O czym chcesz poczytać?
  • Słowa kluczowe

  • Tematyka

  • Rodzaj

  • Artysta

Jan Stanisławski. Wielki malarz małych obrazów



Przekaż nam 1.5%. Wesprzyj naszą edukacyjną misję »

Wielki brzuchacz o ogromnym poczuciu humoru, z wykształcenia matematyk, który zapałał miłością do malarstwa. To dzięki jego miniaturowym obrazkom pejzaż stał się w sztuce polskiej samodzielnym bytem. Lubił dobre jadło i sztukę, która niczego nie udaje. Charakterystyczna, monumentalna wręcz postać Stanisławskiego, znanego również z wybuchowego i trudnego charakteru, barwnie wpisała się w krajobraz młodopolskiego Krakowa.

Stanisław Wyspiański, Portret Jana Stanisławskiego, sztuka polska, Niezła Sztuka

Stanisław Wyspiański, Portret Jana Stanisławskiego | 1904, Muzeum Narodowe w Warszawie

Jan Stanisławski (1860–1907) to jeden z najwybitniejszych malarzy okresu Młodej Polski – doskonały pejzażysta, autor niezliczonej liczby niewielkich krajobrazów. Sam artysta przyrównywał się żartobliwie do „słonia podnoszącego trąbą pomarańcze”, zaś Julian Fałat, który zaprosił go do Krakowa do objęcia Katedry Pejzażu reformowanej Szkoły Sztuk Pięknych, odnosząc się do wybuchowego charakteru Mistrza, pytał retorycznie: „Po co ja tego Bismarcka do Krakowa sprowadziłem?”. Niezależnie jednak od charakteru czy postawy, twórczość Stanisławskiego należała i należy do bardziej lubianych „epizodów” sztuki polskiej.

Jan Stanisławski, Bodiaki pod słońce, sztuka polska, Niezła sztuka

Jan Stanisławski, Bodiaki pod słońce | 1895, Muzeum Narodowe w Warszawie

Ukraina

Jan Stanisławski urodził się w 1860 roku w Olszanie w pobliżu Smiły i Korsunia na Ukrainie, w rodzinie Karoliny z Olszewskich i Antoniego Stanisławskiego – prawnika, poety i tłumacza Boskiej Komedii. Dom Stanisławskich, według słów Józefa Mehoffera, był jednym z tych spotykanych w Rosji polskich centrów kulturalnych, które przyciągają światłe elementy miejscowe i żyją długo w pamięci sfer inteligentnych. Atmosfera rodzinnego domu miała zapewne istotne znaczenie w kształtowaniu osobowości artystycznej Stanisławskiego. Artysta zaczął malować amatorsko już jako dziecko pod okiem zaprzyjaźnionego z rodziną Eugeniusza Wrzeszcza, pejzażysty z Kijowa1, jednak była to bardziej dziecięca rozrywka niż zalążki przyszłej profesji.

Jan Stanisławski, Wieś ukraińska, pejzaż, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Jan Stanisławski Wieś ukraińska  |  1904
olej, karton, 16 × 22 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie

Początkowo widział swoją ścieżkę kariery w przedmiotach ścisłych, studiował matematykę na Uniwersytecie Warszawskim, zdobywając nawet tytuł kandydata nauk matematycznych2. Zmianę w zainteresowaniach Stanisławskiego spowodował jego pobyt w Petersburgu i wizyta w Ermitażu, którego zbiory sztuki europejskiej wywarły na nim prawdopodobnie tak wielkie wrażenie, że postanowił porzucić karierę matematyka i poświęcić się malarstwu. Pojawiały się również plotki o nieszczęśliwej miłości Stanisławskiego, która to sprawiła, że odwrócił się od nauk ścisłych i postanowił zostać artystą…

W Warszawie uczęszczał do Klasy Rysunkowej Wojciecha Gersona, a po przenosinach w 1883 roku do Krakowa zapisał się do Szkoły Sztuk Pięknych, do pracowni Izydora Jabłońskiego i Władysława Łuszczkiewicza. Jednak nauka w szkole krakowskiej zawiodła go i szybko ją przerwał, wyjeżdżając w 1885 roku do Paryża, gdzie uczęszczał do pracowni Carolusa-Durana – portrecisty i malarza historycznego; pracował również samodzielnie, malując szereg maleńkich pejzaży, głównie wspomnień z wędrówek po ukochanej Ukrainie. Te niewielkie, pełne słońca pejzażyki zaprezentował z dużym sukcesem i z pochlebnymi opiniami krytyki artystycznej w 1890 roku na paryskim Salon du Champ de Mars. W Paryżu zaprzyjaźnił się z Puvisem de Chavannes oraz z Józefem Chełmońskim.

