O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Piękno zrodzone z cierpliwości, czyli sztuka japońskiej laki



W dzieciństwie podziwiałam błyszczące czarne pudło z mieniącymi się złotymi rybkami. Był to komplet szachów, kupiony na chybił trafił, przy galopującej inflacji, aby ulokować skromne oszczędności. Masowo produkowana „orientalna” pamiątka dla dzieci była przedmiotem zbytku. Kiedy graliśmy w szachy, używaliśmy drewnianego kompletu, ale czasami z wysokiej półki ściągaliśmy ciężkie pudło pokryte czarną laką, inkrustowaną masą perłową.

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, niezła sztuka

Eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, fot. Kamil A. Krajewski, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Lakę czasami nazywa się „naturalnym plastikiem”: jest lekka, wodoodporna i trwała, ma też właściwości antybakteryjne. Jednak w przeciwieństwie do masowo produkowanych tworzyw sztucznych laka – po japońsku urushi – to technika wymagająca cierpliwości i znajomości rzemiosła.

Odnajdywane przez archeologów fragmenty pokrywanych laką grzebieni, kielichów czy noży zachowują swój kolor i kształt, nawet gdy drewniana powierzchnia, która została pokryta laką, zgniła.

Legenda głosi, że książę Yamato Takeru podczas polowania złamał gałąź drzewa. Tak bardzo spodobała mu się kapiąca z niej czarna żywica, że kazał ją pozbierać. Kiedy substancja zaschła, zachwycił się nią tak bardzo, że kazał założyć warsztat laki. W rzeczywistości surowa laka ma kolor burobiały, a o początki techniki laki w Japonii spierają się specjaliści. Ceramiczne naczynia i drewniane pojemniki, a także ozdoby pokryte lakową powłoką pochodzą nawet z wczesnej epoki Jōmon, a więc nawet sprzed 7000 lat przed naszą erą. Niektórzy badacze twierdzą, że technika laki została przejęta z Chin, inni podkreślają, że sztuka urushi rozwinęła się w Japonii niezależnie. Czasami przesuwają jej początki o kilka tysiącleci: na panowanie cesarza Koana, w III–IV wieku naszej ery. Zdaje się, że to nie tyle kontrowersja, ile nieporozumienie: początkowo laka była stosowana użytkowo, dla zabezpieczania powierzchni, na przykład przed wilgocią, a jej dekoracyjne funkcje rozwinęły się później. W połowie VI wieku w Japonii pojawił się buddyzm, a wraz z nim rozwijała się sztuka laki, wykorzystywana do dekorowania rzeźb, mebli czy wyposażenia świątyń. W VII wieku uprawa sumaka lakowego stała się na tyle ważną częścią japońskiej ekonomii, że powołano specjalne Cesarskie Ministerstwo Laki.

Tatsuya Matsumoto, Szmaragdowa broszka, Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, niezła sztuka

Szmaragdowa broszka z kolekcji Tatsuya Matsumoto, eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Laka powstaje z żywicy drzewa sumaka lakowego, zwanego też werniksowym, nazywanego w Japonii urushi no ki. W letnich miesiącach nacina się korę, aby uzyskać kleistą surową żywicę. Trzeba to robić umiejętnie, ponieważ surowa laka drażni skórę, toksyczne są nawet jej opary. Jednorazowo z drzewa można pobrać około 200 mililitrów cennej substancji. Surowa laka jest lepka i zakleja chropowate powierzchnie: z drewna, bambusa, papieru czy tkaniny. Dlatego też jest używana jako spoiwo przy konserwacji przedmiotów zabytkowych. W sztuce naprawy ceramiki kintsugi (dosłownie „złote łączenie”) laka służy do uzupełniania ubytków, a dla dekoracyjnego efektu spojenie posypuje się drobinkami szlachetnych metali.

W procesie rafinacji z laki odparowuje się nadmiar wilgoci i usuwa zanieczyszczenia. Laka ulega utwardzeniu w procesie polimeryzacji, przy określonej wilgotności i temperaturze powietrza. Płynną lakę nakłada się na powierzchnię pędzlem. Dla uzyskania najlepszego efektu czasami potrzebnych jest kilkadziesiąt cienkich warstw, a każdą z nich trzeba utwardzić i wyszlifować. Utwardzona laka jest lśniąca i twarda, odporna na wodę, sól, tłuszcz czy alkohol, a nawet łagodne kwasy i alkaloidy; wytrzymuje też wysoką temperaturę. Dlatego pokryte laką pojemniki nadają się do przechowywania i podawania żywności. Podłożem dla laki najczęściej są drewno, bambus, metal lub ceramika. Z kolei w technice kanshitsu zanurzoną w lace konopną tkaninę nakłada się na formę z drewna czy masy papierowej.

