W 1874 roku odbyła się pierwsza wspólna wystawa malarzy, których później nazwano impresjonistami. Zapoczątkowany przez nich jeszcze w latach 60. XIX w. kierunek uważany jest za symboliczny początek sztuki nowoczesnej, która odpowiada zmieniającemu się szybko światu.
Znaczące jest to, że wystawa miała miejsce w atelier słynnego paryskiego fotografa Nadara, ponieważ związki impresjonizmu z nowym medium były bardzo silne.
Paryż. Stolica fotografii
Ówczesny Paryż był uważany za światową stolicę sztuki, śmiało można go nazwać także stolicą fotografii, gdyż ta nowa dziedzina rozwijała się we Francji bardzo szybko. Pierwsze trwałe, ale bardzo kiepskiej jakości, zdjęcie powstało właśnie tam w latach 20. XIX w., a już kilkanaście lat później Louis Jacques Daguerre przedstawił światu swój wynalazek: dagerotypię. Technika ta stała się natychmiast bardzo popularna, jednak wymagała długiego czasu naświetlania i nie umożliwiała tworzenia odbitek. Wkrótce została ona wyparta przez wygodniejsze i doskonalsze metody.
Początkowo fotografia traktowana bywała przez malarzy jako zagrożenie. Dotknęło to szczególnie portrecistów, których praca wydawała się tracić sens w obliczu znacznie wierniejszej i szybszej technologii odwzorowywania wizerunków. Niektórzy miniaturzyści decydowali się nawet na przekwalifikowanie i zajmowali się odtąd tworzeniem portretowych dagerotypów. Inni artyści widzieli w zdjęciach wygodny materiał pomocniczy przy malowaniu, choć niewielu chciało się do tego przyznawać. Wyjątkiem był w tej kwestii Eugène Delacroix, który jawnie korzystał ze zdjęć autorstwa Eugène’a Durieu, nie krył fascynacji możliwościami nowoczesnej techniki. Mimo wszystko popularny był pogląd, że fotografia nie może być uznana za sztukę ani tym bardziej na nią wpływać. Oddziaływanie miało wyłącznie odwrotny kierunek: wielu autorów zdjęć upodabniało je do akademickich obrazów.
Stosunek malarzy do fotografii na dobre zmienił się dopiero w pokoleniu impresjonistów. Przedstawiciele tego kierunku byli mniej więcej rówieśnikami wynalazku Daguerre’a — przykładowo Édouard Manet urodził się w 1832 roku, Claude Monet w 1840 roku, a Frédéric Bazille w 1841 roku. Wszyscy dorastali w świecie, w którym nowe medium było już szeroko rozpowszechnione. Siłą rzeczy musiało ono wpłynąć na ich postrzeganie świata. Nic dziwnego więc, że w ich dorobku znajdziemy cały szereg rozwiązań zaczerpniętych — mniej lub bardziej świadomie — z fotografii.
Ku naturze
Impresjoniści znani są między innymi z tego, że wiele swoich obrazów tworzyli poza pracownią. Mogli to robić dzięki pojawieniu się na rynku w latach 40. XIX w. gotowych farb w tubkach. To znacznie ułatwiało zabieranie ze sobą w plener wszystkich niezbędnych narzędzi. Artyści, którzy korzystali z nowych możliwości i poświęcili się malarstwu pejzażowemu (m.in. Camille Corot, Théodore Rousseau oraz Charles Daubigny), bezpośrednio przyczynili się do rozwoju impresjonizmu.
W tym samym czasie podobne zmiany zachodziły w dziedzinie fotografii. Również w tym przypadku twórcy uwolnili się od swoich atelier dzięki nowince technicznej — łatwych do transportowania papierowych negatywów. Korzystali z tego fotografowie tacy jak: Gustave Le Gray, Eugène Cuvelier, Henri Le Secq.
Dla wielu malarzy i fotografów natura stała się wówczas najważniejszym tematem. Jedni i drudzy upodobali sobie na przykład wyjazdy do położonego nieopodal Paryża Lasu Fontainebleau. Wspólne plenery organizowali tam Corot i Cuvelier.
Innym źródłem inspiracji były widoki zaobserwowane na wsi lub nad wodą. Szczególnie ten ostatni temat wydawał się twórcom pasjonujący, ponieważ pozwalał na studiowanie gry światła, które odbijało się w falach.
Nowoczesne miasto
Do najsłynniejszych impresjonistycznych dzieł należy seria widoków katedry w Rouen namalowana przez Claude’a Moneta. Artysta skupił się w niej na fragmencie fasady i wnikliwie studiował światło padające na nią o różnych porach.