Paryż jednak nie zrewolucjonizował go, lecz uświadomił i utwierdził w słuszności własnych poszukiwań malarskich, które podbudował tu teoriami impresjonistycznymi. I powrócił do Krakowa. W 1897 roku na zaproszenie Juliana Fałata – dyrektora Szkoły Sztuk Pięknych objął stanowisko profesora w Katedrze Pejzażu. Angaż ten zbiegł się z przeprowadzaną przez Fałata, po śmierci Jana Matejki, reformą Szkoły mającą na celu przekształcenie uczelni w nowoczesną Akademię Sztuk Pięknych. Do grona profesorskiego zostali wówczas powołani młodzi malarze propagujący nową sztukę, wśród których, obok Stanisławskiego, był Teodor Axentowicz, Jacek Malczewski, Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański. Jedynie Olga Boznańska odmówiła przyjęcia profesury, obawiając się powrotu z Paryża do Krakowa i konieczności porzucenia własnej, tak ważnej dla niej sztuki.

Szkoła Stanisławskiego

Jan Stanisławski z niezwykłym entuzjazmem zaangażował się w pracę pedagogiczną, a jego przedmiot, początkowo nieobowiązkowy, zmienił się w katedrę, nazwaną z czasem „szkołą Stanisławskiego”. Szybko stała się najbardziej popularna na całej Akademii. Uczniowie wprost go ubóstwiali!

Zajęcia odbywały się zarówno w murach Akademii, jak i na tzw. wieczorach kompozycyjnych w gościnnym domu państwa Stanisławskich – w Krakowie przy ulicy Pańskiej 10 (dziś ul. Marii Curie-Skłodowskiej). Jednak największą zasługą Profesora było wyprowadzenie uczniów ze sztalugami poza mury uczelni – w plener, a tym samym zerwanie z dotychczasowymi akademickimi metodami nauki.

Jan Stanisławski z uczniami podczas pleneru w Zakopanym, Muzeum Narodowe w Krakowie, fotografia, malarze polscy, Niezła sztuka

Jan Stanisławski z uczniami podczas pleneru w Zakopanym | ok. 1906, Muzeum Narodowe w Krakowie

Pierwsze kilkugodzinne i początkowo nieliczne plenery odbywały się w godzinach szkolnych, najczęściej na krakowskich Plantach czy w Ogrodzie Botanicznym, z czasem dzięki specjalnemu corocznemu dofinansowaniu przekształciły się w kilkutygodniowe plenery poza Krakowem – w Tyńcu, Porąbce Uszewskiej i wreszcie w Zakopanem.

Jan Stanisławski, Zakopane w zimie, pejzaż, Muzeum Narodowe w Krakowie, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła sztuka

Jan Stanisławski, Zakopane w zimie | 1906, Muzeum Narodowe w Krakowie

Pracownię pejzażu – „szkołę Stanisławskiego” – opuściło ponad sześćdziesięciu uczniów. Część z nich – Stanisław Kamocki czy Stefan Filipkiewicz – pozostała wierna malarstwu pejzażowemu, część, m.in. Alfons Karpiński, Ignacy Pieńkowski, Tadeusz Makowski, a nawet – co zaskakujące – Stanisław Ignacy Witkiewicz, po krótkiej fascynacji swoim Mistrzem poszła własną drogą artystyczną.

W centrum życia towarzyskiego Krakowa

Jan Stanisławski odegrał również istotną rolę w życiu ówczesnego Krakowa, który na przełomie XIX i XX wieku uchodził za intelektualną stolicę Polski. Współpracował z założonym w 1897 roku tygodnikiem literackim „Życie”, był stałym bywalcem i współpracownikiem teatru krakowskiego, gościem pierwszej artystycznej kawiarni Café Restaurant du Thêatre, prowadzonej przez Ferdynanda Turlińskiego, a po jej bankructwie wraz z całą krakowską bohemą przeniósł się do Cukierni Jana Michalika przy ulicy Floriańskiej, zwanej Jamą Michalikową, gdzie z czasem stał się admiratorem działającego tam od 1905 roku Kabaretu Zielony Balonik.