W Japonii laką pokrywano właściwie wszystko: od słupów w świątyni po grzebienie. Lakowano również pałeczki do jedzenia i miski, wachlarze czy inrō – pojemniki zawieszane przy pasie obi, w których noszono pieczęcie, tusz bądź pigułki. Wyroby są również barwione, najczęściej na odcienie czerwieni, czerni oraz bordo (nadają się do tego nieliczne barwniki, ponieważ laka jest substancją lotną). W XVI wieku portugalski misjonarz João Rodrigues oglądał w Japonii przedmioty z laki ze złotymi dekoracjami. Podziwiał malarski efekt: jak uważał, wynikający z warstwowego nakładania werniksu. Tymczasem błyszczące dekoracje na czarnych lśniących powierzchniach uzyskuje się poprzez oprószenie płynnej jeszcze laki cząsteczkami szlachetnego metalu, nałożenie warstwy przejrzystej laki, a po wyschnięciu polerowanie do uzyskania lustrzanego efektu. Maki-e to tylko najważniejsza z wielu japońskich technik dekorowania laki. W technice nashiji (dosłownie: skórka gruszki) na wpół zaschniętą lakę posypuje się drobinkami metalu, co pozwala uzyskać nakrapianą czerwonawą powierzchnię. Wyroby bywają też inkrustowane: innym kolorem laki (diaotian lub tianqi), masą perłową (raden), złotem lub srebrem (heidatsu); wreszcie choshitsu to rzeźbienie, a diaoqi rytowanie w lace trójwymiarowych wzorów.

Dawni twórcy japońskiej laki zwykle pozostają dla nas anonimowi. W epoce Edo rozróżnia się styl znanych rodzin rzemieślniczych, czy, z rzadka, indywidualnych mistrzów. W XVII wieku mistrzowie laki byli zatrudniani przez szogunów i poszczególne miasta. Również zamożne rodziny zatrudniały własnych rzemieślników; szczególne zapotrzebowanie mieli rodzice córek na wydaniu. W XVII wieku działali także wędrowni rzemieślnicy. Konfucjański filozof Ogyū Sorai wychwalał jakość ich wyrobów, wykonywanych starannie i bez pośpiechu. Wcześniej przygotowywali podłoże, w danym miejscu pracowali przez kilka tygodni, a następnie przenosili się gdzie indziej, pozwalając, by warstwa w pierwszym miejscu wyschła. Pewien ojciec zaczął szykować posag dla córki, kiedy dziewczynka miała pięć lat. Mistrz laki przybywał do nich co roku, a wykonane w tym powolnym rytmie przedmioty okazały się niezwykle trwałe.

Inna opowieść z końcówki epoki Edo również jest pochwałą cierpliwości. Oto spotkało się dwóch wędrownych handlarzy. Pierwszy, pazerny, nie sprawdzał, czy laka w jego naczyniach została nałożona na porządnie przygotowane drewniane podłoże. Oferował tanie i atrakcyjne wyroby, które szybko znajdowały nabywców. Drugi sprzedawał drożej i zajmowało mu to więcej czasu. Chciwy kupiec wyśmiał go jako staroświeckiego amatora. Jednak uczciwy sprzedawca przede wszystkim dbał o jakość towaru: nie chciał się bogacić, sprzedając bezużyteczne przedmioty, z których laka po chwili by się złuszczyła.

Już w X czy XI wieku zdobione laką przedmioty zbytku były wysyłane jako dyplomatyczne podarunki do Chin. W XVI wieku laką zachwycili się portugalscy podróżnicy, a w kolejnym stuleciu na Zachód w potężnych ilościach sprowadzały je holenderska i brytyjska Kompania Wschodnioindyjska. W 1882 roku John Quinn, konsul królowej Wiktorii w Hakodate, opublikował raport na temat japońskiej laki. Przywiózł także kolekcję czterdziestu buteleczek z próbkami surowca, materiały, tablice i narzędzia (do dziś są prezentowane w londyńskich Kew Gardens).