To zainteresowanie architekturą i architektonicznym detalem również można wytłumaczyć wpływem zdjęć. W połowie stulecia fotografowie tacy jak: Édouard Baldus, Gustave Le Gray czy bracia Louis-Auguste i Auguste-Rosalie Bisson otrzymywali zlecenia na uwiecznianie francuskich zabytków. Ich prace często nie obejmujące całości budynku, lecz właśnie fragmenty — były potem wydawane i rozpowszechniane.
Równie często robiono zdjęcia nowo powstałym budowlom i obiektom inżynieryjnym. Z jednej strony był to efekt oficjalnych zamówień, z drugiej zaś wynik żywego zainteresowania współczesnością, którą uosabiały zaawansowane inżynieryjnie rozwiązania. Ta sama fascynacja i chęć dostosowania sztuki do nowego świata towarzyszyła również impresjonistom, u których stałym motywem była kolej czy stalowe mosty.
Chęć nadążenia za gwałtownie modernizującym się światem to jedna z istotnych cech impresjonizmu. Na obrazach malowanych przez twórców związanych z tym kierunkiem próżno więc szukać postaci w strojach historycznych. Ich dzieła zapełniają mieszczanie we współczesnych surdutach i sukniach, co również zbliża malarstwo do fotografii.
Emanacją nowoczesnego życia jest miasto — temat chętnie wybierany zarówno przez XIX–wiecznych fotografów, jak i malarzy. Również w tym przypadku możemy zaobserwować wiele przykładów oddziaływania jednej dziedziny na drugą. Ze zdjęć impresjoniści zaczerpnęli między innymi zamiłowanie do malowania widoków miejskich z wysokiego punktu widzenia: okna lub balkonu. Takie ujęcia paryskich bulwarów znajdziemy u Moneta, Pissarra czy Caillebotte’a, a także u polskiego prekursora impresjonizmu: Władysława Podkowińskiego.
Jest to charakterystyczny zabieg kompozycyjny wzięty wprost z fotografii, w której pojawiał się bardzo często. Już jedna z najsłynniejszych, pierwszych prac Daguerre’a przedstawiała właśnie widok z okna. Z tej perspektywy ludzie są mali niczym mrówki, a szczegóły ulegają zatarciu. Miejskie zdjęcia z czasów, gdy proces wymagał jeszcze długiego czasu naświetlania, nabierają dodatkowego, nieco odrealnionego uroku: postacie są często rozmazane, podwojone, ukazane częściowo. Ten sposób widzenia — wcale nie przyrodzony ludzkiemu oku — znajdował też odbicie w miejskich pejzażach malowanych przez impresjonistów.
Aktualne wydarzenia dokumentuje z kolei Rozstrzelanie cesarza Maksymiliana autorstwa Maneta. Szczegóły uwzględnione na obrazie (np. nakrycie głowy cesarza) wskazują, że artysta posłużył się fotografiami wykonanymi podczas egzekucji, które dotarły do Paryża niedługo po niej. Manet nie stał się jednak niewolnikiem zdjęć, gdyż zmienił układ postaci w stosunku do faktycznego tak, aby nawiązać do starszego o pół wieku Rozstrzelania powstańców madryckich Goyi.
Fotograficzne widzenie
Gdy fotografia przestała ograniczać się do starannie pozowanych w studiu kompozycji, radykalnie zmienił się również sposób kadrowania. Mogło się zdarzyć, że jakaś postać zostanie ucięta w nieoczekiwanym miejscu, a ważny element kompozycji przesunie się z jednego z rogów zmieniając równowagę całości. Taki, kompletnie niezgodny z akademickimi zasadami, sposób komponowania obrazów często można zobaczyć także u impresjonistów. Należy przy tym zaznaczyć, że zamiłowanie do asymetrii i przesuwania środka ciężkości ma więcej źródeł. Inspiracją była też sztuka japońska, która święciła wówczas tryumfy w kręgach artystycznych.
Innym zagadnieniem malarskim zrewolucjonizowanym przez fotografię był ruch, czyli coś co z definicji trudno ukazać na nieruchomym obrazie. Na początku lat 80. XIX w. prawdziwy przełom w tej kwestii dokonał się za sprawą wynalezienia migawki. Nagle możliwe stało się dokumentowanie ruchu w sposób niedostępny dla gołego oka. Skorzystał z tego Eadweard Muybridge — brytyjski fotograf. Wymyślił on technikę pozwalającą dokumentować, z nieznaną dotąd dokładnością, fazy ruchu.