Wykształcenie miał wszechstronne, nauki ścisłe stały się podmurówką pod solidną, uporządkowaną wiedzę w zupełnie innym – humanistycznym – obszarze, zaś błyskotliwy umysł przejawiał się w ciętych ripostach i rubasznych dowcipach.

Był również Stanisławski, wraz z Józefem Chełmońskim, inicjatorem powołania w 1897 roku tak ważnego dla sztuki polskiej Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, skupiającego wybitne indywidualności krakowskiego świata artystycznego. Dzięki swojej wiedzy i niezwykłej inteligencji Stanisławski stał się nie tylko niekwestionowanym spiritus movens ugrupowania, ale zdobył również wśród artystów ogromny autorytet. Z jego pochwałami bądź krytyką liczyli się prawie wszyscy i to nie tylko z szacunku do niego, ale też, jak wspomina w swoich pamiętnikach malarz Jan Skotnicki, z obawy przed jego wybuchowym charakterem, jego pięścią, kijem, krzykiem – tą słynną gwałtowną stroną jego charakteru.

Jan Stanisławski, Dziki bez, pejzaż, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Jan Stanisławski Dziki bez  |  1885
olej, deska, 24 × 32 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie

Pejzażowe okna na świat

Twórczość artystyczna Jana Stanisławskiego obejmuje setki niewielkich, pełnych uroku pejzaży. Początkowo realistyczne, już podczas studiów krakowskich zaczęły nabierać rysów charakterystycznych dla Stanisławskiego i widocznych m.in. w kompozycji Dziki bez czy Stary mur. Był to styl nadal bliski realizmowi poznanemu w klasie Wojciecha Gersona, ale już z odważnym i nowatorskim kadrowaniem eksponującym pierwszy plan. Kolejną zmianę przyniósł pobyt w Paryżu, kiedy to artysta zbliżył się do nastrojowego i lirycznego impresjonizmu – wtedy też powstaje chyba najsłynniejszy jego pejzaż – Ule na Ukrainie.

Jan Stanisławski, Ule na Ukrainie, niezła sztuka

Jan Stanisławski Ule na Ukrainie | 1895, Muzeum Narodowe w Krakowie

Z czasem, już po powrocie do Krakowa pejzaże zaczęły ewoluować w stronę ekspresjonizmu – były coraz bardziej dynamiczne, malowane szybką i swobodną plamą barwną. Często w tych panoramicznie malowanych krajobrazach pojawiała się duża połać nieba pokrytego skłębionymi chmurami, które najdoskonalszą formę otrzymały w 1898 roku w kompozycji Stodoły w Pustowarni. Stanisławski uwielbiał kwiaty, ale też suche stepowe trawy czy słynne bodiaki, które umieszczał niejednokrotnie na pierwszym planie swoich kompozycji, kadrował je niczym fotograf-botanik, by następnie wykorzystać jako pretekst do malowania efektownych, pełnych kolorów kompozycji.

Jan Stanisławski, Dziewanna, pejzaż, sztuka polska, malarstwo polskie, Niezła Sztuka

Jan Stanisławski Dziewanna  |  1887
olej, karton, 21 × 12,5 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie

On i przyroda to jedno

„W odtwarzanym krajobrazie, w tych kwiatach, w tych legendarnych swych bodiakach, w ziemi i w wodach, w drzewach i w roli kochał się z podświadomym uczuciem, że on i przyroda to jedno. Braterstwo to mieszało mu się na palecie z farbami, gdy widzianą naturę przeobrażał w obraz”3.

To właśnie on wywalczył na polskim gruncie należne pejzażowi miejsce. Tym samym zwykłe elementy krajobrazu nobilitował do pierwszoplanowych bohaterów obrazów. Były one również pretekstem do odtwarzania gry światła i emocji kolorystycznych. Malował szybko, stosując szerokie, najczęściej poziome pociągnięcia pędzlem i uzyskując dzięki nasyconej, tłustej farbie efektowne powierzchnie fakturowe.