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, naczynia z laki, niezła sztuka

Eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, fot. Kamil A. Krajewski, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

O popularności laki na Zachodzie może świadczyć choćby to, że po francusku japonner oznaczało lakierować, polerować, a po angielsku japan oznaczało lakę, podobnie jak china to porcelana. Materiał o niezwykłych właściwościach był tym bardziej pożądany na Zachodzie, że laki nie udawało się przewieźć w formie płynnego surowca, bowiem zastygała po drodze. Już pod koniec XVI wieku zaczęto więc w Japonii wytwarzać towary „eksportowe”, jak choćby misy czy kabinety z wewnętrznymi szufladkami. Złocone dekoracje, niekiedy z dodatkiem masy perłowej, zajmowały nieomal całą powierzchnię i czasami były otoczone geometryczną bordiurą. Europejscy rzemieślnicy próbowali imitować lakę przy pomocy dostępnych im materiałów, takich jak żywica sandarak (m.in. z krzewu jałowca) czy też szelak (pozyskiwany z wydzielin owadów). W XVIII wieku lakowany kabinecik był częścią wyposażenia „orientalnych” wnętrz, podobnie jak porcelana w błękitne wzory. Europejscy artyści inspirowali się dekoracjami sprowadzanych z Dalekiego Wschodu przedmiotów albo kopiowali wzory z opublikowanego w 1688 roku A Treatise of Japaning and Varnishing Johna Stalkera i George’a Parkera. Pracę Europejczyków od oryginalnych japońskich przedmiotów czasami można rozróżnić już na pierwszy rzut oka: na przykład gdy obok dużych kwiatów pojawiają się miniaturowe ludzkie figurki. W XVIII wieku również w Chinach robiono stoliczki i kabinety, które podobały się Europejczykom – dekorowano je, imitując japońską czarno-złotą lakę.

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, naczynia z laki, laka japońska, niezła sztuka

Eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, fot. S. Lenartowicz, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Królowa Maria Antonina odziedziczyła po matce, Marii Teresie, cenną kolekcję lakowanych puzderek. Specjalnie dla tego zbioru zmieniła wystrój swojego saloniku, cabinet doré, a Jean-Henri Riesener stworzył dla nich specjalny kabinet. W tym czasie w Europie powstawały już warsztaty wyspecjalizowane w „japonizowaniu”. W belgijskim miasteczku Spa rodzina Dagly wytwarzała luksusowe lakowane cacka dla kuracjuszy. August II Mocny uzupełniał swoją drezdeńską kolekcję laki i porcelany eksponatami zrobionymi na Zachodzie. Imitacje laki były barwione również na niewystępujące w Japonii odcienie bieli i błękitu. W Paryżu bracia Martin opracowali technikę zwaną od ich nazwiska Vernis Martin – farbowaną na jaskrawe kolory laką dekorowali meble, ale także drobiazgi, jak wachlarze czy tabakierki. Wreszcie, aby zaspokoić apetyt Europejczyków, w połowie XVIII wieku rozmontowywano sprowadzone niegdyś z Dalekiego Wschodu meble i lakowane panele wprawiano do francuskich mebli.

Tatsuya Matsumoto, Pudełko na biżuterię, Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, niezła sztuka

Pudełko na biżuterię z kolekcji Tatsuya Matsumoto, eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Wreszcie około 1900 roku Europejczycy znaleźli metody przewożenia japońskiej laki do Europy, a jej obróbki uczyli się od japońskich mistrzów. Irlandzka architektka i projektantka Eileen Gray pracowała z Seizo Sugarawą, japońskim rzemieślnikiem, który w Paryżu naprawiał lakowane wyroby eksponowane na Wystawie Światowej. Gray wykorzystywała prawdziwą lakę w swoich projektach współczesnych mebli. Sugarawa zdradził też tajniki swego kunsztu Jeanowi Dunandowi, który tworzył artystyczne obiekty z kutego metalu. Dunand połączył tradycyjną lakę z formami art déco i abstrakcyjnymi, inspirowanymi kubizmem motywami. Wynalazł również oryginalną technikę: zatapiając w lace utłuczone skorupki jajek, pozyskiwał niedostępny biały kolor.

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, niezła sztuka

Eksponat z wystawy Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, dzięki uprzejmości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Laka jest sztuką cierpliwości, nie pasuje do czasów pośpiechu i szybkiego efektu. Już w 1933 roku, w Pochwale cienia Yunichiro Tanizaki nostalgicznie pisał o tej sztuce, którą powoli wypierały masowo produkowane tworzywa sztuczne. Jak zauważył pisarz, urodę laki należy poznawać przy pomocy wszystkich zmysłów. Jej blask odsłania się w półmroku, przy pełgających płomykach świec.

„Kiedy dawni mistrzowie rzemiosła pokrywali swe naczynia laką i ozdabiali je szlachetnym kruszcem, musieli niewątpliwie mieć na uwadze mroczność pomieszczeń i dążyć do osiągnięcia efektu świadomi nikłości światła, na jakie byli skazani. Można się domyślać, że szafując hojnie złotem, brali pod uwagę również to, jak zalśni ono w ciemności, jak intensywnie będzie się w nich odbijać światło”1.