Dzięki temu po raz pierwszy sprawdzono, jak dokładnie porusza się koń w galopie. Odkryto, że jest taki moment w jego ruchu, kiedy wszystkie 4 kopyta ma w powietrzu. To wywołało w środowisku malarzy burzliwe dyskusje. Swoje serie zdjęć poruszających się zwierząt i ludzi Muybridge opublikował w 1887 roku w formie 11-tomowego zbioru Animal Locomotion. Nietrudno się domyślić, że dzieło stało się bardzo popularne wśród artystów.
Jeśli szukać przełożenia prac Muybridge’a na sztukę, należałoby sięgnąć do malarstwa Edgara Degasa — malarza, którego nade wszystko interesował ruch. Nowa wiedza o końskim ruchu znajduje wyraz w jego rzeźbach przedstawiających galopujących konie. Bezpośrednie odniesienia do fotografii tancerek w ruchu możemy odnaleźć wśród jego obrazów z baletnicami. W tym przypadku technologia zetknęła się z wcześniejszymi obserwacjami malarza, który wielokrotnie dokumentował sekwencje ruchu baletnic.
Pośród malarzy zaliczanych do grona impresjonistów, to właśnie Degas najmocniej był związany z fotografią. Nie raz posiłkował się nią przy malowaniu, co widać nie tylko na obrazach ukazujących sylwetki w ruchu, ale też w przypadku aktów.
Degas jako miłośnik artystycznych eksperymentów posunął się dalej i w połowie lat 90. XIX w. sam chwycił za aparat. Początkowo portretował osoby ze swojego otoczenia, później tworzył również zdjęcia z modelkami w pozach zbliżonych do tych znanych z jego obrazów.
Pojawienie się fotografii na zawsze zmieniło nasz sposób postrzegania świata. Zanurzeni w świecie perfekcyjnych technicznie odwzorowań dostrzegamy to z pewnym trudem. Malarstwo impresjonistów można uznać za swego rodzaju dokumentację przemian naszej percepcji. Jest też dowodem na to, że koniec końców zdjęcia nie tylko nie zagroziły tradycyjnemu malarstwu, ale okazały się dla niego wzbogacające, skłaniając artystów do wytyczania nowych ścieżek.
Bibliografia:
1. Materiały prasowe do wystawy The Impressionists and Photography w Muzeum Thyssen-Bornemisza (15 października 2019 – 26 stycznia 2020), https://www.museothyssen.org/en/exhibitions/impressionists-and-photography?fbclid=IwAR3r6NYpDeZFHqfHQAamRLw0bLVEDM-GYCX8Zj6NJnGCK6-7NtYziqwg2Ho [dostęp: 18.01.2020].
2. Kendall R., Degas and the ballet. Picturing movement, London 2011.
3. Scharf A., Art and photography, New York 1986.
4. Springer J., Nineteenth-Century Painting and Photography, https://www.nga.gov/content/dam/ngaweb/Education/teachers/teacher-institute-2014/painting-photography-handout.pdf [dostęp: 18.01.2020].
Fotografie pochodzą z wystawy Impresjoniści i fotografia w Thyssen-Bornemisza National Museum (15.10.2019-26.01.2020)
Dziękujemy Ci, że czytasz nasze artykuły. Właśnie z myślą o takich cudownych osobach jak Ty je tworzymy. Osobach, które lubią czytać i doceniają nasze publikacje. Wszystko, co widzisz na portalu jest dostępne bezpłatnie, a ponieważ wkładamy w to dużo serca i pracy, to również zajmuje nam to sporo czasu. Nie mamy na prowadzenie portalu grantu ani pomocy żadnej instytucji. Bez Waszych darowizn nie będziemy miały funduszy na publikacje. Dlatego Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne. Jeśli lubisz czytać niezłosztukowe artykuły – wesprzyj nas.
Dziękujemy Ci bardzo, Joanna i Dana, założycielki Fundacji Niezła sztuka
A może to Cię zainteresuje:
- Fryderyk Pautsch „Portret Leopolda Staffa” - 20 września 2024
- Józef Pankiewicz „Dziewczynka w czerwonej sukience” - 18 kwietnia 2024
- Mela Muter „Autoportret w świetle księżyca” - 4 kwietnia 2024
- Japoneczki, czyli kobiety w kimonach w polskiej sztuce - 8 stycznia 2024
- Skandal, konflikt, pojedynek, zabójstwo, czyli o wybuchowej naturze polskich artystów - 17 grudnia 2023
- Kolorowy ptak. O tragicznych losach niezwykłej malarki – Teresy Roszkowskiej - 29 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Nasturcje” - 6 października 2023
- Stanisław Wyspiański „Portret pani Solskiej” - 12 września 2023
- Twarzą w twarz z Wyspiańskim, czyli o autoportretach artysty - 1 września 2023
- Jan Matejko „Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem” - 16 lutego 2023