Jan Stanisławski, Bodiaki pod słońce, sztuka polska, Niezła sztuka

Jan Stanisławski, Bodiaki pod słońce | 1895, Muzeum Narodowe w Warszawie

Odkrył również zmienność refleksów na wodzie, czemu dał wyraz w 1900 roku w swoim kolejnym arcydziele – malowanych w Pustowarni secesyjnych w formie Topolach nad wodą. Podjął tu malarski problem refleksów, zmienności, odbicia, sugerując równocześnie symboliczne skojarzenia związane z problemem przemijania.

Jan Stanisławski, Topole nad wodą, pejzaż, sztuka polska, malarstwo polskie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła sztuka

Jan Stanisławski, Topole nad wodą | 1900, Muzeum Narodowe w Krakowie

Kontynuacją tych zainteresowań stała się seria widoków Wisły w Tyńcu, a przede wszystkim impresjonistyczny wręcz cykl widoków Dniepru uchwyconych o różnych porach dnia, roku, przy zmiennej pogodzie.

Jan Stanisławski, Dniepr, pejzaż, sztuka polska, malarstwo polskie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Niezła Sztuka

Jan Stanisławski Dniepr  |  ok. 1903
pastel, papier, 33,7 × 52 cm, Muzeum Narodowe w Krakowie

Nagły koniec

Stanisławski zmarł nagle w 1907 roku. Jego tusza sprawiła, że cierpiał na różne schorzenia: cukrzycę, niewydolność nerek, chorobę serca. Nie słuchał jednak lekarzy i zamiast oszczędzać się i pojechać na kurację do Egiptu w 1906 roku bywał w Zakopanem, w Wiedniu, na Ukrainie. Zmarł 6 stycznia na zawał podczas przygotowań do swojej wystawy jubileuszowej.

Jego uczniowie w dowód pamięci Mistrza urządzili w krakowskim Pałacu Sztuki jego wystawę. Zaprezentowano na niej ponad 150 prac Stanisławskiego i dzieła jego najwybitniejszych uczniów.

Henryk Szczygliński, Wnętrze wystawy pośmiertnej Jana Stanisławskiego, sztuka polska, malarstwo polskie, obraz w obrazie, Jan Stanisławski, Niezła Sztuka

Henryk Szczygliński, Wnętrze wystawy pośmiertnej Jana Stanisławskiego | 1907, Muzeum Narodowe w Warszawie

Wyspiański swój szacunek do Stanisławskiego uwiecznił we fragmencie Wesela, nadając tym maleńkim dziełom wielkiego człowieka wieczną pamięć:

„A trafiaj ty orły z proc,
ja wolę gaik spokojny,
sad cichy, woniami upojny:
żeby mi się kwieciły jabłonie,
(…) żebym miał kąt z bożej łaski,
maleńki jak te obrazki,
co maluje Stanisławski”4.


  1. J. Skotnicki, Przy sztalugach i przy biurku. Wspomnienia, Warszawa 1957, s. 66.
  2. Kandydat nauk – stopień naukowy stosowany w Rosji, odpowiednik polskiego stopnia naukowego doktora. Trzeba pamiętać, że w tamtym czasie Uniwersytet Warszawski działał pod zaborem rosyjskim.
  3. A. Grzymała-Siedlecki, Niepospolici ludzie w dniu swoim powszednim, Kraków 1974, s. 189.
  4. S. Wyspiański, Wesele, Kraków 1973.

fleuron niezła sztuka pipsztok

Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka

» Urszula Kozakowska-Zaucha

Historyk sztuki, kustosz w Muzeum Narodowym w Krakowie, kurator wystaw związanych głównie ze sztuką Młodej Polski, w tym Olgi Boznańskiej, Jacka Malczewskiego i Jana Stanisławskiego; współautorka Galerii Sztuki Polskiej XX wieku w krakowskim Muzeum; autorka książek: Jan Stanisławski, Kresy w sztuce polskiej.


Portal NiezlaSztuka.net prowadzony jest przez Fundację Promocji Sztuki „Niezła Sztuka”. Publikacje finansowane są głównie dzięki darowiznom Czytelników. Dlatego Twoja pomoc jest bardzo ważna. Jeśli chcesz wesprzeć nas w tworzeniu tego miejsca w polskim internecie na temat sztuki, będziemy Ci bardzo wdzięczni.

Wesprzyj »



5 thoughts on “Jan Stanisławski. Wielki malarz małych obrazów

Dodaj komentarz