Jak twierdził pisarz, ciężka i chłodna ceramika rozgrzewa się pod wpływem gorących potraw, a w dodatku wydaje nieprzyjemny brzęk.

„Tymczasem laka jest lekka, miękka w dotyku i nie wydaje niemal żadnego dźwięku. Uwielbiam to uczucie, gdy biorę lakową miseczkę wypełnioną zupą i czuję w dłoni ciężar płynu i jego łagodne, letnie ciepło. Przypomina uczucie, jakiego doznajemy, gdy trzymamy na rękach pulchne ciałko noworodka”2.

Już pod koniec XIX wieku, wraz z uprzemysłowieniem, masowo, maszynowo produkowane naczynia zaczęły wypierać tradycyjne lakowane tace, czarki i miseczki. Japonia dba jednak o to, by tradycja przetrwała. Nadal działają warsztaty produkujące zdobione laką pojemniki, pałeczki czy pióra. Ośrodek w Wajimie stara się zachować dziedzictwo i kształci kolejne pokolenia.

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej
30 listopada 2025 – 22 lutego 2026 roku
Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Kraków,
kuratorki: Joanna Koryciarz-Kitamikado i Joanna Haba

Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, sztuka japońska, laka, niezła sztuka

Wystawa Lśnienie czasu. Japońska laka w sztuce użytkowej w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha

Na otwartej właśnie w Muzeum Manggha wystawie można podziwiać dzieła dawnych mistrzów laki. Są tu urushibako – szkatułki, pudełka i naczynia zdobione tradycyjnymi technikami. Uzupełniają je prace współczesnych artystów, którzy tradycyjną technikę łączą z prostotą formy. Przyglądając się pokrytej czerwoną laką miseczce ze złotymi żurawiami albo czarnej, z inkrustowaną gałązką, powtórzymy za Tanizakim: „Można doprawdy mówić o swego rodzaju doznaniu mistycznym, o pewnym smaku zen3.

bibliografia, artykuły o sztuce, niezła sztuka

Bibliografia:
1. A Queen’s Treasure from Versailles: Marie-Antoinette’s. Japanese Lacquer. witryna J. Paul Getty Museum, https://www.getty.edu/art/exhibitions/versailles_lacquer/downloads/versailles_lacquer_gallery_text.pdf (dostęp: 21.11.2025).
2. East Asian Lacquer. Material, Culture, Science and Conservation, red. Sh. Rivers, R. Faulkner, B. Pretzel, London 2011.
3. Faryna P., witryna Laka Japońska, https://www.lakajaponska.pl (dostęp: 21.11.2025).
4. He Ch., Understanding the Fragrance of Lacquer in Early Modern Europe, „University of Toronto Art Journal” nr 1, 2021.
5. Lacquerware in Asia, Today and Yesterday, red. K. Monika, Paris 2002.
6. Lacquerware of East Asia, witryna The Metropolitan Museum of Art, http://www.metmuseum.org/toah/hd/elac/hd_elac.htm (dostęp: 21.11.2025).
7. Murase M., Bridge of Dreams. The Mary Griggs Burke Collection of Japanese Art, New York 2000.
8. Pekarik A.J., Japanese Lacquer, 1600–1900. Selections from the Charles A. Greenfield Collection, New York 1980.
9. Tanizaki J., Pochwała cienia, tłum. H. Lipszyc, Kraków 2016.
10. Urushi. Proceedings of the Urushi Study Group, red. S. Perry, Tokyo 1985.
11. Yonemura A., Japanese lacquer, Washington 1979.


  1. J. Tanizaki, Pochwała cienia, tłum. H. Lipszyc, Kraków 2016, s. 32.
  2. Ibidem, s. 34.
  3. Ibidem.

» Anna Arno

Ur. 1984. Ukończyła Sarah Lawrence College oraz historię sztuki w Institute of Fine Arts, New York University. Opublikowała m.in. biografię Paula Celana „Tam, za kasztanami, jest świat” (Wydawnictwo Literackie, 2021), „Kot. Opowieść o Konstantym A. Jeleńskim” (Iskry, 2020), „Niebezpieczny poeta. Konstanty Ildefons Gałczyński” (Znak, 2013), „Jaka szkoda. Krótkie życie Pauli Modersohn–Becker” (słowo/ obraz terytoria 2015) oraz tomy opowiadań: „Okna” (Zeszyty Literackie, 2014), „Ten Kraj” (Wydawnictwo Literackie, 2018) i „Ciało” (Austeria, 2021). Tłumaczy z francuskiego i angielskiego (ostatnio „Godziny włoskie” Henry Jamesa). Współwłaścicielka Wydawnictwa Próby. Wydawnictwo Próby


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »