z nazwiskami głównych bohaterów, a także licznego grona przyjaciół – artystów! Na kolejny taki rozgłos Moïse będzie czekał dziesięć lat. Gottlieb już nie będzie tak sławny.

Wybuch wojny zastaje Kislinga w podróży po Europie, pierwsze tygodnie spędza z Adolfem Baslerem w Belgii. Po wkroczeniu Niemców ewakuuje się do Amsterdamu. Znajomi, u których gości, doradzają mu wyjazd do Stanów Zjednoczonych, on jednak wraca do Paryża. Chce walczyć. W sierpniu próbuje zaciągnąć się do armii francuskiej, ale jako obcokrajowiec nie ma do tego prawa. 6 października 1914 roku zgłasza się zatem na ochotnika do Legii Cudzoziemskiej, deklarując wolę służby przez cały okres wojny. Zostaje przydzielony do regimentu stacjonującego w Reuilly. Kisling uważa walkę za swój obowiązek, choć do idealnego żołnierza mu daleko. Ma problemy z dyscypliną. Zdarza się, że otrzymuje kary za niesubordynację. Kiedyś nawet przyłapano go leniuchującego zamiast wykonywania wyznaczonych prac na rzecz regimentu. 9 maja 1915 roku podczas walk pod Neuville-Saint-Vaast zostaje poważnie ranny od uderzenia kolbą w klatkę piersiową.

Mojżesz Kisling, Koneser, niezła sztuka

Kisling w czasie wojny, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur, Kraków

Po okresie rekonwalescencji w szpitalu w Saint-Brieuc, w 1916 roku Kisling otrzymuje pozwolenie na trzymiesięczny wyjazd do Hiszpanii. Odwiedza m.in. Toledo, Madryt i Sagunto, gdzie znów maluje. Po powrocie do Paryża planuje indywidualną wystawę. Tymczasem jego obrazy można zobaczyć na mniejszych ekspozycjach zbiorowych.

Wojna jednak trwa i zbiera żniwo nie tylko na froncie. Sąsiad Kislinga, włoski rzeźbiarz Rembrandt Bugatti popełnia samobójstwo w styczniu 1916 roku, przytłoczony sytuacją finansową, niemożnością tworzenia i strachem o to, co dzieje się na świecie. Ciężko ranny w głowę Apollinaire przeżyje. Jednak krótko potem umrze na hiszpankę. Nie wróci poeta Charles Péguy ani pisarz Alain Fournier. Blaise Cendrars wróci bez ręki, malarz Gen Paul – bez nogi. Jeszcze przez jakiś czas w kawiarniach Montparnasse’u zapadać będzie niezręczna cisza między tymi, którzy poszli walczyć, a tymi, którzy zostali.

Kisling nie ocenia bliskich mu ludzi, ale odczuwa dysonans między światem, z którego powrócił, a pewną beztroską panującą w Paryżu. Ilustruje poemat Cendrarsa Wojna w Luksemburgu. Poruszający jest kontrast pomiędzy opisem dzieci bawiących się w Ogrodzie Luksemburskim a realiami toczącej się wojny – kalekimi weteranami, dymiącymi kominami fabryk amunicji. Książeczka, wydana w czterdziestu czterech numerowanych egzemplarzach, jest poświęcona poległym kolegom z Legii Cudzoziemskiej. Jednym z nich był Victor Chapman, amerykański pilot, poległy w heroicznej walce. W testamencie zapisał Kislingowi 25 000 franków.

Malarzowi powracającemu z wojny tak hojny gest mógłby zapewnić godne życie na następne lata. Tymczasem pieniądze znikają w ciągu trzech miesięcy spędzonych w Hiszpanii i po powrocie do Paryża Kisling jest bez grosza. Niestety w trudnych czasach, gdy nie wiadomo, co przyniesie jutro, niewielu chce inwestować w sztukę. Znacznie lepiej układa się za to jego życie miłosne.

Amedeo Modigliani, Madame Kisling, Niezła Sztuka

Amedeo Modigliani, Madame Kisling | ok. 1917, National Gallery of Art, Waszyngton

21 sierpnia 1917 roku żeni się z Francuzką Josephine Romaine Marie Anne Gros, znaną jako Renée Jean, początkującą malarką. Renée, jak i ukochana Modiglianiego Jeanne Hébuterne, pochodzi z tradycyjnej, mieszczańskiej rodziny, która bez entuzjazmu spogląda na artystyczne aspiracje córki. Moïse poznał ją na jednym ze sławetnych spotkań w jego atelier. Zafascynowała go ta nietuzinkowa dziewczyna o nieregularnych rysach twarzy, androgenicznej sylwetce, krótkich włosach i silnym charakterze. Sybille Bedford, która jako dziecko dobrze poznała Kislingów, kreśli jej wnikliwy portret:

„(…) była fenomenem, siłą natury, zdolna do czułości, a także okrucieństwa (…). Zadziwiała swoim wyglądem: tryskała witalnością, trudną do zdefiniowania w kategoriach konwencjonalnej kobiecości – «piękna brzydula» nie oddaje w pełni jej urody i osobowości, «piękna bestia» byłoby bliższe prawdy”16.

Choć Kisling nie jest pewny swojej decyzji, oświadcza się. Być może własne doświadczenia jako nieślubnego dziecka nakazują mu zachować się przyzwoicie. Biorą ślub cywilny, ceremonii religijnej nie będzie – panna Gros jest katoliczką, Kisling ateistą, lecz przywiązanym do swoich żydowskich korzeni.

Świadkami są Max Jacob i André Salmon. Po ceremonii grupa najbliższych przyjaciół spotyka się z nowożeńcami w eleganckiej restauracji. Potem wesoła gromada udaje się do La Rotonde, a po drodze dołączają do nich kolejni znajomi. Świętowanie trwa trzy dni i przypomina raczej wieczór kawalerski. Alkohol leje się strumieniami, Kisling i jego koledzy odwiedzają okoliczne burdele, wszędzie prezentując świadectwo ślubu i wznosząc z dziewczętami liczne toasty za nowe życie nawróconego rozpustnika.

Kisling będzie dbał o rodzinę, zapewni jej dostatni byt, ale z jego pracowni nigdy nie znikną piękne kobiety. Często odwiedzają go Alice Prin – Kiki z Montparnasse’u i ciemnoskóra Aïcha Goblet – ulubione modelki wielu malarzy.

Kiki, z którą Moïse współdzieli pieszczotliwy pseudonim, będzie z rozrzewnieniem wspominać ich pierwsze spotkanie w La Rotonde, kiedy Kisling bezceremonialnie zapytał właściciela kawiarni Victora Libiona: „Czy to nowa dziwka?”. Jest czasem zbyt dosadny i bezpośredni, co można odebrać jako grubiaństwo, ale gdy się go bliżej pozna, jego rubaszny język przestaje być raniący. Kiki-modelka i Kiki-malarz będą wielokrotnie spotykać się w jego atelier. On jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy dziewczyna ma dobry dzień, czy raczej potrzebuje wsparcia, czasem i finansowego. Ona nazywa go czasem Kis-Kis i podaruje mu swoje zdjęcie z wyznaniem miłości oraz egzemplarz swoich wspomnień z dedykacją: „Mojemu Kiki Kislingowi, mojemu kochanemu bratu, mojej połówce, jego Kiki Królowa”.

Kiki de Montparnasse, muza, niezła sztuka

Kiki de Montparnasse | ok. 1926, źródło: wikipedia.org

Mojżesz Kisling, Kiki, Ecole de Paris, portret, kobiety w sztuce, sztuka francuska, akt, akt w sztuce, Niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Kiki de Montparnasse | 1925, kolekcja prywatna, źródło: Desa Unicum

Aïcha, czarnoskóra Wenus, tańcząca nago na balach Hordy z Montparnasse’u17, zachwyca jędrnym ciałem, drobnymi piersiami i połyskującą złoto skórą. Z czasem do pracowni zaczną zaglądać aktorki, również gwiazdy filmowe, wiele z nich ulegnie urokowi artysty. Wszystkie kwiaty są piękne, a ponieważ jestem również malarzem kobiet, lubię tak samo rudowłose, blondynki i brunetki – powie później Kisling w wywiadzie dla francuskiego radia.

Ale na razie jest świeżo upieczonym mężem, który bardzo poważnie podchodzi do zobowiązań. Dlatego martwią go wciąż nieuregulowane formalności związane z pobytem we Francji. Choć jako ochotnik wojenny uzyskał prawo do otrzymania obywatelstwa francuskiego w przyspieszonym trybie, procedura rozpoczęta w 1914 roku potrwa aż dziesięć lat. Kolejne odroczenia wiążą się z burzliwym życiem prywatnym Kislinga. Po pierwsze – ktoś „życzliwy” składa donos, twierdząc, że jest on handlarzem narkotyków. Po drugie – zostaje oskarżony o napaść na policjantów i o nieumyślne spowodowanie śmierci podczas wypadku samochodowego. Po trzecie – brakuje dokumentów potwierdzających pierwsze lata jego pobytu w Paryżu.

Mojżesz Kisling, malarz, fotografia, portret, Jean Moral, Niezła Sztuka

Malarz Mojżesz Kisling | do 1935, fot. Jean Moral, Centre Pompidou, Paryż

Sprawę ratuje zaświadczenie od dozorczyni, zwanej czule przez lokatorów „mateczką Salomon”18, że artysta mieszkał w kamienicy przy rue Joseph-Bara 3 od stycznia 1914 roku. Kisling chce być Francuzem. Nie wypiera się swojego pochodzenia, bywa w Polsce, gdzie odwiedza matkę, ale czuje się mocno związany z Francją. Kiedyś jego syn napisze, że ta miłość przerastała wszystko.

Trudno wyobrazić sobie opowieść o ówczesnym Montparnassie bez postaci Kislinga, jednego z najciekawszych mieszkańców dzielnicy, serdecznego, jowialnego, z sardonicznym poczuciem humoru. Ma wielką słabość do zakrapianych wieczorów w La Rotonde, która jest dla niego drugim domem. „To mój najlepszy klient” – mawia właściciel lokalu, ojczulek Libion19.

Autor biografii Kislinga, Jacques Lambert to właśnie Kislingowi nadaje tytuł księcia Montparnasse’u, choć inni uparcie przypisują  go Modiglianiemu. „Kisling to życie i dusza Montparnasse’u – twierdzi Artur Rubinstein. André Salmon podkreśla, że „atelier malarza to centrum życia towarzyskiego. Gdy artysta jest w Paryżu, drzwi jego pracowni są zawsze otwarte, a gdy znika na południu, dzielnica staje się nudna. Kisling, który panuje nad Montparnos20 przez ćwierć wieku, ma nie tylko talent, ale i gest”.

Zaopiekuje się Modiglianim, użyczy mu pracowni i zadba o jego pochówek. Mimo wysiłków nie zdoła go bowiem ocalić. „Trzeba jak Modigliani mieć odwagę zdychać z głodu z braku kupców”21 – powie po latach.

Amedeo Modigliani, Portret Mojżesza Kislinga, Mojżesz Kisling, kubizm, Niezła Sztuka

Amedeo Modigliani, Portret Mojżesza Kislinga | 1915, Centre Pompidou, Paryż

Pojawienie się w ich życiu Leopolda Zborowskiego, niespełnionego poety i aspirującego marszanda, obrosło już legendą, nieco zbyt idealną, by móc w nią bezkrytycznie uwierzyć. Podobno to Kisling, za wiedzą i zgodą Paula Guillaume’a, przedstawia Zborowskiemu Modiglianiego. Modi, wyniszczany przez chorobę i alkohol, wymaga codziennego nadzoru i opieki. Anna Sierzpowska, którą Zbo przedstawia jako żonę, podejmują się pilnowania, by artysta nie pił i malował. Pomagają im w tym Lunia Czechowska i jej krewna, które pozują do portretów, co dodatkowo ogranicza kontakt Amedeo ze światem zewnętrznym. Maluje dużo, ale podobno nie ma z tego pieniędzy. Po latach Anna w swoich wspomnieniach przyzna jednak, że pieniądze były. Nie dawali ich malarzowi, by ich nie przepił.

Gdy Modigliani umiera i gwałtownie wzrasta popyt na jego obrazy, Zborowski i jego bliscy znacznie się wzbogacają, lecz równie szybko bankrutują. Potem pojawią się plotki, że Kisling pomagał otoczeniu Zborowskiego w domalowywaniu obrazów Modiego. Być może pogłoski wynikły z faktu, że współdzielili pracownię i tematy. Na pewno wiemy, że to Moïse zajął się pogrzebem, rozwścieczony sugestią, by Amedeo spoczął w zbiorowej mogile dla nędzarzy. Kisling zachowa pośmiertną maskę przyjaciela wykonaną przez rzeźbiarza Jacques’a Lipchitza. Żal pozostanie w nim na zawsze. Gdy odejdzie Modigliani, życie potoczy się dalej. Gdy odejdzie Kisling, skończy się Montparnasse.

Moïse dość szybko pojmuje, że współpraca z Leopoldem Zborowskim nie jest dla niego korzystna, ponieważ marszand coraz częściej traci zarobione pieniądze na gry hazardowe. W jednym z listów, niedługo po śmierci Modiglianiego, Moïse wyznaje, że woli radzić sobie sam, więc uwalnia się całkowicie od Zborowskiego. Istotnie, od pierwszej indywidualnej wystawy (Druet) w 1919 roku Kisling nie może narzekać na brak zainteresowania swoją twórczością i zbiera głównie entuzjastyczne recenzje. W 1922 roku krytyk sztuki Clive Bell, mąż malarki Vanessy Bell, szwagier Virginii Woolf, związany z grupą Bloomsbury, uważa Kislinga za najlepszego z polskich artystów:

„Sztuka Kislinga jest inna. Rzadko się zdarza, by któryś z obrazów był tak apetyczny, że wyobrażamy sobie, iż nadaje się do jedzenia. To, co odnajdziecie w jego twórczości, oprócz dobrego malarstwa, to poważne podejście do problemu przełożenia doświadczenia estetycznego na formę. A ponieważ właśnie w tym tkwi sens sztuki, jego praca jest traktowana z szacunkiem przez innych malarzy i najbardziej wyrozumiałych krytyków sztuki, choć nie osiągnął jeszcze powszechnego sukcesu”22.

Renee Kisling, Mojżesz Kisling, portret, fotografia, fotografia rodzinna, Niezła Sztuka

Mojżesz Kisling z żoną Renée i ich synem | przed 1922, fot. Man Ray, Centre Pompidou, Paryż

Od innych artystów różni go wiele, przede wszystkim stosunek do pracy i rodziny. Tu wykazuje się ogromną odpowiedzialnością. Żona i dwaj synowie, Jean i Guy, mogą zawsze na niego liczyć. Gdy w 1922 roku na świat przychodzi Jean, fotograf Man Ray wykonuje serię portretów rodziców z niemowlęciem. Wzrusza szczególnie jedno zdjęcie – Renée stoi oparta o fotel, w którym siedzi Moïse z Jeanem w ramionach, i patrzy poważnie w obiektyw. Ojciec, jakby zapomniał o aparacie, pochyla głowę i wpatruje się rozanielony w synka. Kisling będzie dobrym ojcem, ale to Renée poświęci się całkowicie dzieciom, co podkreśla w swoich wspomnieniach Sybille:

„Jako wzorowa matka wychowywała swoich dwóch synów z wielką czułością (i odrobiną surowości), chroniąc ich jak dzikie zwierzę. Jean i Guy byli opaleni jak orzechy laskowe, zwinni jak małpy, inteligentni, krzepcy (…). Lato spędzali nad morzem, a część zimy na nartach (…) dzieciństwo małych Kislingów toczyło się w całkowitej swobodzie”23.

Moïse jest też wiernym przyjacielem i kolegą, pielęgnuje relacje z bliskimi. Pisze mnóstwo listów i lubi je otrzymywać. W wielu archiwach publicznych i prywatnych zachowała się bogata korespondencja, dzięki której można poznać artystę w różnych jego rolach – malarza, kompana, męża, ojca czy kochanka.

Znają go wszyscy, choć nie wszyscy lubią. Drażni przede wszystkim jego sukces, gdyż jako jeden z pierwszych (zaraz po Picassie) utrzymuje z malarstwa siebie i rodzinę. Mimo słabości do hulaszczego trybu życia potrafi z dnia na dzień wyrwać się z paryskiego towarzystwa i zaszyć się w atelier, by pracować bez wytchnienia. Gdy przygotowuje wystawę, wyjeżdża na południe, do Marsylii, Saint-Tropez czy Sanary. Jego prace są doceniane, a klienci ustawiają się w kolejce, płacąc sowicie, chętnie zapraszają go na salony. Pejzaże, portrety czy martwe natury – wszystkie obrazy natychmiast znajdują nabywców.

Mojżesz Kisling, Martwa natura, kubizm, malarstwo polskie, malarstwo francuskie, Niezła Sztuka

Mojżesz Kisling, Martwa natura | 1919–1920, Muzeum Narodowe w Warszawie

Mojżesz Kisling, Portret młodej dziewczyny, kubizm, portret, malarstwo polskie, malarstwo francuskie, Niezła Sztuka

Mojżesz Kisling, Portret młodej dziewczyny | 1926, Muzeum Narodowe w Warszawie

Kawiarnie Montparnasse’u nie są jedynymi miejscami, w których bryluje. Kraciastą koszulę i niebieskie płócienne spodnie z wdziękiem zamienia na smoking. Z przyjemnością udaje się na przyjęcie do bajecznie sławnego i bogatego przyjaciela, fryzjera Antoine’a (Antoniego Cierplikowskiego). Poznali się przed laty, na Montmartre, gdy obaj dopiero zaczynali śnić o sławie. Albo do Tamary Łempickiej, z którą bardzo się lubią, często razem wystawiają swoje dzieła. Ona też maluje jak nikt inny i świetnie zarabia. Jej również zazdrości się i niepowtarzalnego stylu, i sukcesu. Łempicka nie ma zamiaru przepraszać, że jest sławną kobietę, która zarabia i żyje z malowania.

Rozpieszczany przez krytyków i wielbicielki Kisling źle znosi negatywne recenzje. Wytacza kilka procesów. Dochodzi nawet do rękoczynów. Znany krytyk Marcel Hiver w swoich publikacjach wyjątkowo zaciekle atakuje środowisko artystów związanych z Moïse, nazywając ich „ohydną małą bandą blefiarzy i przemytników sztuki, zatruwających młode środowiska artystyczne, z których większość urodziła się, żeby sprzedawać dywany, a nie żeby rzeźbić czy malować”. Nie lubi zwłaszcza Kislinga, jego manier, trywialnej jowialności, stroju hydraulika-toreadora, uważa go wprawdzie za pracowitego, ale pozbawionego osobowości, a jego malarstwo przypomina mu sałatkę z różnych wpływów artystycznych, przyprawioną kwaśnym sosem. Twierdzi, że kiedy kogoś nie stać na płótno prawdziwie wybitnego malarza, kupuje sobie Kislinga, który inspiruje się wszystkimi wielkimi mistrzami24.

Skandal wybucha, gdy Michel George-Michel publikuje powieść Les Montparnos, w której zdradza kulisy życia artystycznej bohemy. Część bohaterów opisuje pod wymyślonymi nazwiskami jak Modrulleau (Modigliani), ale Kisling jest w książce Kislingiem. I wszyscy mogą przeczytać o jego podróży do Berlina, nocnych włóczęgach z transseksualną prostytutką i narkotycznych wizjach. Moïse znów myśli o pojedynku. Sprawę łagodzi André Salmon, wyznaczony przez obrażonego malarza na sekundanta. W końcu już raz zwaśnieni panowie bili się na tarasie Le Dôme, a potem pogodzili się na komisariacie. Po cóż im kolejne waśnie! Pierwsze wydanie książki w 1924 roku wzbudza wiele negatywnych reakcji. Pięć lat później, gdy nastąpi koniec pewnej epoki, jej bohaterowie nawet użyczą swoich dzieł do zilustrowania tej książki.

Poza kilkoma bolesnymi incydentami, trzeba przyznać, że Kisling jest wyjątkowo hołubiony przez prasę. Pojawiają się setki artykułów na jego temat ze świetnymi zdjęciami. Dziennikarzy interesuje wszystko – wizyty w pracowni, relacje z przyjaciółmi, z modelkami, wyjazdy na południe. Artysta trafia na łamy „Vanity Fair” i „Vogue’a” we Francji i w USA, staje się malarzem modnym. L’Oréal, produkujący farby do włosów Imédia, tworzy koloryzację na „blond Kisling” – odcień wzorowany na kolorze włosów blondynek z portretów mistrza. Malarz zasiada nawet w jury konkursów piękności. Kisling to już nie nazwisko, to marka.

W 1924 roku, przed ważną wystawą w galerii Paula Guillaume’a, odwiedza go w pracowni pisarz i krytyk Georges Charensol. W artykule, który opublikuje w „Paris-Journal”, poświęca dużo miejsca atmosferze panującej w pracowni malarza. Jego uwagę przykuwa od razu ściana zapełniona zdjęciami. Artysta umieszcza na niej wycinki z czasopism i ważne dla niego fotografie rodzinne, portrety przyjaciół czy pięknych kobiet. Taką ścianę wspomnień i inspiracji odtwarza w każdym z atelier, w których pracuje – w Paryżu, Marsylii i Sanary.

Z właściwym sobie urokiem interesująco opowiada o malarstwie i zbliżającej się ekspozycji. Na pytanie o zbieżność daty otwarcia wystawy z wernisażem Picassa nie daje się sprowokować do żadnej złośliwości, tłumacząc, że to czysty przypadek. Panowie, mimo wzajemnego szacunku, rywalizują ze sobą artystycznie. Rok 1924 jest dla Kislinga początkiem ery sukcesu zawodowego i finansowego. Nie zazna więcej biedy. W Sanary, dokąd wyjeżdża regularnie od 1921 roku, wybuduje dom, zaprojektowany przez Renée, który stanie się ich bezpieczną przystanią.

Sanary, Mojżesz Kisling, niezła sztuka

Sanary-sur-Mer, fot. Renata de La Chapelle

Wraz z rosnącą sławą Kislinga, a także wielu artystek i artystów wywodzących się z emigracji, we Francji rozpętuje się burzliwa dyskusja nad istotą sztuki narodowej. W artykułach prasowych publicyści i krytycy odmawiają cudzoziemcom, nawet naturalizowanym, prawa do przynależności do sztuki francuskiej. W ich obronie staje pisarz i krytyk André Warnod, który już w maju 1924 roku, relacjonując Triennale w Liège, używa terminu école de Paris w odniesieniu do tego, co prezentuje na wystawie Francja. Poświęci kilka artykułów próbie zdefiniowania zjawiska szkoły paryskiej, w tym ten przełomowy ze stycznia 1925 roku:

„(…) obok tych francuskich artystów (…), pojawiają się obcokrajowcy, którzy kształcili się we Francji i w ten sposób całkowicie potwierdzają istnienie Szkoły Paryskiej wraz z tymi, którzy tylko tu przechodzą i których zatrzymują u nas jedynie względy emocjonalne. Znamy wkład w sztukę współczesną Picassa, Pascina, Foujity, Chagalla, Van Dongena, Modiglianiego, Marcoussisa, Juana Grisa, Kislinga, Lipchitza, Zadkine’a itd. Taka jawi nam się Szkoła Paryska, skupiająca niesamowite talenty. Gdyby można było zgromadzić w jednej akademii wszystkich artystów, których nazwiska wymieniliśmy, jest pewne, że nie byłaby to już akademia śmiechu warta. I że jej opinie miałyby taką samą wagę jak opinie dawnej Królewskiej Akademii Malarstwa. No co! Każda szkoła ma swój własny charakter. Być może jednym z powodów chwały szkoły paryskiej będzie właśnie to, że rozwinęła się w walce, zachowując całą swoją niezależność, całą swoją wolność”25.

Amedeo Modigliani, Mojżesz Kisling, portret, kubizm, Niezła Sztuka

Amedeo Modigliani, Portret malarza Mojżesza Kislinga | 1915, Pinacoteca di Brera, Mediolan

W Polsce większość prasy uważa Kislinga za artystę polskiego – „kapitalnego malarza polskiego, naszego rodaka głośnego na rynku francuskim, naszego pierwszorzędnego malarza”, który olśniewa. Podkreśla się jego krakowski rodowód, często przypominając o międzynarodowych sukcesach i barwnych epizodach z życiorysu – przyjaźni z Modiglianim, Foujitą czy właścicielem La Rotonde. Pojawia się jednak i kilka otwarcie antysemickich artykułów, brutalnych, bezwzględnych, atakujących wszystkich żydowskich artystów polskich:

„(…) Sztuka żydowska zaś tak w Polsce i jej paryskich koloniach obrodziła, że powinna stworzyć sobie własne bractwo proroka Eliasza, własną Zachętę i własny rynek zbytu, a nie plątać się pod cudzymi znakami”26.

Na pewno te głosy docierały do adresatów, w tym do Kislinga. Jedni chcieli, by był Polakiem, Francuzem, Żydem, inni w tym samym czasie odbierali mu prawo do jego polskości, żydowskości czy francuskości. On sam miał na ten temat jasne zdanie:

„Nie wierzę we wpływ rasy na sztukę. Zdrowe i potężne rasy, takie jak flamandzka i holenderska, wydały na świat Hieronima Boscha i van Gogha, a Soutine jest znacznie bliższy Rouaultowi niż mnie. Wśród Żydów istnieje oczywiście pewna tendencja do melancholii, co nie przeszkadza Pissarro zakochać się w świetle. Jednak głęboko w każdym z nas mogą kryć się pewne tendencje patologiczne; niewątpliwie dlatego mój charakter jest zarazem wesoły i udręczony; Jest strona rosyjska, dobroduszna, sentymentalna i strona żydowska z jej masochizmem i niestabilnością”27.

Mojżesz Kisling, Koneser, niezła sztuka

Mojżesz Kisling | 1929, fot. Jean Kisling, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur, Kraków

Koniec lat 20. i początek lat 30. XX wieku upływają Kislingowi spokojnie. Optymistycznie patrzy w przyszłość. Jak dowcipnie zauważa Klingsland: „Reguła «świetnej» kariery artystycznej: nasamprzód – śmierć, a później – powodzenie – posiada i wyjątki”28. Jego sytuacja rodzinna i zawodowa jest stabilna, teraz Kisling może wspierać kolejne pokolenie artystów przybywających z Polski do mekki sztuki. W 1925 roku wraz ze Zborowskimi, Cierplikowskim, Halicką, Markusem, Boznańską, Misią Sert, Śliwińskim i Zawadowskim patronuje Super Jazz Bal, znanemu jako bal kapistów. Do komitetu dołączają też Salmon, Brâncuşi, Bonnard, Cocteau, Duffy, Fels, Waldemar George, Laurencin, José Sert i Warnod, a Picasso przyjmuje funkcję honorowego przewodniczącego. Bal przyciąga cały Montparnasse. Zabawa jest wyśmienita, ale kończy się finansową klapą:

„(…) przygotowaliśmy wspaniałe dekoracje. Wszystko działo się niby na dnie morza, po suficie pływały okręty, zaś po drabinie wchodziły wypchane anioły. Całą ścianę zajęła panorama Nicei, malowana przez Waliszewskiego. Pamiętam Picassa, jak chodził z wielką wypchaną rybą pod pachą, którą dostał od nas w podarunku. To był bal kostiumowy. Grała do tańca orkiestra murzyńska, wniesiono nagle na salę nagie modelki, okryte tylko girlandami kwiatów (…). Zabawa była bardzo udana, ale nie zarobiliśmy nic na tej imprezie, gdyż, jak się potem wydało, oszukał nas dostawca żywności”29.

Nie brakuje i ciężkich chwil – umiera mateczka Salomon, strażniczka i opiekunka kamienicy, traktująca niesfornych lokatorów jak własne dzieci. Montparnasse opłakuje Érica Satie i Juana Grisa. Jules Pascin popełnia samobójstwo, rozdarty między miłością do Lucy Krohg, żony Pera, a Hermine David, z którą się ożenił. Własną krwią pisze na drzwiach „Adieu Lucy”. Kisling jest wstrząśnięty. Myśli o tragicznej śmierci Amedeo i Jeanne Hébuterne. Dlaczego przestali być radosną wspólnotą, a stali się bohaterami tragicznymi?

Mojżesz Kisling, Mona Luisa, Ecole de Paris, Niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Mona Luisa | 1952, kolekcja prywatna, źródło: Desa Unicum

Henri Broca i Alice Prin (Kiki z Montparnasse’u) tworzą w 1929 roku miesięcznik „Paris-Montparnasse”, który promuje twórców i dokumentuje ich życie w najsłynniejszej artystycznej dzielnicy świata. Redakcja organizuje też kolacje ku czci znanych i lubianych postaci paryskiej bohemy, również Kislinga – 2 grudnia 1929 roku. Wszyscy jednak przeczuwają, że nadchodzą zmiany. Rosnący w siłę faszyzm odbiera im beztroskę. Rozmowy coraz częściej schodzą na tematy polityczne. Tworzy się znów dobrze odczuwalna linia podziału na naszych i obcych. W popularnym piśmie dla eleganckich panów pojawia się zdjęcie Josephine Baker z wąsikiem Hitlera…

Mojżesz Kisling, Martwa natura, malarstwo, niezła sztuka

Mojżesz Kisling, Martwa natura z jajkiem | ok. 1933, źródło: galerie-pluskwa.com

Większość dawnych kolegów i koleżanek przenosi się do piękniejszych kamienic, czasem nawet do innych dzielnic. Kisling nie zdecyduje się na ten krok, choć stać go teraz na luksusowy apartament. Ale widzi, jak zmienia się klientela w La Rotonde czy Le Dôme. W grudniu 1932 roku zostaje uhonorowany francuską Legią Honorową. Prestiżowe odznaczenie świętuje w marcu 1933 roku kolacją w La Coupole.

Jest bogaty, otoczony kochającą rodziną i wspierającymi przyjaciółmi. Ma dwa samochody i służbę. Pozuje dumnie w odpowiednim stroju przy swoim automobilu Willys. Podróżuje do woli między Paryżem a Sanary, gdzie odwiedza Renée i chłopców. Ma też pracownię w Marsylii. Zagląda często do Saint-Tropez. A jednak nie czuje się spełniony. Ten tryb życia oddala go od żony, co paradoksalnie sprawia mu coraz większą ulgę.

Mojżesz Kisling, Pejzaż Saint-Tropez, kubizm, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Mojżesz Kisling, Pejzaż z Saint-Tropez | 1918, Centre Pompidou, Paryż

Według relacji Sybille Bedford, która przez lata obserwuje Moïse’a i Renée, sprawiają oni wrażenie zgodnego małżeństwa, opartego na szacunku i przyjaźni. I są też, podobno za obopólną zgodą, małżeństwem otwartym. Renée zdradza męża, z mężczyznami i z kobietami, równie często jak on ją. Nie kryje się z tym. „Jeśli jesteśmy przyjaciółmi, nie ma znaczenia, czy uprawiamy ze sobą seks” – usłyszy pewnego wieczoru Sybille w trakcie kolacji.

Dom w Sanary zawsze jest wypełniony przyjaciółmi obojga, a pani domu potrafi gotować jak prawdziwy szef kuchni. Robi najlepszą bouillabaisse (zupę rybną). Uwielbia kąpiele w morzu i ma swoją własną łódkę. Organizuje życie domowe z wdziękiem i serdecznością, urządza ich wielki dom z widokiem na Zatokę Bandol. Zaprzyjaźnia się z żoną pisarza Aldousa Huxleya – Marią. Prawdopodobnie, oprócz wspólnych upodobań do pielęgnacji ogrodów i kotów, łączy je również intymna relacja. Gdy Maria wyjedzie do Stanów Zjednoczonych tuż przed II wojną światową, zostawi Renée swoje czerwone bugatti. Kisling zaś pracuje bez wytchnienia, by zarobić na luksus, do jakiego przywykli.

Często wraca myślami do początków na Montparnassie, gdzie ani głód, ani zimno nigdy nie przeszkadzały mu w malowaniu. W 1935 roku dochodzi do poważnego kryzysu w małżeństwie Kislingów. Jest nawet mowa o rozwodzie, który żywiołowo odradza im André Salmon, przywiązany do obojga, ale apelujący przede wszystkim do ojcowskich uczuć malarza. Być może niedawna śmierć matki, Jetty Schattenfeld, zmusza Moïse’a do przemyśleń nad własnymi pragnieniami. Od dłuższego czasu kością niezgody między małżonkami jest kwestia religii. Renée bez wiedzy i zgody męża ochrzciła synów. Kisling czuje się tym zraniony, jak i wyznaniem, że jednak ciąży jej na sumieniu związek z Żydem.

Edith Méra, aktorka, niezła sztuka

Edith Méra, skan z magazynu „L’Image”, fot. dzięki uprzejmości Marty Orzeszyny

Na początku 1935 roku umiera aktorka Edith Méra. Dwa lata wcześniej piękność o hipnotyzujących, jakże kislingowskich oczach pozowała mu do portretu. Odtąd często widywano ich razem na wielu paryskich przyjęciach. Edith, rozchwytywana przez reżyserów, ledwie co święciła triumfy jako Milady w Trzech Muszkieterach. Kisling ofiarował jej kilka swoich obrazów, m.in. widok portu w Marsylii. Podobno miał z nią romans, być może ona chciała czegoś więcej. Prasa donosiła o jej nieudanych próbach samobójczych, ale bezpośrednią przyczyną śmierci była sepsa spowodowana zainfekowaną raną wargi. Portret Edith pozostaje jeszcze przez jakiś czas w paryskiej pracowni, gdzie była częstym gościem, również na środowych wieczorach.

Kisling nie był wiernym mężem, ale zawsze wracał do rodzinnego gniazda. Tym razem jest inaczej. Zakochuje się. Raz, drugi… Właściwie za każdym razem, gdy maluje kobiety, każda z nich zostaje z nim na dłużej. Pragnie relacji innej niż z Renée. Wszystkie wątpliwości, które miał, zakładając rodzinę, powracają ze zdwojoną siłą. Zamiast modelek maluje teraz aktorki. Każda gwiazda chce, żeby ją portretował. A cały Paryż plotkuje o jego romansach!

O złotowłosej Ingrid, Claudii Loiseau, lubiącej siadać na jego kolanach. O Valentine Tessier, Evie Busch, wielkiej Falconetti i Teli Tchaïo. Głośno o nagich sesjach supergwiazdy Arletty, o płomiennym uczuciu do Marcelle Chantal. I o wielkiej miłości do debiutującej aktorki Madeleine Vouillon, która kilka lat później zyska sławę jako Madeleine Solange.

Po dwudziestu latach małżeństwa Renée i Moïse dochodzą do porozumienia – nie będzie rozwodu, ale nie będzie też wspólnego życia. Jeszcze bardziej oddali ich od siebie wojna. Kisling decyduje się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Jego nazwisko znajduje się na liście żydowskich artystów żyjących we Francji, przygotowanej przez Niemców. Ma powody do niepokoju, gdy Niemcy wkraczają do Paryża. André Salmon włamuje się do atelier przy rue Joseph-Bara i ratuje obrazy pozostawione tam przez Kislinga. Wkrótce pracownię plądrują Niemcy, znajdą już tylko kilka mniej wartościowych prac. W archiwach amerykańskich znajdują się listy dzieł odebranych galeriom i prywatnym kolekcjonerom, są wśród nich obrazy Kislinga, część spłonie jako obiekty sztuki zdegenerowanej.

Zanim jednak Kisling wyjedzie, pożegna swojego mistrza Józefa Pankiewicza, zmarłego w La Ciotat w lipcu 1940 roku. Zaledwie cztery lata wcześniej, a jakby w innym życiu, przemawiał na uroczystej kolacji z okazji siedemdziesiątych urodzin profesora.

Dawna modelka i przyjaciółka donosi na niego Gestapo. Ktoś go ostrzega, więc ucieka. W październiku 1940 roku przedostaje się do Portugalii, gdzie tygodniami czeka na miejsce na statku. Stamtąd wysyła listy do żony i do Jacques’a Lipchitza, który też próbuje wydostać się z Francji. Wypływa z Lizbony na transatlantyku Excalibur. Po licznych perypetiach przypływa do celu w marcu 1941 roku. Wróci pięć lat później.

Mojżesz Kisling, Koneser, niezła sztuka

Kisling, Marsylia | 1940, źródło: Salon Dzieł Sztuki Connaisseur, Kraków

W czerwcu we Francji rozchodzi się plotka o jego śmierci na Bermudach. Zdementuje ją telegramem wysłanym do Renée, ale francuska prasa zdąży już opublikować nieprawdziwą informację i wydrukować pośmiertne artykuły. Informacja zostanie skorygowana kilka dni później. Kisling żyje!

Pozostaje w stałym kontakcie listownym z Renée. Dopytuje o synów i siostrę. Helena od jakiegoś czasu mieszka z mężem i synem w Sanary. Na obawy żony, że zapomni o Francji, jak zapomniał o Polsce, odpowiada: „Jako dziecko wyjechałem z Polski i ukształtowałem się całkowicie w tym wspaniałym kraju, najpiękniejszym na świecie, który jest moją Francją na zawsze”30!

Zaleca jej też ostrożność, jest przecież żoną Żyda, co może ściągnąć niebezpieczeństwo na nią i na chłopców. Obawia się, że wkrótce i we Francji, jak w Niemczech, rozpoczną się prześladowani Żydów i ich nieżydowskich małżonków. Boi się o rodzinę, więc wpada w emocjonalny ton, pisząc do Renée:

„Chciałbym się mylić, ale nie wybaczę sobie ani Tobie zaniedbania tej sprawy (…). Pozwalam Ci używać argumentu «że nie chcesz być żoną Żyda» i dzięki temu natychmiast uzyskasz rozwód. Odciążysz przy okazji swoje tradycyjne sumienie tak w Tobie zakorzenione, co zresztą pokazałaś, chrzcząc dzieci w tajemnicy”31.

Ameryka przyjmuje go życzliwie. Odnajduje tam wielu paryskich znajomych – Tamarę Łempicką, Antoniego Cierplikowskiego, Artura Rubinsteina, Charlesa Boyera. Wynajmuje pracownię na Manhattanie i znów przyjmuje w niej gości, jak kiedyś w Paryżu szalonych lat dwudziestych. Odwiedzają go Marc Chagall, Charlie Chaplin, Joseph Kessel i Julien Green. Na zaproszenie Artura Rubinsteina spędza 1942 rok w Kalifornii. Maluje portrety rodziny pianisty i jego córki Ewy. Uwiecznia na płótnie piękną Michèle Morgan, do której bezskutecznie się zaleca. Romansuje z kolejną aktorką, Madeleine Lebeau. Nie będzie jedyną…

Mojżesz Kisling, Portret Artura Rubinsteina z rodziną, Artur Rubinstein, kubizm, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Mojżesz Kisling, Portret Artura Rubinsteina z rodziną | 1942, Jewish Museum, Nowy Jork

Rzuca się w wir pracy i miłości, by nie myśleć o coraz gorszych wiadomościach docierających z Europy. Jean, starszy syn, zaciągnął się do wojska, młodszy Guy ukrywa się w Szwajcarii, umiera Soutine, Max Jacob – w Drancy, tuż przed transportem do obozu koncentracyjnego. Granowsky, „cowboy z Montparnasse’u”, wywleczony z mieszkania, zginie w Auschwitz. Moïse czuje się bezsilny, ale pomaga, jak potrafi – śle paczki do rodziny i znajomych, a obrazy ofiarowuje rozmaitym organizacjom charytatywnym, głównie żydowskim, wspierającym ofiary wojny.

Wieści z Francji są przytłaczające. W jego głowie powstaje czarna lista z nazwiskami zdrajców, kolaborantów, oportunistów, a na niej wielu znajomych, często bliskich – Cocteau, Picasso, Chanel, Arletty i nawet André Salmon. Myśli często o spotkaniu z nimi. Jak ma się zachować? Komu można jeszcze podać rękę? Gdy kończy się wojna, strach przed zmianami, które zaszły w Paryżu, zatrzymuje go dłużej, niż powinien w Stanach Zjednoczonych. Odpływają kolejne statki z powracającymi, on kilkukrotnie przekłada podróż. Ponaglany przez przyjaciół, w końcu pakuje walizki i obrazy. Postanawia nie rozliczać i nie osądzać, gdy słyszy kolejne dramatyczne opowieści o tragicznych wojennych losach i skomplikowanych wyborach.

Mojżesz Kisling w Sanary, fotografia, archiwum, z papugą, Jean Kisling,

Mojżesz Kisling w Sanary | 1954, fot. Jean Kisling, źródło: Otto J. Schneider papers, Archives of American Art, Smithsonian Institution, Waszyngton

Wraca do domu, do willi La Baie32 i do atelier w Marsylii. Na południu Francji spędzi większość czasu, który mu jeszcze pozostał. Znów maluje całymi dniami. Jean będzie wspominał, że ojciec wstawał bardzo wcześnie i kładł się spać późno. Dużo pracował, ale też przyjmował gości, zwłaszcza gdy przebywał w Sanary. Przyjaciele lubili serdeczną atmosferę tego miejsca, gdzie w progu witał ich gościnnie uśmiechnięty Kisling, otoczony przez gromadę zwierząt, z siedzącą mu na ramieniu papugą. Lubił czytać, miał ogromną wiedzę artystyczną i literacką, wciąż ciekawy świata, nie ustawał w poszerzaniu wiedzy. Charensol uważał, że aby naprawdę poznać Kislinga, należało poznać jego bibliotekę.

Według relacji Jeana pierwsza powojenna wystawa ojca w Paryżu u Drouant-Davida w 1951 roku była ogromnym sukcesem. Na wernisaż przybyło ponad 1000 osób. Prawie wszystkie obrazy zostały sprzedane. Jak dawniej większość jego dzieł zmieniała właściciela zaraz po ukończeniu, niektóre kupowano jeszcze w czasie pracy nad nimi.

Nie mogąc wrócić na rue Joseph-Bara, Kisling wynajmuje atelier przy rue de Val de Grâce 6. Znów zaprasza na środowe kolacje, ponownie otaczają go przyjaciele – nowi, których poznał na emigracji, i stali bywalcy sprzed wojny. Znów się zakochuje, tym razem w aktorce Simone Simon. Poza tym, jak zawsze, sztuka jest dla niego najważniejsza:

„Znacie Kislinga. Wszyscy znają Kislinga. Powiedzą wam, że Kisling lubi alkohol, że lubi kobiety i powroty nad ranem. To prawda, ale codziennie o ósmej rano zastaniecie go przy sztalugach, ponieważ nade wszystko kocha malarstwo. W nim odnajduje ujście dla swojego niepokoju. Kiedy nadchodzi wieczór i nie może już malować, wtedy musi znaleźć coś innego, ale zaledwie na chwilę”33.

W 1953 roku przygotowuje wystawę na zamku w Cagnes-sur-Mer. Maluje i mieszka w Marsylii, ale prawie codziennie dojeżdża, by dopilnować postępu prac nad ekspozycją. 1 kwietnia bierze udział w wernisażu. Wśród licznie przybyłych gości jest i Picasso. To ich ostatnie spotkanie. W La Baie odwiedza go Cocteau. W czasie kolacji wspominają początki na Montparnassie i Modiglianiego.

Moïse coraz częściej jest wyczerpany, odzywają się stare dolegliwości wątroby, dokuczają bóle zoperowanego żołądka. Pewnego dnia czuje się tak źle, że wraca do Sanary, do domu, chce trochę odpocząć wśród bliskich, nabrać sił. Umiera z powodu niewydolności nerek 29 kwietnia 1953 roku.

Akt zgonu Mojżesza Kislinga, Mojżesz, Moïse Kisling, dokument, archiwum, niezła sztuka

Akt zgonu Mojżesza Kislinga, Archiwum Narodowe w Krakowie, fot. dzięki uprzejmości Marty Orzeszyny

Renée i chłopcy są zdruzgotani. Podobnie jak liczne grono przyjaciół i znajomych. Nie spodziewali się tak nagłego końca. Kisling wydawał się wciąż pełen sił i zapału.

„Umarł, a wszyscy tak go kochali, że zabrakło kwiatów w ogrodach Bandol i Sanary”34 – pisze o ostatnim pożegnaniu malarza krytyk sztuki Florent Fels.

Kisling zostaje pochowany w ukochanym Sanary, żegnany przez setki żałobników na cmentarzu de la Guicharde. Wraz z jego śmiercią, zaledwie miesiąc po królowej Kiki, gasną na zawsze światła artystycznego Montparnasse’u. Jean Cocteau żegna przyjaciela słowami:

„Tylko u Kislinga była dobroć i miłość. Na Montparnassie Kisling reprezentował serce”.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. Charensol G., Moïse Kisling, Paryż 1948.
2. de Montparnasse K., Souvenirs retrouvés, Paryż 2005.
3. Einstein C., M. Kisling, Lipsk 1922.
4. Kessel J., Kisling J., Kisling, Nowy Jork 1971.
5. Lambert J., Kisling. Prince de Montparnasse, Paryż 2011.
6. Kwerenda autorki w archiwach prywatnych i państwowych we Francji, w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.


  1. W księgach urodzeń, małżeństw i zgonów oraz w spisach mieszkańców i książkach adresowych Krakowa, Lwowa i Brodów występują różne formy nazwiska i imion używanych w rodzinie Mojżesza Kislinga. Liczna rodzina używała najczęściej formy Kiesling. Ojciec Mojżesza, urodzony w Brodach w 1861 roku, używał też imienia Wilhelm – był synem Jakuba Kieslinga, pisarza urzędowego, i Biene Chameides. Wolf także był nieślubnym dzieckiem. Dziadkowie Kislinga, Jakub i Biene, pochodzili ze Lwowa, ale przeprowadzili się do Brodów. Być może z powodu skandalu, jaki wywołał ich nieformalny związek. Biene, babcia Kislinga, była już wcześniej mężatką.
  2. W 1888 roku Jetty urodziła martwą dziewczynkę.
  3. Będzie używała imienia Helena.
  4. Używana zamiennie nazwa to Dietlowska 43.
  5. G. Charensol, Moïse Kisling, Paryż 1948, s. 11.
  6. Ibidem, s. 10.
  7. Ibidem, s. 10.
  8. Ibidem, s. 11.
  9. Dziesięć lat później ta sama choroba zabierze Jakuba. Helena – jako Hudesa Schattenfeld – w 1920 roku wyjdzie za mąż za inżyniera Siegfrieda Flescha z Wiednia. Z księgi małżeństw wynika, że jej rodzice nigdy nie zalegalizowali swojego związku, gdyż narzeczona występuje pod panieńskim nazwiskiem matki jako nieślubna córka.
  10. A. Prędski, Malarze polscy we Francji. Rozmowy z prof. Pankiewiczem, Kislingiem i Menkesem, „Wiadomości Literackie” nr 46, 11 listopada 1926 r., s. 1.
  11. Manuel Martinez Hugué (1872–1945).
  12. G. Charensol, op. cit. s. 12.
  13. A. Prędski, op. cit., s. 1.
  14. G. Apollinaire, À travers le Salon d’automne, „L’Intransigeant” nr 12179, 18 listopada 1913 r., Paryż, s. 2.
  15. A. Salmon, Montparnasse, Paryż 1950, s. 140.
  16. B. Sybille, Puzzle: une éducation peu sentimentale. Un roman autobiographique, Paryż 1991, s. 162–163.
  17. Horda z Montparnasse’u – grupa artystów zawiązana celem wzajemnego wspierania się w życiu codziennym i artystycznym.
  18. Mère Salomon – mateczka Salomon, słynna dozorczyni kamienicy, w której mieszkał Kisling.
  19. Père Libion, Papa Libion, ojczulek Libion – tak nazywano właściciela La Rotonde, który miał serdeczne relacje z artystami.
  20. Montparnos – artyści zamieszkujący Montparnasse.
  21. A. Prędski, op. cit., s. 1.
  22. C. Bell, Since Cézanne, Nowy Jork 1922, s. 30.
  23. B. Sybille, op. cit., s. 164.
  24. M. Hiver, Chronique des tribunaux, „Les Cahiers du Cap” nr 2, maj–czerwiec 1924, Paryż,  s. 15.
  25. A. Warnod, École de Paris, „Comoedianr 4419, 27 stycznia 1925 r., s. 1.
  26. S. Pieńkowski, Sztuki plastyczne, „Myśl Narodowa” nr 49, 10 listopada 1929 r., s. 302.
  27. G. Charensol, op. cit., s. 12.
  28. Z. Klingsland, St., Kisling i jego malarstwo, „Wiadomości Literackie” nr 52, 25 grudnia 1927 r., s. 1.
  29. J. Czapski, Raj utracony, Paryż 1947, przedruk w: J. Czapski, Patrząc, Kraków 1983, s. 132.
  30. List do żony z 31 marca 1941 roku.
  31. List do żony z 21 sierpnia 1941 roku.
  32. Willa La Baie (willa Zatoka) – posiadłość Kislinga w Sanary z widokiem na Zatokę Bandol.
  33. G. Charensol, Ateliers par Charensol, „Jazz” nr 7, czerwiec 1929 roku, s. 309.
  34. J. Kessel, J. Kisling, Kisling, Nowy Jork 1971, s. 14.

Artykuł sprawdzony przez system Antyplagiat.pl


fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Marta Orzeszyna

Pochodząca z Namysłowa znawczyni literatury i kultury francuskiej. Przez dziesięć lat mieszkała w Paryżu. Tam poznała historię Antoine’a Cierplikowskiego i zaczęła gromadzić informacje na jego temat. Po powrocie do Polski współpracowała z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk przy kwerendzie do bestselerowej powieści „Podróż do miasta świateł”. Jest współautorką książki „Paryż. Miasto sztuki i miłości w czasach belle époque” (PWN 2012), autorką biografii „Antoine de Paris. Polski geniusz światowego fryzjerstwa” (Rebis 2019) oraz powieści obyczajowej „Gra o miłość” (Harde 2019). W 2019 roku została zaproszona jako ekspertka do opracowania scenariusza oraz napisania tekstu katalogu wystawy „Antoine. Oddany pięknu”, która odbyła się w Muzeum Teatralnym przy Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie. Na wystawie była prezentowana jej unikatowa kolekcja pamiątek (kosmetyków, perfum, zdjęć, czasopism) związanych z Antoine'em. Współpracuje z polską edycją najstarszego francuskiego czasopisma o modzie „L'Officiel Poland”, gdzie porusza tematy związane z Francją oraz piłką nożną, która również jest jej pasją.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



Dodaj komentarz